„Dla tych, którzy umieją czytać głęboko w życiu Księdza Bosko, pojawia się wraz z kapłanem młodości i kapłanem Papieża ...”.
Jest to bardzo szczęśliwa synteza, którą papież Jan XXIII sporządził z całego życia i całej pracy, duszy i serca Księdza Bosko.
I znowu: «Nie możemy w pełni zrozumieć ducha, który zawsze ożywiał Świętego Jana Bosko, jeśli zapomnimy o jego szczególnym nabożeństwie do Katedry Rzymu. Oto dlaczego nasi chwalebni poprzednicy objawili mu szacunek ojcowski i głębokie zaufanie ” (Jan XXIII).
Na progu wieczności Święty zwierzył się Mons. Cagliero: „Ojcu Świętemu powiesz, co do tej pory było utrzymywane w tajemnicy: że salezjanie mają w szczególny sposób wsparcie autorytetu Papieża, gdziekolwiek są, gdziekolwiek pracują” ,
Ale już na początku swego apostolatu mógł się zwierzyć Piusowi IX w godzinie jego ucisku: „Ojcze Święty, moje dzieci cię kochają! Oni mają cię w swoim sercu! Twoje imię niesie je w powiązaniu z Bożym! ... ».
Przez ponad 40 lat życia świętego Biskup Rzymski, w osobie Piusa IX i Leona XIII, musiał przejść przez wiele prób i udręk: możemy stwierdzić, że dotknęli także serca Ks. Bosko.
To nabożeństwo do Wikariusza Chrystusa, podróży do Rzymu i cennych usług dla Kościoła w trudnych czasach przyniosło mu życzliwość, szacunek i wdzięczność Papieży.
W tej kolekcji prezentujemy całą rozmowę, a nawet prostych myśli w cześć i chwałę świętego Jana Bosko, że cztery papieży od Piusa XI do Pawła VI, szczęśliwie panującego, tributarono wiernego sługi papieża.
Rzadko został złożony do Kościoła usługa synowskie i pobożne i rzadko miało szersze i pełniejsze uznanie ze strony papieży.
DON AMEDEO RODINÒ
PIO XI
Achille Ratti urodził się w Desio (Mediolan) 31 maja 1857 r. Święcenia kapłańskie przyjął 20 grudnia 1879 r. Pracował intensywnie w bibliotekach Ambrosiana i Vaticana, których był prefektem. W 1918 r. Został wybrany Wizytatorem Apostolskim w Polsce i na Litwie; w 1919 roku został mianowany. Nuncjusz i konsekrowany biskup. W 1921 roku został wybrany arcybiskupem Mediolanu i stworzył kardynała. W dniu 6 lutego 1922 był papież. Zmarł 10 luty 1939, na 82 lat.
Jesienią 1883 r. Młody kapłan udał się do San Giovanni Bosco, aw jego oratorium, gdzie przebywał przez dwa dni, usiadł przy stole Księdza Bosko i pozostawił pełne głębokich i słodkich wspomnień. Ten kontakt, jaki miał ze Świętym, był prawie zawsze powodem do dumy. Nie szczędził środków, aby szybko promować apostolski proces Ks. Bosko, za którego kanonizację postanowił ustanowić 1 kwietnia, Wielkanoc 1934, zakończenie Roku Świętego. Przedłużył swoje święto Kościołowi powszechnemu. Został słusznie nazwany „papieżem Ks. Bosko”.
Jest mu winna, jeśli przyczyna Dominika Savio pokonała trudności, które wydawały się nie do pokonania: 9 lipca 1933 r. Podpisał dekret heroicznej cnoty. 11 maja 1936 r. Ogłosił także heroiczne cnoty św. Marii Domenicy Mazzarello, która beatyfikowała 20 listopada 1938 r. Inne oznaki upodobania dla Stowarzyszenia Salezjańskiego to przyznanie cennego odpustu pracy uświęconej (1922 r.). W 17 lat pontyfikatu wybrał drugiego salezjanina kardynała, JE Augusto Hionda (1927) i 22 biskupów (salezjanów 12,763).
Indeks
Astro korzystne (20 lutego 1927 r.)
„Quot opera, tot miracula” (19 marca 1929 r.)
Boska wierność (21 kwietnia 1929 r.)
Niebiańska chwała i ziemska chwała (3 czerwca 1929 r.)
Najpiękniejszy owoc systemu edukacji (9 lipca) 1933)
Specjalna misja Ks. Bosko: kontynuować dzieło Odkupienia (19 listopada 1933 r.)
Również palma męczeństwa (3 grudnia 1933 r.)
Wspaniałe życie św. Jana Bosko prześledziło główne linie (10 kwietnia 1934 r.)
Nieustraszony żołnierz święte bitwy (3 kwietnia 1934 r.)
Inne tytuły chwały:
św. Jan Bosko model zjednoczenia z Bogiem, nawet w pracy (6 czerwca 1922 r.)
Skarb chrześcijańskiej edukacji (8 czerwca 1922 r.)
Wierny sługa Chrystusa w Kościele, Papieża (25 czerwca 1922 r.)
Uhonorowanie Świętej Rodziny (6 czerwca 1929 r.)
Wielki przewodnik duchowy! (16 listopada 1929 r.)
Wielki robotnik!
San Giovanni Bosco i ćwiczenia. Duchowy! (20 grudnia 1929 r.)
Święty Jan Bosko sprzeciwiał się Opatrzności nikczemnym ludziom (23 grudnia 1929 r.)
Chrześcijański wychowawca (30 grudnia 1929 r.)
Promienny apostoł młodzieży (16 lutego 1930 r.)
Model podwójnej duchowej miłości (12 marca 1930 r.)
Prawdziwy przyjaciel robotników ( 13 kwietnia 1930
r. Komfort pracy św. Jana Bosko (11 maja 1930 r.)
Zawsze na czele postępu (19 listopada 1930 r.)
Edukacja w myśli i sercu św. Jana Bosko (30 maja 1931 r.)
Mnóstwo synów Ks. Bosko wypełnia się radością (30 maja 1932 r.)
Wielki kultywator powołań (17 czerwca 1932 r.)
Bicie zbawienia dusz (23 sierpnia 1933)
Salezjanin Współpracownik, współpracownik w dziele odkupienia (2 października 1933 r.)
Chrześcijańskie wychowanie do luksusu (27 października 1933 r.)
Wzorcowy żołnierz Jezusa Chrystusa i najwierniejszy strażnik Kościoła Świętego (27 maja 1934 r.)
Wielki święty, który ma być jako jeden z najbardziej wyjątkowych obrońców (28 maja 1934 r.)
Specjalny obrońca dziennikarzy (10 czerwca 1934 r.)
Model dla kandydatów do kapłaństwa (16 czerwca 1934 r.)
Ks. Bosko Santo i naśladowanie jego cnót (30 maja 1934 r.)
Najwyższa lekcja pokory (3 maja 1936 r.)
Kwitnące obietnice typografii Valdocco (str. 1937)
Przy okazji czytania dekretu o heroiczności cnót. (20 lutego 1927)
1. Korzystne meteory i przerażające meteory. - 2. Po szczegółowej analizie procesu kanonicznego, godnej podziwu syntezy Ojca Świętego. - 3. Postać nowego świętego, jak papież ją przyjął - 4. Wspaniałe dary umysłu i serca. - 5. Sprzęt i aspiracje do wielkich prac naukowych. - 6. Złoty klucz: w hojności jego serca. - 7. Czarująca wizja jego dzieł. - 8. Nadal jest dyrektorem wszystkiego. - 9. Jego przykłady. - 10. Przedstaw wszystko; duch zawsze wyżej, w ciągłej modlitwie. - 11. Wielka chwała jego synów i córek: naśladowanie jego przykładów.
1. Są umiłowane dzieci, ludzie, pobudzeni Duchem Bożym, w momentach wybranych przez Niego, które przechodzą przez niebo historii, tak jak wielkie meteory czasami przekraczają niebo substelarne. Tacy ludzie - tak jak wielkie meteory, które czasami są piękne, a czasem przerażające - należą do dwóch kategorii. Są tacy, którzy przechodzą przez przerażające, o wiele więcej niż pożyteczne, wzbudzając zdumienie, strach, zasiewając swoją ścieżkę niewątpliwych znaków ogromnej wielkości, szybkich wizji, niemal niezrozumiałych audacities, ale także ruin i ofiar zasiewających ścieżkę.
Są z tych ludzi, których Bóg czasem pobudza - jak powiedział wielki Cérso o sobie - jako pręty i bicze, aby karać ludy i władców! Ale są też inni ludzie, którzy przychodzą, aby leczyć te rany, podnosić dobroczynność i odbudowywać na tych ruinach; ludzi nie mniej wielkich, a nawet większych, ponieważ są dobrzy w wielkim, wielcy w miłości do ludzkości, wielcy w czynieniu dobra swoim braciom, w pomaganiu ich potrzebom; ludzi, którzy budzą prawdziwy podziw, podziw pełen współczucia, wdzięczności, błogosławieństw, podobnie jak Odkupiciel ludzi, Bóg-Człowiek, który przeszedł przez błogosławieństwo i uczynił siebie błogosławionym; ludzi, których imię pozostaje w błogosławieństwie przez wieki.
Widzieliśmy to także naszymi oczami i słyszeliśmy z Jego ust. Te prace były jego szlachetną dumą. On sam nam powiedział: „W tych sprawach Ksiądz Bosko - tak mówił o sobie, zawsze w trzeciej osobie - w tych sprawach Ksiądz Bosko zawsze chce być na czele postępu”: rozmawialiśmy o dziełach druku i typografii.
I możemy powiedzieć o nim, a także dla niego, jak dla niektórych największych bohaterów miłości i działalności charytatywnej, pojawiają się te wspaniałe słowa: Dedit i Dominus latitudinem cordis quasi arena quae est in littore maris. Oto jego dzieło, które czterdzieści lat po jego śmierci naprawdę rozprzestrzeniło się na wszystkie kraje, na wszystkie plaże Sycylijskiej Areny Quae Est w Littore Maris.
1 Statystyka z 1927 r. Dzisiaj (1965 r.) Istnieją 73 prowincjalne prowincje i te z Córek MA 55 (łącznie 128). Salezjanie to 22 560, a Córki MA 1 300 300 (razem ponad 40 000). Instytuty (lub domy): 1378 salezjanów, 1436 córek MA. Salezjanie Współpracownicy, trzecia duchowa rodzina Ks. Bosko, mają ponad 300 000 na świecie.
Są dziećmi Pobożnego Salezjańskiego Towarzystwa, są Córkami Maryi Wspomożycielki, są wyznawcami, nowicjuszami i aspirantami, teraz szesnaście tysięcy - a może dzisiaj, w godzinie, w której mówimy, jeszcze więcej - robotnikami i pracownikami tej ogromnej i wspaniałej pracy.
A wśród tych robotników i robotników ponad tysiąc ogółu znajduje się w pierwszych okopach, w pierwszym podejściu do wroga, w misjach najodleglejszych, które zdobywają nowe prowincje dla Królestwa Bożego, największy tytuł chwały, który sam Rzym trzymał dla starożytne rzymskie triumfy! Dał też biskupowi prawie dwudziestu pastorów, którzy osiedlili się w cywilnych diecezjach i zostali rozproszeni w odległych misjach.
8. I pociecha rośnie, gdy myślisz, że cały ten wspaniały, ten cudowny rozwój dzieł, powraca bezpośrednio do niego, natychmiast, ponieważ nadal jest on dyrektorem wszystkiego, nie tylko odległego ojca, ale zawsze obecnego autora , zawsze działa w wiecznej żywotności swoich adresów, metod, a przede wszystkim jej przykładów!
Ponieważ prawdą jest, że nie wszystkim dane jest cieszyć się tak szeroką i cudowną obfitością darów Bożych, tym potężnym wyposażeniem myśli, uczuć, uczynków; nie każdy otrzymuje taką samą miarę łaski, nie jest dane wszystkim, aby podążali za tymi świetlistymi drogami; ale także tak samo godne uwagi dla wszystkich - jak dobrze wskazano - w tym życiu tak aktywnym, tak zebranym, tak aktywnym i modlącym się!
11. To była i musi pozostać wielką chwałą jego synów i córek. Ileż zasłużonych w tym życiu zapomina o sobie, aby dążyć do najmniejszych, najbardziej pokornych, najmniej atrakcyjnych, jeśli można tak powiedzieć, niedoli!
Nawet w tym cudu dzieł, nawet tam, najbardziej umiłowanych dzieci, nasza słabość nie powinna znaleźć, aby tak rzec, usprawiedliwienia dla siebie. Jeśli prawdą jest, że nie każdy może dosłownie naśladować doskonałość i skuteczność prac, które można wykonać; - z życia i dzieł Księdza Bosko to - powiedzieliśmy - możemy również rozpoznać i wydedukować: skoro nie każdy może robić to, co chce lub chce, ważne jest, aby każdy naprawdę chciał tego, co każdy może.
Ile, drogie dzieci, zwiększyłoby się dobro dusz, jednostek, rodzin, społeczeństwa, gdyby wszyscy robili to, co mogliby wszyscy; jeśli w skromnej mierze swojej mocy każdy chciał tego, co może zrobić dobrze dla niego samego i dla innych!
Przykład tego wielkiego Sługi Bożego zachęca wszystkich do pójścia tą drogą, nawet jeśli muszą koniecznie pozostać w dużej odległości od niego; w ten sposób, w którym rozprzestrzenił tak wiele i tyle światła, tyle świecących przykładów chrześcijańskiej konstrukcji ...
Przy okazji czytania dekretu o zatwierdzeniu dwóch cudów zaproponowanych do beatyfikacji.
1. Wielki głos cudów na jego grobie. - 2. Drodzy zbiegi okoliczności: święto św. Józefa i niedawne pojednanie Włoch z Kościołem. - 3. Rozjemca i non-conciliatorist. 4 Wspomnienia i wrażenia z wizyty w Oratorium w 1883 r .: spokój Świętego, absolutne opanowanie czasu. 5 Cuda ogłoszone są prostym uzupełnieniem tych, które pod każdym względem lśnią w postaci świętego. 6 «Quot opera, tot miracula». - 7. Apostolstwo dla dobrej prasy. - 8. Sekret: „Da mihi animas ...”. - 9 Akcja Katolicka. - 10. Światło następnego zmartwychwstania wielkanocnego.
ręce tego wydarzenia, którego dzisiaj i oczywiście z czasem cały świat cieszy się i będzie dziękował z nami Panu; w następstwie tego wydarzenia rozbrzmiewa głoszenie cudów Ks. Bosko, tego wielkiego wiernego i prawdziwie znaczącego sługi Kościoła rzymskiego, Stolicy Apostolskiej; ponieważ zawsze był taki. I my sami byliśmy w stanie czerpać z niego, z jego własnych ust: ta kompozycja lamentowanej niezgody była naprawdę na szczycie myśli i uczuć jego serca, ale jak mogła być w prawdziwie rozsądnym i wiernym sługi; nie z chęcią pojednania, jak to było, tak jak wielu odeszło przez długi czas, almanacando, potrząsanie i mylące rzeczy; ale w taki sposób, że przede wszystkim zapewnił sobie honor Boga, zaszczyt Kościoła,
6. W bulli kanonizacji św. Tomasza z Akwinu mówi się, że chociaż nie nastąpił żaden inny cud, każdy artykuł jego sumyto był cud. I my również możemy powiedzieć, że każdego roku życia Księdza Bosko, każdego dnia, każdy moment tego życia był cudem, serią cudów. Kiedy myśli się o samotnej kampanii Becchi, gdzie biedny chłopiec karmił ojcowską trzodę, przy pierwszych małych początkach pracy Santa Filomena, a potem bardziej poważnych i bolesnych (dla tych, którzy umieli myśleć) na Valdocco; kiedy myśli się o wielkich dziełach, którym oddał życie właśnie z niczego, jak w świątyni Maryi Wspomożycielki zaczął od czterdziestu centów w kieszeni; a następnie przyjrzyjmy się cudownemu rozwojowi jego przedsięwzięć, trzech rodzin salezjanów właściwie tak zwanych, sióstr Maryi Wspomożycielki i tego godnego podziwu legionu Współpracowników, którego sam nazywał „longa manus”Księdza Bosko „i naprawdę (słyszeliśmy to z jego własnych ust) miał długie ręce i wiedział, jak je rozciągnąć, by objąć wszystko, przeniknąć cały świat, pomnożyć rzeczy w wspaniały sposób; kiedy myśli się o setkach i setkach (i nie wracamy pamięcią do wspomnień sprzed czterdziestu sześciu lat, ale do innych bliżej niż dwadzieścia lat temu) kościołów i kaplic salezjańskich, z których już trzysta było już otwartych lub jest dwadzieścia lat; kiedy myśli się o setkach tysięcy, a na pewno o kilku milionach byłych studentów, którzy wyszli z różnych domów Ks. Bosko, od najwyższych, do szkół zawodowych dla najskromniejszych zawodów; kiedy to wszystko przypomnisz, będziesz w stanie pozostać naprawdę zdumiony, jak przed jednym z najbardziej niezwykłych cudów. I od dwudziestu
To jest właśnie piękna osobliwość tej postaci wielkiego miłośnika dusz (amatorzy ożywiają mnie tak, jak powiedziano), która dzisiaj wznosi się do świata w świetle cudu i narzuca się teraz bardziej niż kiedykolwiek na uwagę, podziw, naśladownictwo wszystkich.
9. Dlaczego, jeśli nie wszyscy mogą aspirować do tego, by zrobić tak wiele - tak jak wielka miłość, wielka troska, wielkie zaangażowanie w każdym kierunku i w każdych warunkach będzie w stanie dokonywać cudów; a ci, którzy mieli trochę samozaparcia w swoich sercach, tej ofiary, która może inspirować prawdziwą miłość, mogliby czynić prawdziwe cuda dla dobra dusz; - jeśli nie każdy może celować tak wysoko, kto nie może zrobić czegoś dobrego, gdy widzisz zło tak strasznie rozprzestrzeniające się, kiedy widzisz tak wiele dusz, zwłaszcza młodych, przytłoczonych mirażem próżności, która sprawia, że tracisz poczucie dobra?I to jest właśnie ten udział w apostolstwie, do którego nieustannie wzywamy wszystkich tych, którzy mają serce lub uczucie, że uczestnictwo w hierarchicznym apostolacie, który jest celem i duszą Akcji Katolickiej, i który musi ją przeniknąć we wszystkich jej działania.
10. Ale inna myśl o cudach Księdza Giovanniego Bosko, bardzo piękna i pocieszająca, Chcemy wyrazić i dotyczy wierności Boga wobec Jego pokornego, wiernego i wielkodusznego sługi. Ponieważ jest to naprawdę jedna z najpiękniejszych i najbardziej pocieszających obietnic Bożej dobroci wobec swoich stworzeń. Ten wierny sługa, który odpowiedział prostą, pokorną wiernością swojemu Panu, temu biednemu synowi bez niczego według świata, oto Bóg wybrał go, aby jego głos rozbrzmiał nawet w najodleglejszych częściach świata i dziś pod oczami Nasz otwiera swój grób, zamienia kamień, który zamyka ten grób i wzywa tego wiernego sługę do dnia chwały i zmartwychwstania, właśnie w tych dniach, które zwiastują pamięć o Jego Boskim Zmartwychwstaniu.
Jest to myśl, którą musimy pamiętać, zwłaszcza gdy Bóg nakazuje nam jakąś pracę, jakąś ofiarę z siebie, jakąś ofiarę za Jego chwałę. A co musimy odpowiedzieć, wiemy dobrze, gdy pamiętamy, że boski Odkupiciel powiedział: „ Tutaj confitebitur me coram hominibus confitebor et ego eum ante Patrem meum: kto wyznaje mnie przed ludźmi, ja też wyznam go przed moim Ojcem” , Ksiądz Bosko całym swoim życiem, całą swoją pracą, życiem i pracą instytucji, które kontynuowały swoją działalność, naprawdę wyznał Boga przed ludźmi, a oto Bóg rozpoznaje Go i wielbi Go przedtem Ojcu i całemu światu.
Z tymi i tymi świetlistymi refleksjami nie pozostało nam, abyśmy udzielali przede wszystkim naszego Apostolskiego Błogosławieństwa Synom Ks. Bosko, Córkom Maryi Wspomożycielki, Salezjankom Współpracownikom, wszystkim ich domom i misjom rozproszonym po całym świecie. Na tym całym tak rozległym, żarliwym i owocnym zbiorze świętych dzieł spada nasze Błogosławieństwo.
Przy okazji czytania dekretu „Tuto”. (21 kwietnia 1929)
1. Święty Jan Bosko, chwała Włoch i całego Kościoła. - 2. Jedno słowo komentarza: o boskiej lojalności. -
3. «Fidelis Deus». - 4. Zaufajcie wierności Boga: ostrzeżenie i przykład naszego świętego w osobistych wspomnieniach Ojca Świętego. - 5. Mądrość Kościoła: przed męczennikami, przed świętymi. - 6. Mądrość wciąż proponując im naszą imitację. - 7. „Celebrationes martyrum sunt exhortationes martyriorum”. - 8. Jedność Kościoła i pojednanie włoskie. - 9. Zasługa świętego dla pojednania.
1. Słyszeliście, umiłowane dzieci, a wraz z nami otrzymane z litością i radością, z głębokim poczuciem rzeczy świętych, czytane obecnie dwa dekrety, pierwsze dla głoszenia męczeństwa Kosmy z Węgier, chwały Armenii i inny za to, że mógł z uroczystym duchem przejść do uroczystej beatyfikacji Czcigodnego Sługi Bożego, kapłana Jana Bosko, chwały Włoch, i niezmiernie większej chwały całego Kościoła katolickiego.
W tych dwóch stwierdzeniach jest już tak wiele wspaniałości, tak wielkiego wzrostu, tyle budowania wielkich i świętych rzeczy, że naprawdę pokusą byłoby pozwolić im wszystkim mówić swoim niepowtarzalnym znaczeniem. Ale jest też kwestią wielkich rzeczy, aby poprosić o komentarz, komentarz, który odpowiada obowiązkowi dodawania do rzeczy czegoś dla większej duchowej płodności ich.
2. I tutaj musimy również dodać potrzebę naszego serca, chcemy powiedzieć o naszym osobistym, głębokim, serdecznym współczuciu dla dwóch tematów podwójnego dekretu. Dlatego też powiemy to słowo, znamy je dobrze, aby odpowiedzieć na twoje pragnienie lub najbardziej umiłowane dzieci. I będzie to jedno wspaniałe słowo, w wielkim bogactwie i różnorodności rzeczy; słowo o Bożej wierności i niezrównanej mądrości tej wielkiej Matki i Nauczyciela, która jest
Kościołem; słowo podziwu i uwielbienia dla tych wszystkich subtelności nieskończonej dobroci i, co mieliśmy zamiar powiedzieć, nieskończonej elegancji, dzięki której Boska Opatrzność wie, jak upiększyć rzeczy już same w sobie nieskończenie cenne.
Drogie dzieci, zostawiamy was z pamięcią, która przychodzi do nas z grobu męczennika i ze słów dobrego i pokornego Sługi Bożego, ponieważ jest to nie tylko użyteczna lekcja, która często przychodzi do nas w tak wielu gorzkich lekcjach rzeczy, w tak wielu ciemnościach teraźniejszości iw tak wielu ciemnościach przyszłości, ale także w tych przypadkach staje się wielką pociechą i wielkim komfortem. A potem musimy dodać, że to właśnie to ogromne, niewyczerpane zaufanie, wznoszące się do wielkości ciągłego cudu moralnego, który pewnego dnia pozostawił swoim dzieciom, a teraz, jak można powiedzieć, do całego świata katolickiego, ks. Don Giovanni Bosko. Wystarczy porównać pokorne początki jego pracy z przepychem, który oferuje nam dzisiaj, wystarczy zastanowić się nad wszelkimi trudnościami, materialnymi i moralnymi, od wrogów, a czasem nawet od przyjaciół,ufaj, że ufasz.
To jest właśnie wrażenie, które wciąż mamy w naszej duszy i które w latach młodości sprowadziliśmy z wiedzy, którą mogliśmy mieć dzięki Boskiej dobroci i usposobieniu do Służebnicy Bożej, człowieka, który wydawał się wtedy i zawsze niezwyciężony, nie do pokonania, dokładnie ponieważ mocno, solidnie ufundowane w pełnym, absolutnym zaufaniu do Boskiej wierności.
5. Następnie zasugerowaliśmy niezrównaną mądrość tej wielkiej Matki i Nauczyciela, która jest Kościołem, ponieważ to ona przychodzi jako łagodna Matka, wdzięczna synowi, który ją uwielbił, przychodzi położyć tę wielką koronę ogłoszonego męczeństwa na grobie Kosmy od Carboniano; to wielki Nauczyciel przychodzi z propozycją, by podziwiać i naśladować wszystkich. Jest to wielki zaszczyt Kościoła, ale prawdziwie i mądrze proporcjonalny do wielkości zasługi. Kościół jest mądry, gdy będąc męczennikiem, nie szuka niczego innego: dixi martyrem, satis est.Uznając męczeństwo, nie potrzeba więcej cudów, ponieważ wystarczy, aby ludzka nędza, przy wsparciu Bożej łaski, była w stanie wytworzyć. I Kościół jest zadowolony z tego, chwalebny w swej mądrości, nawet w tej trzeźwości potrzeb, które u innych bohaterów świętości, jak właśnie słyszał Ksiądz Bosko, jest tak skrupulatnym badaczem nie tylko prawdy, ale także dowodów omawianej prawdy, kontrolowane, wykazywane nie tylko z całą pewnością, ale z pełną pewnością prawną, pełne nawet w próbach. Zamiast męczeństwa obserwacja tego jest wystarczająca, ponieważ Kościół w swojej mądrości wie, że prawdziwa wielka i niezwykła rzecz jest w męczeństwie. Dobrze powiedziane było słowem naprawdę godnym geniuszu, że ludzka słabość, a nawet ludzka wielkość, nie mogła nigdy nie może uczynić bardziej wspaniałego gestu niż ten, który sprawia, że ubogi człowiek otula się purpurą własnej krwi i zajmuje miejsce jako świadek, obrońca, zwolennik prawdy i sprawiedliwości, tej prawdy i tej sprawiedliwości, która osądza wszystko i mierzy wszystko i którego męczennik wstaje w obronie i próbuje ponownie. To wspaniały spektakl, który daje nam pokorny ormiański kapłan.
8. I chcemy skończyć pamiętając o bardzo pięknych i eleganckich połączeniach i usposobieniu Boskiej Opatrzności. Ten pokorny męczennik już tak chwalebny, że po tylu trudnościach i niepowodzeniach ludzi, czasów, rzeczy, przychodzi, by tak rzec, dzisiaj na czoło historii, pochodzi z braku jedności przed związkiem pożądanym, poszukiwanym, prowadzonym w Jedność Kościoła katolickiego i potwierdzona krwią przychodzi, aby powiedzieć nam te wszystkie rzeczy w momencie, w którym dla całego Kościoła katolickiego jest tak wiele studiów, z zapałem wyższym niż jakakolwiek pochwała, dla jedności. I znowu ta starożytna wiedza o Księdzu Bosko i (możemy powiedzieć) starożytna przyjaźń, chociaż byliśmy na początku naszego kapłaństwa, a on był teraz blisko swego jasnego zachodu słońca, ta nasza kapłańska przyjaźń, która sprawia, że przeżywamy go na nowo w Naszym sercu z całą radością, radością, budową Jego pamięci, odradza się właśnie w tych dniach i godzinach, podczas gdy postać wielkiego Sługi Bożego jest profilowana do horyzont nie tylko całego kraju, ale także całego świata, tak jak wydarzenia o tak szczególnym i uroczystym znaczeniu zostały zapisane w historii Stolicy Apostolskiej, Kościoła, Kraju. Dobrze jest pamiętać o tym, co już wspominaliśmy z pewną wiedzą na temat faktów, ponieważ Ks. Bosko był jednym z pierwszych i najbardziej autorytatywnych i najbardziej rozważanych, by ubolewać nad tym, co wydarzyło się pewnego dnia, by ubolewać nad tak wieloma manipulacjami praw Kościoła i Stolicy Apostolskiej,
9. I wśród pierwszych don Giovanni Bosco sam błagał Boga i ludzi o jakieś możliwe lekarstwo na tak wiele kłopotów, pewne możliwe układy rzeczy, aby spokój pokoju w duchach powrócił, by świecić słońcem sprawiedliwości. Boska Opatrzność prowadzi go, proponuje mu pełnię świętych zaszczytów w tej właśnie godzinie, a beatyfikacja Ks. Bosko będzie pierwszą, której będziemy pocieszyć głoszeniem w obliczu świata po zakończeniu wydarzeń już przez niego pożądanych. Pozostaje tylko podziękować i podziwiać. Kiedy mamy do czynienia z takim wiernym Panem, z Opatrznością tak wspaniałomyślnie i elegancko w swoich dyspozycjach, czego możemy się bać lub czego nie możemy mieć nadziei, ufności w pewność bycia wysłuchanym?
Z tymi uczuciami udzielamy wam Apostolskiego Błogosławieństwa, aby odpowiedzieć na prośbę synowską, która została z niego złożona ...
W odpowiedzi na adres hołdu Przełożonego Generalnego Don Rinaldi, podczas uroczystej audiencji udzielonej salezjanom, Córkom Maryi Wspomożycielki, studentom, absolwentkom i Współpracownikom na dziedzińcu San Damaso.
1 Urok przedstawienia oferowanego w imieniu Świętego. - 2 Czuły udział Papieża w radości dzieci. - 3. Podziękowania za modlitwy podane w Jubileuszu Kapłańskim. - 4. Radość z powszechnego ojcostwa Papieża - 5. Wspaniała afirmacja Synów Ks. Bosko. - 6. Zbawienie duszy w koncepcji świętego. - 7. Pozdrowienia. - 8. Do chwały niebieskiej musi odpowiadać ziemska chwała: „Gloria patris filii sapientes”. - 9. Hasło: zawsze na czele!
9. To słowo, które pewnego dnia zebraliśmy z ust twojego umiłowanego ojca, myślimy o pozostawieniu go jako przypomnienia, jako owocu, jako celu pracy, jako najwspanialszego zakończenia tej wspaniałej godziny, którą dla nas wybrałeś. Jeśli chodzi o dobro, prawdę, cześć Boga i Kościoła, Królestwa Jezusa Chrystusa, zbawienia dusz, zawsze na czele postępu! To będzie wasze hasło, podniecenie będzie kontynuowane coraz bardziej duchowo poprzez te piękne sposoby, do których was zaprowadzi słowo, napomnienie, przykład i teraz wstawiennictwo Błogosławionego Jana Bosko.
Właśnie w tej wspaniałej wizji przeszłości i oczekiwaniu na przyszłość udzielamy wam Apostolskiego Błogosławieństwa, wszystkich tych błogosławieństw, które przyszliście zapytać ojca w tak pięknym momencie; wszystkie te błogosławieństwa, o które prosiła was każda z waszych rodzin, nasz najbardziej zachwycony tłumacz; wszystkie te błogosławieństwa, które w tej chwili dla was, dla wszystkich i dla każdego, młodego i już nie młodego, przekazujemy całym sercem, razem z tymi wszystkimi i wszystkimi, drogimi rzeczami, drodzy ludzie, instytucje, dzieła, aspiracje, domy, uczelnie, misje, które każdy z was nosi w swoim umyśle i sercu i pragnie być błogosławiony z wami. W tym wszystkim rodzi się błogosławieństwo ojcowskie i pozostaje na zawsze.
Z okazji głoszenia heroicznych cnót Venen Domenico Savio.
(9 lipca 1933 r.)
1. Ksiądz Bosko powraca ze swoim małym, wielkim uczniem, owocem swego godnego podziwu systemu edukacyjnego. - 2. Powrót powierniczy w czasie, gdy młodość jest tak zagrożona. - 3. Cudy wychowania Ks. Bosko: jak ręka Boga - 4. Prawdziwa edukacja do chrześcijańskiego życia w doskonałości. - 5. Życie czystości, pobożności, apostolstwa. - 6. Życie modlitwy i pokuty. - 7. Życie intensywnego apostolatu. - 8. Życie prawdziwej Akcji Katolickiej. - 9. Pod sztandarem modlitwy, działania, ofiary. - 10. Życie, które doprowadziło Ks. Bosko; życie, które jest: nieustannej gorliwości apostolskiej; ożywiony godnym podziwu duchem skupienia, spokoju i spokoju; spokój, który zawsze towarzyszył prawdziwemu duchowi zjednoczenia z Bogiem 11. Życie chrześcijańskie żyło z największą precyzją. - 12.
1. Z powrotem, umiłowane dzieci, wielka postać Błogosławionego Ks. Bosko powraca pośród nas, a dokładnie w tym miejscu, prawie towarzysząc i przedstawiając, osobiście i własną ręką, swojego małego, rzeczywiście wielkiego ucznia, Ven. Domenico Savio. I myślimy, że widzimy go ponownie, wielkiego Sługę Bożego, tak jak go widzieliśmy - wielką łaskę, to, co umieściliśmy wśród wszystkich tych, którym Boska Dobroć nas obdarzyła - tak jak go widzieliśmy, wśród jego uczniów i jego ponownie współpracowników.
I jest to naprawdę godne podziwu w planach Boga, na rysunkach, w przygotowaniach Boskiej Opatrzności; ten powrót Błogosławionego Ks. Bosko jest naprawdę godny podziwu, z tym owocem, pośród pierwszych, wśród najpiękniejszych, spośród pierwszych najpiękniejszych, możemy powiedzieć, najwspanialszych z jego pracy wychowawczej, jego pracy apostolskiej, ponieważ przez całe życie cała jego praca była zawsze apostolatem. Ten bowiem, duch całość apostolstwa przenikała jego życiu już przepojone duchem, który został wyrażony w sposób zwięzły i całkowicie w jego słowa, w jakim był jego prawdziwym hasłem, tak wiernie odziedziczony przez jego dzieci: od mihi animas, caetera tolle.
Ale można powiedzieć, że ten mały, wielki Sługa Boży powiedział sobie słowa, że Boska Mądrość wkłada w jego usta dokładnie do ducha, który idzie w poszukiwaniu czystości: „Kiedy widziałem i uważałem, mój Boże, to bez pomocy Nie mogłem być kontynentem i czystym, zwróciłem się do ciebie i do ciebie, prosiłem o ten skarb ». Dlatego czystość czcigodnego Domenico Savio zawsze była wspomagana przez wielkiego ducha pobożności; w nim szkoda dbać o czystość; pobożność modlitwy, nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny, nabożeństwa do Najświętszego Sakramentu, najwyższej inspiracji, inspiracji do najwyższych współczynników czystości. Do tej litości więc, do tej modlitwy ducha, zawsze dołączano kolejną modlitwę, która może być odmawiana modlitwą ciała, modlitwa właściwa ciału, modlitwa ciała, jak dobrze określono, ożywiona przez ducha, to znaczy praktyka pokuty chrześcijańskiej, która niemal instynktownie wie i odczuwa ewentualny współudział ciała i materii, przestępstw wobec czystości, niebezpieczeństwa czystości; i biegnie do schronu, tak jak instynkt: instynkt baranka, który broni się przed wilkiem, przed mocą wroga.
6. Życie zatem Dominika Savio, cała modlitwa i pokuta, ta pokuta, która, jeśli nie wzrośnie do surowości, jaką zna historia świętości, jest rzeczywiście prawdziwą pokutą: rzeczywiście jest to bardziej użyteczne pouczenie dla nas wszystkich, a zwłaszcza dla naszej młodzieży, ponieważ jest to pokuta dla wszystkich możliwych; w rzeczywistości sprowadza się ona do swojej najlepszej istoty, polega na ciągłym ćwiczeniu czujności, dominacji imperium ducha w tej materii, dowodzeniu najszlachetniejszą częścią mniej szlachetnej części; w imperium, krótko mówiąc, duszy, tego, kto musi dowodzić, nad częścią, która musi być posłuszna; bardzo cenny duch pokuty, który sam z siebie odpędza tak wiele niebezpieczeństw, które same, szlachetnie, owocnie wywierają najlepsze energie duszy i ducha, które nauczają ciało,
Mały, ale wielki apostoł, przy każdej okazji: ostrożny, aby je stworzyć, stać się apostołem we wszystkich sytuacjach, od formalnego nauczania katechizmu i praktyk chrześcijańskich po serdeczny udział w rozrywce wczesnego wieku, aby wszędzie przynosić nuta dobra, wezwanie do dobra.
Aby być takim, aby móc wejść na tę linię, przede wszystkim musi być głębsza, świadoma, doskonała formacja życia chrześcijańskiego, sumienia chrześcijańskiego, a przede wszystkim w czystości życia, w duchu pobożności, w uczestnictwie przed wszystko do tej wielkiej pobożności Kościoła, do jego nieustannej modlitwy i zjednoczenia z Bogiem.Ta korespondencja jest tak rozległa i, w swej obfitości, tak znakomicie cenna, że naprawdę wypełnia Nasze Serce najwyższą wdzięcznością, a także otwiera nasze serce do najpiękniejszych nadziei, które są nie tylko nasze, Kościoła, świętej religii, ale z szczęśliwej konieczności, są również nadzieje, pewne obietnice dla rodziny, dla społeczeństwa, dla całej ludzkości.
Świat nie znał tego życia; znał pogańskie życie ze wszystkimi jego okropnościami; tak szybko, jak się zaczęło, życie chrześcijańskie nastąpiło natychmiast ze wspaniałym rozkwitem niebiańskich piękności, niebiańskiej szlachetności; od pierwszych chwil, od tych dzieci, boski Odkupiciel pieścił i obejmował samego siebie, aż do Tarcisi wszystkich czasów, aż do tego nowego Sługi Bożego.
Przy okazji czytania Dekretu o zatwierdzeniu dwóch cudów zaproponowanych do kanonizacji.
(19 listopada 1933 r.)
1. Krótkie podsumowanie wszystkiego, co zostało już powiedziane, usłyszane i zobaczone przez Księdza Bosko. - 2. Osobista synteza: jasna, żywa, spostrzegawcza, energiczna inteligencja; serce ze złota; olbrzymia, nieposkromiona i nieposkromiona wola; upodobanie dla najmłodszych, dla ubogich; cudowna wytrzymałość fizyczna. - 3. Ogólne, obiektywne podsumowanie pracy świętego. - 4. Całkowicie chrześcijańska edukacja. - 5. Klucz: „Da mihi animas ...”. - 6. Jego szczególna misja: kontynuować dzieło Odkupienia. - 7. Nauki krzyża.
1. Oto trzeci raz, najbardziej umiłowane dzieci i najbardziej umiłowane córki; tutaj po raz trzeci Ksiądz Bosko - mówimy „Ksiądz Bosko” - wspomina słodkie wspomnienia, wracając do miejsca, do którego musimy wrócić, do Becchi, do biednego baldachimu Valdocco - zaprasza nas, w rzeczywistości, szczęśliwie mówi o nim, prawie na pamiątkę, a także byłoby mu to drogie, teraz odległego osobistego spotkania i tego niewielkiego chwilowego, ale nie przelotnego zwyczaju, który Boska Dobroć dała nam z Błogosławionym.
Co mówimy i dodajemy po tym, co zostało już powiedziane, po tym, co Dekret i słowa, które nastąpiły po nim, przypomniały o Sługi Bożym? Co dodać, po tym jak wiele biografii, życia i publikacji o Księdzu Bosko, w maksymalnych i minimalnych proporcjach, mówiło o nim tym, którzy chcieli wiedzieć i tym, którzy nie chcieli, narzucając się nawet najbardziej nieuważnym za cuda, które opowiadają o Błogosławionym ?
A jednak czujemy słodką pokusę, aby przynajmniej szybko spojrzeć syntetycznie na wszystko, co już było widziane, słyszane i mówione. W rzeczywistości jest to wspaniała synteza, która pojawia się - w odniesieniu do życia i działalności Błogosławionego - w rozległym horyzoncie.
2. Przede wszystkim synteza osobista: może i należy powiedzieć, że ta wspaniała istota Boża w porządku naturalnym jest również stworzeniem wybranym w porządku nadprzyrodzonym - ponieważ ten sam Bóg jest Stwórcą świata naturalnego i wszechświata, który jest ponad natura; - możemy powiedzieć o tej wspaniałej figurze przepełnionej wieloma splendorami i złożonej z wielu wartości, tej wspaniałomyślnej dobroci, tego wielkiego geniuszu, tej świetlistej, żywej, spostrzegawczej, energicznej inteligencji, która, nawet gdyby była ograniczona do ścieżki studiów i nauki, z pewnością pozostawiłby jakieś głębokie ślady, jak pozostały ślady na tym samym polu.
Inna synteza może być następująca: ten człowiek, który nie miał czasu poza aktywnością i działaniem, stałą i nieustanną pracą pośród małych dzieci, młodych ludzi, starych ludzi, był w stanie napisać wielką ofertę: ponad siedemdziesiąt jego publikacji, jego pisma drukowane, niektóre z nich, które już żyją, miały fantastyczną liczbę wydań, a niektóre osiągnęły nawet milion kopii.
A poza tą inteligencją tak wyższą i zaskakującą, sercem złota, męskim ojcowskim, a jednocześnie - każdym, kto się do niego zbliżył, zna to serce, które poznało całą czułość macierzyńskiego serca, szczególnie dla najmłodszych, dla ubogich wśród najmłodszych, dla najbiedniejszych i najmniejszych wśród biednych i małych. A wraz z tym sercem olbrzymia wola, nieposkromiona i nieposkromiona, ponieważ nie została oswojona przez tak wiele prac i niezwykłą pracę!
W służbie tej inteligencji i takiej woli fizyk, ciało, które przez szczęśliwy temperament i niedługo znane trudności ubóstwa, ale jeszcze bardziej przez silną wolę i dyscyplinę, przez prawdziwą dobrowolną pokutę, pokazało Odporność na pracę naprawdę godna podziwu i bez wahania można powiedzieć, że jest to cudowne. Wystarczy przypomnieć w skrócie czynność Błogosławionego i zobaczyć, jak wszystko zrobił dobrze: jeśli zacznie pisać - i pamiętamy, że widzieliśmy, jak ma to zastosowanie do tej szczególnej działalności, wydaje się, że nie powinien robić nic innego: są to strony i strony, broszury, niezliczone litery: wiele korzyści duchowych. Powiedziałoby się, że nie ma innego zajęcia i nie ma czasu, by mówić, słuchać wszystkich, odpowiadać wszystkim; i byłoby nawet powiedziane jeszcze bardziej, że miał dużo czasu, ponieważ często uważał za obowiązek znajomy zjazd wśród dzieci, aby zadowolić szczególnie najbardziej nieszczęśliwych z tych maluchów i zacząć bawić się z nimi, jak gdyby w jego życiu nikt inne zadanie lub zawód wymagały jego cennej obecności; jak gdyby nie musiał robić wszystkiego, co zrobił tak wspaniale. Dlatego dziwię się, że zastanawiał się, jak mógł znaleźć tyle czasu i jak i kiedy pozwolił sobie na taki minimalny odpoczynek lub ciszę, nawet dla niego jak dla wszystkich, absolutnej konieczności.
3. Ale ta synteza, a raczej ten zestaw osobistych syntez, już tak wielkich i wspaniałych, niemal znika, by następnie powrócić jako przyczyna przed własnymi efektami, w porównaniu z obiektywną syntezą dzieła Błogosławionego, zwłaszcza jeśli rozważa się go przez tak wiele lat z dala od pastwisk Becchi, od pierwszych skromnych początków Santa Filomena na Valdocco,do wspaniałych kwiatów dzisiaj. Synowie i córki Błogosławionych, Salezjanie i Siostry Maryi Wspomożycielki, w ogólnym ujęciu, liczą 18 000: armia; i, można by powiedzieć, wszystko w jednej linii na linii frontu, wszystko zastosowane do wielkiej i produktywnej pracy, ponieważ znak Błogosławionego i co za tym idzie znak jego religijnego dziedzictwa jest pracą i nie wydaje się dobrze w plik salezjanów lub sióstr Maryi Wspomożycielki, która nie jest pracownikiem, nie jest pracownikiem: praca jest odznaką, kartą tej opatrznościowej armii. I inne dane dowodzą tego: 1400 domów, 80 prowincji lub, jak mówią salezjanie, prowincje; tysiące i tysiące kościołów, kaplic, hospicjów, szkół wyższych; w rzeczywistości trudno jest wymienić je wszystkie: obecnych jest kilkaset tysięcy studentów; miliony muszą oceniać absolwentów; kolejny milion i więcej członków trzeciej wielkiej rodziny: ta z Współpracowników, talonga manus, jak nazwał to Ksiądz Bosko, i właśnie usłyszeliśmy, że tak to nazywa, kiedy z pokornym samozadowoleniem, właściwym dla tych, którzy chcą nadać znaczenie innym, Błogosławiony powiedział, że właśnie dzięki tak wielu Współpracownikom, Ks. trzecia osoba, gdy mówił o sobie - Ksiądz Bosko ma wystarczająco długie ręce, które mogą dosięgnąć wszystkiego. Co więcej, pomimo tych liczb, trudno jest zmierzyć, nawet w przybliżonych podsumowaniach, dobro, które zrobił Ks. Bosko i wystarczy: wystarczy wspomnieć o szesnastu misjach, prawdziwych misjach, do których musimy dodać więcej niż podwójna misja pomocnicza, w której synowie i córki Ks. Bosko pilnie pracują nad nawróceniem niewiernych.
Tutaj, nawet w odległym i mętnym spojrzeniu, najpiękniejszej syntezie, która przywołuje przed nami ducha, wielkie dzieło może być dobrze powiedziane, jako że świat i postać Błogosławionego Księdza Bosko odżywają i wracają między nami, w te szczęśliwe chwile.
- Jak właściwe jest to wezwanie, ta osobista modlitwa Błogosławionego Sługi Bożego w tak pięknym, świętym, podnoszącym na duchu, owocnym rozwoju tego Świętego Roku Odkupienia: Błogosławiony Ksiądz Bosko rzeczywiście studiował i medytował, dobrze medytował, stale, tajemnica i dzieło Odkupienia, aby móc wykonać cały jego zdumiewający wysiłek.
Z mihi animas usunięto ceterę! A co nam mówi Odkupiciel? Co mówi tym duszom, które dobrowolnie stawiają się na tej drodze? Pierwsze słowo, które pochodzi z tego krzyża, gdzie dokonało się Odkupienie we krwi iw śmierci Syna Bożego , jest tym samym słowem, które Jezus powiedział prawie jako przedmowa do tego Boskiego dzieła jego: quid prodest homini si mundum universum lucretur, animae vero suae detrimentum patiatur?Jaki jest pożytek z podboju całego świata, gdyby dusza poniosła szkodę? I to już mówiło o nieocenionej transcendentnej wartości dusz, o niezrównanej wartości dusz. Teraz to samo słowo, ta sama boska lekcja, daje nam z Krzyża Odkupiciela, jako świadectwo umierających, napisane Jego Boską Krwią: oto, mówi w tej najwyższej godzinie, wartość wszystkich dusz; każdej z naszych dusz. Ponieważ nie wierzył, że daje za dużo, oddając całą swoją krew i swoje życie, nie wierzył, że płaci za dużo pieniędzy, aby zapłacić tę bosko nieskończoną wartość ...
Przy okazji czytania Dekretu „Tuto” na kanonizację Ks. Bosko.
(3 grudnia 1933)
1. Gigantyczna i droga postać Błogosławionego Ks. Bosko towarzyszy i czci Męczenników Towarzystwa Jezusowego, czcigodnego Rocco Gonzalesa de Santa Cruz, Alfonso Rodrigueza i Giovanniego del Castillo. - 2. Nauczanie męczenników. - 3 Inspiracja do wypełnienia obowiązków życia chrześcijańskiego. - 4. Zredukowani męczennicy ... wyzwanie ludzkiego szacunku. - 5. Męczeństwo dziewic i dziewic. - 6. Męczennicy życia chrześcijańskiego w rodzinach i społeczeństwie. - 7. Droga męczeństwa: wytrwałość w małych męczennikach życia codziennego. - 8. Życie Księdza Bosko: życie prawdziwego męczeństwa. - 9. Honor i gratulacje.
A przede wszystkim, co możemy zrobić, jeśli nie będziemy podziwiać naszego podziwu, gdy znajdziemy się przed tymi bohaterami wiary, bohaterami aż do krwi, a nawet śmierci? Ale tutaj jest natychmiast wielka użyteczność dla dusz, dla wszystkich dusz, właśnie w tym podziwie, który jest nałożony na wszystkich: użyteczność jest w tym samym zachwycie podziwem przed działaniami, które, jak powiedziano, stanowią najbardziej wystawne, najwspanialsze i najwspanialsze świadectwa dla natury ludzkiej, dla nas, biednych ludzi, aby móc oddać Prawdzie, że wszystko i wszyscy osądzają, że wszystko i wszystko dominuje i przetrwa wszystko, świadectwo bardziej niż jakiekolwiek inne wielkie i godne : świadectwo krwi. Geniusz powiedział tak błyskotliwie: jest to najwspanialszy gest, jaki może wykonać człowiek.
I w tej dziedzinie, w obliczu takich rozmiarów, już jest raportowana korzyść, nawet zwykłe mieszkanie w takiej wizji rzeczy. Bo jak by się nie obudziło, nawet w duszach najbardziej odległych od świata nadprzyrodzonego, nawet gdyby obdarzone były naturalnymi darami, ponieważ uznanie tak wielkich rzeczy nie obudziłoby się w nich także z wdzięcznością iz uznaniem, kto wie, może zasada pragnienia i pragnienia zasady walki, wysiłku w kierunku tych wzniosłych wzniosłości? samo to już stanowiłoby ogromny zysk dla edukacji dusz.
3. Ale w takim razie ile i ile oczywistych korzyści ma również samo podniesienie tych najwyższych bohaterstw, nawet jeśli są one bardziej godne podziwu niż imitacji; ponieważ wystarczy odrobina refleksji, aby pokazać, że są pewne chwile i szczególne sytuacje życiowe, a także pewne zwykłe warunki życia, które wymagają od nas czerpania inspiracji z tego, czego nauczyły nas te najwyższe przykłady wierności, cierpliwości i heroizmu. wyższe ofiary.
Sytuacje i chwile życia, w których spełnienie obowiązku, wyrzeczenie się zakazanego zysku, bezprawna przyjemność, mogą kosztować poświęcenie: wtedy właśnie w tych chwilach to te wielkie duchy napominają nas, którzy nam mówią w obliczu wszystkich słabości i wahań, wszystkich drżących zmagań między obowiązkiem a przyjemnością, drogi do wyjścia, prawa, którego należy przestrzegać; ci, którzy oddali krew i życie, aby zatriumfować, wraz z chrześcijańskim hartem ducha, ze wszystkimi przeszkodami, dla wszystkich powtórzyć: nondum usque ad sanguinem restitistis: co jest od was proszone w porównaniu z tym, o co nas prosiło? I jest tak wielu, którzy oddali swoją krew i życie, aby pozostać wierni Bogu, aby nie stracić owocu Odkupienia.
Tutaj, we wszystkich, zredukowanych, bardzo zredukowanych męczennikach, którzy od wielkich, pełnych męczenników muszą wywrzeć siłę, niebiańskie światło, inspirację, której nikt nie może odmówić.
I znowu: poza tymi naprawdę poważnymi sytuacjami, w których często nie brakuje nawet tragicznej notatki o byciu męczennikami, o ileż bardziej pogodnych żyć, które mają miejsce, przynajmniej najwyraźniej, bez trudności: ale nawet jeśli są tak przepełnione szlachetnymi przeszkodami, chrześcijańsko przekroczone. Jest wiele żyć, które są spożywane właśnie w wypełnianiu skromnych zadań, bez szczególnej twardości, ale z precyzyjnymi obowiązkami, które nie pozbawione są pewnych obowiązków i zawsze wypełniane każdego dnia, każdego dnia, tak samo. I to w olbrzymiej monotonii tak wielu żyć zobowiązało się do obowiązku, który nawet nie przedstawia żadnego z tych elateriów lub sił napędu i podżegania, które tak wiele razy ułatwiają ich wykonanie; w tej strasznej codziennej pracy, która nigdy się nie zmienia i która zawsze wymaga tych samych starań, tego samego sumienia, dokładność i punktualność, bez kompensacji moralnej. Oto męczennicy o wiele skromniejsi, o wiele mniej wystawni niż wielcy męczennicy, ale także prawdziwi męczennicy. I jest wielu: a nawet im męczennicy krwi powtarzają żywotną zachętę:jeszcze punkt rzuca.
Z obojgiem gratulujemy sobie, że wyprodukowaliśmy takich sportowców i takie przykłady dla świata, aby odkupić ludzkość, ponieważ tylko Odkupienie mogło ich wytworzyć. Ale także przykłady i czempioni ludzkości bez przymiotników, ponieważ nigdy nie jest ona bardziej uhonorowana niż z tych produktów, które wychodzą z jej szeregów, prawdziwych wspaniałych nagród za inne manifestacje, dla innych ludzi noszących imię mężczyzn, ale nie są one przeznaczone na cześć ludzkości, ponieważ karmią swoje najbardziej niegodziwe namiętności przeciw cnocie, przeciw Bogu, przeciwko prawdzie i dobru, przeciwko temu wszystkiemu, jednym słowem, które może uformować i uformować cześć samej ludzkości.
Dlatego gratulujemy rodzinie Błogosławionego Ks. Bosko i rodzinie św. Ignacego, a nawet całemu Kościołowi, całemu światu, ponieważ chwały wywyższone nie należą tylko do jednego ludu, ale są produktem rodzaju ludzkiego i należą do wszyscy odkupili ludzkość. Dlatego dla ludzkości chwała tych nowych bohaterów, którzy z boskiego Założyciela Kościoła, Pana i Króla, mieli wykształcenie, formację i świętość aż do męczeństwa, żywych i czułych uczuć Wikariusza Jezusa Chrystusa.
Homilia łacińska - w swoim tekście włoskim - w uroczystość Wielkanocy i ku czci nowego świętego, odczytanego przez Ojca Świętego po Ewangelii Mszy Papieskiej, celebrowanej podczas Najświętszego Obrzędu Kanonizacji.
(1 kwietnia - Wielkanoc 1934)
Czcigodni bracia i najukochańsze dzieci. W tej Wielkanocy Roku Jubileuszowego, w naszą duszę wylewa się podwójna radość i przenika cały Kościół: podczas gdy w rzeczywistości dzisiaj uświęcamy zwycięstwo Jezusa Chrystusa nad śmiercią i mocą piekła, otrzymujemy pozę, niemal jako ukoronowanie Roku Świętego, który widział także tak wiele triumfów wiary i pobożności ludowej, uroczystej kanonizacji Błogosławionego Ks. Bosko, którą sami zaliczyliśmy kilka lat temu wśród Błogosławionych, a która - wciąż go wspominamy z wielką przyjemnością - w odległym Czas naszej młodości był pociechą i stymulacją w naszych studiach i głębokim podziwem dla wielkich dzieł dokonanych. Z prawdziwym niepokojem Przygotowujemy się dzisiaj, aby nakreślić tę wielką postać świętego i apostoła młodzieży;
Poświęcony całkowicie chwały Bożej i zdrowiu dusz, nie zatrzymał się przed nieufnością i wrogością swoich braci w kapłaństwie; ale z odwagą pojęć i nowoczesnością środków przystąpił do realizacji tych zupełnie nowych celów, o których wiedział, że zgodnie z wolą Boga, widział ulice Turynu niezliczone zastępy młodych ludzi porzuconych sobie i pozbawionych z każdej pomocy starał się przyciągnąć ich do siebie, zdobyć ich duch swoim przekonującym i ojcowskim słowem i, łącząc przyjemność uczciwej rozrywki, nauki religii i podstaw nauki, starał się uczynić ich dobrymi chrześcijanami i doskonałymi obywateli. I tu powstają „świąteczne oratoria”, które założył nie tylko w Turynie, ale także w sąsiednich krajach i miastach,
Pragnąc również zapewnić młodym, uczciwym i bezpiecznym sposobem na życie, ustanowił szkoły sztuki i rzemiosła dla klasy robotniczej; a dla wyższych klas założył kolegia, w których tak wielu studentów jest przyjmowanych, kształconych i wyrusza z odpowiednią szerokością i bezpieczeństwem metod na drodze wiedzy. Tajemnica, dla której jego system wychowawczy uzyskał tak obfite i wspaniałe owoce, jest tutaj: przeprowadził te zasady, które są inspirowane Ewangelią, którą Kościół katolicki zawsze zalecał i którą sami namierzyliśmy i wpajaliśmy tak wiele razy , Miał na celu ukształtowanie u młodego obywatela i chrześcijanina, doskonałego obywatela godnego syna ziemskiej ojczyzny, doskonałego chrześcijanina godnego stawania się pewnego dnia wspaniałym członkiem niebieskiej ojczyzny. Dla niego edukacja musi być nie tylko fizyczna, ale przede wszystkim duchowa, nie może ograniczać się do wzmacniania mięśni ćwiczeniami gimnastycznymi, potwierdzania sił ciała zdrowym ćwiczeniem tego samego, ale przede wszystkim musi ćwiczyć i wzmacniać ducha poprzez dyscyplinowanie przemieszczonych ruchów, sprzyjając najlepszym tendencjom i kierując wszystko w stronę ideału cnoty, prawości i dobroci. Wykształcenie pełne i kompletne, które obejmuje całego człowieka, który uczy nauk i dyscyplin ludzkich, ale nie zaniedbuje nadprzyrodzonych i boskich prawd. rozwijanie najlepszych tendencji i kierowanie wszystkiego ku ideałowi cnoty, prawości i dobroci. Wykształcenie pełne i kompletne, które obejmuje całego człowieka, który uczy nauk i dyscyplin ludzkich, ale nie zaniedbuje nadprzyrodzonych i boskich prawd. rozwijanie najlepszych tendencji i kierowanie wszystkiego ku ideałowi cnoty, prawości i dobroci. Wykształcenie pełne i kompletne, które obejmuje całego człowieka, który uczy nauk i dyscyplin ludzkich, ale nie zaniedbuje nadprzyrodzonych i boskich prawd.
To zadanie, tak delikatne i żmudne, nasz Święty nie tylko próbował wcielić go w życie, ale także powierzył mu, jako święte dziedzictwo, bardzo liczną rodzinę zakonną, którą założył, której także powierzył to zadanie. sprowadzić światło Ewangelii i cywilizacji chrześcijańskiej na tak wiele ludów wciąż leżących w ciemnościach ignorancji i błędów.
A w obliczu wszelkiego rodzaju trudności, przed szyderstwem i schematami wielu ludzi, podniósł swe świecące oczy do Nieba, zwykł wołać: „Moi bracia, to jest dzieło Boga, to jest wola Pana: dlatego Pan jest zobowiązany do udzielenia niezbędnej pomocy ”.
Wydarzenia pokazały wtedy prawdę jego słów, tak że plany zmieniły się w powszechny podziw.
W czcigodnych braciach i najukochańszych dzieciach prześledziliśmy w głównej mierze cudowne życie tego bohatera świętości: ponaglamy was teraz, abyście wszyscy zainspirowali się gorącym naśladowaniem jego cnót. W ten sposób ufamy, że wszyscy będziemy w stanie pokonać tę cnotę ducha, którą Jezus Chrystus przyniósł nam Swoim zmartwychwstaniem, i że wszyscy ludzie zjednoczeni w jednej rodzinie będą mogli wznieść z nami kantyk paschalny: « Abyście byli, o Jezu, wieczną radością dla naszych dusz, wolni, modlimy się, od śmierci grzechu, którą przywróciliście do życia. Niech tak będzie ».
Z okazji audiencji poświęconej Rodzinom Salezjańskim w Bazylice św. Piotra, dwa dni po kanonizacji.
(3 kwietnia 1934 r.)
1. Przygotowaliśmy dla Ciebie najpiękniejszą, wspaniałą, wspaniałą salę na świecie. - 2. Znów jesteśmy w tym wspaniałym otoczeniu, które wciąż rozbrzmiewa pieśniami chwały waszego wspaniałego Ojca. - 3. Spotkanie Odkupiciela z jego wiernym sługą na zakończenie Roku Świętego Bożego Odkupienia. - 4. Wspaniałe spotkanie! i tak wspaniały i na miejscu w ramach Roku Świętego. - 5. Konkretny owoc Roku Świętego objawiony przez Jezusa Odkupiciela z objawionymi słowami jego serca: „Ego veni ut vitam habeant et abundantius habeant”. - 6. Potrójny sekret Ks. Bosko: miłość do Odkupiciela Jezusa, nabożeństwo do Maryi. Pomoc chrześcijanom, miłość do Papieża - 7. Największa, najsilniejsza pomoc, na którą możesz liczyć. - 8. Nieograniczone i szczere oddanie Kościołowi, Stolicy Apostolskiej, Wikariuszowi Chrystusa. - 9. Rozmawialiśmy o Jubileuszu Salezjańskim i nie bez radości czuliśmy, że krzyczeliśmy wokół nas: Papież Ks. Bosko żyje. - 10. Nasze błogosławieństwo.
1. Już nie w splendorach wspaniałych, świętych obrzędów, ani w najukochańszych dzieciach, ale w prawdziwym (możemy powiedzieć dobrze) pięknym zawrotu głowy radości i synowskiej pobożności. Zobaczymy się ponownie w tym wspaniałym miejscu. Widzicie, że aby was przyjąć, przygotowaliśmy najpiękniejszą, wspaniałą, wspaniałą salę świata. Nie wierzyliśmy, że było zbyt wiele dla tego, co musiało powrócić do waszego wielkiego i naszego wielkiego Świętego Jana Bosko; nie wierzyliśmy, że byłoby zbyt wiele, aby pomieścić tak piękną, tak niezwykłą, tak imponującą nawet pod względem liczby; tacy wybrani ze swoich dzieci, którzy przybyli z całego świata, nawet z najodleglejszych; piękne szczególnie dla Nas, ponieważ twoja obecność i wszystko, co usłyszeliśmy w mowie wymawiane przed chwilą, sprawia, że czujemy się, z żywością, że rzadko próbowaliśmy, poczucie powszechnego ojcostwa, które powierzyła nam Opatrzność Boża. A wy jesteście nie tylko dziećmi, które przybyły ze wszystkich stron świata, ale należą do wszystkich bardzo zróżnicowanych kategorii, które składają się na wielką Rodzinę, a raczej na wielkie Rodziny Ks. Bosko, a raczej na Świętego Jana Bosko, które świat zawsze będzie kontynuował wezwać Księdza Bosko(Oklasków). I będzie dobrze, ponieważ jest to jak powtórzenie imienia wojny, tej dobroczynnej wojny, jednej z tych wojen, że można powiedzieć, że Boska Opatrzność chce przyznawać od czasu do czasu biednej ludzkości, prawie po to, by zrekompensować inne wojny, które w ogóle nie są korzystne ale tak bolesne i bólowe siewcy.
Co do reszty, najukochańszych dzieci, co możemy dodać do tego, co mówi nam twoja obecność? Czy twoja obecność jest tak wymowna, nawet w tej niemal namacalnej ciszy, która sprawia, że twoje oczekiwanie na twoje ojcowskie słowo jest tak wrażliwe na nas? Co możemy powiedzieć, gdy ponownie znajdziemy się w tym wspaniałym otoczeniu, które wciąż rozbrzmiewa pieśniami chwały waszego wspaniałego Ojca; kiedy ten wspaniały zestaw rzeczy, które wczoraj przyszły, spełnił twoje oczekiwania, twoje pragnienie, tak niezrównane? Jednak, aby nie mieć wyrzutów sumienia z powodu utraty tak pięknej okazji, aby powiedzieć coś pożytecznego dla waszych dusz, powiemy, co sam Święty Jan Bosko tak wymownie mówi wam swoją postacią, która jest widoczna dla wszystkich duchów i przemawia do wszystkie serca.
Było to najpierw spotkanie boskiego Odkupiciela, Boskiego Kapitana, budzące wszelką świętość, każde apostolstwo i każde dobro, spotkanie ze sługą tak wiernym, z żołnierzem tak nieustraszonym w jego świętych bitwach. Z jednej strony powiedzielibyśmy, że Ksiądz Bosko przyszedł, aby dać Boskiemu Odkupicielowi wszystko, co mu zawdzięczał, jak wszyscy jesteśmy mu winni wszystko. W rzeczywistości od niego pochodzi cała świętość, każde męczeństwo, każde dobro; od niego wszystko, co pozostało z dobra na tym świecie, nawet poganeggiante, wszystko, co pozostało z dobra w tej cywilizacji, i że przychodzi do niej z Krzyża, z Serca, z Krwi Odkupiciela, a to sprawia, że nadal jest cywilizacją chrześcijańską.
Dla wszystkich pierwszym owocem dla was jest również święty odpust, cenny skarb, do którego nie można nie myśleć, ale z pokorą i poczuciem dezorientacji, ponieważ powiedzieć odpust, wielkie pobłażanie, maksymalne pobłażanie oznacza przebaczenie, wielkie przebaczenie, przebaczenie max. I co z tego? O grzechach, a szczególnie grzechach śmiertelnych. A kto może powiedzieć, że go nie potrzebuje? Równie dobrze można powiedzieć, że nie ma grzechów, a Duch Święty mówi, że ktokolwiek twierdzi, że jest bez grzechu, nie mówi prawdy.
A nasz drogi Święty mówi wam: „Tak żyje życie chrześcijańskie”; tak jak żył, tak jak żyli święci, nie tylko ci, którzy w tym roku dokonali procesji do Odkupiciela, ale wszyscy święci. Co praktykowali, aby osiągnąć świętość? Jedno: życie chrześcijańskie obficie przeżywa, życie chrześcijańskie, z którego rodzą się wszystkie te rozległe i wspaniałe konsekwencje apostolstwa i dobro, które zwycięża wszystkie serca.
Odkupiciel powiedział: „Żyj życiem chrześcijańskim i żyj nim obficie”. Oto dzisiejszy Ksiądz Bosko, który mówi nam: „Żyjcie życiem chrześcijańskim, tak jak ja praktykowałem i nauczałem was”. Ale wydaje nam się, że Ksiądz Bosko wam, swoim dzieciom, a szczególnie jego, dodaje kilka słów, nawet bardziej konkretnie, wskazując w sensie, który rozważamy. Wydaje nam się, że mówi: „Słuchaj, w którą stronę musisz się kierować”. Wydaje nam się, że aby pokazać wam, że postępujecie coraz bardziej i zawsze lepiej w ten sposób, dajecie trzy pojęcia życia chrześcijańskiego, uczcie potrójnej tajemnicy.
6. Pierwszą jest miłość do Jezusa Chrystusa, do Jezusa Chrystusa Odkupiciela. Można by powiedzieć, że była to jedna z myśli, jedno z dominujących uczuć w całym jego życiu. Objawił to hasłem: Da mihi animas. Oto miłość, która jest w ciągłej, nieprzerwanej medytacji o tym, co dusze nie są brane pod uwagę w sobie, ale w tym, co myślą, w pracy, we Krwi, w śmierci Boskiego Odkupiciela. Tam Ksiądz Bosko widział bezcenny, nieosiągalny skarb, jakim jest dusza.
Stąd jego dążenie, jego modlitwa: Da mihi animas! Jest wyrazem jego miłości do Odkupiciela, wyrazem, w którym z bardzo szczęśliwej potrzeby rzeczy miłość bliźniego staje się miłością Boskiego Odkupiciela, a miłość Odkupiciela staje się miłością odkupionych dusz, dusz, które myśl i szacunek dla Niego objawiają się za darmo za zbyt wysoką cenę, jeśli płacisz Jego krwią. Właśnie ta miłość boskiego Odkupiciela przyszła, pamiętając, dziękując, przez cały ten rok rozmnożenia Odkupienia.
7. Kolejne nauczanie daje ci twojego ojca. Uczy cię wielkiej pomocy, najsilniejszej pomocy, na której trzeba polegać, aby praktykować tę miłość do Odkupiciela, która jest rozwiązana w miłości do dusz, w apostolstwie dla dusz. Maryja Wspomożycielka jest tytułem, który faworyzował wśród wszystkich Matki Bożej: Maryi Wspomożycielki, która pomogła mu zebrać pomocnicze bojówki, aby maszerować ku zbawieniu dusz. A Maryja Wspomożycielka to wasze dziedzictwo, najukochańsze dzieci, to dziedzictwo, które cały świat mógłby wam zazdrościć, gdybyście nie mieli innego wyjścia, by się do niego odwołać.
I w tej pamięci musimy ujrzeć kolejną z tych koniunkcji, zwanych kombinacjami, ale które są delikatnymi spotkaniami, zapewniły przygotowania, które tylko Boska Mądrość umie połączyć. Jednym z najcenniejszych owoców Odkupienia jest powszechne Macierzyństwo Maryi. I nie byłoby możliwe uczczenie setnej rocznicy Odkupienia, nie pamiętając, że z Jego Krzyża, podczas gdy jego cierpienia śmierci były bardziej dotkliwe i straszne, Zbawiciel dał nam całą swoją Matkę dla naszej Matki: „Oto twój syn” ; „Oto twoja matka”. Jest to Boski Odkupiciel, który dał nam naszą uniwersalną Matkę Marię i taki jest bliski związek, który przechodzi między Odkupieniem a ludzkim Macierzyństwem Maryi. Wydawałoby się, że Ksiądz Bosko widział w szczególny sposób ta intymna więź i doceniła ją, jak to było warte, a zatem przy Boskim Zbawicielu, pragnęła umieścić Maryję i powierzyć Maryję, w tytule, który najbardziej jej odpowiada, Maryi Wspomożycielce, wszystkim dziełom, które jej wielkie serce zaproponowało dla zdrowia dusz. Wy też musicie wskazać wielką pomoc, na którą możecie liczyć, pomoc, która nie ma żadnych ograniczeń w swojej mocy: ponieważ pochodzi od Maryi, naszej Matki, która nie chce niczego więcej, jak tylko ofiarować swoją pomoc w dziełach, które proponujemy dla chwały Boże, dla dobra dusz.
(Gromkie brawa, bardzo głośne okrzyki „Viva il Papa di Don Bosco”. Papież uśmiecha się, a potem wskazuje na kontynuację). Dość, najmilsze dzieci, to wystarczy, aby wskazać, że piękne słowo było dla nas słowem radości, tak jak dla was, że jesteście dobrymi dziećmi. Ale to słowo, więcej niż słowo radości, jest dla ciebie ostrzeżeniem. Oznacza to, że Ks. Bosko, Nasz i twój drogi Ks. Bosko, mówi ci, że Papież, bez względu na to, jak się nazywa, w każdej chwili, skądkolwiek pochodzi, Papież Ks. Bosko był elementem życia i czymś bez których nie mógł być tym, kim był.
Oto zatem trzy rzeczy o pierwszorzędnym znaczeniu, trzy rzeczy, które przychodzą, aby dać ci owoce Roku Świętego, które kończą się tymi wywyższeniami św. Jana Bosko: miłość Jezusa Chrystusa Odkupiciela, który jest miłością dla dusz, apostolstwem dla dusze; żarliwe i stałe nabożeństwo do Maryi Wspomożycielki, której pragnął przewodniczyć całemu dziełu; oddanie, posłuszne przywiązanie, bardzo wierne Świętemu Kościołowi, do Wikariusza Chrystusa, do widzialnego przewodnika, wrażliwego, że Boski Odkupiciel chciał, aby duszom nie brakowało, aby nigdy nie musieli wątpić ani w jego myśl, ani w sposób rozpoczęcia chrześcijańskiego życia i nadzwyczajnie chrześcijański, dostosowany do pragnień swego serca.
Będziecie nosić to błogosławieństwo we wszystkich kierunkach, do których kierują wasze myśli i uczucia. Chcemy błogosławić wszystko, co najdroższe w swoich myślach i sercach, i pragniesz być błogosławiony. Nie ma potrzeby dodawać, że myślimy nie tylko o waszych rodzinach duchowych, ale także o tych o prawdziwych imionach, o wasze domowe rodziny. Nasze błogosławieństwo chce podążać za twoimi myślami i odpoczywać tam, gdzie chcesz. Jeśli w twojej myśli masz dusze, które potrzebują lub zasługują na ojcowskie Błogosławieństwo Wikariusza Chrystusa, na wszystkie te intencje i pragnienia, na które chcemy odpowiedzieć. Ze szczególnym uczuciem, podobnie jak wasz i nasz drogi Ks. Bosko, myślimy o najmłodszych, o dzieciach Boskiego Odkupiciela, których św. Jan Bosko był tak troskliwie ojcowski. Błogosławimy je przede wszystkim dlatego, że są tak cennym skarbem, a często opuszczonym i zaniedbywanym, pustynią korzystnych uwag; a potem dlaczego
mają przed sobą życie, a Nasze Błogosławieństwo chce błogosławić w nich swoją przyszłość wszystkimi obietnicami i nadziejami, a także jako antidotum na wszelkie niebezpieczeństwa i zagrożenia. I nie chcemy zapomnieć tych, którzy są na drugim końcu życia, waszych starszych, waszych starszych, zwłaszcza tych, którzy pracowali dla dzieł Ks. Bosko, zwłaszcza jeśli są chorzy, niedołężni, a zatem mają większe prawo do troskliwości waszej miłości, jak do komfortu naszego błogosławieństwa.
Będziecie nosić to Nasze Błogosławieństwo w różnych regionach i modlimy się do Boga, aby towarzyszył wam nie tylko w tym, co pozostało z waszego rzymskiego pobytu, abyście odnieśli wielki sukces i zyskali dusze, nie tylko w waszym bliskim powrocie do swoich domów, ale tam zawsze towarzyszyć i zawsze pozostać z tobą na całe życie.
(Z wywiadów i różnych przemówień Ojca Świętego Piusa XI).
Audiencja u Przełożonego Generalnego O. Filippo Rinaldiego (6 czerwca 1922 r.).
6 czerwca 1922 r. Ojciec Święty przyjął w szczególności Przełożonego Generalnego O. Filippo Rinaldiego iz wielką dobrocią ojcowską z przyjemnością przypomniał mu, jak mógł, podczas dwóch dni spędzonych w Oratorium, zaznajomić się ze św. uprzejmość i niezmienny spokój, wyraźne oznaki jego bliskiego zjednoczenia z Bogiem, udzielając drogocennego odpustu Uświęconego Dzieła, przeczytał pierwsze słowa prośby „PRACA I MODLITWA”, którą zauważył: „Pracuja modlitwa jest jedna; praca jest modlitwą, a modlitwa jest pracą: praca jest bezwartościowa na wieczność, jeśli nie jest połączona z modlitwą: i aby mogła być przyjęta przez Boga, wymaga podniesienia wszystkich zdolności duszy. Praca i modlitwa są nierozłączne i idą w parze w zwykłym życiu: najpierw jednak jest to modlitwa, potem praca. TERAZ ET LABORA: zawsze było hasłem świętych, którzy w tym też po prostu wzorowali się na przykładach naszego Pana Jezusa Chrystusa. Aby pracowitość była korzystna, musi iść w parze ze zjednoczeniem z Bogiem, nieustannym, intymnym ... ”i uprzejmie skinął głową na prośbę, powtarzając najczystszą samozadowolenie, że synowie Ks. Bosko prosili go o taką łaskę. Potem uprzejmie zwlekał, aby wyrazić zaufanie i tęsknotę, którą synowie Ks. Bosko czerpali z tego wyjątkowego ustępstwa i doszli do wniosku: «Dlaczegopracowitość salezjanów jest korzystna, musi iść w parze z jednością z Bogiem, zawsze musi być poprzedzona osobistym uświęceniem. A ponieważ salezjanie uzyskują to z większą pewnością, przytakuję przedstawionej mi prośby, aby pomóc im uświęcić ich pracę, wzbogacając ją o skarby świętych odpustów. Do tej pory wierni otrzymywali je tylko pod warunkiem pewnych pobożnych praktyk zewnętrznych: stamtąd salezjanie zdobędą je dzięki własnej pracy, za każdym razem, gdy dołączą do niej jakieś pobożne wezwania, jakkolwiek krótkie. W ten sposób ich indywidualne uświęcenie będzie łatwiejsze dzięki zwykłemu zjednoczeniu z Bogiem ».
Wierzymy dobrze, że pamiętamy tutaj cenną odpust.
Odpust uświęconej pracy. - Salezjanie, Córki Maryi Wspomożycielki, ich uczniowie, absolwenci i Współpracownicy obu płci, którzy łączą pracę z pobożnymi inwokacjami - zbierają cytaty , jak wyraził to Ojciec Święty, pobożny quaelibet invocatio labori jungetur - mogą czerpać korzyści z odpustu czterystu dni i odpustu zupełnego raz dziennie - semel in die a jungentibus lucranda - mająca zastosowanie do dusz w czyśćcu, zgodnie z następującą prośbą upokorzoną przez ks. Don Rinaldi:
Ojciec Święty,
motto « PRACA I MODLITWA »,że nasz Czcigodny Ojciec i Założyciel Ks. Bosko nas opuścił, nieustannie wpaja obowiązek, który musimy połączyć z pracowitością na korzyść młodych, nieustanne zjednoczenie naszego ducha z Bogiem, podążając za tym godnymi podziwu przykładami, które On sam dał.
Wiedząc o wielkiej życzliwości Waszej Świątobliwości wobec Dzieła Salezjańskiego, o życzliwości, o której już wielokrotnie miałem przyjemność świadczyć, ośmielam się błagać z waszego serca ojcowskiego o łaskę, która byłaby potężną pomocą, aby z coraz większą doskonałością realizować program zawarty w to motto.
Upokorzony na pocałunek Świętej Stopy, pokornie błagam Waszą Świątobliwość, aby chciał raczyć, aby salezjanie, Córki Maryi Wspomożycielki, ich uczniowie, byli studenci i Współpracownicy obu płci,Za każdym razem, łączą się popracować DEVOTA Inwokację może zarabiać odpustu czterystu DNI i odpust zupełny raz dziennie, również zastosowanie do dusz w czyśćcu.
Z inicjatywy dyrektorów FIAT (Fabbrica Italiana di Automobili Torino), odpust uświęconej pracy został rozszerzony na wszystkich wiernych przez papieża Jana XXIII dekretem z dnia 7 października 1961 r.
Publiczność dla młodzieży z Instytutu „Villa Sora” we Frascati (8 czerwca 1922 r.).
Najmilsze dzieci,
patrzymy na was, lub najdrożsi z najdroższych, ustawieni w linii przed naszymi oczami i naszym sercem.
Tak, młodzi ludzie, jesteście drodzy wśród bliskich i z różnych powodów. Przede wszystkim jesteś mały, jesteś młody, bo to stwarzasz upodobanie Serca Jezusa, które zapewnia Cię o naszym upodobaniu, ponieważ upodobania Wikariusza Jezusa Chrystusa są identyczne z upodobaniami Odkupiciela. Gdybyście zobaczyli tutaj Jezusa, jak On jest tutaj, usłyszycie Go powtarzającego do tych małych: „Niech dzieci przychodzą do mnie”: a zwracając się do was, starsi, Jezus spojrzałby na was z takim spojrzeniem samozadowolenia, które skierował do wielkodusznego młodzieńca Ewangelii. Jezus zastrzegłby wam czułe i czułe upodobania, które zarezerwował dla swego umiłowanego Apostoła, św. Jana Ewangelisty. Dlatego ze szczególnym uczuciem Nasze oko, Nasze serce, spójrz na siebie.
Ale macie bardzo osobisty powód, młodzi ludzie, za nasze upodobania. Wy, w swoim przemówieniu, uwielbialiście się ze wszystkich powodów, aby być Synami Czcigodnego Ks. Bosko. Niewysłowiona łaska, najbardziej umiłowane dzieci, to, co Pan dał ci, aby wejść w szeroką bruzdę, którą otworzył ten wielki zbawca dusz, który był księdzem Bosko. Do największych łask naszego życia kapłańskiego zaliczamy Nasze spotkanie z czcigodnym, z którym mieliśmy szczęście spędzić nie tylko kilka godzin, ale przez dwa dni być gośćmi w Turynie, uczestnicząc w jego stole pokutnym, a nie biednym i czerpiąc przede wszystkim korzyści z natchnionego słowa.Cieszymy się, że w pewnym sensie czujemy się częścią rodziny księdza Bosko, obecnie rozrzuconego po całym świecie. Z większą samozadowoleniem wyciągnęliśmy zatem z twoich słów myśl o tym, jak wielką wagę przywiązujesz do tej łaski, stanowczym zamiarze pragnienia ukazania wszystkich owoców, tak aby Ks. Bosko był honorowany i dobry dla twoich dusz.
Nigdy nie będziecie w stanie zrozumieć wystarczająco łaski, że Pan uczynił was wychowaniem prawdziwie, głęboko, szczerze chrześcijańskim, nie tylko pod względem wyglądu, ale i treści. Będziecie wzrastać, najmłodsi, młodzi mężczyźni, a zrozumiecie, że to była najpiękniejsza łaska Boża, to prawda: jest wiara, są SS. Sakramenty, które są łaskami nieskończonej dobroci Boga, ale co byłoby z wiary i sakramentów bez dobrego wykształcenia? Ilu z tych, których świat nazywa mądrymi, szczęśliwymi, którym się kłaniają, ponieważ są bogaci, biedni i biedni. Stracili prawdziwe znaczenie wiary, ponieważ są pozbawieni chrześcijańskiego wychowania, ponieważ są pozbawieni, niestety, całej łaski, wszelkiego piękna, całej czystości, która czyni cię drogim Bogu i Najświętszemu. Virgin.
Dlatego też świętą intencją jest ta, którą wyraziłeś, chcąc uhonorować edukację daną ci przez synów Ks. Bosko. Musisz zrobić to jeszcze bardziej, aby okazać wdzięczność Bogu, zgodnie z przykazaniem św. Pawła Apostoła: Grati estote.
Brak wdzięczności byłby zbyt poważny! Dlatego bądźcie apostołami wiary, religii, nabożeństwa do Stolicy Apostolskiej. Bądźcie apostołami życia chrześcijańskiego. Pokaż zawsze i wszędzie, jak zostać mężczyznami i chrześcijanami, jak możesz być tym, kim musisz być, a pokażesz to nie słowami, ale cicho swoim życiem.
Ale wy, którzy przechodzicie przez zwykłe kursy, a szczególnie ten cel apostolski, musicie się czuć i do tego musicie się teraz przygotowywać. Święty to dzieło, do którego Bóg cię wzywa.
To dzieło apostołów, misjonarzy, którzy rozsiewają ziarno słowa Bożego w najbardziej odległych częściach ziemi: jest jednym z najszlachetniejszych dzieł najwyższych i najwznioślejszych. Być może nie odejdziesz na dalekie misje: ale jak dobrze możesz się posilić w naszych miastach, na naszej wsi, w młodych ludziach, którzy zostaną ci powierzeni. Och, oni wiedzą tak wiele rzeczy dzisiaj, zdobywają tak wiele wiedzy, ale nie uczą się niczego, co jest prawdziwą, niezbędną nauką.
Podążajcie za młodymi, przykładami księdza Bosko, który pragnął nie być apostołem dobra wśród dusz: „Da mihi animas! ...”.
Udzielamy wam Apostolskiego Błogosławieństwa: i oddajemy je wam z całego serca, abyście mogli trwale odcisnąć się w swojej pamięci, w duszy, w naszych słowach.
Niech Nasze Błogosławieństwo wzniesie się do Boga i otrzyma dla was wszystkie łaski, ale przede wszystkim: aby chrześcijańskie wychowanie, które otrzymacie od tych waszych nauczycieli, przynosi owoce coraz większego i lepszego dobra.
Wtedy tylko ty będziesz wszystkim, czego pragną ci, którzy cię kochają, i tylko na tym pakcie, niezależnie od tego, jaka będzie twoja kariera, będzie dla ciebie owocna najbardziej wybrana satysfakcja.
Przyjmijcie zatem Apostolskie Błogosławieństwo, które dajemy wam z całym wylaniem naszych serc i zamierzamy rozszerzyć na wszystkich waszych krewnych, przyjaciół, dobroczyńców, na wszystkie wasze święte intencje, aby wszystko się wypełniło.
Publiczność ze studentami Sacred Heart Institute (25 czerwca 1922 r.).
Jesteśmy, drodzy z najdroższych dzieci w Jezusie Chrystusie, drodzy nam, zwłaszcza, że byli Mu bliscy, nasz boski wzór, drogi jako nasiona przyszłości i nadzieje na przyszłość; Jesteśmy wśród najstarszych - mówię starożytnych dla Mnie, a nie dla tych, którzy nie są jeszcze świadomi starożytności - Jesteśmy z głębokim samozadowoleniem wśród najstarszych osobistych przyjaciół księdza Bosko. Widzieliśmy to, ten wspaniały ojciec i dobroczyńca, widzieliśmy to na naszych oczach. Byliśmy blisko niego sercem. Nie zabrakło nas, a nie wulgarną wymianę pomysłów, myśli i rozważań.Widzieliśmy tego wielkiego orędownika chrześcijańskiego wychowania, obserwowaliśmy go w tym skromnym miejscu, które dał sobie samemu, a które było również tak wybitnym stanowiskiem dowodzenia, tak rozległym jak świat i tak wielkim, jak to było korzystne. Dlatego jesteśmy entuzjastami wielbicieli dzieła Księdza Bosko i cieszymy się, że go znaliśmy i mogliśmy pomóc Jego boskiemu działaniu z Bożą łaską. Widzieliśmy tę pracę we Włoszech, w Galicji, w Polsce, od Karpat do Bałtyku, i widzieliśmy synów tego wielkiego, poświęconych jego dziełu tak świętemu, tak wielkiemu, tak dobroczynnemu.
Dlatego też ze szczególną pociechą znajdujemy się pośród was dzisiaj, ponownie po tym, o czym tak szczęśliwie wspominał wasz mały tłumacz, w którym mieliśmy pociechę widząc wasze scholastyczne zyski i przekazując naszą rękę najbardziej godnym najbardziej pożądana nagroda.
Nasza dusza otwiera się na was i wita was, gratuluje wam i gratuluje wam ponownego zobaczenia i okrywa was wielkim błogosławieństwem, o które prosiliście przez swojego tłumacza. Jest to błogosławieństwo, które otacza was wszystkich tu obecnych i wszystkich, których chcecie reprezentować, i chcecie być reprezentowani przez was: wszyscy z Koła, którzy reprezentują całkowicie dojrzałe owoce, w pełni rozkwitły kwiat dzieła Ks. Bosko:wy wszyscy wewnętrzni i zewnętrzni studenci kolegium Najświętszego Serca, a szczególnie wy, sieroty wojenne, którzy za wasze nieszczęście są umiłowani Serca Jezusa, a zatem są jeszcze drożsi i umiłowani Naszego Serca niż z tym błogosławieństwem chcieliby zrekompensuj sobie swoje nieszczęście: wszyscy, którzy chcieli ozdobić to spotkanie koncertami wokalnymi i instrumentalnymi. Wszyscy otaczacie nasze błogosławieństwo: ale nad wami i przed wami idzie ono do tych, którzy zajmują się waszą edukacją ze szczególnym uczuciem: do tych, którzy w imię Jezusa i jego sługi Jana Bosko kształcą wasze młode życie zgodnie z zasadami wychowania chrześcijańskiego, a tym samym da wam dar i skarb, dla którego życie nie wystarczy, aby docenić cenność i której każdego dnia, każdej godziny,
Nie możemy zobaczyć cię bez patrzenia na wielkie widowisko, które powstaje i jest wyjaśnione za tobą, przez tysiące, setki tysięcy, miliony młodych ludzi, ludzi, we wszystkich pozycjach społecznych, we wszystkich najróżniejszych warunkach życie, które w źródłach księdza Bosko czerpało ze skarbów chrześcijańskiej edukacji. Ten wspaniały spektakl jest największym i najwspanialszym pomnikiem, jaki możesz kiedykolwiek podnieść swojemu Ojcu i przed którym każdy inny materialny zabytek jest mały i biedny.
W tej szerokości poglądów pięknie jest usłyszeć siebie razem z innym uroczystym świętem, które obchodzone jest dzisiaj w Turynie na cześć tego honoru Rodziny Salezjańskiej, którą jest Kardynał Cagliero. Dziękujemy Bogu za to, że udzielił nam wkładu naszego szczególnego samozadowolenia i naszej ojcowskiej miłości do tak wielkodusznego orędownika Dzieła Salezjańskiego, które - za to, co uczynił i za hojność, którą wyjaśnił - rzeczywiście działało jako regeneracja misyjna i chrześcijańska i cywilizowany przez cały światowy plagiat.
I cieszymy się od dawna, widząc go siedzącego obok zasłużonej postaci księdza Don Francesi, tak zawoalowanej skromnością, a zarazem tak szczerą i solidną chwałę Rodziny Ks. Bosko.
Dlatego szczególnie cieszy nas wylewanie naszych błogosławieństw w pięknie tej godziny na was wszystkich, salezjanów i uczniów, blisko i daleko. Niech Duch Boży zstąpi na was i ustanowi jego siedzibę w was i da wam wszystkie łaski i łaski jego. Pieczętuje w was uczniów, bezcenną korzyść z chrześcijańskiego wychowania, którą otrzymacie lub otrzymaliście pod przewodnictwem synów Ks. Bosko. Niech ten skarb pozostanie w tobie i dojrzeje i przyniesie coraz więcej obfitych owoców, których jest niewyczerpanym źródłem. I to boskie błogosławieństwo będzie wam towarzyszyć na wszystkich etapach waszego życia, tego życia, które dla was wszystkich, małych i dużych, wciąż otwiera się prawie niezbadane i poświęca wasze każde godne uczucie, a zwłaszczaBył to w istocie przywilej, o którym ks. Bosko pozostawił wam wspaniały i bardzo wymowny przykład, który sami byliśmy w stanie odczytać i poczuć w jego sercu, kiedy mogliśmy zobaczyć, jak nade wszystko chwała umieścił to, że jest wiernym sługa Jezusa Chrystusa, jego Kościoła, jego Wikariusza.
Publiczność ze studentami teologii salezjańskiej i młodzież Domu Macierzystego obecna na beatyfikacji (6 czerwca 1929 r.).
Nie chciałeś opuścić Świętego Miasta, nie oglądając się ponownie na Ojca, i odgadłeś pragnienie Ojca, które było właśnie tym, że przeglądałeś i buntowałeś tak dobre i drogie dzieci; i widzimy was z dużo większym pragnieniem właśnie dlatego, że widzieliśmy was już na dziedzińcu San Damaso i tym olbrzymim widowisku dusz i modlitw w Bazylice, piękniejszym dzięki waszemu uwielbieniu i naszemu drogiemu Księdzu Bosko. ... Jesteś wybraną częścią wielkiej rodziny: dzisiejszych teologów, kapłanów jutra, przedstawicieli wielkiej Rodziny Salezjańskiej, nauczycieli i narzędzi wielu dusz, które przyjdą do ciebie, do tego wielkiego Konwita, który Błogosławiony Sługa Boży był w stanie przygotować ...
Wy, drodzy młodzi, kochani, umiłowani ludzi, którzy was poprzedzili, waszego wielkiego ojca, boskiego Pasterza dusz, dla których małe dzieci były i pozostają szczególnym upodobaniem, wy, uczniowie Domu Macierzystego, jak lubicie wam mówić , wracasz do miejsca pierwszych zdjęć Błogosławionego Sługi Bożego ... Nie chcemy cię długo trzymać; chcemy tylko powiedzieć sobie kilka słów, wiedząc, że położymy je w dobrej ziemi, że wystarczy je pielęgnować, jak salezjanie wiedzą, jak to zrobić.
Teologom wydajemy zalecenie, które podpisałby sam Ks. Bosko. Studiujesz teologię i musisz ją studiować, ponieważ jest to nauka o Bogu i wierze; musisz go nauczać, poznawać piękno Boga, do którego będziesz musiał prowadzić dusze. Cóż, zalecamy teologom, czym jest charakter salezjański, praca, praca i oczywiście modlitwa, staranne kultywowanie ducha, ponieważ bez tego nie może być żadnej pożytecznej pracy. Modlitwa, medytacja są dla wszystkich, wielkie i małe, a w nich leży tajemnica działania, która czyni pracę owocną. Spróbuj, że teologia ma głębokie, szerokie, skuteczne aspiracje ascetyczne.
Jeszcze bardziej ojcowskie słowo kierujemy do młodzieży i młodzieży. Przemawiając na spotkaniu na dziedzińcu San Damaso, powiedzieliśmy, że Papież myślał o niebiańskim honorze Ks. Bosko; na ziemski zaszczyt musieliście o tym pomyśleć, słowem, pracą, zachowaniem, rozmową, pracą. Wtedy staniecie się mądrymi dziećmi i wasz Ojciec zostanie uwielbiony przez was. Do tego będziesz musiał dodać intymne aspiracje całego życia do głębokiej świadomości tego, kim jesteś, tego, czego od ciebie oczekujesz. Wszyscy mogą powiedzieć, że są dziećmi, kiedy są zjednoczeni w powszechnej świętości, ale kiedy ktoś ma świętych w rodzinie, musi honorować ten zaszczyt rodziny.
Polecamy tę myśl wam, wiedząc, że zalecenie jest dla was zbyteczne, i będziecie wdzięczni za jego zachowanie, zakorzenienie w sercu i umyśle: synowie świętego muszą uszanować tę rodzinną chwałę i stać się godnymi takiego ojcostwa. Ta myśl pomoże ci utrzymać się na wysokościach, pomoże ci nadać swojemu życiu prawdziwe i święte piętno, szlachetne poddasze godne dzieci Bożych, dzieci świętego, a Ksiądz Bosko będzie z ciebie zadowolony: uwielbisz go i zostaniesz uznany za dzieci świętego. Tak więc święty ojciec zostanie uwielbiony przez swoje dzieci ...
Przyjmując przewodników alpejskich zebranych w Rzymie 16 listopada 1929 r., Jego Świątobliwość Pius XI, po pobłogosławieniu ich, rozdał im medal z wizerunkiem Jego i Ks. Bosko. Poscia:
Nie przypadkiem - powiedział papież - chcemy, żebyście zachowali tę słabą pamięć. Bosko był rzeczywiście wielkim przewodnikiem duchowym. Niech będzie czuwał nad tobą i chronił cię w godzinach najtrudniejszych prób: niech wzniesie cię na najwyższe wyżyny duchowe z tym samym sukcesem, z jakim wspinasz się po górach.
Otrzymał pamiątkowy medal Jubileuszu przedstawiający wizerunek Błogosławionego Księdza Bosko dwustu bankierom Dopavoro Narodowego Banku Kredytu, otrzymanym w dowód wdzięczności, wskazując, że:
... Ksiądz Bosko był wielkim robotnikiem pracy niezwykle korzystne i dobrze pomyślane; który był dla niego źródłem nagrody i wielkich zasług nie tylko przed Bogiem, ale przed ludźmi.
W encykliki męskiej z 20 grudnia 1929 r. Ojciec Święty Pius XI, wzywając kapłanów duchowieństwa świeckiego do uczestnictwa w Ćwiczeniach Duchowych zgodnie z przepisami Kodeksu Prawa Kanonicznego, napisał:
Tak więc zawsze słyszeli najbardziej gorliwych kapłanów, więc praktykowali i nauczali wszystkich, którzy wyróżniali się w kierunku dusz i formacji duchowieństwa, jak cytując nowoczesny przykład, błogosławiony Giuseppe Cafasso, którego niedawno wychowaliśmy na cześć innych , które z Ćwiczeń Duchowych użyto do uświęcenia samego siebie i współbraci kapłaństwa, i to pod koniec jednego z tych rekolekcji mógł z pewną nadprzyrodzoną intuicją wskazać młodemu kapłanowi jego pokutę w ten sposób, jaki dała mu Opatrzność i która następnie poprowadził go, aby stał się błogosławionym Janem Bosko: do którego imienia żadna pochwała nie jest równa.
W encyklice Quinquagesimo ante anno z 23 grudnia 1929 r. Jego Świątobliwość Pius XI, dokonując przeglądu pociech Roku Jubileuszowego, ze szczególnym zadowoleniem przywołał beatyfikację Ks. Bosko, używając następujących słów:
Jak moglibyśmy opisać pocieszenie, z którego czy byliśmy zalani, gdy po nagraniu Jana Bosko wśród Błogosławionych czciliśmy go publicznie w tej samej Bazylice Watykańskiej? Przypominając drogie wspomnienia tamtych lat, w których u zarania kapłaństwa cieszyliśmy się mądrą rozmową tak wielu ludzi,podziwialiśmy miłosierdzie Boże naprawdę „godne podziwu w Jego świętych” za to, że sprzeciwił się Błogosławionemu tak długo i tak opatrznościowo wobec sekciarskich i nikczemnych ludzi, wszyscy z zamiarem podważenia i przygnębienia oskarżeniami i obrażają najwyższą władzę Biskupa Rzymskiego.W rzeczywistości, jako młody człowiek, nawoływał innych w swoim wieku do wspólnej modlitwy i nauczania ich w elementach doktryny chrześcijańskiej, po tym jak został kapłanem, zaczął zwracać się do wszystkich swoich myśli i trosk o zbawienie młodzieży, która była najbardziej narażona na oszustwa niegodziwych ; przyciągać do siebie młodych ludzi, trzymać ich z dala od niebezpieczeństw, pouczać o zasadach prawa ewangelicznego i szkolić ich w uczciwości obyczajów; wiązać się z towarzyszami, aby rozwinąć tak wiele pracy, a to z tak szczęśliwym sukcesem, jak zdobyć dla Kościoła nowy i bardzo szeroki wachlarz żołnierzy Chrystusa; ustanowić kolegia i warsztaty, aby kształcić młodych ludzi w dziedzinie studiów i sztuki między nami a zagranicą; i wreszcie wysłanie dużej liczby misjonarzy, aby szerzyli Królestwo Chrystusa wśród niewiernych.
30 grudnia 1929 r., Przyjmując na audiencji studentów i absolwentów Instytutów św. Jana Chrzciciela de La Salle w Turynie, Jego Świątobliwość dał im pamiątkowe medale Jubileuszu z jego wizerunkiem z jednej strony i wizerunkiem Błogosławionego Don. Bosko z drugiej strony, mówiąc: „że wiele z nich pasuje do takiego medalu, ponieważ pokazuje, co może zrobić głęboko chrześcijańskie wykształcenie, z których korzyści można podsumować w dwóch słowach, które Papież gorąco polecił: chrześcijańska edukacja” ,
W dniu 16 lutego 1930 r. Jego Świątobliwość przyjął na audiencji Papieski Instytut Świętego Apoliniego, który przekazał papieżowi liczne obiekty sakralne dla Misji. Pius XI podziękował mu serdecznie, a z kolei chciał dać prezent wszystkim obecnym, odnosząc do biskupa Siki medale dla wszystkich z wizerunkiem Wikariusza Jezusa Chrystusa i Błogosławionego Ks. Bosko.
Medal zawsze będzie mówił - zakończył Ojciec Święty - wspomnieniem pięknej publiczności i zamieni myśl na tego promiennego apostoła chrześcijańskiego wychowania młodzieży, że papież miał podwójną fortunę, którą osobiście znał, ciesząc się rozmową i podnosząc do cześć ołtarzy.
12 marca 1930 r. Ojciec Święty Pius XI, przyjmując rzymską Komisję Honorową Przyjaciół Katolickiego Uniwersytetu Najświętszego Serca na audiencji , zamknął swoją ojcowską mowę słowami:
Na koniec chcemy przekazać wszystkim obecnym - i dostarczyć je Przewodniczący Komitetu Honorowego - pamiątkowy medal publiczności, z wizerunkiem ojcowskim, także błogosławionego Ks. Bosko, który jest lśniącym przykładem podwójnej miłości: jeśli faktycznie tak bardzo myślał, swoimi pamiętnymi fundamentami, w trosce o najmłodszych, ubogich i porzuconych dzieci nie przestałem poświęcać się wielkiemu dziełu oświecenia umysłu i szerzenia prawdy, dbania o rozwój takich świętych dzieł. Z tego modelu PrzyjacieleKatolicki uniwersytet może się wiele nauczyć i mamy szczerą nadzieję.
13 kwietnia 1930 r. Jego Świątobliwość przyznał publiczności około dwustu Apulianów mieszkających w Ameryce Północnej, którzy przybyli do Włoch, aby zobaczyć swoją ojczyznę. Towarzyszyli im bp Ernesto Coppo, biskup salezjański. Dla nich również Jego Świątobliwość zwrócił się do swego żarliwego słowa i dał jako dar „ medal, który razem będzie przypomnieniem waszej starożytnej ojczyzny. Medal ten przedstawia wizerunek Ks. Bosko, który był nie tylko wielkim wychowawcą chrześcijańskim, ale także chwalebnym synem ojczyzny i prawdziwym przyjacielem robotników całego świata. Dlatego jesteśmy bardzo szczęśliwi, gdy błogosławimy waszą pracę i waszą pracę, aby dać wam taką pamięć w mocnej nadziei, że postać Ks. Bosko zawsze będzie przypominać o obowiązku uświęcania pracy i całego życia ”.
Publiczność na dziedzińcu San Damaso 15 000 salezjanów, córek Maryi Wspomożycielki, studentów, absolwentek, współpracowników, po inauguracji Instytutu Piusa XI (11 maja 1930 r.).
Augustowy Papież zaczął od powiedzenia, że na powitanie serca Ojca dotarł hołd dzieci, tak więc, tak drogo i troskliwie, oklaski Ojca musiały dotrzeć do dzieci, na serdeczne przyjęcia, które zapłacili mu swoimi dobrymi koncertami, z wspaniałe pieśni i chóry. I kontynuował:
Wystarczy usłyszeć, jak już zrobiliśmy, trzeźwą, pozytywną, historyczną historię waszego, naszego drogiego księdza Ricaldone, dotyczącą 50 lat dzieł salezjańskich w Rzymie, aby zrozumieć, jak wszyscy synowie Ks. Bosko, salezjanie, córki Niech Maryja Wspomożycielka, uczniowie i byli studenci, Współpracownicy, Współpracownicy mają prawo świętować ten Jubileusz dzieł drogiego Księdza Bosko, z najbardziej uzasadnionymi i pocieszającymi satysfakcjami serca, z dreszczem „nie kłamcie chwały” w waszym sercu, jak wy, drodzy dzieci, słusznie, śpiewałeś.
Słusznie zdefiniowaliśmy adres odczytany właśnie przez drogiego Don Ricaldone „trzeźwa, pozytywna, historyczna historia”, ponieważ w tym szczerym wypowiadaniu dzieł i czynności nie ma nic, nawet wskazówki, pracy, ciężkiej pracy, poświęcenie, zniszczenia, które te dzieła i te czynności musiały kosztować, a na pewno kosztować.
Mamy również szczególne i drogie powody, aby uczestniczyć w tym świętym dreszczu serc, w którym wznosi się obchody pięćdziesiątej rocznicy dzieła salezjańskiego w Rzymie; a te powody są nam ofiarowane przez drogie wspomnienia z przeszłości.
W rzeczywistości byliśmy w pierwszym roku naszego kapłaństwa, kiedy to dzieło salezjańskie w Rzymie, rozpoczęte budową wspaniałego sanktuarium Najświętszego Serca, powstało z fundamentów.
Byliśmy jeszcze we wczesnych latach naszego kapłaństwa, kiedy dobroć Bożej Opatrzności sprawiła, że spotkaliśmy się osobiście z bł. Ks. Bosko i spędziliśmy z nim kilka dni radości i pocieszenia, które tylko mogą ocenić, kto miał ten boski los.
Błogosławiony Ksiądz Bosko był wtedy u kresu swego gigantycznego życia i już nie mógł się doczekać radości, jaką zarezerwował dla niego niebiański żywot wiecznej nagrody.
Wreszcie kolejny powód sprawia, że uczestniczymy w szczególny sposób we wspólnej radości. Po 50 latach aktywnego życia, że wasza obecność, szczególnie umiłowane dzieci, szczególnie pamięta, tę samą boską niewysłowioną dobroć, którą wszystko tak mądrze prowadziło, pozwoliła nam głosić i dekretować Błogosławionemu Księdzu Bosko zaszczyty ołtarzy.
A teraz, z miejsca, gdzie umieściła nas Opatrzność Boża, nie możemy nie zwracać uwagi na wszystkie dobre żniwa, które począwszy od Rzymu rozciągają się na cały świat katolicki.
Nie możemy myśleć o tysiącach synów i córek Ks. Bosko, rozproszonych wśród wszystkich narodów w kontynuacji dzieła życia chrześcijańskiego, tak zaciekle i szczęśliwie aktywnych.
A kiedy myślimy o setkach tysięcy młodych dusz, które przybyły i przychodzą do salezjanów na całym świecie; kiedy wyobrażamy sobie całą tę niezliczoną młodość każdej klasy społecznej, ale gatunek klasy robotniczej, któremu Ks. Bosko nadal naucza swoim przykładem, swoją wiarą i apostolską miłością swoich dzieci, ścieżkami życia, szlachetnością pracy oraz nagrody materialne i moralne, których musi się spodziewać i że życie tego potrzebuje; kiedy w rozległej wizji ludzi i niezmierzonego dobra myślimy o tym wszystkim, nie możemy się obejść bez, w imieniu naszych chwalebnych Poprzedników, i w imię tego Boga, który raczył nas wezwać do Swojego Wikariusza, dziękuj Księdzu Bosko i jego dzieciom za całe dobro, którego dokonali i wszędzie.
Uśmiecha się do Naszego serca i świeci w naszym umyśle myśl o jeszcze większej przyszłości dobra, która nie może nie mieć tak wspaniałej przeszłości i prezentu tak pełnego pewności.
Dlatego dziękujemy wam, najdroższe dzieci, za to, że chcieliście połączyć imię czcigodnego Księdza Bosko z naszym biednym imieniem; zjednoczyć to, co wy, drogie dzieci, możecie uznać za swój Jubileusz z Jubileuszem Papieża, uczestnicząc w naszych osobistych wydarzeniach i łącząc was z naszymi imieninami.
Jesteśmy wam szczególnie wdzięczni, ponieważ chcieliście połączyć imię Papieża z nowym Instytutem Zawodowym, który wraz ze świątynią Maryi Wspomożycielki chce stworzyć centrum wielopłaszczyznowych działań, owocnych na dobre.
Ten Instytut Chcemy umieścić go wśród najpiękniejszych dzieł, w których lubiliśmy siać w tym roku nasz Jubileusz; dlatego modlimy się do Boga z całego serca, aby chciał go pobłogosławić, nowe dzieło i błogosławić cały cudowny kompleks dzieł salezjańskich: dzieła Bożego uwielbienia i zbawienia ludzkiego.
Stojąc w obliczu tak pięknych i wspaniałych dzieł, uwielbiamy powtarzać zdanie, które wielu słyszało od nas: „Coraz więcej i lepiej i lepiej”.
Ale rozmawiając z synami i córkami Ks. Bosko, wolimy zająć się innym słowem zebranym z samej wargi Błogosławionego Założyciela.
Kiedy, w pierwszym roku naszego kapłaństwa, gratulowaliśmy Ks. Bosko za rozpoczętą piękną pracę dla tak dobrze wyposażonych szkół i laboratoriów, dzięki najbardziej kompletnym i nowoczesnym odkryciom mechaniki, ukochanemu Błogosławionemu, z tym uśmiechniętym dobroduszny iz tym dowodem, że wszyscy zawsze w nim zauważyli, odpowiedział: «Ach! w tych sprawach Ksiądz Bosko zawsze chce być w czołówce postępu! ».
W Salezjanie i Córki Maryi Wspomożycielki powinno być i starać się być zawsze w czołówce postępu. W ten pewny i pocieszający sposób przewidywania udzielamy błogosławieństwa, że wy, drogie dzieci, przyszliście zapytać Ojca w jego domu, który jest także waszym domem. Błogosławieństwo, które chcemy rozszerzyć na wszystkich obecnych i tych, których tak dobrze reprezentowaliście. Ilu ich będzie? W świecie wszechświata jestem pewien ogromnego tłumu, niezliczonej rzeszy, jak areny morza. I jak niekończące się areny morza, serce Błogosławionego Ks. Bosko było wspaniałe.
Z taką ogólnoświatową wizją dzieł, rzeczy, apostolatu, pracy, a przede wszystkim ludzi - wśród których umieszczamy na miejscu zaszczyt tych, którzy walczą w okopach wiary, czyli misjonarzy i misjonarzy - przygotowujemy się więc do dawania błogosławieństwo apostolskie, mając nadzieję od Pana na najszersze łaski błogosławionego Ks. Bosko i jego najskuteczniejsze wstawiennictwo.
19 listopada 1930 roku Ojciec Święty pobłogosławił i zainaugurował nowe Państwowe Centrum Telefoniczne w Watykanie, oferowane mu przez Telephone and Telegraph Corporation z Nowego Jorku. Publicznie dziękując American Society, dodał w swoim przemówieniu:
Dar ten całkowicie odpowiada naszemu myśleniu, które jest samą myślą o Wielkim, o Błogosławionym Księdzu Bosko, który chwalił się, mówiąc pewnego dnia z Tym, który musiał być Następcą św. Piotra, aby zawsze być na czele postępu , Odpowiada to również zasługom Błogosławionego: jest to to samo zdanie i jest to ten sam zamiar, do którego jesteśmy przyzwyczajeni i zawsze pragniemy dotrzeć, z wielką prostotą i silnymi intencjami, do wszystkiego, co dotyczy naszej małej, ale wciąż tak bardzo duże miasto.
Publiczność z młodymi ludźmi z Instytutu Salezjańskiego „Pio XI” i załączonej Szkoły Rolniczej w Mandrione (30 maja 1931 r.).
Jeśli wszyscy są mile widziani, dzieci, które przychodzą do Domu wspólnego Ojca wszystkich wiernych, tym bardziej ty lub najbardziej umiłowani przyszliście pod auspicjami Maryi Wspomożycielki i Błogosławionego Księdza Bosko: dwa imiona, dwie prezentacje, jeszcze jedna piękne i cenniejsze niż inne.
Potem przyszłaś ze wspaniałą myślą synowską, w przeddzień urodzin Papieża, w przeddzień kontynuacji podróży, już nie ku młodości, ale ku starości, która nie „uśmiecha się po drodze” - jak powiedziałby poeta - jak pierwszy, ale zamiast tego szepcze wspomnienia.
Wyjątkowa, bardzo mile widziana była twoja myśl i sprawia, że jest ona jeszcze bardziej przyjemna i słodka dla naszego serca, smutnej godziny, najsmutniejszego z tego, jak wiele smutnych odniosło sukces w naszym życiu.
A po rozmowie z młodymi ludźmi o tej godzinie udręki, Jego Świątobliwość skończył mówiąc:
Mówimy to wszystko, aby zobowiązać wszystkie nasze dzieci do modlitwy za Papieża, za jego wieczne i stałe intencje, ale przede wszystkim za obecny i codziennie. Wiemy, że wy, drodzy młodzi, róbcie to zawsze i dlatego bardzo ufamy waszym odnowionym modlitwom. I z tym szczególnym odwołaniem się i obliczeniem do waszych modlitw , pragniemy, abyście zachowali tę edukację, która w różnorodności rzeczy, nauk i doświadczeń ma wyłącznie katolicką nutę: tak jak w myśli i sercu Jana Bosko i jak zawsze w synach Błogosławionych, którzy dla młodych są ojcami i dla nich poświęcają swe najlepsze energie.
Chcemy, aby nasze Apostolskie Błogosławieństwo zstąpiło na was, na każdego z osobna, im bardziej czułe, tym mniejsze są; i zstąp na wszystko, co nosicie w myślach iw sercu.
Kolejna publiczność wśród młodzieży z Instytutu „Pio XI” i anektowanej Szkoły Rolniczej w Mandrione. Na rozprawie było kilku prowincjałów i delegatów, z których niektórzy także z dalekich misji, którzy przybyli na wybór nowego Przełożonego Generalnego (30 maja 1932 r.).
Przy wejściu Ojciec Święty został powitany entuzjastycznym aplauzem. Podczas całowania schola cantorum Instytutu wykonał Acclamationes, Hymn do Chrystusa Króla Mistrza Antolisei i Exultate Deo del Palestrina.
Po tym, jak Jego Świątobliwość usiadł na tronie, niektórzy uczniowie ofiarowali prezenty: a zatem uczeń w imieniu wszystkich odczytał adres oddania i hołdu Papieżowi Augustowi, który był na tyle uprzejmy, by odpowiedzieć z czułymi słowami:
Z głęboką przyjemnością słyszeliśmy takie pobożne i synowskie rzeczy z wymową twoich tłumaczy iz uczuciem was wszystkich i każdego z was; sposób, w jaki wskazałeś adres do Nas, oznaczał, że myśli i uczucia tłumaczy były identyczne z myślami i uczuciami każdego z was.
Widzieliśmy was z głęboką satysfakcją, gdy weszliście między was i przejrzeliście jeden po drugim, podczas gdy odnowiliście w swoim sercu najszczersze ojcowskie emocje. Dziękujemy Ci za wszystkie piękne rzeczy, które usłyszałeś, za piękne pieśni, za piękne dary: to, mądre, twoich umiejętności zawodowych; szczególnie cenne i drogie rzeczy, ponieważ są ofiarowane w imię błogosławionego Ks. Bosko. Z tych wszystkich dziękujemy; ale szczególnie o twojej obecności: dziękujemy przede wszystkim za twoje słowa, gdy powiedziałeś, że podobało ci się przypomnienie konkretnej sytuacji.
Mówiąc po zakończeniu naszego 750 roku, a to oznacza w nieubłaganym postępie naszej starości, mówisz życzenie w imię Maryi Wspomożycielki. I chcemy dodać, że bardzo cieszymy się, że możemy być z wami w tym zamknięciu miesiąca maryjnego, w którym wasze serce jest szczególnie żarliwe w przedstawianiu modlitw i ofiar zgodnie z naszymi intencjami, zgodnie z naszymi słowami, które otrzymaliście z tak wielką gorliwością i troską litości.
Bądź błogosławiony wszystkim; szczególnie błogosławiliście, że przychodzicie do Nas w wyjątkowo drogim imieniu Naszego i waszego Błogosławionego Księdza Bosko.
Wyrażamy wam całą intymną przyjemność z zauważenia, jak pod kierownictwem dobrych nauczycieli, przez wiele dróg pracowitości, ale przede wszystkim w drodze miłości do Wikariusza Chrystusa, zasługujecie na wszelkie pochwały. To robi tylko nadzieję na waszą fortunę, dla was i dla wszystkich środowisk, w których będziecie pracować, objaśniając swoją działalność zawodową wraz z przykładową metodą życia chrześcijańskiego i katolickiego, jakiej pragnął Ks. Bosko i jak uczniowie nauczyli się w ten sposób dobrze przekazywać w duszach.
Cieszymy się również, że możemy was spotkać w tym czasie, podczas gdy wielka Rodzina Salezjańska zostaje ponownie skomponowana pod nowym kierownictwem nowego Przełożonego Generalnego: okoliczności, które dały nam możliwość sprowadzenia wielu przedstawicieli Rodziny Salezjańskiej, blisko i daleko, do nas. Ale my,
nie materialnymi oczami, ale duchowymi, patrz przed nami nie tylko ta reprezentacja, ale ogromna rzesza synów Ks. Bosko rozproszona po ziemi; a ta wizja napełnia nasze serca radością.
Prosiłeś o błogosławieństwo dla ciebie i jak bardzo jest ono drogie twojemu sercu; i wszyscy chętnie błogosławimy wszystko, a przede wszystkim wielkie wspaniałe dzieło chrześcijańskiego wychowania, które dokonuje się wśród was i dla was przez synów Ks. Bosko. Niech nasze błogosławieństwo odpowiada waszym pragnieniom, waszym przełożonym, waszym towarzyszom, nauczycielom, poszczególnym rodzinom, z których pochodzicie, za wielką rodzinę, w której żyjecie.
Ta wielka Rodzina Salezjańska Chcemy szczególnie błogosławić w chwili, gdy spotka się ona z nowym Przełożonym Generalnym, który jej udzieliła Opatrzność, ponieważ jest to o wiele większa rodzina tak wielka i tak rozległa, że ze względu na jej ogrom i wielkość przynosi tak wielkie interesy, są one drogie wszystkim, ponieważ są interesami wszystkich rodzin, wszystkich krajów, Kościoła.
Życzymy - podsumował Ojciec Święty -pobłogosławić w szczególny sposób ten Instytut, który wielka dobroć dzieci pragnęła nazwać naszym imieniem; ten instytut, który wasza dobra wola i wyrzeczenie przełożonych sprawia, że instytut jest wzorowy dla dobra. W bardzo szczególny sposób błogosławimy powstający nowy kościół, który będzie, jak zaczął być nawet przed sobą, nową parafią; coś tak ważnego i tak drogiego naszemu sercu, jak biskup Rzymu, szef naszej diecezji; nowa parafia, która przyjmie tak ważne i jasne miejsce nadziei. To naprawdę wydaje nam się najskuteczniejszym antidotum na plagę, tak bolesną dla Naszego Serca, pułapki na wiarę katolicką: praca, bezpośredni apostolat w walce z herezją i niewiarą.
Mówiąc to, mówimy, jak nasze serce jest z tobą; z Naszym i waszym drogim Instytutem, z tymi, którzy poświęcają najlepszą aktywność jej kwitnieniu i rozkwitowi jej dzieł; to po to, aby powiedzieć wam, jakie uczucia powitaliśmy was i błogosławimy was iz wami błogosławimy waszego dyrektora i naszego proboszcza. Błogosławiony Jezu, dla tego upodobania kochał on najmłodszych i wszystkich, którzy poświęcają się chwale Jego Ojca, waszym i naszej drogiej Pomocy Chrześcijanom, którzy chcą towarzyszyć temu Błogosławieństwu.
W dniu 17 czerwca 1932 r. Jego Świątobliwość, przyjmując na specjalnej audiencji Papieskiego Rzymskiego Major i Mniejszych Seminariów, wraz z Rektorami Rektorów, wygłosił im mowę ojcowską wzywającą ich do litości i nauki, aby byli kapłanami godnymi ich wysokiej misji. Przed ich błogosławieństwem Jego Świątobliwość powiedział, że tak pocieszał na tę godzinę, znalazł szczęśliwe wspomnienie. Były to małe medale, które dał im i Jego Kardynałowi, aby rozdać je w imieniu Wikariusza Jezusa Chrystusa. Były to medale z podobizną Papieża - które byłyby dla każdego, jak dla Poety, ze słodkim ojcowskim wizerunkiem niosącym słodki obraz Ks. Bosko w akcie kultywowania, jak wiedział, jak to czynić, pierwszych młodych ludzi i prowadzenia ich do Boga. «Iwasza młodość, która tak wysoko podchodzi do Boga, z tak wzniosłymi aspiracjami, znajduje w Błogosławionym Księdzu Bosko - wielkim kultywatorze powołań kapłańskich, aby mógł powiedzieć, że jego praca w tym kierunku trwa do dziś, nawet dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek, czuje się - twój model przygotowania kapłańskiego najpierw, a potem życia i działalności kapłańskiej. Byliśmy w stanie zobaczyć Błogosławionego bardzo blisko, budować siebie w obecności obu przygotowań i zobaczyć wszystko, czego nie wszyscy mieli przyjemność oglądać nawet wśród swoich dzieci. Ponieważ jego przygotowanie do świętości, przygotowanie cnoty, przygotowanie pobożności, było widziane przez wszystkich, ponieważ było to całe życie Księdza Bosko: jego życie przez cały czas było nieustanną ofiarą miłości, ciągłym skupieniem modlitwy : to jest wrażenie, że był bardziej żywy niż jego rozmowa: człowiek, który zwracał uwagę na wszystko, co wydarzyło się przed nim. Byli ludzie, którzy przybyli z całego świata, z Europy, z Chin, z Afryki, z Indii, którzy z jednej strony, którzy z innymi: a On stał na dwóch nogach, jakby to było to, co przez chwilę czuł wszystko, uchwycił wszystko, odpowiedział na wszystko i zawsze w wysokiej koncentracji. Można by powiedzieć, że nie czekał na nic, co zostało powiedziane wokół niego: powiedziałby, że jego myśl była gdzie indziej i że tak było; było gdzie indziej: było z Bogiem w duchu zjednoczenia; ale tutaj on ma odpowiedzieć wszystkim: i miał dokładnie słowo na wszystko i dla siebie tak naprawdę się zastanawiać: w rzeczywistości, zanim zaskoczył, a potem był zbyt zaskoczony. To jest życie świętości i medytacji, staranności w modlitwie, którą Błogosławiony prowadził w nocy i wśród wszystkich ciągłych i nieubłaganych zajęć w ciągu dnia. Ale wielu pominęło przygotowanie jego inteligencji, przygotowanie nauki, przygotowanie studium i jest wielu, którzy nie mają pojęcia, co Ks. Bosko dał i poświęcił na naukę. Bardzo dużo się uczył, przez długi czas długo się uczył, a pewnego dnia powiedział nam, czego nikomu nie zwierzył, ale to, spotykając się z człowiekiem z książek i biblioteki, wydawało się, że musi powiedzieć: miał szeroki program nauczania, rozległy plan także dzieł historiografii kościelnej: „ale potem - dodał - widziałem, że Pan nazywał mnie inaczej: być może brakowało mi sprzętu ducha, inteligencji, pamięci”. Pomyślał więc o oddaniu się życiu dobroczynności, o pracy charytatywnej, stosowaniu się do rozrzucania wszystkich skarbów i wszystkich studiów, które miał zebrać. Ale to wyjaśnia, w jaki sposób był w stanie napisać tak wiele bardzo przydatnych rzeczy, szczególnie dla młodzieży, a nie rzeczy o specjalnym poziomie naukowym, ale odpowiednie dla wszystkich, aby mogli lepiej osiągnąć cel, który zamierzał ten wielki Apostoł.
Audiencja u przełożonych salezjańskich domów we Włoszech (23 sierpnia 1933 r.).
W Salezjanie mają dewizę, że droga Bosko czuł w medytacji, w świetle Odkupienia: Daj mi dusze, dusze! każdy z nich reprezentuje kroplę Krwi Syna Bożego!
Publiczność z holenderskimi współpracownikami (2 października 1933 r.).
Dzięki podziękowaniom za radość, jaką przyniosła mu wizyta tych drogich dzieci małej Holland, ale także wspaniała dla jego gorliwości w dziedzinie Apostolatu Misyjnego i Akcji Katolickiej, Jego Świątobliwość dodał:
Ta wizyta jest jeszcze bardziej mile widziana, ponieważ przychodzicie do Naszej obecności w imię Błogosławionego Ks. Bosko; dobrze znane imię drogie wszystkim katolikom, ponieważ jego działalność charytatywna jest powszechna, imię szczególnie drogie naszemu sercu, ponieważ Boska Opatrzność umieściła wielkiego wychowawcę dusz wśród ludzi, których mogliśmy poznać, otrzymując cechy prawdziwej życzliwości; i znowu dlatego, że Boska Opatrzność wybrała nas, abyśmy podnieśli ją do pierwszych zaszczytów ołtarzy, podczas gdy z Bożą pomocą mamy nadzieję, że będziemy mogli uczynić jeszcze więcej.
Z tych wszystkich powodów powitanie skierowane było do tych dzieci ze specjalnym wysiękiem; podobnie jak szczególne pragnienie obfitych i trwałych owoców czerpanych ze świętego Jubileuszu, owoce rozwinęły się i wykorzystały w najlepszy sposób, ponieważ te dobre dzieci „Salezjanie Współpracownicy” byli ożywieni duchem apostolskim Rodziny Ks.
Następnie krótko prześledzimy program „ Salezjanina Współpracownika”, który oznacza współpracownika z Jezusem Chrystusem w dziele Odkupienia (którego obchodzono właśnie w XIX wieku), dzieło zbawienia dusz, dokładnie według programu Ks. Bosko, który miał hasło „Da mihi animas ...”,zaprosił Współpracowników, aby podwoili swoją gorliwość o zbawienie dusz, zwłaszcza młodych, tak zagrożonych i zagrożonych w naszych czasach, a zatem tak drogich Jego sercu.
... słowa - zauważył Jego Świątobliwość - «Da mihi animas, caetera tolle „z którym Założyciel Salezjanów wyznaczył swój zamiar sprowadzenia dusz do życia łaski, są tymi samymi słowami, z którymi Zbawiciel podsumował całe swoje dzieło odkupienia, za które dusze miały otrzymać” życie ”z coraz większą obfitością. Ta godna podziwu i wierna korespondencja programu Ks. Bosko do programu Odkupiciela musi nakłaniać wszystkie dzieci do pracy z zapałem i ze szczególnym entuzjazmem, aby realizować same w sobie i rozpowszechniać wielki program, który jest głównym celem tego Świętego Roku ...
Publiczność ze studentami Instytutu „Villa Sora” we Frascati (27 października 1933 r.).
Jesteś faworytem rodziny katolickiej, a potem masz wyjątkowy tytuł, ponieważ przychodzisz do Nas w imię Ks. Bosko, który jest nam tak drogi, zanim cały świat nazwał go Błogosławionym, ponieważ nie tylko wielki Sługa Boży wzywa nas, Mieliśmy szczęście, a właściwie łaskę, wzniesienia się do pierwszych zaszczytów ołtarzy, w pragnieniu i oczekiwaniu, że doprowadzimy je do jeszcze wyższych zaszczytów; ale mówi starożytną wiedzę i prawie, mieliśmy zamiar powiedzieć, ojcowską przyjaźń, kiedy we wczesnych latach naszego kapłaństwa spędzaliśmy z nim trochę czasu. To po to, by powiedzieć wam, z jakim samozadowoleniem was widzimy, pozdrawiamy was. Dodajmy kolejny tytuł, który jest nam drogi: przychodzicie do nas na nadzwyczajny Jubileusz, który głosiliśmy całemu światu w pamięci dokonanego dzieła naszego Odkupienia, które jest 19 razy stulecie.W rzeczywistości ten skarb, który otrzymujesz każdego dnia, pochodzi bezpośrednio od Krzyża i jest skarbem chrześcijańskiej edukacji. Ponieważ ogólnym owocem Odkupienia jest życie chrześcijańskie, które świat utracił i który jest właśnie wynalazkiem Jezusa, który przyniósł go z Nieba i trzymał w jego imieniu. Musicie myśleć, że z tego życia cieszycie się wszystkimi bogactwami aż do luksusu, i że każda cząstka tego życia, którą otrzymujecie każdego dnia, jest kroplą Krwi Naszego Pana. typowiedzieć więc, z jak wielką starannością trzeba cenić wszystko, aby przygotować się na wielkie życie, które na was czeka i strzec go przed wszystkimi, którzy mogliby was obrabować. Ponieważ nadejdzie dzień, kiedy będziesz musiał wyjść na świat, a następnie powiemy ci, co powiedział wielki wielki pisarz chrześcijański swojej córce: „Bądź ostrożny, kiedy będziesz wtedy w świecie, przyjrzyj się uważnie, że jest silniejszy od ciebie i może ci zaszkodzić” ( Manzoni).
Publiczność z Guardia Palatina d'Onore (27 maja 1934).
Ojciec Święty, przyjmując Straż Palatyńską, dając Komendantowi kilka małych medali do rozdania uczestnikom i ich rodzinom, więc zamknął swoją ojcowską mowę:
Są one obecnymi medalami i noszą wizerunek wielkiego żołnierza: św. Jana Bosko, którego cały świat będzie nadal nazywać Ks. Bosko. Był wielkim podmiotem, wzorowym żołnierzem Chrystusa i najbardziej honorowym strażnikiem, najwierniejszym Kościoła Świętego i tym, co najdroższe jest Serce Odkupiciela i Kościoła: młodzieńcem, nosicielem przyszłości, dla którego w szczególny sposób , pracował tak dużo. Ksiądz Bosko był zatem wzorem nie tylko cnoty, doskonałości, działalności kapłańskiej, ale był także, we wszystkich kierunkach dobra, żołnierzem, niezwyciężonym i niestrudzonym pracownikiem. Ksiądz Bosko będzie zatem potężnym orędownikiem także dla członków Straży Palatynu, za wszystko, czego pragnie serce każdego, i aby osiągnąć wszystko, co dobre dla ich własnego ludu,
Publiczność „Piccola Missione Gualandi” dla głuchych i niemy w pięćdziesiątą rocznicę jej powstania (28 maja 1934 r.).
Ojciec Święty, wychwalając dzieło tak piękne i boskie, trzymając w ręku medale Ks. Bosko, wyraził się następująco:
Dla ciebie, za tę bardzo pomyślną okoliczność, trzymamy medal w sklepie, który będziemy ci rozdawać z naszym własnym ręce: niech to będzie drogie, ponieważ uważamy to za prawdziwie aktualne, powiemy to tylko wczoraj; zachowaj medal św. Jana Bosko, Ks. Bosko, jak go wszyscy nazywają, tego wielkiego świętego, którego mieliśmy największą przyjemność podnieść do wzniosłych zaszczytów ołtarzy. Zachowaj to jako drogie wspomnienie okoliczności: jest to medal świętego, który tak kochał młodzież, a zwłaszcza biedną i opuszczoną młodzież. Weź go za drogiego Księdza Bosko jako jednego z twoich najdroższych przyjaciół, a także wzywaj go jako jednego z twoich Protektorów.
Publiczność z dziennikarzami z Rzymu (10 czerwca 1934 r.).
Na zakończenie przemówienia do obecnych Ojciec Święty przed udzieleniem Apostolskiego Błogosławieństwa dodał:
Chcemy także dać wszystkim obecnym pamiątkę tej drogiej publiczności i skierować prawnika do Vignoli, aby mógł on dać im wszystkim, w naszym imieniu, medale Ks. Bosko, św. Jana Bosko - wszyscy oni nadal będą nazywać go Ks. Bosko - które można zaproponować wszystkim jako typ i model tego doskonałego człowieczeństwa, które wprowadził w siebie: ale można też słusznie uznać, że jest on szczególnym obrońcą dziennikarzy, ponieważ dla prasy miał szczególne upodobanie, czyniąc go szczególnym przedmiotem całego jego niezmierzonego dobra, zwłaszcza działającym na korzyść drogiej młodzieży, który wciąż trwa. Ksiądz Bosko miał szczególne upodobanie do prasy i to właśnie w odniesieniu do pras drukarskich, które pewnego dnia,
Publiczność w rzymskim seminarium (16 czerwca 1934).
Obecność tych wybranych dzieci ożywiła w Ojcu Świętym pamięć o Roku Świętym: o tym Boskim Odkupieniu, którego oni, jako przyszli kapłani, przygotowywali się, aby stać się narzędziami, konserwatorami i rozszerzaczami; i wraz z tą pamięcią przywołało także postać św. Jana Bosko:
... Ale Rok Święty Odkupienia zakończył się, ponad wszystkie horyzonty, przywołując uwagę całego świata, przypominając - można by powiedzieć - uwagę nieba i ziemi; - dlatego Rok Święty zakończył się postacią wielkiego kapłana, który miał prawdziwą i aktywną świadomość bycia narzędziem Odkupienia, zwłaszcza w odniesieniu do tak zagrożonej młodzieży, tak niebezpiecznej, tak potrzebującej. Dlatego święty Jan Bosko zgadza się, że zostanie zaproponowany jako wzór was, przyszłych kapłanów. Jeśli św. Jan Bosko jest rozważany z pierwszego punktu widzenia, pojawia się jako kapłan, który nie miał innych aspiracji niż pobożna i oddana kultywacja dusz. Przypominamy sobie, że widzieliśmy go osobiście wszystko i całkowicie zrozumieli w wyznaniach: na pociechę dusz, które mu się powierzyły: na ćwiczenie kapłańskie. I to właśnie zrobił św. Jan Bosko, ponieważ wiedział, jak pierwsza, najgłębsza, była litość.
Ale z innego punktu widzenia można jeszcze spojrzeć na postać św. Jana Bosko. My też mieliśmy okazję zadać sobie pytanie, czy Ksiądz Bosko przez przypadek nie podążał za prawdziwym powołaniem, które wzywało go do studiowania. Z pewnością Ksiądz Bosko miał wielką miłość do nauki, współczucia i - można by niemal powiedzieć, uwiedzenie nauki, tak bardzo, że mógł nawet ryzykować padnięcie ofiarą studia. Ksiądz Bosko myślał o przekazaniu Kościołowi i Włochom historii, która była dla Kościoła dokładnie tym, czym była dla Włoch i jest dziełem samego kapłana Muratoriego.
Oto dwa aspekty postaci św. Jana Bosko; iz tego podwójnego rozważania wy, młodzi seminarzyści, jesteście wezwani do refleksji nad tym, co jest dla was właściwe, właśnie dla was: o pobożności i studiowaniu. Oto, co w istocie wpaja ci najbardziej wybitny kardynał, przełożeni i nauczyciele: pobożność i nauka, nauka i pobożność. Ale litość musi zawsze być na pierwszym miejscu, ponieważ jeśli badanie jest skierowane na wszystko, staje się wystawną bezużytecznością i wspaniałym niebezpieczeństwem.
Zamiast tego, zmierzając do postaci św. Jana Bosko, wy, młodzi, możecie się swobodnie przygotować do życia i działania; ponieważ ta postać stanowi prawdziwy cud dla wszystkich, tak niewielu jest w historii kapłaństwa i apostolatu, które tak wiele uczynili i tak wiele przygotowali dla zdrowia dusz. - „Da mihi animas: daj mi dusze” - to motto Świętego Jana Bosko.
Oto więc figura, którą ty lub młodzi seminarzyści, przyszedłeś, aby przywołać przy końcu Roku Świętego, pod koniec roku szkolnego. Mamy zatem nadzieję, jak życzymy wam, że ta postać jest przykładem życia przeżywanego dla życia, które przygotowujemy do życia. I dzięki temu ślubowi, po otrzymaniu gratulacji za całe dobro, które uczyniliśmy, chcemy zakończyć nasze słowa, uznając, że wy, umiłowane dzieci, nie tylko chcecie zachować się tam, gdzie dotarliście do doskonałości, ale zamiast tego postępujcie dalej.
Wreszcie, w Seminarium Prawnym, w Wyższym Seminarium Duchownym, w Małym Seminarium, przedstawiamy wszystkim obecnym błogosławieństwo apostolskie; ale ze szczególnym upodobaniem chcemy, aby to zstąpiło na dzieci, na dzieci; jak życie jest przed nimi całe; ponieważ najbardziej potrzebują boskich błogosławieństw.
Ale nadal chcemy dać wam, umiłowane dzieci, wspomnienie waszej wizyty, a więc przekazujemy medale Świętego Jana Bosko naszemu ukochanemu Kardynałowi, abyście wszyscy mogli słusznie powiedzieć, że przyjęliście je z rąk Papieża. Robimy to, abyście zawsze mieli pamięć, która mówi wam, co Papież ma nadzieję z radością od was wszystkich: - że jesteście kapłanami aspirującymi do świętości; ponieważ jest to dążenie nie tylko dozwolone, ale obowiązek.
Przesłuchanie w Instytucie Zawodowym Piusa XI w Rzymie (30 maja 1934 r.).
1. Dwa pomyślne zbiegi okoliczności. - 2. Dziękuję Bogu i Jego boskiej Matce. - 3. Naśladuj Księdza Bosko. - 4. Wierność obowiązkowi. - 5. Cenność dusz. - 6. Sekret wszystkich świętych. - 7. Rodzina salezjańska.
Naprawdę nie wiemy, od czego zacząć dziękować za tak wiele pięknych i bardzo pocieszających rzeczy, za które czujemy obowiązek, a nawet pilność, aby wyrazić naszą wdzięczność. Wszystkie te piękne rzeczy, które nam przyniosłeś: szczęśliwe powitalne gałęzie, pieśni, słodka, wysublimowana Ave MariaDante, pamięć, daleko w czasie, ale obecna w duszy i sercu. I podziwiamy wasze dary, pracę nad waszymi zdolnościami technicznymi, aby być w pewien sposób we własnym domu, tak jak wtedy i tak jak teraz jesteście w naszym Domu, w Domu Ojca. Następnie piękne tomy, w których chciałeś zebrać słowa Nostre wokół drogiego Świętego Jana Bosko, od pierwszego do ostatniego, do ostatniego. Wszystko to zostało ukoronowane drogą, nieporównywalną, świętą interpretacją, tak ciepłą z uczuciem, jak ta, którą przedstawił nam twój towarzysz jako wyraz synowskich uczuć, które ożywiają was wszystkich. Ale nic piękniejszego, drogi i cenny niż dar twego ludu, twojej synowskiej wizyty. Jest to najpiękniejszy prezent, jaki nam przyniosłeś: to jest dar,
1. Ta data z pewnością nie jest nam obojętna: jest to dzwon lat, które mijają, jest to pamięć wszystkich darów, które dała nam Boża Dobroć, jest to ojcowskie ostrzeżenie, które staje się coraz bliższe dnia, jak mówią chłopi doliny Padu, aby wrócić do domu. Wybrałeś te dwa chwile tak piękne: koniec maja i urodziny, aby przyjść i przynieść nam najlepsze życzenia, aby wyrazić wdzięczność wszystkim wielkim, wielkim na całym świecie Rodzinie Ks. Bosko
Święty - i powiedz to dobrze: Ksiądz Bosko Santo - ponieważ świat nie będzie mógł nazwać go św. Janem Bosko, ale zawsze Ks. Bosko, Ks. Bosko Santo. Wielkie uznanie, prawdziwy spektakl wdzięczności, ponieważ tak wielka jest twoja Rodzina, której jesteście tylko przedstawicielami i tłumaczami.
A wszystko to po to, aby powiedzieć wam, najukochańsze dzieci, jakie uczucia przekazaliśmy wam w tym szybkim przeglądzie, który dał nam możliwość zbliżenia się do siebie i zrobienia z was każdej osobistej wiedzy, że wiedza, którą Ks. jego dzieci.
Gratulujemy Ci tych uczuć, ponieważ cały świat rozpoznaje je wyraźnie na swoim miejscu; tyle było łaski, z jaką Bóg wyróżnił synów Ks. Bosko, i wszyscy ci, dla których dobroczynność jego pracy została rozszerzona, prawdziwie zstąpili „z nieba na ziemię, aby cudownie pokazać”.
Mówi ci, jak i jak czujemy się razem z tobą, z synami Ks. Bosko, z całą rodziną, w każdej części świata, wszędzie, gdzie wyjaśnia i kontynuuje dzieło jego, które było dziełem apostoła, zagorzałego żołnierza Jezusa Chrystusa, niezrównanego przyjaciela młodzieży, zbawiciela wielu dusz: „Da mihi animas”.
Dziękujemy Bogu i Jego Boskiej Matce, która była prawdziwie Pomocą chrześcijan Ks. Bosko Santo; Boska Matka, która weszła z tak wielkim wkładem we wszystko, co miało miejsce w tak korzystnym wieńczeniu, od pierwszego światła Księdza Bosko Santo: i tutaj, zawsze pod wpływem tej macierzyńskiej pomocy, o której Ksiądz Bosko wiedział dobrze wyrazić wdzięczność, oto nowy kościół, który stoi w pobliżu Noi.
Ale, umiłowane dzieci, jest jeszcze coś, czego musicie się nauczyć z przykładów waszego świętego, waszego wielkiego Założyciela. Masz szczególny powód, aby pamiętać o „da mihi animas” waszego i naszego Księdza Bosko. Gdy odmawiał tę modlitwę, modlił się za was, a Bóg go wysłuchał i dał mu wasze dusze, ponieważ korzystał z nich według ducha Bożego.
6. I jest jeszcze inna refleksja. Gdzie Ksiądz Bosko czerpał miłość do dusz? Jest jasne. Tak bardzo ich kochał, ponieważ kochał Jezusa Chrystusa. Uważał, że nawet dla jednej z tych dusz Chrystus odda swoją krew. To jest sekret wszystkich świętych. Zastanawiali się, co zrobił Jezus Chrystus, kiedy nie wierzył, że płaci zbyt wiele za zdrowie dusz, nawet jednej duszy, przez przelanie całej swojej drogocennej krwi. Jest to słowo Boże, „pro animabus”, a Apostoł pamięta o tym, a następnie dodaje to inne słowo, tak usłyszane: „dilexit me et tradidit semetipsum pro me”.
Tutaj, najukochańsze dzieci, to, co Ks. Bosko Santo mówił do siebie tak wiele razy w swoich medytacjach, w swoim pełnym życia życiu. Oto, co musisz zrobić. Dziękuję, a następnie przede wszystkim naśladować. I to właśnie, najbardziej umiłowane dzieci, wiemy, że zawsze chcecie robić i dlatego w błogosławieństwach, które mamy dawać obecnym i wszystkim, którzy nas reprezentują, chcemy również dać poczucie wdzięczności.
7. Widzimy, jak we wspaniałej wizji, w najbardziej pożądanej wizji, przywołujesz Naszego ducha, całą Rodzinę Ks. Bosko, tak wielką jak świat. I dzięki tej wizji chcemy, aby Nasze Błogosławieństwo dotarło do ekstremalnych horyzontów. Błogosławimy tych, których reprezentujesz, w szczególności: twoje rodziny, domy i związki, wszystko, co jest dla ciebie najdroższe. W szczególny sposób błogosławimy to dzieło, które wykonujesz, tę podróż o pierwszorzędnym znaczeniu, która jest przygotowaniem do życia i która będzie owocem obecnego wychowania chrześcijańskiego. Kiedy przyniesiecie owoce w waszym życiu, apostolat przykładu życia przeżywanego w sposób chrześcijański, powiecie nie słowami, ale czynami, jak staniecie się dobrymi chrześcijanami i dobrymi obywatelami. Będzie to apostolstwo waszego życia apostolstwo dobrego słowa, tego dobrodusznego słowa, które nie chce być nauczaniem, ale jest przyjazne sercu; a potem znowu to apostolstwo, które jest najłatwiejsze i najpotężniejsze, apostolstwo modlitwy, aby Królestwo Boże mogło przyjść, ale przede wszystkim będziecie pilni dla waszych dusz, aby nie uległy pokusie, ponieważ świat nie będzie będzie dla ciebie bez niebezpieczeństwa i dlatego musisz się teraz modlić i przygotować się do obrony skarbu, który posiadasz. Manzoni do córki, która miała wkroczyć na świat, powiedział: „Drogie dziecko, teraz jesteś bogaty we wszystkie skarby Bożej łaski, ale wkraczasz na świat; dbajcie, aby ten świat nie był silniejszy od was ». Są to słowa głębokiej pokory i wysokiej chrześcijańskiej roztropności. o tym dobrodusznym słowie, które nie chce być nauczaniem, ale przychylnie odnosi się do serca; a potem znowu to apostolstwo, które jest najłatwiejsze i najpotężniejsze, apostolstwo modlitwy, aby Królestwo Boże mogło przyjść, ale przede wszystkim będziecie pilni dla waszych dusz, aby nie uległy pokusie, ponieważ świat nie będzie będzie dla ciebie bez niebezpieczeństwa i dlatego musisz się teraz modlić i przygotować się do obrony skarbu, który posiadasz. Manzoni do córki, która miała wkroczyć na świat, powiedział: „Drogie dziecko, teraz jesteś bogaty we wszystkie skarby Bożej łaski, ale wkraczasz na świat; dbajcie, aby ten świat nie był silniejszy od was ». Są to słowa głębokiej pokory i wysokiej chrześcijańskiej roztropności. o tym dobrodusznym słowie, które nie chce być nauczaniem, ale przychylnie odnosi się do serca; a potem znowu to apostolstwo, które jest najłatwiejsze i najpotężniejsze, apostolstwo modlitwy, aby Królestwo Boże mogło przyjść, ale przede wszystkim będziecie pilni dla waszych dusz, aby nie uległy pokusie, ponieważ świat nie będzie będzie dla ciebie bez niebezpieczeństwa i dlatego musisz się teraz modlić i przygotować się do obrony skarbu, który posiadasz. Manzoni do córki, która miała wkroczyć na świat, powiedział: „Drogie dziecko, teraz jesteś bogaty we wszystkie skarby Bożej łaski, ale wkraczasz na świat; dbajcie, aby ten świat nie był silniejszy od was ». Są to słowa głębokiej pokory i wysokiej chrześcijańskiej roztropności. apostolstwo, które jest najłatwiejsze i najpotężniejsze, apostolstwo modlitwy, aby mogło przyjść Królestwo Boże, ale przede wszystkim będziecie pilni dla swoich dusz, aby nie uległy pokusie, ponieważ świat nie będzie dla was bez niebezpieczeństwa i dlatego musicie się teraz modlić i przygotować do obrony skarbu, który macie. Manzoni do córki, która miała wkroczyć na świat, powiedział: „Drogie dziecko, teraz jesteś bogaty we wszystkie skarby Bożej łaski, ale wkraczasz na świat; dbajcie, aby ten świat nie był silniejszy od was ». Są to słowa głębokiej pokory i wysokiej chrześcijańskiej roztropności. apostolstwo, które jest najłatwiejsze i najpotężniejsze, apostolstwo modlitwy, aby mogło przyjść Królestwo Boże, ale przede wszystkim będziecie pilni dla swoich dusz, aby nie uległy pokusie, ponieważ świat nie będzie dla was bez niebezpieczeństwa i dlatego musicie się teraz modlić i przygotować do obrony skarbu, który macie. Manzoni do córki, która miała wkroczyć na świat, powiedział: „Drogie dziecko, teraz jesteś bogaty we wszystkie skarby Bożej łaski, ale wkraczasz na świat; dbajcie, aby ten świat nie był silniejszy od was ». Są to słowa głębokiej pokory i wysokiej chrześcijańskiej roztropności. ponieważ świat nie będzie dla ciebie bez niebezpieczeństwa i dlatego musisz się teraz modlić i przygotować się do obrony skarbu, który posiadasz. Manzoni do córki, która miała wkroczyć na świat, powiedział: „Drogie dziecko, teraz jesteś bogaty we wszystkie skarby Bożej łaski, ale wkraczasz na świat; dbajcie, aby ten świat nie był silniejszy od was ». Są to słowa głębokiej pokory i wysokiej chrześcijańskiej roztropności. ponieważ świat nie będzie dla ciebie bez niebezpieczeństwa i dlatego musisz się teraz modlić i przygotować się do obrony skarbu, który posiadasz. Manzoni do córki, która miała wkroczyć na świat, powiedział: „Drogie dziecko, teraz jesteś bogaty we wszystkie skarby Bożej łaski, ale wkraczasz na świat; dbajcie, aby ten świat nie był silniejszy od was ». Są to słowa głębokiej pokory i wysokiej chrześcijańskiej roztropności.
Oczywiście, aby zinterpretować uczucia waszej wdzięczności, zamierzamy udzielić szczególnego błogosławieństwa waszym przełożonym, dyrektorom, nauczycielom, nauczycielom, wszystkim synom Ks. Bosko, wszystkim tym, którzy obdarzą was najwyższymi energiami ich dusz i ich życie. Błogosławieństwom tym powinny towarzyszyć wszystkie błogosławieństwa Boże, które zstępują z Nieba i zawsze towarzyszą wam, przez całe życie, które jest przed wami, a przeciwnie, jesteśmy teraz prawie całkowicie za nami i towarzyszymy wam teraz i zawsze.
Chcemy dać ci pamięć. Są to małe medale uwielbionego świętego w uroczystość Wielkanocy; już rozumiesz, że jestem z Ks. Bosko Santo; z pewnością już je otrzymacie i obficie, ale my dajemy je wam za rękę, przekazujemy je waszemu dyrektorowi, aby mógł je rozdać każdemu z was, aby każdy mógł i musi powiedzieć, że otrzymał je z rąk wspólnego Ojca wszystkich wiernych.
Przemówienie Piusa XI z okazji głoszenia heroicznych cnót Ven. Marii Domenicy Mazzarello.
(3 maja 1936)
1. Najbardziej skromna prostota. - 2. Talent rządu. 3. Sekret pokory. - 4. Boska szkoła pokory.
1. „Ex hoc beatam me dicent omnes generationes”
To jest dla szczęśliwego, a nie przypadkowego, że gromadzimy się w tym dniu, a dla tematu, który przedstawia nam Sługa Boży Maria Domenica Mazzarello. Spotkanie to było dobre w pierwszych początkach świętego miesiąca Maryi, w miesiącu maju; dobrze, że w tym momencie mieliśmy do czynienia z Sługą Bożym, który w jej imieniu zebrał się razem z nią, która była starożytną Córką Maryi i która na początku maja widziała światło życia i w pierwszej połowie kolejnego miesiąca maja otworzył oczy na wieczne światło.
Czcigodny był wzorową Córką Maryi: jest już coś wielkiego w życiu, które się rozwija i odbywa się pod spojrzeniem i przewodnictwem tej Matki. Ale poza tym, w pierwszym aspekcie, i nie tylko w pierwszym, ten Czcigodny przedstawia się wszystkim postaciom - i niełatwo je znaleźć w takiej mierze, w jakiej miała - najskromniejszej prostocie.
Prosta, bardzo prosta postać; ale o prostocie typowej dla prostszych ciał, takich jak na przykład złoto; proste, ale bogate w wiele bardzo specjalnych prerogatyw, cech i cech. Właśnie to był pokorny Sługa Boży. Dekret czytał w rzeczywistości i piękny, bardzo budujący komentarz, który do niego dodał Przełożony Generalny wielkich Rodzin Salezjańskich, wymownie powiedzieli już wiele szczegółów świętości tej postaci Marii Mazzarello i jego życie. Jest jednak słowo w dekrecie, które pięknie odnosi się dokładnie do centrum tej świętości i zaprasza nas do rozważenia najbardziej odpowiedniego przypadku: to wtedy, gdy mówi, że Pan pobłogosławił w szczególny sposób pokorę Sługi Bożego.
To jest naprawdę ta pokora, charakterystyczna nuta życia Czcigodnego. Jego wielka pokora: można powiedzieć, że jest pełnym sumieniem i nieustanną praktyczną pamięcią o jego skromnym pochodzeniu, o jego skromnym stanie, o jego pokornej pracy. Chłopska dziewczyna, mała wiejska krawcowa, o skromnej formacji i wykształceniu: chrześcijańska edukacja jest prawdziwa, dlatego niezwykle cenna, ale której brakowało, można powiedzieć, wszystko, co powszechnie rozumie się przez edukację; nawet najbardziej skromna instrukcja, choć w najbardziej skromnym zakresie. Pozostała ta prostota, którą Bóg, jedyny przygotowujący dusze, rzeczywiście przygotował w takiej wybranej duszy;
Jego pokora. Było tak wspaniale zaprosić nas, abyśmy zadali sobie pytanie, co Bóg widzi błogosławionym w pokornej, prawdziwie głęboko pokornej duszy, która, właśnie z powodu pokory, tak wiele, można powiedzieć, uwodzi go i sprawia, że czyni to do najwyższych cudów na korzyść tej samej duszy i innych cudów.
2. Przede wszystkim obserwacja: ta mała, prosta, biedna chłopka, która miała tylko podstawowe wykształcenie, wkrótce pokazuje, co nazywa się talentem, jednym z największych talentów: talentem rządu. Ta wielka rzecz: udowadnia, że ją posiada i posiada ją do tego stopnia, że człowiek taki jak św. Jan Bosko, słynny Ksiądz Bosko, tak głęboki znawca ludzi, a tak inteligentny i ekspert w rządzeniu ludźmi i rzeczami, natychmiast to widzi rzadki i cenny talent i warto. Kto wie, ilu powie: co przychodzi do głowy Księdzu Bosko? Ale nawet wybór nie mógł być lepszy; a wybór ten był owocem odkrycia tego talentu; a możliwość i skuteczność wyboru została zademonstrowana nie tylko dzięki stabilnemu założeniu, pewni nowej Rodziny Maryi Wspomożycielki, ale także szybkiego, wspaniałego rozszerzenia i rozpowszechnienia kwitnącego Instytutu. Tutaj jesteśmy rzeczywiście przed językiem, który wymownie mówi: w 1881 r., 14 maja, Sługa Boży wciąż żył, a ona już widziała go w ciągu kilku lat, jej praca rozszerzyła się, pomnożyła. W tym czasie, w którym żyjemy (1936), jest 734 domów, 66 domów misyjnych, 8352 mniszek, mniszek, 1100 nowicjuszy. Oto wielka elokwencja, wielka poezja liczb: prawdziwy cud, prawdziwa poezja, która sprawia, że pytanie jest uzasadnione: co następnie widzi Bóg w tej prawdziwej, głębokiej, całkowitej pokorze, aby udowodnić, że jest tak szeroki swoich najcenniejszych darów, ponieważ jest tutaj tak wysokiego talentu, tak wielkiej pracy, tak powszechnego mnożenia dusz? cudownie rosnąć i rozprzestrzeniać się z kwitnącego Instytutu. Tutaj jesteśmy rzeczywiście przed językiem, który wymownie mówi: w 1881 r., 14 maja, Sługa Boży wciąż żył, a ona już widziała go w ciągu kilku lat, jej praca rozszerzyła się, pomnożyła. W tym czasie, w którym żyjemy (1936), jest 734 domów, 66 domów misyjnych, 8352 mniszek, mniszek, 1100 nowicjuszy. Oto wielka elokwencja, wielka poezja liczb: prawdziwy cud, prawdziwa poezja, która sprawia, że pytanie jest uzasadnione: co następnie widzi Bóg w tej prawdziwej, głębokiej, całkowitej pokorze, aby udowodnić, że jest tak szeroki swoich najcenniejszych darów, ponieważ jest tutaj tak wysokiego talentu, tak wielkiej pracy, tak powszechnego mnożenia dusz? cudownie rosnąć i rozprzestrzeniać się z kwitnącego Instytutu. Tutaj jesteśmy rzeczywiście przed językiem, który wymownie mówi: w 1881 r., 14 maja, Sługa Boży wciąż żył, a ona już widziała go w ciągu kilku lat, jej praca rozszerzyła się, pomnożyła. W tym czasie, w którym żyjemy (1936), jest 734 domów, 66 domów misyjnych, 8352 mniszek, mniszek, 1100 nowicjuszy. Oto wielka elokwencja, wielka poezja liczb: prawdziwy cud, prawdziwa poezja, która sprawia, że pytanie jest uzasadnione: co następnie widzi Bóg w tej prawdziwej, głębokiej, całkowitej pokorze, aby udowodnić, że jest tak szeroki swoich najcenniejszych darów, ponieważ jest tutaj tak wysokiego talentu, tak wielkiej pracy, tak powszechnego mnożenia dusz? Tutaj jesteśmy rzeczywiście przed językiem, który wymownie mówi: w 1881 r., 14 maja, Sługa Boży wciąż żył, a ona już widziała go w ciągu kilku lat, jej praca rozszerzyła się, pomnożyła. W tym czasie, w którym żyjemy (1936), jest 734 domów, 66 domów misyjnych, 8352 mniszek, mniszek, 1100 nowicjuszy. Oto wielka elokwencja, wielka poezja liczb: prawdziwy cud, prawdziwa poezja, która sprawia, że pytanie jest uzasadnione: co następnie widzi Bóg w tej prawdziwej, głębokiej, całkowitej pokorze, aby udowodnić, że jest tak szeroki swoich najcenniejszych darów, ponieważ jest tutaj tak wysokiego talentu, tak wielkiej pracy, tak powszechnego mnożenia dusz? Tutaj jesteśmy rzeczywiście przed językiem, który wymownie mówi: w 1881 r., 14 maja, Sługa Boży wciąż żył, a ona już widziała go w ciągu kilku lat, jej praca rozszerzyła się, pomnożyła. W tym czasie, w którym żyjemy (1936), jest 734 domów, 66 domów misyjnych, 8352 mniszek, mniszek, 1100 nowicjuszy. Oto wielka elokwencja, wielka poezja liczb: prawdziwy cud, prawdziwa poezja, która sprawia, że pytanie jest uzasadnione: co następnie widzi Bóg w tej prawdziwej, głębokiej, całkowitej pokorze, aby udowodnić, że jest tak szeroki swoich najcenniejszych darów, ponieważ jest tutaj tak wysokiego talentu, tak wielkiej pracy, tak powszechnego mnożenia dusz? teraz, kiedy żyjemy (1936), jest 734 domów, 66 domów misyjnych, 8352 mniszek, mniszek, 1100 nowicjuszy. Oto wielka elokwencja, wielka poezja liczb: prawdziwy cud, prawdziwa poezja, która sprawia, że pytanie jest uzasadnione: co następnie widzi Bóg w tej prawdziwej, głębokiej, całkowitej pokorze, aby udowodnić, że jest tak szeroki swoich najcenniejszych darów, ponieważ jest tutaj tak wysokiego talentu, tak wielkiej pracy, tak powszechnego mnożenia dusz? teraz, kiedy żyjemy (1936), jest 734 domów, 66 domów misyjnych, 8352 mniszek, mniszek, 1100 nowicjuszy. Oto wielka elokwencja, wielka poezja liczb: prawdziwy cud, prawdziwa poezja, która sprawia, że pytanie jest uzasadnione: co następnie widzi Bóg w tej prawdziwej, głębokiej, całkowitej pokorze, aby udowodnić, że jest tak szeroki swoich najcenniejszych darów, ponieważ jest tutaj tak wysokiego talentu, tak wielkiej pracy, tak powszechnego mnożenia dusz?
Oto kilka lekcji, które może dać nam tylko nieskończona mądrość Boża; tutaj, przez nieskończone przezroczystość, to, co Bóg widzi w pokorze. A jeśli chodzi o boską sympatię Serca Bożego dla pokory, mówi nam dzisiaj, Kościół Święty przypomina nam o tym, w dniu Wniebowzięcia Krzyża Świętego, kiedy to sprawia, że naprawiamy te słowa, wielkie słowa, które potężnie przypominają szczyty ścieżek podróżowanych przez boskie Wcielone Słowo: Humiliavit semetipsum ... usque ad mortem, mortem autem Crucis. Oto jak nadeszła miłość, boska sympatia dla pokory: szczyt miłości, szczyt upokorzenia, który prowadzi jednak również do szczytu wyniesienia, chwały i nagrody: «Proponuj kod Deus exaltavit Illum, i powiedz Illi Nomen, quod est super omne nomen, ut w Nomine Jesu omne genu flectatur: coelestium, terrestrium et infernorum ... ». Świat nie myśli, nie jest w stanie myśleć, że całe to powszechne przyklęcie, uwielbienie, wywyższenie Boskiego Imienia jest uznaniem upokorzenia, pokory wywieranej, o ile to możliwe, przez miłość Boga. Oto coś bardzo cennego i którego możemy podziękować Wen. Mazzarello za pamięć, którą nam daje. W rzeczywistości to wskazanie przychodzi do nas, a całe jej życie i praca są właśnie w tej kolejności idei, w tym boskim podpisie i boskiej szkole pokory.
Ojciec Święty nie chciał dodawać, z wyjątkiem błogosławieństwa, które te umiłowane dzieci poprosiły go o wszystkie rodziny św. Jana Bosko i o. Mazzarello, wzór, starożytną córkę Maryi. Przypomina nam także Maryję i powtarza nam najwyższą lekcję pokory, ponieważ Matka Boża zawołała, że zawdzięcza swój wybór i chwałę pokorze: „Respexit humilitatem ancillae suae”. Matka Boża nazywana jest sługą, sługą Bożym; a zatem „ ex hoc beatam me dicent omnes generationes”. W tym świetle, w świetle Maryi, pięknie jest uważać Wenus Marię Domenicę Mazzarello. Ona też może powtarzać: Pan spojrzał na moją pokorę, moją prostotę i na to z nieskończoną dobrocią: „Beatam me dicent omnes generationes”.W rzeczywistości wszyscy ludzie na świecie znają jego imię, domy, dzieła, religię; o tym właśnie dniu, który przypomina nam i przypomina nam o wielkich upokorzeniach Krzyża, o tym, że Sługa Boży może pewnego dnia powtórzyć się i bardziej odpowiednio: « Beatam me dicent omnes generationes ».
Ojciec Święty Pius XI chciał powierzyć salezjanom kierownictwo techniczne i administracyjne dwóch drukarzy watykańskich. Zgłaszamy tutaj słowa skierowane do Dyrektora Sac. Don Giuseppe Fedel i sekty salezjańskie, które utworzyły nową wspólnotę pod tytułem „Dom salezjański św. Franciszka Salezego”.
(1 sierpnia 1937)
Jego Świątobliwość napisał L'Osservatore Romano,przyznał się wszystkim do pocałunku ręki, po ojcowsku prosząc o wiadomości o każdej z nich i zwracając się do wszystkich życzliwych słów zaufania i zachęty. Powiedział, że pomysł powołania salezjanów do kierownictwa Drukarni Poliglotta Vaticana był jego pomysłem i dawno dawał im pozwolenie, zawsze podążając za nimi i podziwiając ogromną i wzorową pracę Stowarzyszenia Salezjańskiego w tej dziedzinie, którą pokazał im Święty Założyciel z intuicją widzącego dostrzegł i poczuł decydującą pomoc w sztuce typograficznej i redakcyjnej w naszych czasach dla apostolatu i edukacji chrześcijańskiej. Typografia Stolicy Apostolskiej, ze względu na jej tradycje, dzieła, którym ona daje rękę, patrzy z najwyższego punktu działalności prasy katolickiej na te ideały, które kierowały i pocieszały synów Ks. Bosko w powstanie godne takiego celu. Tutaj, podobnie jak w Oratorium, prasa odbywa się we wszystkich jej przejawach, czego kulminacją jest gazeta. I ta Jego Świątobliwość szczególnie polecił, aby opieka nad nową Dyrekcją była dobrze znana wszystkim tak samo, jak on go kocha i chce, aby był coraz bardziej wrażliwy na jego szlachetną misję.
Zanim udzielił swego szczególnego błogosławieństwa, Ojciec Święty miał program, specjalne „hasło”, które miał dać tym, którzy go lubili, aby zdefiniować jego nowych współpracowników. Program, słowo szczególnie im drogie: uwielbiał powtarzać je bezpośrednio od św. Jana Bosko. Po raz pierwszy papież spotkał świętego i jego dzieła, podziwiał kwitnące obietnice typografii oratoryjnej. Wtedy właśnie Święty powiedział mu, że jest i chciał pozostać na czele postępu. Ten cel Założyciela, tak znakomicie wdrożony we wszystkich salezjańskich drukarniach i wydawnictwach, musiał być odtąd całkowicie właściwy salezjanom z Watykańskiej Prasy Poliglotycznej.
Aby błagać Boga o pomyślną realizację tego ślubowania i mandatu, Jego Świątobliwość przekazał całym sercem widzom Apostolskie Błogosławieństwo.