Ksiądz Bosko

VALENTINO: WSPÓŁCZESNY EPIZOD IMPEDANCYJNEGO POWOŁANIA wystawiony przez księdza BOSCO GIOVANNI

DON BOSCO - napisany

VALENTINO:
WSPÓŁCZESNY EPIZOD IMPEDYKOWANEGO POWOŁANIA

wystawiony przez księdza

BOSCO GIOVANNI

TORINO. Tip. oratorium s. Franc. sprzedaży 1866.

ROZDZIAŁ I.

Matka rodziny.

Zaczynam pisać prawdziwy fakt, ale odnosząc się częściowo do żywych ludzi, uważam, że dobrze jest uciszyć imiona ludzi i miejsc, do których odnoszą się te rzeczy. Dwoje rodziców miało dość zaawansowany wiek i mieli tylko jednego syna o imieniu Valentino, jedynego dziedzica ich efektownych substancji. Matka, dobra chrześcijanka, miała zamiar dać swojemu synowi wykształcenie zawodowe. Ona sama służyła jako nauczycielka przez wiele lat. Od najmłodszych lat uczył go modlitw, małego katechizmu z pierwszymi elementami czytania i pisania. Dobrze wyedukowany przez naukę i doświadczenie, najbardziej żałował, by nie dopuścić do lenistwa i urwisów. „Drogi Valentino, zwykł mu mówić, nigdy nie zapominaj, że bezczynność jest ojcem wszystkich wad, i że źli towarzysze prowadzą samych siebie, a ci, którzy idą za nimi, niszczą ci nieszczęście, jeśli pozwolisz się zdominować przez tych dwóch śmiertelnych wrogów. ” Dobry rodzic miał jakąś przeszkodę w osobie męża. Osnero, takie jest imię jej męża, człowieka pełnego uprzejmości i uczciwości, dobrego dla tych, którzy mogli, krzywdzić kogokolwiek. Ale w jego głowie dominował drobny błąd. Wyobrażał sobie, że może zredukować syna, by był cnotliwym i uczciwym obywatelem, nie czyniąc go najpierw dobrym chrześcijaninem. „Drogi Valentino, czasami mu mówił, bądź dobry, a ty będziesz zawsze kochany i honorowany przez wszystkich. Honoru, szacunku, dobrego imienia nigdy nie można zapomnieć na tym świecie ”. takie jest imię męża, człowieka pełnego uprzejmości i uczciwości, czynił dobro tym, którzy mogli, krzywdzić kogokolwiek. Ale w jego głowie dominował drobny błąd. Wyobrażał sobie, że może zredukować syna, by był cnotliwym i uczciwym obywatelem, nie czyniąc go najpierw dobrym chrześcijaninem. „Drogi Valentino, czasami mu mówił, bądź dobry, a ty będziesz zawsze kochany i honorowany przez wszystkich. Honoru, szacunku, dobrego imienia nigdy nie można zapomnieć na tym świecie ”. takie jest imię męża, człowieka pełnego uprzejmości i uczciwości, czynił dobro tym, którzy mogli, krzywdzić kogokolwiek. Ale w jego głowie dominował drobny błąd. Wyobrażał sobie, że może zredukować syna, by był cnotliwym i uczciwym obywatelem, nie czyniąc go najpierw dobrym chrześcijaninem. „Drogi Valentino, czasami mu mówił, bądź dobry, a ty będziesz zawsze kochany i honorowany przez wszystkich. Honoru, szacunku, dobrego imienia nigdy nie można zapomnieć na tym świecie ”.

W swoim młodym wieku Valentino nie zastanawiał się zbytnio nad radą ojca. Aby poprawić i uszlachetnić nauki męża, cnotliwa matka często powtarza Valentine: „Mój synu, pamiętaj, że Bóg wszystko widzi. Błogosławi cnotliwych młodych ludzi w obecnym życiu i nagradza ich w wieczności; przeciwnie, przeklina niegodziwców, skracają jego życie i karzą ich w innym świecie przez wieczne męki ”. Każdego ranka wziął go za rękę, zaprowadził do kościoła, dał mu wodę święconą, pokazał mu, jak dobrze wykonać znak krzyża: kazał mu uklęknąć obok niej, otworzył księgę nabożeństwa i zaznaczył przydatne modlitwy towarzyszyć Mszy św. W święta zawsze był z nią na Mszy św., W Katechizmie, w edukacji i błogosławieństwie. Gdy trzeba było doprowadzić go do przyjęcia sakramentów świętych, które przygotował kilka dni wcześniej, towarzyszył mu do konfesjonału. Po spowiedzi pomagał mu składać podziękowania, dodając uwagi, które dobra i czuła matka może znaleźć dla swoich dzieci. Bardzo żałowała, że ​​zobaczyła, jak prosi o jedzenie bez robienia znaku Świętego Krzyża przed i po jedzeniu, z krótką modlitwą, którą zwykle robią od dobrych chrześcijan. Pewnego dnia Valentino zapomniał o tym, a jego matka ostro go skarciła. „Drogi Valentino”, powiedział mu, myśli, że tylko nierozsądne zwierzęta jedzą łapczywie, nie zastanawiając się, kto otrzymuje jedzenie. Otrzymujemy życie i jedzenie od Pana, więc musimy mu zawsze być wdzięczni, ale szczególnie, gdy korzystamy z tych korzyści: to znaczy, gdy używamy żywności, aby zachować samo życie ”. Chociaż Valentino czasami wydawał się być nieostrożny, nie zapomniał żadnego z miłosnych ostrzeżeń, które czuła matka uczyła siać w jego czułym sercu. Aby dziecko czasem się nie nudziło, w odpowiednim momencie wiedział, jak złagodzić współczucie przyjemnymi rozrywkami. Zabawki, spacery, prezenty, drobne przedmioty do zabawy, czasem nawet konfetti i artykuły jadalne były rzeczami, z którymi dobry rodzic zachęcał i nagradzał pilne postępowanie syna. W ten sposób matka stała się panią serca swego syna, podczas gdy ona czuła najbardziej cenione upodobania w chodzeniu, mówieniu i przebywaniu z nią. to znaczy, kiedy używamy żywności, aby zachować samo życie ”. Chociaż Valentino czasami wydawał się być nieostrożny, nie zapomniał żadnego z miłosnych ostrzeżeń, które czuła matka uczyła siać w jego czułym sercu. Aby dziecko czasem się nie nudziło, w odpowiednim momencie wiedział, jak złagodzić współczucie przyjemnymi rozrywkami. Zabawki, spacery, prezenty, drobne przedmioty do zabawy, czasem nawet konfetti i artykuły jadalne były rzeczami, z którymi dobry rodzic zachęcał i nagradzał pilne postępowanie syna. W ten sposób matka stała się panią serca swego syna, podczas gdy ona czuła najbardziej cenione upodobania w chodzeniu, mówieniu i przebywaniu z nią. to znaczy, kiedy używamy żywności, aby zachować samo życie ”. Chociaż Valentino czasami wydawał się być nieostrożny, nie zapomniał żadnego z miłosnych ostrzeżeń, które czuła matka uczyła siać w jego czułym sercu. Aby dziecko czasem się nie nudziło, w odpowiednim momencie wiedział, jak złagodzić współczucie przyjemnymi rozrywkami. Zabawki, spacery, prezenty, drobne przedmioty do zabawy, czasem nawet konfetti i artykuły jadalne były rzeczami, z którymi dobry rodzic zachęcał i nagradzał pilne postępowanie syna. W ten sposób matka stała się panią serca swego syna, podczas gdy ona czuła najbardziej cenione upodobania w chodzeniu, mówieniu i przebywaniu z nią. czuła matka uczyła się siać w jego czułym sercu. Aby dziecko czasem się nie nudziło, w odpowiednim momencie wiedział, jak złagodzić współczucie przyjemnymi rozrywkami. Zabawki, spacery, prezenty, drobne przedmioty do zabawy, czasem nawet konfetti i artykuły jadalne były rzeczami, z którymi dobry rodzic zachęcał i nagradzał pilne postępowanie syna. W ten sposób matka stała się panią serca swego syna, podczas gdy ona czuła najbardziej cenione upodobania w chodzeniu, mówieniu i przebywaniu z nią. czuła matka uczyła się siać w jego czułym sercu. Aby dziecko czasem się nie nudziło, w odpowiednim momencie wiedział, jak złagodzić współczucie przyjemnymi rozrywkami. Zabawki, spacery, prezenty, drobne przedmioty do zabawy, czasem nawet konfetti i artykuły jadalne były rzeczami, z którymi dobry rodzic zachęcał i nagradzał pilne postępowanie syna. W ten sposób matka stała się panią serca swego syna, podczas gdy ona czuła najbardziej cenione upodobania w chodzeniu, mówieniu i przebywaniu z nią. czasem nawet konfetti i artykuły spożywcze były rzeczami, z którymi dobry rodzic zachęcał i nagradzał pilne postępowanie syna. W ten sposób matka stała się panią serca swego syna, podczas gdy ona czuła najbardziej cenione upodobania w chodzeniu, mówieniu i przebywaniu z nią. czasem nawet konfetti i artykuły spożywcze były rzeczami, z którymi dobry rodzic zachęcał i nagradzał pilne postępowanie syna. W ten sposób matka stała się panią serca swego syna, podczas gdy ona czuła najbardziej cenione upodobania w chodzeniu, mówieniu i przebywaniu z nią.

Ale wielka katastrofa dotknęła Valentino, gdy stracił matkę, gdy zaczynał mieć więcej potrzeb.

Dopiero wtedy dwanaście lat, kiedy ukochana matka została dotknięta poważną chorobą, która w ciągu kilku dni pozbawiła ją życia. Otrzymała ostatnie pociechy religii z wielkim pośpiechem: potem zawołała Valentino do jej łóżka i odniosła się do tych ostatnich słów: „Drogi Valentino, muszę cię zostawić w najbardziej niebezpiecznym wieku. Pamiętaj, aby uniknąć lenistwa i złych towarzyszy. Każdy, kto radzi ci o rzeczach sprzecznych z dobrem duszy, dopasuj go jako wroga i uciekaj jak podstępny wąż. Nie będę już dla ciebie matką na ziemi, mam nadzieję pomóc ci z nieba; na przyszłość wasza matka będzie Najświętszą Madonną, módlcie się do niej często, nie opuści was, niech was Bóg błogosławi ... ”.

Przemoc zła uniemożliwiła jej dalsze mówienie, a kilka minut później była już trupem.

Valentino był bardzo zasmucony tą stratą i spędził kilka niespokojnych miesięcy (taka melancholia, że ​​jego istnienie było w niebezpieczeństwie. Mógł znaleźć tylko pocieszenie w modlitwach, jałmużnie, pokutach, słuchając wielu Mszy św. Za duszę zmarłego rodzica). Nigdy nie zapomniał o tym w różnych i poważnych wydarzeniach, którym był poddawany w ciągu swojego życia.

ROZDZIAŁ II.

Pierwszy rok studiów.

Osnero odczuwał także poważną stratę żony, zwłaszcza za wychowanie syna, o którego opiekę nie mógł wiele zrobić. Administracja, targi, jarmarki, czasem wyjazd na kawę i tawerna nie pozwoliły mu zadbać o edukację syna.

Valentino ukończył już kurs elementarny, a ponieważ w jego ojczystym kraju nie było wyższych klas, zawód polegał na wysłaniu go do szkoły z internatem, aby kontynuować naukę.

Wybrano bardzo znane miejsce, w którym powiedziano, że nauka, cywilizacja, moralność dokonały cudownego postępu. Mundury, pióropusze, krawędzie kapeluszy oczarowały uczniów i ich krewnych.

Valentino zgodził się na tę propozycję i poszedł podjąć nowy standard życia w college'u. Najpierw miał trudności z przyzwyczajeniem się do niego. Zamiast głosu czułej matki miał sympatycznego dyrektora tak, ale zdecydowany dowodzić, surowo twierdząc, rygorystyczny w każdej dziedzinie dyscypliny. Niemniej jednak Valentino był w stanie zdobyć sympatię swoich nowych przełożonych i z dobrym humorem zastosował się do wypełniania swoich obowiązków.

Uważny na kontrole, punktualny w szkole i na godziny nauki, nie tracił czasu. Ale znalazł wielką pustkę w praktykach pobożności. Do tego czasu każdego ranka słyszał mszę świętą; każdej nocy czytał duchowo ze swoją matką; regularnie wyznawał siebie co dwa tygodnie,

Tak się nie stało w college'u. Nie dokonano ani medytacji, ani czytania duchowego; modlitwy odmawiano wspólnie, ale tylko raz dziennie, wstając iw wielkim pośpiechu. Podczas Mszy św. Uczniowie interweniowali tylko w święta, spowiedzi odbywały się tylko raz w roku, w Wielkanoc zmartwychwstania.

Te rzeczy spowodowały wielki niepokój w sercu Valentino. Poza tym w przeszłości jego uszy nigdy nie słyszały dobrego słowa; ale z nowymi towarzyszami każda wolność była używana w mówieniu, każdy nieskromny kaprys był tolerowany, rzeczywiście rzeczy były tak bardzo, że obsceniczne książki i gazety biegały swobodnie od jednego do drugiego ucznia. Przestraszony tymi niebezpieczeństwami Valentino napisał list do ojca, w którym drobiazgowo poinformował go o niebezpieczeństwach jego duszy, wskazując, jak szkodliwe było jego życie jako internatu. Ale w tym liście dyscyplina i postępy w college'u były cenzurowane niewiele, dlatego dyrektor cenił go, aby go zachować, a nie wysłać na jego adres. Jakiś czas później Osnero poszedł do swojego syna, który mógł następnie swobodnie pokazywać swoje cierpienia. Ojciec niewiele to uwzględnił i powiedział, że nie można poddawać się skrupułom; ale żyj bez skrupułów. „Jeśli nie możesz się modlić, wyznawać i chodzić codziennie na mszę, powiedziałby mu, wtedy możesz nagrodzić wszystko na czas na święta. Teraz spróbuj naśladować swoich najszczęśliwszych towarzyszy i upewnij się, że naśladujesz ich w szczęśliwym życiu. ” Valentino miał słodki charakter i bardzo giętkie usposobienie, więc uspokoił się słowami ojca i niezależnie od tego, co będzie dla niego czytać książki i gazety wszelkiego rodzaju. Kojarzył się bezkrytycznie ze wszystkimi towarzyszami, uczestnicząc w ich przemówieniach, czasem obojętnych, upadających, często bardzo złych. Minęło kilka tygodni i nie tylko nie czuł odrazy do tego nagannego tenoru życia, ale z niepokojem szukał wszelkich sposobów na rozproszenie. Nie można zauważyć, że w tym nieuporządkowanym życiu nie myślał już o wyznawaniu czy komunikowaniu się. Pomimo tego rozproszonego życia, nigdy nie mógł zapomnieć wspomnień matki i poczuł poważne wyrzuty sumienia, ponieważ nie wprowadził ich w życie. Pewnego wieczoru, między żalem zła, które uczynił, a dobrem, którego zaniedbał, był tak poruszony, że dał płaczące łzy. Mimo to kontynuował nieuporządkowane życie. Jedyną rzeczą, której nigdy nie zapomniał, była modlitwa za duszę matki, która recytowała każdej nocy przed pójściem spać. i poczuł poważne wyrzuty sumienia, ponieważ nie wprowadził ich w życie. Pewnego wieczoru, między żalem zła, które uczynił, a dobrem, którego zaniedbał, był tak poruszony, że dał płaczące łzy. Mimo to kontynuował nieuporządkowane życie. Jedyną rzeczą, której nigdy nie zapomniał, była modlitwa za duszę matki, która recytowała każdej nocy przed pójściem spać. i poczuł poważne wyrzuty sumienia, ponieważ nie wprowadził ich w życie. Pewnego wieczoru, między żalem zła, które uczynił, a dobrem, którego zaniedbał, był tak poruszony, że dał płaczące łzy. Mimo to kontynuował nieuporządkowane życie. Jedyną rzeczą, której nigdy nie zapomniał, była modlitwa za duszę matki, która recytowała każdej nocy przed pójściem spać.

Ale jak poszły studia? Jeśli nie ma moralności, badania się nie udają. Kiedy Valentino poczuł smak nieuprzedzonego życia, jak powiedział mu jego ojciec, poczuł odrazę do badania; tak, że ostatnie pięć miesięcy tego roku w żadnym wypadku nie zostało utracone. W półrocznym egzaminie wciąż miał dobre oceny, a jego ojciec zadowalał się, dając mu ładny zegarek. Ale w egzaminie końcowym wynik był niekorzystny i nie awansowano go do wyższej klasy. Na tę wiadomość Osnero poczuł poważny żal i pieniądze niepotrzebnie zużyte i na rok utraconych studiów. Było to tym bardziej bolesne, ponieważ jego Valentino zawsze był honorowany w klasach, które podróżował, i wiedział, że przeciętna staranność wystarczy, by został honorowo awansowany.

CAPO III.

Święta.

Ale smutki Osnero znacznie wzrosły, gdy Valentino wrócił z college'u. Widział, jak jego syn wchodzi do domu prawie bez pożegnania. Chcąc poczynić pewne spostrzeżenia na temat złych wyników jego badań, miał tę odpowiedź: „Zrobiłem, co mogłem, nikt nie może oczekiwać więcej, a gdybym wiedział, że otrzymałem wyrzuty, nawet nie wróciłbym do domu”. Wieczorem po przybyciu poszedł spać, nie recytując zwykłych modlitw ani nie czyniąc znaku świętego krzyża. Rano, zamiast iść na Mszę i serwować ją ze smakiem i przyjemnością, jak w przeszłości, spał do późna. Po śniadaniu natychmiast chciał iść i bawić się z kilkoma towarzyszami, których częstotliwość była surowo zabroniona przez zmarłego rodzica. Pewnego dnia jego ojciec chciał go zabrać na spacer, ale Valentino odmówił, mówiąc, że ma spotkanie ze swoimi towarzyszami, więc nie mógł z nim iść. Legendarny de 'Santi, przez wiele lat jego ulubiona książka, nawet nie chciał go już otwierać. Zamiast czytać z upodobaniem, miał kilka nieprzyzwoitych powieści, które dał mu przyjaciel przed opuszczeniem college'u.

Osnero był oszołomiony zmianą swojego syna i chociaż w przeszłości nie okazał się bardzo lubiany przez pobożność, to jednak kochał, że jego syn pozostanie zakonnikiem, aby zachować go dobrze. Przyszło mu do głowy, że zaprowadzi go do swojego prowincjała, który na razie bardzo go lubił, ale Valentino odmówił, mówiąc, że każdy powinien udać się na Wielkanoc, aby wyznać się przed proboszczem i nie powodować niepokojów w ciągu roku z nieodpowiednimi wizytami. Pewnego dnia, gdy Valentino został z towarzyszami, minął pobliskiego proboszcza, ale odwrócił twarz gdzie indziej i udawał, że go nie widzi i chciał odejść bez pożegnania. Prorok spojrzał na wszystko, ale udając, że nie zauważa, podszedł. „Moja Walentynko, powiedział, masz dobrą podróż, wszystko w porządku, czy twój ojciec jest zdrowy? Następnie pomylił się szybko, zwracając się z prośbą i twierdząc, że następnie przejdzie do niego, kontynuował chodzenie i rozmowę z przyjaciółmi. Poza tym Osnero zdał sobie sprawę, że Valentino zachorował na pewne niebezpieczne nawyki, takie jak kłamanie, granie i kradzież w domu.

Pełen żalu ojciec pewnego dnia powiedział do Valentino. -Mój drogi synu, co kiedykolwiek spowodowało tak śmiertelną zmianę w tobie?

- Powiedziałeś mi, żebym nie był zdominowany przez skrupuły i żył bez skrupułów, wierzę, że cię posłuchałem.

- Nie miałem na myśli tego ...

- Ale miałem na myśli to, a jeśli nie chcesz mnie w domu, wiem, gdzie iść. Osnero ostrzegał go, kilkakrotnie poprawiał, a także poddawał pewnym karom, ale bez owoców, ponieważ pewnego dnia bezczelny odpowiedział mu, innym razem uciekł, a on pozostał trzy dni poza domem.

Osnero wydawało się niemożliwe, aby w ciągu zaledwie dziesięciu miesięcy jego syn był religijnym, posłusznym i serdecznym synem, który był tak zmienioną osobą, że z odwagą odpowiadał ojcu, nie chcąc wiedzieć więcej o religii i zostać złodziejem domowym. Był już bliski podjęcia desperackiej rezolucji, by zamknąć go w domu rekolekcyjnym, ale nie chciał. nazwa więzienia więziennego dostrzegła honor rodziny, który otrzymał lżejsze rady.

„W zeszłym roku, powiedział sobie, chciałem wybrać uczelnię, która byłaby zbyt modna, pozwoliłem się halucynować pozorom, które nie natchnęły ani nauki, ani moralności. Chcę szukać innej uczelni, w której religia jest wyjątkowo nauczana, polecana i praktykowana. Musimy zbyt wiele wyznać, bez religii niemożliwe jest kształcenie młodzieży. Ale w jaki sposób będę w stanie rozwiązać Valentino, by wstąpić do tego rodzaju college'u, skoro ma już tak wiele złych nawyków?

Zbliżał się koniec października i decydujące było rozważenie miejsca, w którym zostanie wybrany Valentino.

Pewnego dnia Osnero, aby zaaranżować duszę swojego syna, by zastąpić jego dywizję, poprowadził go do rozegrania meczu kampanii; zamówił lunch, o którym wiedział, że wróci do gustu, dał mu prezenty, pogłaskał, dał kilka obietnic podobnych do tych, które zrobił. Wieczorem, kiedy przybyli do domu, ojciec wezwał go do swojego pokoju i tak do niego przemówił

- Drogi Valentino, czy wciąż pamiętasz swoją matkę?

- Tak, pamiętam i zawsze będę pamiętać, ani też nigdy nie pójdę spać bez modlitwy o jej duszę.

- Czy nadal masz jakieś uczucia?

- Bardzo i jak mogę zapomnieć o matce tak dobrej i godnej bycia kochaną?

- Czy zrobiłbyś coś, co ci się podoba i ma dla ciebie wielką zaletę?

Na te słowa Valentino poczuł, że jego serce się porusza, łzy zaczęły kiełkować na jego oczach, a potem, łzawiąc w łzy, przytulił się do szyi Osnero, mówiąc: - Drogi ojcze, wiesz, ile jestem winien mojej matce i ile ja 1 „kochany w życiu; Gdyby nadal żyła, rzuciłabym się do wody i do ognia, by jej posłuchać, czy chciałbyś zaproponować mi coś dla ciebie drogiego? Mój ojcze, mów, powiedz dobrze, jestem gotów złożyć każdą ofiarę, która może do ciebie wrócić.

- Valentino, chciałbym zaproponować ci szkołę z internatem, którą twoja matka nadała mi imię przed śmiercią, szkoła z internatem, w której możesz uczyć się i praktykować pobożność, tak jak w szczęśliwych dniach matki.

- Drogi ojcze, jestem w twoich rękach; wszystko, co wiesz, jak zadowolić moją matkę, też mi się podoba, i jestem gotów zrobić wszystko, aby to zrobić.

ROZDZIAŁ IV.

New College. Wróć do litości.

Osnero nie sądzono, że wkrótce będzie w stanie rozwiązać dziecko na tę mutację, i uznał to za błogosławieństwo z Nieba. Żeby opóźnienie nie spowodowało trudności, chciał, aby następujące osoby doprowadziły go do dyrektora proponowanego college'u, by potraktował jego przyjęcie.

Reżyser nie był zaskoczony pierwszym pojawieniem się Valentino. Nowe, elegancko wykonane ubrania, kapelusz Calabrese, armata w ręku, lśniący łańcuch na piersi, gładka warstwa eleganckich włosów były rzeczami, które przewidywały ducha próżności, który panował już w sercu naszego Valentino. Ojciec łatwo zgodził się na warunki akceptacji, po czym zakładając, że ma coś innego do roboty, zostawił syna samotnie, by porozmawiać z reżyserem. Na widok młodego człowieka, takiego reżysera, nie uważał za stosowne rozmawiać z nim o religii, ale tylko mówić o spacerach, wyścigach, gimnastyce, szermierce, śpiewie, dźwięku. Które rzeczy gotowały krew w żyłach ucznia vanerello tylko po to, by o tym usłyszeć. Potem ojciec wrócił,

- Naprawdę podoba mi się to miejsce, kierownik wydaje się być moim geniuszem, ale ma w sobie coś, co jest dla mnie dość odrażające.

„Nigdy nie mów mi, wciąż mamy czas, aby zrobić inaczej”.

- Lubię w nim wszystko, ale on jest księdzem, a to sprawia, że ​​patrzę na niego z obrzydzeniem.

- Nie wolno nam zwracać uwagi na jakość kapłana: raczej zwracać uwagę na zasługi i cnoty, które go zdobią.

- Ale przyjście z kapłanem oznacza modlitwę, spowiedź, komunikację. Z kilku słów powiedział mi, że znam już moje fakty .... to wystarczy ... Obiecałem, dotrzymam słowa, resztę zobaczymy.

Kilka dni później Valentino wszedł do nowego college'u. Ojciec uznał, że poinformował nowego dyrektora o tym, co stało się z jego synem i jak nadal miał wielkie uczucie do zmarłego rodzica. Oddzielony od swoich towarzyszy, rozproszony od złych odczytów, częstotliwości dobrych kolegów uczniów, emulacji w klasie, muzyki, deklamacji, niektórych dramatycznych występów w teatrze, wkrótce zapomnieliśmy o rozproszonym życiu, które wiodło przez około rok. Wtedy pamięć matki wymyka się bezczynności i złym towarzyszom, często wracał do jego pamięci. Rzeczywiście, starożytny zwyczaj pobożnych praktyk łatwo wznowiono. Trudność polegała na tym, że udało się go rozwiązać, aby spowiedzieć. Spędził już dwa miesiące w szkole z internatem. Były już nowenny, celebrowane uroczystości, podczas których wszyscy uczniowie próbowali zbliżyć się do Najświętszych Sakramentów: ale Valentino nigdy nie był w stanie wyznać. Pewnego wieczoru reżyser wezwał go do swojego pokoju i, pamiętając o wielkim wrażeniu, jakie jego matka zrobiła na jego sercu, zaczął mu mówić: „Moja szczęśliwa Walentynko, czy wiesz, jaka jutro jest dla ciebie pamięć?”.

- Tak, wiem. Dimani to rocznica śmierci mojej matki. O ukochana matko, mogłem cię zobaczyć tylko raz, a przynajmniej raz jeszcze usłyszeć twój głos!

- Czy zrobiłbyś coś, co ci się podoba i jest dla ciebie bardzo korzystne?

- Och, jeśli bym chciał! To nic nie kosztuje!

- Wykonujcie swoją świętą komunię dla duszy jej mieszkania, a będzie wam ogromnie ulgą, jeśli nadal będzie w bolesnych płomieniach czyśćca.

- Z chęcią to robię, ale aby uczynić komunię, muszę wyznać sobie ... Jeśli moja matka to lubi, zrobię to, a jeśli osądzi to w sposób, w jaki natychmiast ją wyznam.

Reżyser, który nie oczekiwał niczego innego, chwalił podział, uspokoił emocje, a potem go przygotował i wyznał to wzajemnie; a następny di Valentino zbliżył się do komunii świętej, wykonując wiele modlitw za duszę opłakiwanego rodzica.

Od tego dnia jego życie było prawdziwą satysfakcją dla jego dyrektora, który nigdy nie stracił z oczu duchowego syna, który nabył.

Valentino wciąż trzymał kilka książek, z których niektóre były zabronione, niektóre były szkodliwe dla młodzieży, i wziął je wszystkie do dyrektora, aby dostarczyć je do ognia, mówiąc: „Mam nadzieję, że przez spalenie nie będą już przyczyną płonącej duszy mojej w piekle”.

Zachował także kilka listów od starożytnych towarzyszy, z którymi udzielili mu kilku złych rad; i zredukował ich do tylu kawałków.

Następnie wznowił studia, napisał wspomnienia matki na kocu książek, uciekł od bezczynności i złych towarzyszy.

Następnie wysłał list od dobrego starca do ojca, który poczuł wielką pociechę, widząc, jak jego syn powraca do myśli, które karmił przez wiele lat. Tak minął czas gimnazjum.

Przypominając sobie, ile książek i złych gazet napisano w ojcowskim domu, Valentino napisał tak wiele listów do ojca, wiedział, jak go pieścić, zwłaszcza w czasie wakacji, złożył wiele obietnic, które pozwoliły mu pozbyć się wszystkiego. Co więcej, z powodu niektórych niepoważnych pretekstów ojciec jadł tłuszcz w zakazane dni. Valentino swoim zachowaniem, słowami, mówieniem przykładów i skromnym żądaniem od ojca, udało mu się go powstrzymać, nakłaniając go do przestrzegania „wigilii nakazanych przez Kościół, tak jak każdy dobry chrześcijanin musi to robić.

ROZDZIAŁ V.

Powołanie.

Valentino spędził pięć lat na studiach z największą satysfakcją rodzica i swoich przełożonych. Od początku napotkał pewne trudności z przyzwyczajeniem się do nowej dyscypliny, ale biorąc pod uwagę, że był to standard życia już praktykowany z matką, był z tego powodu bardzo szczęśliwy i stale się nim cieszył. W okresie wakacyjnym rodzicom było również bardzo przyjemnie i przyjemnie, że im bardziej przechodził w starość, tym bardziej koncentrował swoje uczucia i nadzieje na swoim drogim synu. Tymczasem Valentino był już w ostatnim roku gimnazjum z zachowaniem, które nie pozostawiało nic do życzenia, i przez te wszystkie pięć lat nigdy nie mówił o powołaniu. Wielokrotnie pytał dyrektora kolegium, co poradził mu, aby miał Gimnazjum. „Jest dobry, odpowiedział, studiuje,

- Co powinienem praktykować, aby Bóg dał mi poznać moje powołanie?

- Św. Piotr mówi, że dzięki dobrym uczynkom możemy być pewni powołania i wyboru państwa.

W Wielkanoc piątego roku gimnazjum, rozpoczynając ćwiczenia duchowe, powiedział, że przy tej okazji chciał uporać się ze swoim powołaniem i choć przez pewien czas czuł wielką skłonność do stanu kościelnego, niemniej obawiał się, że jego przeszłe wykroczenie uniemożliwiło mu. W tym czasie przedstawił się dyrektorowi i przeprowadził z nim wywiad, który znaleźliśmy w jego artykułach; tutaj jest:

Valentino. Jakie są znaki, które pokazują, czy nie są młodym człowiekiem powołanym do stanu kościelnego?

Dyrektor. Okres próbny, nauka, duch duchowy. - Skąd wiedzieć, czy istnieje celność celna?

- Rzetelność obyczajów znana jest zwłaszcza ze zwycięstwa wad, w przeciwieństwie do szóstego przykazania i należy odwołać się do opinii spowiednika.

- Spowiednik powiedział mi już, że do tej piosenki mogę kontynuować w stanie kościelnym z całkowitym spokojem. Ale czy to dla nauki?

- W przypadku nauki musisz postawić się przed sądem przełożonych, którzy przeprowadzą odpowiednie testy.

- Co oznacza kościelna inspiracja?

- Dla inspiracji kościelnej rozumiemy tendencję i przyjemność, jaką odczuwamy, biorąc udział w tych funkcjach kościelnych, które są zgodne z wiekiem i zawodami.

- Coś jeszcze?

- Jest część duchowości kościelnej, która jest ważniejsza od innych. Polega na skłonności do tego stanu, w którym pragnie się go objąć w stosunku do jakiegokolwiek innego państwa, nawet bardziej korzystnego i chwalebniejszego.

- Wszystkie te rzeczy są we mnie. Matka pragnęła, abym został księdzem, a ja byłem bardziej niespokojny niż ona. Byłem temu przeciwny przez dwa lata, przez te dwa lata, które znasz: ale w chwili obecnej nie czuję, że mam cokolwiek innego. Spotkam się z pewnymi trudnościami ze strony mojego ojca, który chciałby mnie w cywilnej karierze, ale mam nadzieję, że Bóg pomoże mi pokonać każdą przeszkodę.

Reżyser ponownie sprawił, że zauważył, że stanie się kapłanem oznaczało porzucenie ziemskich przyjemności; wyrzec się bogactw, zaszczytów świata, nie dążyć do świetlistych oskarżeń, być gotowym do poparcia jakiejkolwiek pogardy ze strony złych, i gotów zrobić wszystko, aby cierpieć wszystko, aby promować chwałę Bożą, zdobywać dusze i, aby zbawić jego własne. „Właśnie te obserwacje, wznowił Valentino, popychają mnie do przyjęcia stanu kościelnego. Ponieważ w innych stanach zaczynasz morze niebezpieczeństw, które uważasz za znacznie gorsze w stanie, o którym mówimy ”. Ale trudności musiały się spotkać po stronie ojca.

ROZDZIAŁ VI

Trudności.

W maju Valentino napisał list do ojca, w którym wyraził swoje obawy i poprosił o zgodę. „Mój ojciec, powiedział, uważnie zbadałem moje powołanie, poprosiłem o radę moich przełożonych, a zwłaszcza mojego spowiednika; po czym postanowiłem objąć stan kościelny. Wiem, że mnie kochasz i chcesz mojego prawdziwego dobra, więc mam nadzieję, że będziesz ze mnie szczęśliwy. Kiedy byłem dzieckiem, moja matka zaprowadziła mnie do ołtarza Matki Bożej, który jest w naszym kościele, i po wielokrotnych modlitwach wielokrotnie słyszałem, jak mówiła: Maryjo, niech ten mój syn będzie zawsze twój, a jeśli się nie sprzeciwia uczyń go gorliwym kapłanem ze względu na jego duszę. Mam nadzieję, że życzenie mojej matki również będzie twoje.

Po przeczytaniu tego listu Osnero był bardzo dotknięty. Miał rażącą fortunę; Valentino był jedynym spadkobiercą i czekając na swoją niezwykłą pomysłowość, jego miłość do ciężkiej pracy, żywotność jego charakteru, dobroć i elastyczność postaci, dawały mu jedną z najwspanialszych cywilnych karier. Dlatego czuły rodzic chciał, aby trzymał się pewnej kariery w tym stuleciu i był, jak można powiedzieć, kijem jego starości, zwolennikiem jego imienia i rodziny. Napisał list, w którym wykazał gniew i żałował umieszczenia go w tym college'u, krytykując tych przełożonych za to, że zbytnio go wykształcili w religii, nakazując mu natychmiast wrócić do domu z zakazem nigdy nie rozmawiać z nim ponownie o powołaniu.

„Ukochane dziecko. Z twojego listu wiem, że zamierzasz objąć stan kościelny. Ta dyskusja jest niedojrzała, twój wiek sprawia, że ​​nie możesz wiedzieć, co chcesz zrobić. Musisz polegać na mnie, a nie na innych. Jestem twoim ojcem, mogę tylko i chcę cię uszczęśliwić. Nie przegapisz substancji w swoim domu, przygotowuje się dla ciebie świetlana kariera, czeka Cię szczęśliwa przyszłość. Ale nie zwracaj uwagi na nic poza swoim ojcem. Odpowiedz mi szybko i powiedz szczerze, co myślisz i co chcesz zrobić. ”

Valentino przeczytał list i spokojnie odpowiedział ojcu: „Twój list potwierdza wielkie uczucie, jakie zawsze miałeś dla mnie. Ty, Ojcze, chcesz mojego szczęścia, a ja widzę to szczęście w stanie kościelnym. Bez honoru, bez kariery, żadne inne bogactwo nie może uczynić mnie szczęśliwym poza państwem kościelnym. Mój Ojciec, Bóg Nieba i ziemi, jest mój i wasz pan. Gdyby chciał, żeby jego minister chciał się mu sprzeciwić? Czy godność kapłana nie przewyższa wszystkich godności ziemi? Gdybyśmy mieli zapewnić zbawienie duszy, czy nie uzyskalibyśmy największego skarbu, jaki człowiek może zdobyć na ziemi? Zapewniam cię jednak, że cokolwiek zrobię, nigdy nie będę cię opuszczać. Dopóki żyje, nic cię nie uratuje, by pocieszyć twój wiek,

Osnero zdał sobie sprawę, że z opozycjami nie zyskałby niczego na duszy swojego syna, więc uznał, że lepiej ukryć każdy jego podział i poczekać na święta. Napisał więc do niego, że z radością przyjął jego list, czuł się dobrze i kiedy skończył egzaminy, wkrótce odszedł do domu. W końcu mówili o obecności i zrozumieliby wszystko pod koniec roku szkolnego. Valentino był bardzo zadowolony ze swoich egzaminów, ale nie wiedział, jak zdecydować się na powrót do domu z obawy, że jego ojciec będzie nadal sprzeciwiał się jego powołaniu. Z jego ręki, nie widząc syna, przyszedł po niego i zabrał go na wakacje. Oto bardzo poruszająca scena. Valentino chciał, aby jego ojciec zapewnił go o upragnionej zgodzie na zostanie kapłanem przed wyjazdem; ci nie chcieli niczego obiecać, a drugi nie chciał niczego rozwiązywać. W końcu Osnero przyjął ten temperament, mówiąc: „Jeśli twoje powołanie przychodzi do ciebie z nieba, nie chcę się temu sprzeciwiać i daję ci pełną i absolutną zgodę. Ale ponieważ obawiam się, że nie wiesz, co robisz, więc chcę, żebyś wrócił do domu; a po kilku dniach wakacji będziemy swobodnie otwierać nasze serca, więc jeśli wytrwasz w tej samej woli, będziesz całkowicie wolny, a właściwie nic nie zbawi cię, by ci sprzyjać i porzucić cię w twoim szlachetnym projekcie. ”

Na te słowa Valentino zrezygnował z tych obietnic. Opuszczając kolegium reżyser skierował do niego te słowa: „Moja szczęśliwa Walentynko, czeka cię wielka bitwa. Uważaj na złych towarzyszy i złe odczyty. Zawsze miej Matkę Bożą jako swoją matkę i często ją wykorzystuj. Daj mi znać wkrótce swoje wiadomości. Valentino, bardzo poruszony wszystkim, co obiecał, wyjechał z ojcem do ojczyzny.

ROZDZIAŁ VII.

Fatalny przewodnik.

Najsmutniejszym nieszczęściem, jakie młody człowiek może uchwycić, jest zły przewodnik; także i nasz Valentino był ofiarą. Drżę piórem, pisząc, i nie uwierzyłbym sobie, gdyby prawda o tej historii nie wykluczała żadnych wątpliwości. Ten wypadek może przynajmniej służyć jako ostrzeżenie dla innych.

Kiedy Valentino przybył do domu ojcowskiego, pozostawiono go na kilka dni na łasce samego siebie, nie mówiąc o powołaniu. Tymczasem ojciec, oślepiony pragnieniem, by jego syn stał się wsparciem dla jego imienia i ościeżnicy rodziny, chciał za wszelką cenę nakłonić go do zmiany projektu wokół powołania i odnieść sukces, wziął diaboliczny podział, aby powierzyć go człowiekowi o złych nawykach, uczyć złości swojemu biednemu synowi. Nieszczęśliwy Ojcze, dla nadziei nędznej doczesnej przewagi, psuje dom, honor, ciało, własną duszę i syna!

Hosoroż, dlatego powierzył Valentino pewnemu Mari, aby poprowadził go w świat, uczynił go dobrze znanym, a następnie rozmyślał nad swoim powołaniem. Ta Mari była raczej starszym mężczyzną, który spędził swoje życie w rozrywkach i wadach, które tylko jego wiek zmusił go do porzucenia. Osnero powiedział zatem: „Moja droga Mari, zawsze byłeś szczerym przyjacielem mojej rodziny; teraz mam coś bardzo ważnego, aby ci polecić. Moja Walentyna chce zostać księdzem, nie chcę ..... Już mnie rozumiesz, weź ją ze sobą, pozwól jej podróżować, zobacz, ciesz się tym, co jest na świecie. To, co wydasz, jest w moim imieniu, tylko zadbaj o jego zdrowie.

„Pozwól, że to zrobię, odpowiedziałam uśmiechając się Mari, rozumiem wszystko, nie mogłeś wybrać osoby bardziej zdolnej do tego przedsięwzięcia, postaram się zadowolić dziecko i oddać ci tę służbę, której pragniesz”. Wyjechali, a opuszczając Mari upewnił się, że Valentino seco nie ma księgi oddania; aby pozwolić mu przejść nudę ścieżki, opowiadał mu tysiąc opowieści o braciach, kapłanach, mniszkach; początkowo obojętny, potem poszedł na stopień w stopniu nieprzyzwoitym. Potem dał mu książki o nieprzyzwoitych tematach, które Valentino na pierwszy rzut oka odrzucił z przerażeniem; ale stopniowo zaczął czytać jako rozrywkę, a potem z ciekawości i nie trwał jeszcze miesiąc, kiedy biedny Valentino przyzwyczaił się już do wszelkiego rodzaju czytania i przemówień. Jedno słowo od przyjaciela może w tym czasie przedstawiałby to z ruin, ale ten przyjaciel nie. W ten sposób perfidny Mari po tym, jak uczynił nieszczęśliwego Valentino hotelami, grami, kawiarniami, tańcami, teatrami, po tym, jak kazał mu podróżować do różnych krajów i miast, w końcu udało mu się go uwieść i, pełen nieszczęść, ogarnął go tym występkiem, który S. Paweł chce, aby nawet nie został nazwany wśród chrześcijan. Valentino widział otchłań, do której szedł, i na początku czuł najostrzejsze wyrzuty sumienia. Kilka razy próbował pójść do spowiedzi; ale nikczemny przewodnik zawsze temu zapobiegał. Pewnego wieczoru chciał za wszelką cenę udać się do klasztoru kapucynów, a Mari zmusił go, by tęsknił za drogą i zabrał go do domu zboczeńców. Valentino przepraszał, a on poczuł taki żal i doszedł do tak desperackiego pragnienia, by rzucić się do okna na trzecim piętrze hotelu, jeśli Mari nie ucieknie, żeby go zatrzymać. „W tym momencie, powiedział później Valentino, sądziłem, że śmierć była mniejszym złem niż wyrzuty sumienia, z których był w tej trudnej chwili”. Ale te wyrzuty sumienia nie trwały długo. Prawie niezauważalnie Mari przyzwyczaiła się do złych przemówień Valentino, do każdej perwersyjnej lektury i przywołując dobry czas spędzony w pierwszym roku studiów, porzucił każdy rodzaj występku, rzeczywiście po sześciu miesiącach nieuporządkowanego życia nie tylko nie sprzeciwiał się Mari , ale chętnie oddał go w całej swej złej woli. Widząc rzeczy w tym momencie,

- Myślę, że ci służyłem - powiedziała Mari, witając Osnero.

- Dziękuję, Mari, zawsze byłeś przyjacielem mojej rodziny, a teraz będziesz miał więcej powodów, by mi podziękować.

- Ojcze, powiedział Valentino, biegnąc, by go przytulić, Ojcze, jestem wszystkim dla ciebie.

- Nie będziesz już kapłanem

- Nie, z pewnością zrobię wszystko inne, ale nie kapłan.

- Błogosławione niech będzie niebo, jestem szczęśliwym ojcem. Dimani, chcę zaprosić wszystkich moich przyjaciół, aby uczcili twój powrót.

Osnero był jak człowiek idący cicho po ziemi pokrytej kwiatami, ignorując fakt, że pod nimi jest głęboka otchłań, ani też nie powinniśmy sobie wyobrazić, że powrót Valentino powinien być oznaką ogromnego zła dla niego.

ROZDZIAŁ VIII.

Gorycz Osnero.

Pocieszali wiadomość, że jego syn nie myślał już o stanie kościelnym; ale nie zastanawiał się, że czas, który spędził z Mari, doprowadził go do ohydnej rozpusty. Valentino nie mówił już o sakramentach, oddał się złym odczytom, grom, nieugiętości i innym obrzydliwym występkom. Ale skąd wziąć pieniądze, aby zaspokoić tak wiele pasji? Początkowo podał go ojciec, ale kiedy zaprzeczył, Valentino zaczął zastawiać swój zegarek, a następnie sprzedać trochę ubrań i kilka worków pszenicy. Pewnego dnia udało mu się nawet otworzyć skrzynię swojego ojca i rozpakował torbę pełną sztuk złota. Ojciec zauważył wtedy zły punkt, do którego prowadził jego syn, i starał się usunąć go ze swoich towarzyszy, a z samego Mari pomyślał o wysłaniu go na kurs filozofii w mieście. Ale nie był już na czas. Valentino dał sobie życie w chaosie. Wykorzystywał swoje pieniądze emerytalne w grach bilardowych; kiedy nie miał już więcej pieniędzy, zakontraktował jedną, a potem kolejną hipotekę, którą Osnero zapłacił za to, że nie widział syna tłumaczonego przed sądami złoczyńców. Zmęczony ojciec, pomimo opadającego wieku, kilkakrotnie podejmował podróż do tego miasta, modlił się, ostrzegł syna, polecił mu powrócić do religii, do szczęśliwego życia, którym kiedyś się cieszył. kiedy nie miał już więcej pieniędzy, zakontraktował jedną, a potem kolejną hipotekę, którą Osnero zapłacił za to, że nie widział syna tłumaczonego przed sądami złoczyńców. Zmęczony ojciec, pomimo opadającego wieku, kilkakrotnie podejmował podróż do tego miasta, modlił się, ostrzegł syna, polecił mu powrócić do religii, do szczęśliwego życia, którym kiedyś się cieszył. kiedy nie miał już więcej pieniędzy, zakontraktował jedną, a potem kolejną hipotekę, którą Osnero zapłacił za to, że nie widział syna tłumaczonego przed sądami złoczyńców. Zmęczony ojciec, pomimo opadającego wieku, kilkakrotnie podejmował podróż do tego miasta, modlił się, ostrzegł syna, polecił mu powrócić do religii, do szczęśliwego życia, którym kiedyś się cieszył.

- Ojcze, odpowiadał Valentino, lekcje Mari wywołują ich efekt, nie mogę wrócić. Wiem, że są na drodze do ruiny, ale musisz iść dalej.

- Drogi Valentino, powiedział ojciec płacząc, posłuchaj mnie. Wracaj do domu, rób, co chcesz, jeśli tylko porzucisz zły sposób, w jaki się postawisz. To wasze życie prowadzi was do hańby, do nędzy, do hańby i prowadzi mnie naprawdę do grobu.

Valentino patrzył na niego spokojnie i jakby miał być jego winą, dodał: „Dlaczego powstrzymałeś moje powołanie?” Powiedziawszy to, porzucił ojca na środku placu, udał się do brokera, by zawrzeć kolejną poważną pożyczkę niż pierwszą, a następnie wrócił do swoich smutnych towarzyszy. Ten akt był jak uderzenie mieczem w serce Osnero. Znał wtedy fatalną konsekwencję utrudnionego powołania, nienawidził przewrotnej znajomości Mari, ubolewał nad momentem, w którym powierzył mu swojego drogiego Valentino, ale była to pokuta bez owoców. W nadmiarze bólu zaczął płakać i przemierzał ulice tego miasta, wykrzykując: „Gdybym mógł wrócić do domu z Valentino, byłbym szczęśliwy, gdyby miał księdza, zakonnika i cokolwiek innego, dopóki wróci z ulicy hańby! Nieszczęśliwy Ojcze, nieszczęśliwy syn! jaka smutna przyszłość jest dla ciebie przygotowana!

Kiedy wrócił do domu, błagał swojego proboszcza, aby dał mu światło i radę: pastor próbował napisać listy do Valentino, który nic nie odpowiedział. Błagał kilku przyjaciół, którzy mieszkali w tym samym mieście, aby spróbować ekstremalnych środków, aby przypomnieć sobie syna ze ścieżki libertynizmu. Ale podczas gdy te rzeczy były rozpatrywane, nadeszła wiadomość, że Valentino dołączył do niektórych maruderów, którzy zmusili go do wzięcia udziału w jednej z najbardziej ohydnych akcji. Był zaskoczony aktem zbrodni i przewrotnymi towarzyszami przetransportowanymi do więzienia. Osnero nie mógł wytrzymać śmiertelnego ciosu: jego wiek, wrażliwość jego serca zdawały się zabierać mu umysł. Upadł nieprzytomny na ramiona przyjaciół, którzy przyszli go pocieszyć. Wracając do siebie przez chwilę, „Cholera Mari, zawołał, nieszczęśliwy, nieszczęśliwy synu!

To powiedziawszy, znowu się zmęczył i, zaskoczony gwałtownym dreszczem, umarł.

ROZDZIAŁ IX.

Najnowsze wiadomości z Valentino.

Kiedy Osnero zmarł, wierzyciele Valentino chcieli otrzymać zapłatę, więc niektóre z substancji ojcowskich musiały zostać sprzedane społeczeństwu. Druga część została przekazana organom podatkowym, które w celu przeprowadzenia procesów, uiściły ustanowione kredyty hipoteczne, zabezpieczyły część, której Valentino spowodował poważne szkody, wysłały każdą substancję na dno. O Valentino było wiadomo tylko, że zostało przeniesione z jednego do drugiego więzienia, jego sprawa została uznana za bardzo poważną, jego własne życie było w niebezpieczeństwie, a potem minęło kilka lat bez nikogo o nim słyszącego. Wreszcie listem otrzymał list od dyrektora kolegium, w którym zrobił gimnazjum, w którym przedstawił zdanie, które otrzymał z pewnymi wiadomościami, które, jak sądzę, powinienem umieścić tutaj jako całość:

Zawsze kochałem pana dyrektora.

Kto pisze do ciebie, to starożytny z was, a raz dla was, drogi uczniu, który jest teraz skazany na przymusową pracę. Przerażony, wybacz mi i przeczytaj. Kiedy zostawiłem cię, abyś wyjechał na wakacje z moim biednym rodzicem, miałeś uprzejmość, by dać mi kilka wspomnień, które byłyby moją fortuną, gdybym wprowadził je w życie; ale byłem tak głupi, że zaniedbałem ich z nieodwracalnymi szkodami. Powiedziałeś, żebym wkrótce do ciebie napisał. Ale trochę winić, trochę za bezradność, której nigdy nie zrobiłem. Teraz dane jest mi wysłać list pewną ręką i dlatego spełniam swój obowiązek i wobec twego ojcowskiego serca gorycz mojej duszy, jak to kiedyś złożyło każdy sekret mojego sumienia - jakie smutne wydarzenia wydarzyły się po nasza separacja! Mój nieszczęśliwy ojciec powierzył mnie niegodziwemu człowiekowi, aby zapobiec mojemu powołaniu,

Wyrzuty sumienia, przerażenie zła zawsze mi towarzyszyły, ale nigdy nie mogłem się zdecydować, by zawrócić. Ostatnia zbrodnia, jak mówię, była morderstwem. O niebo! co za nikczemne słowo! Jeden z twoich uczniów, który zgłosił pierwszą nagrodę moralności; który chciał objąć państwo kościelne lub kontynuować świetną karierę w tym wieku, jest teraz zmuszony okryć się najciemniejszą hańbą i nazwać siebie mordercą. Słuchać. Po kilku latach spędzonych w grze i głuchocie znalazłem się obciążony długami i ścigany przez wierzycieli. Z nadzieją na zysk spędził noc w grze z kilkoma buntownikami. Kiedy wszyscy znaleźliśmy się - bez pieniędzy - jeden z nich zaproponował nam dom, podczas gdy mistrz spał i popełnił kradzież. Wszyscy wpatrywali się w źle życzonego doradcę w twarz i zadrżali z powodu obrzydliwej propozycji, ponieważ wszyscy należeli do uczciwej rodziny, ale nikt nie mógł dokonać obserwacji - z fałszywymi kluczami i z jakąś przerwą już przeniknęliśmy do pokoju, włamanego już do żelaznej skrzyni położył ręce na efektowną sumę pieniędzy, tak że gdy mistrz się obudzi, to złodzieje, złodzieje >> zaczyna krzyczeć: „do złodziei słudzy płaczą, a wkrótce dają wygląd kijów, kijów, trójzębów lub innych który wpadł w ich ręce. Nie, moi towarzysze, aby powstrzymać krzyki strachu i bronić się, niechcący wystrzelił broń, która uderzyła w ramię żony pana, który wciąż leżał w łóżku chorych. Na krzyki, które wędrowały z każdego zakątka do wyniesienia, próbowaliśmy uciec, ale nie byliśmy już na czas. Siły publiczne zajęły wszystkie wyjścia, a my pod numerem 5 wpadliśmy w ręce żandarmów. Biedna chora kobieta, albo z powodu rany, którą dotknęła, albo z powodu zła, które już miała, albo z powodu strachu, jaki odczuwała, pozostała konwulsyjna, a następnego dnia przestała żyć. W międzyczasie zabrano nas najpierw do jednego z nich do innego więzienia. W końcu po dwóch latach został skazany na przymusową pracę na całe życie, ja i pozostałe trzy do piętnastu lat tego samego wyroku. Jestem tu od trzech lat; ze względu na moje dobre zachowanie zostałem już przebaczony przez dwa lata. Kto wie, że jakieś korzystne wydarzenie nie powoduje kolejnego spadku kary! albo z powodu strachu poczuł, że pozostał wstrząśnięty, a następnego dnia przestał żyć. W międzyczasie zabrano nas najpierw do jednego z nich do innego więzienia. W końcu po dwóch latach został skazany na przymusową pracę na całe życie, ja i pozostałe trzy do piętnastu lat tego samego wyroku. Jestem tu od trzech lat; ze względu na moje dobre zachowanie zostałem już przebaczony przez dwa lata. Kto wie, że jakieś korzystne wydarzenie nie powoduje kolejnego spadku kary! albo z powodu strachu poczuł, że pozostał wstrząśnięty, a następnego dnia przestał żyć. W międzyczasie zabrano nas najpierw do jednego z nich do innego więzienia. W końcu po dwóch latach został skazany na przymusową pracę na całe życie, ja i pozostałe trzy do piętnastu lat tego samego wyroku. Jestem tu od trzech lat; ze względu na moje dobre zachowanie zostałem już przebaczony przez dwa lata. Kto wie, że jakieś korzystne wydarzenie nie powoduje kolejnego spadku kary!

O drogi ojcze mojej duszy, który wyobrażałbyś sobie kiedyś, że jeden z twoich uczniów, który z tak wielką przyjemnością przyjął twoje zawiadomienia i był tak często pocieszony przez twoje pieszczoty, powinien kiedyś stać się, straszny, powiedzieć! skazany? Teraz słuchaj, dokąd poszli, aby ukończyć wszystkie wygody mojej rodziny iw jakim stanie jestem. Od rana do wieczora skazani na ciężką i męczącą pracę bez żadnej innej rekompensaty niż ciągłe walki i często bezdźwięczne. Moje łóżko to twardy worek; miskę solnej zupy, trochę chleba i wody to moje codzienne jedzenie. Ale to nic. Nienawiść, pogarda, przekleństwa, przekleństwa, bluźnierstwa, które przerażające i ciągłe dzwoni nam w ucho, czynią to miejsce podobnym do piekła. Nienawiść wniesiona do rodziny, hańba, o których wspomniałem moje imię, moja smutna przyszłość, śmierć oczekiwana mojemu ukochanemu rodzicowi jest wyrzutem sumienia, który budzi we mnie dzień i noc. Być może powiesz: Jak mogłeś stać się tak niegodziwy, podczas gdy przez pięć lat byłeś z nami tak dobry? Nigdy nie byłem, nawet teraz nie jestem czarnym charakterem. Jestem nieszczęśliwym młodym człowiekiem, nieszczęśliwym, ale nie perwersyjnym. Sprzeciw ojca wobec mojego powołania, niesławny przewodnik doprowadził mnie najpierw do częstotliwości przewrotnych towarzyszy, a następnie do otchłani, w której się znajduję. Ale religia była zawsze ze mną iw każdym złym działaniu nigdy nie mogłem zapomnieć tego słowa, które wielokrotnie powodowało, że dzwoniłem twoim uchem z taką dobrocią: jeśli stracisz swoją duszę, wszystko jest stracone, jeśli uratujesz swoją duszę, wszystko jest zbawione na zawsze , Teraz znam ogrom moich zbrodni, Uwielbiam rękę Pana, która mnie uderzyła i przyjmuję moje zło w pokucie za moje występki. Nie wiem, jakie ma być moje przyszłe przeznaczenie; ale jeśli kiedykolwiek pewnego dnia wyjdę z miejsca hańby, natychmiast ucieknę do twoich stóp; twoja rada będzie normą moich działań na całe życie; przeciwnie, mam głęboką nadzieję, że w waszej wielkiej dobroci będziecie oddawać mi jakąkolwiek okupację, choćby tchórzliwą, z wami, dopóki będę mógł pracować, pokutować i zbawić moją duszę. Tymczasem zdecydowanie zaleca się, aby rodzice młodych uczniów otworzyli oczy, jeśli umieścili swoje dzieci w edukacji religijnej i moralnej, i nigdy nie sprzeciwiają się wyborowi swojego powołania. Ale nigdy nie przestawaj polecać dwóch specjalnych rzeczy moi pradawni towarzysze lub inni młodzieńcy, którzy wciąż pozostawali pod waszą ojcowską dyscypliną, którzy uciekają przed swoimi złymi towarzyszami jako katastrofalni wrogowie, którzy doprowadzają ciało i duszę do ruiny; „Decydując o swoim powołaniu, powinni poważnie myśleć o sobie i po modlitwie, powinni przyjąć radę pobożnego, uczonego i rozważnego przewodnika. Jeśli z drugiej strony napotykają trudności ze strony rodziców, nie podążają za moim przykładem, uspokajają się, modlą się, nalegają na krewnych ze spokojem i spokojem, dopóki przeszkody są usuwane i mogą robić rzeczy zgodne z uroczą wolą Pan. Decydując o swoim powołaniu, muszą poważnie o tym myśleć i po modlitwie trzymać się rady pobożnego, uczonego i rozważnego przewodnika. Jeśli z drugiej strony napotykają trudności ze strony rodziców, nie podążają za moim przykładem, uspokajają się, modlą się, nalegają na krewnych ze spokojem i spokojem, dopóki przeszkody są usuwane i mogą robić rzeczy zgodne z uroczą wolą Pan. Decydując o swoim powołaniu, muszą poważnie o tym myśleć i po modlitwie trzymać się rady pobożnego, uczonego i rozważnego przewodnika. Jeśli z drugiej strony napotykają trudności ze strony rodziców, nie podążają za moim przykładem, uspokajają się, modlą się, nalegają na krewnych ze spokojem i spokojem, dopóki przeszkody są usuwane i mogą robić rzeczy zgodne z uroczą wolą Pan.

Módlcie się do Boga, aby udzielił mi łaski, aby móc ponownie zobaczyć waszego bliskiego przed wami, aby kierować się waszą ojcowską radą, aby naprawić moje skandale z życiem chrześcijańskim, aż przez wielkie miłosierdzie Pana pozwolono mi opuścić wygnanie i dolinę płaczu, aby lecieć do Stwórcy, aby go chwalić i błogosławić na wieki.

DZIAŁ X.

Śmierć Mari.

Mari również znalazł się przy śmierci Osnero, a kiedy rzucił go przeciwko temu przekleństwu, wpatrywał się w niego z takim groźnym i ponurym spojrzeniem, że był przerażony. Wydawało się, że to spojrzenie dla niego znaczyło: Mari, jesteś przyczyną moich nieszczęść i mojej śmierci.I chociaż prawdziwą przyczyną jego choroby był sam Osnero, ponieważ nigdy nie musiałby powierzyć swojego syna niemoralnemu człowiekowi, ale prawdą jest również, że Mari była śmiertelnym narzędziem tej nierówności i nigdy nie powinna przestrzegać niezamierzonej propozycji przyjaciel z nikczemnymi i nikczemnymi środkami. Teraz trzeba zauważyć, że Mari chwalił się za człowieka bez uprzedzeń religijnych, nigdy nie dał znaku strachu, żywych, umarłych; jednak po śmierci Osnero wydawało mu się, że jego straszne spojrzenie towarzyszyło mu dzień i noc. Czasem widział, jak wychodził z lunchu i uciekał ze strachu, jak powiedział, z ponurego aspektu Osnero, który mu groził.

Nierzadko w nocy budził się z krzykiem i wzywał swoich sług, by uciekli przed widmem lub cieniem Osnero. Wierzę, że owe widma, to widmo, były niczym innym jak wyrzutami sumienia, które odczuwa również najgorsze.

Sam Mari nie mógł się przekonać, że to nie był transport .fantasy, postanowił znaleźć ulgę w grach, na przyjęciach lunchowych, w grach z przyjaciółmi, ale nie mógł poprawić swojego losu, ponieważ jak tylko wrócił do domu, duchy, cienie, wyobraźnia wylądowały mu sosny niż kiedykolwiek. Jeden z jego starych przyjaciół zasugerował mu, żeby pewnego dnia poszedł i poprosił o radę proboszcza. „Kapłani, powiedział mu, mają pewne tajemnice, rady lub błogosławieństwa, jak mówią, często bardzo skutecznie uspokajają wewnętrzne spustoszenia. „Mari nie był zaznajomiony ani z proboszczem, ani z innymi księżmi, lecz zwykł traktować wszystkich z uprzejmością i wielką uprzejmością; ani też nie wykazywał niechęci do swego prowodyra, z wyjątkiem tego, co człowiek światowy zwykle nosi dla ministrów religii. Opóźnił to jednak na kilka dni, nawet gdy zobaczył, że jego bóle i zmartwienia rosną, postanowił złożyć propozycję odwiedzenia swojej parafii. Ten człowiek z D'o przywitał go z całą życzliwością i podczas rozmowy słuchał relacji o nieszczęściach i zło Mari. W końcu dobry pasterz próbował go uspokoić, zwracając uwagę, że był to efekt głębokiego wrażenia spowodowanego stratą jego przyjaciela Osnero. Następnie, czule trzymając Mari za rękę, powiedział: „Ale, drogi Mari, uważam, że proponuję ci niezwykle skuteczne lekarstwo na twoje bolączki i że przyniesie ci to znaczącą przewagę. W końcu dobry pasterz próbował go uspokoić, zwracając uwagę, że był to efekt głębokiego wrażenia spowodowanego stratą jego przyjaciela Osnero. Następnie, czule trzymając Mari za rękę, powiedział: „Ale, drogi Mari, uważam, że proponuję ci niezwykle skuteczne lekarstwo na twoje bolączki i że przyniesie ci to znaczącą przewagę. W końcu dobry pasterz próbował go uspokoić, zwracając uwagę, że był to efekt głębokiego wrażenia spowodowanego stratą jego przyjaciela Osnero. Następnie, czule trzymając Mari za rękę, powiedział: „Ale, drogi Mari, uważam, że proponuję ci niezwykle skuteczne lekarstwo na twoje bolączki i że przyniesie ci to znaczącą przewagę.

- Mów, zrobię i wezmę lekarstwo, które mi zaproponujesz, zawsze bardzo cię ceniłem i mam do ciebie dużo zaufania.

- W przeszłości nie zwracałeś zbytnio uwagi na religię. Twoje poważne zawody mogły cię rozpraszać. Teraz słuchajcie głosu waszego pastora, przygotujcie się, dokonajcie dobrej spowiedzi, a w tym znajdziecie potężną ulgę dla waszych bolączek.

Ku tym nieoczekiwanym słowom Mari zmieniła kolor z twarzy na twarz, rzucając surowe spojrzenie parafii, po czym wzięła kapelusz i wstała. „Proszę pana, jestem twoim sługą, to nie są rzeczy, które należy zaproponować Mari”. - To powiedziawszy, wszystko pełne gniewu, nieuchronnych imprez.

Przyjeżdżając do domu z wielką niespodzianką, znalazł list wysłany do niego przez Valentino. W ten sposób wyrzekł się go w najostrzejszy i urażony sposób o perfidne insynuacje, którymi obrał go na ścieżkę hańby i spustoszenia. „Twoje niegodziwe rady, zakończyły list, doprowadziły mój dom do ruiny, wysłały mojego drogiego ojca, a raczej do grobu, a ty uczyniłeś skazańca od uczciwego młodego człowieka”.

Te wyrzuty były uderzeniem pioruna w obrzydliwy umysł Mari, więc wydaje się bardziej przypominać pościg ducha Osnero i wyrzuty sumienia z powodu nieszczęścia Valentino. Potem popadł w głód jako znak, że znudził się wszelkimi rodzajami żywności i wkrótce znalazł się w skrajnej słabości. Gorączki, zapalenie jelit i rodzaj owrzodzenia były jak konsekwencje już istniejącego zła.

W tym współczującym stanie Mari zaczęła poważnie myśleć o swoich sprawach i zdając sobie sprawę, że owrzodzenie wnętrzności sięgające gardła i pewna liczba małych krost najechały na język, który znacznie zawyżał i groził, że powstrzyma go przed loquelą, nie mógł już się oszukiwać grawitacji zła. - Biedny Mari, słyszano go, by wołał do siebie, wszystko ma się dla ciebie skończyć, musisz opuścić świat i dokąd pójdziesz? twoje ciało na cmentarz, ale twoja dusza? Biedna Mari! Gdybyś teraz o tym myślał, byłbyś teraz bardziej pocieszony niż kiedykolwiek! Potem poprosił o drinka, którego nie mógł połknąć. Miał swoich służących i przyjaciół usuniętych na chwilę; ale gdy tylko poczuł kilka chwil snu, natychmiast obudził się z krzykiem i wołaniem o pomoc.

„Moja droga, powiedział swoim przyjaciołom, w tym momencie cień Osnero wydawał się olbrzymi we śnie, który objawił mi śmierć i pojawienie się, które wkrótce będę musiał podjąć przed najwyższym sędzią. Może już nie będę na czas, ale chcę zrobić ostatni test; idźcie szybko, aby się modlić do proboszcza, powiedzcie mu, że jestem bliski śmierci i że czekam na niego tak szybko, jak to możliwe ”.

Prorok chodził codziennie do wiadomości Mariego, ale zawsze zabroniono mu zbliżać się do łóżka. W tym momencie był tuż przy drzwiach, prosząc o wejście. To była chwila wprowadzona przez chorego.

- Signor Provostore, Mari powiedziała mu, poruszyła się i ze zdziwieniem zobaczyła go tak szybko z nim, wybaczcie obrażenia, które wam wyrządziłem, obraziłem was. , ,

-Nie mów o przebaczeniu, nigdy cię nie obraziłam, zawsze cię kochałam i tym bardziej cię kocham teraz, że dajesz mi największą przyjemność z przyjęcia mnie do twojej obecności.

„Provor Provor”, dodał Mari, płacząc, „czy mogę nadal mieć nadzieję na uratowanie siebie?”

- Tak, droga Mari, Boże miłosierdzie jest nieskończone. Dał ci czas, powiedz wolę i zorganizował dla mnie, żebym tu był, aby ci pomóc. Zabierz serce, jesteś w rękach przyjaciela.

- Czy Bóg przebaczy mnóstwo moich niegodziwości?

- Tak, Mari, zapewniam cię w imieniu tego Zbawiciela, którego ogromną dobroć widzisz ponad tym krucyfiksem. To powiedział, pokazując mu obraz krucyfiksu, który zawsze nosił ze sobą podczas wizyt u chorych.

- Co wtedy zrobić?

- Dobra spowiedź.

- Nie jestem już zdolny, brakuje mi siły.

- Nie lituj się, jestem twoim prowokatorem, pomogę ci, odpowiedz tylko, ile mnie pytasz.

Dlatego spowiedź rozpoczęła się od gorliwości i miłości. Jeden zapytany, drugi odpowiedział, a tam, gdzie Mari pozostała zdezorientowana, proboszcz odegrał rolę spowiednika i pokutującego z godną podziwu łatwością. Ale co? po kilku minutach Mari wydawała się tak wyczerpana siłą, a jego język znacznie się wzmógł, co prawie uniemożliwiło mu. rozmawiać. Niemniej jednak, nie bez poważnych trudności, był w stanie zakończyć spowiedź.

Po złożeniu zeznania Mari wydawała się znacznie spokojniejsza, a pośród jego bolączek pojawił się z pogodnym powietrzem, którego nikt nie widział od wielu lat. Następnie zadzwonił do swoich krewnych i przyjaciół, aby podjąć wysiłek i wypowiedział te ostatnie słowa: „Dałem skandal, przebacz mi, moje zło i moja śmierć są pokutą za moje grzechy. Mój Boże, dziękuję Ci, mój Boże, miłosierdzie ”. Bardzo chciał otrzymać Viaticum, ale zapobiegły mu owrzodzenia gardła i obrzęk języka. Przeżył jeszcze dwa dni w tym stanie nieszczęścia i cierpienia z pełną wiedzą, ale z pełną rezygnacją z boskiej woli, bez możliwości mówienia. Jego proboszcz nie zostawił go ani w dzień, ani w nocy, a gdyby próbował przez kilka chwil uciec, Mari szybko wzięła go za rękę, pocałował ją czule i zaprosił z oznakami ciepłego pragnienia pozostania. Często pocałował krucyfiks i powtórzył, że często zdarzają mu się częste wytryski, które mu czasem sugerowano.

Kilka godzin przed tym, jak wziął ostatni oddech, wydawał się bardzo poruszony, chciał porozmawiać, a on nie mógł, pocałował krucyfiks, potem spojrzał na gapiów i nie będąc w stanie nic powiedzieć, zaczął płakać. Widzowie byli przerażeni, ponieważ nie mogli zrozumieć tego, co chciał wyrazić, i pomyśleli o przyniesieniu mu długopisu z kartką papieru, aby udowodnić, czy kiedykolwiek był w stanie jakoś ujawnić swoje myśli.

Mari czerpała z tego przyjemność, wzięła pióro i trzymała go osobiście przez przyjaciół, a opierając dłoń na ramieniu proboszcza napisała te słowa: „Valentino, wybaczenie skandalu, żyj jako dobry chrześcijanin, a będziesz szczęśliwy w chwili śmierci. Umieram skruszony; Boże miłosierdzie zarówno dla mnie, jak i dla ciebie, czekam na ciebie na wieczność ”. Potem upuścił pióro i uśmiechając się, jak ktoś, kto zaspokoił jego wielkie pragnienie, siada ponownie na łóżku, wchodząc niemal natychmiast w agonię, nie dając żadnych oznak poznania. Proboszcz, który właśnie podał olej z Santo, a następnie przedziały, błogosławieństwo papieskie. Potem, gdy czytał modlitwy osoby, która ofiarowała

Z aprobatą kościelną .


MODLITWA Divota w tych katastrof ' KOŚCIOŁA.

Bardzo słodki Jezu, nasz Boski Mistrzu! które zawsze udaremniały nikczemne machinacje, z którymi faryzeusze często podważali was, rozwiewają rady bezbożnych i wszystkich tych, którzy w łaskawości ducha szukają ze swymi błędnymi żartami wabienia i zwodzenia ludzi. W świetle waszej łaski oświecasz nas wszystkich swoich uczniów, abyśmy nie zostali zepsuci przez przenikliwość mądrych tego stulecia, którzy szerzyli swe zgubne sofizmaty wszędzie, aby przyciągnąć nas także do ich błędów. Pozwólcie nam mieć takie światło wiary, abyśmy mogli poznać pułapki niegodziwców, tak mocno wierząc w dogmaty waszego Kościoła, że ​​nieustannie odrzucamy wątki, które zostały odrzucone jako aksjomaty.

Najświętszy Pan, nasz pobożny, przez Boską Opatrzność papieża IX, 21 października 1866 r. Łaskawie udzielił stu dni prawdziwego odpustu w zwykłej formie Kościoła tym, którzy pobożnie i bosko odmawiają obecną modlitwę.