Ksiądz Bosko

G. Bosco, Zarys biograficzny młodego Magone Michele, studenta Oratorium S. Francesco di Sales

DON BOSCO - NAPISANY

 

G. Bosco, Zarys biograficzny młodego Magone Michele, studenta Oratorium S. Francesco di Sales , Turyn, Tip. GB Paravia i Comp. 1861.

DROGI MŁODZIEŻ



Wśród tych z was, drodzy młodzi mężczyźni, którzy niecierpliwie czekali na publikację życia Savio Domenico, był młody Magone Michele. W pracowity sposób, od godziny do drugiej, zebrał szczególne cechy działań, które zostały powiedziane o tym modelu życia chrześcijańskiego; następnie pracując z całą swoją siłą, aby go naśladować; ale gorąco pragnął, aby cnoty tego, którego chciał przedstawić jako mistrza, były zebrane razem. Tyle tylko, że gdy tylko mógł przeczytać kilka stron, że Pan, kładąc kres swemu śmiertelnemu życiu, wezwał go, jak miał nadzieję, do radowania się pokojem sprawiedliwych w towarzystwie przyjaciela, którego naśladowcą zamierzał być.

Wyjątkowe lub lepsze życie romantyczne twojego towarzysza podnieciło cię pobożnym pragnieniem, aby to nawet zostało wydrukowane; a ty wielokrotnie mnie pytasz. Tak poruszeni tymi żądaniami i miłością, jaką miał wobec naszego wspólnego przyjaciela, również poruszeni myślą, że ta słaba praca powróci, by być zachwycającą, a jednocześnie użyteczną dla waszych dusz, postanowiłem zadowolić się, zbierając to, co mu się przydarzyło pod naszym oczy, aby je wydrukować w książeczce.

W życiu Savio Domenico obserwowałeś cnotę narodzoną z nim i kultywowałeś aż do heroizmu przez całe swoje śmiertelne życie.

W tym Magone mamy młodego człowieka, który porzucił, a on sam był zagrożony początkiem pokonania smutnej ścieżki zła; ale Pan zaprosił go, aby poszedł za nim. Słuchał miłosnego wezwania i nieustannie odpowiadał łasce Bożej, aby przywołać podziw tych, którzy go znali, ukazując się jako cudowne skutki łaski Bożej dla tych, którzy pracują, aby mu odpowiadać.

Znajdziecie tu wiele działań, które należy podziwiać, wiele do naśladowania, rzeczywiście napotkacie pewne cechy cnoty, pewne powiedzenia, które wydają się nawet do wieku czternastoletniego chłopca. Ale właśnie dlatego, że są niezwykłymi rzeczami, wydawało mi się godne napisania. Każdy czytelnik jest pewien prawdziwości faktów; ponieważ nie zrobiłem nic poza zaaranżowaniem i powiązaniem w formie historycznej tego, co wydarzyło się w oczach wielu żywych istot, które mogą być w każdej chwili kwestionowane o tym, co jest tam wystawione.

Boska Opatrzność, która uczy człowieka dzwonić, gdy rozpada się starców, gdy są młodzi bez zarostu, daje nam wielką łaskę bycia w stanie znaleźć nas wszystkich przygotowanych w tym ostatnim momencie, od którego zależy błogosławiona lub nieszczęśliwa wieczność. Niech łaska naszego Pana Jezusa Chrystusa będzie naszą pomocą w życiu, w śmierci i utrzymaniu nas w drodze, która prowadzi do Nieba. Niech tak będzie.



DZIAŁ I

Ciekawe spotkanie

Pewnego jesiennego wieczoru wrócił z Sommariva del Bosco i po przybyciu do Carmagnoli musiałem czekać ponad godzinę na pociąg do Turynu. Godzina siódma zabrzmiała już, pogoda była pochmurna, gęsta mgła ustąpiła w minutowym deszczu. Te rzeczy przyczyniły się do tego, że ciemność stała się tak gęsta, że ​​w odległości jednego kroku nie będzie już znany jako żywy człowiek. Ponure światło stacji rzuciło blady blask, który w niewielkiej odległości od lotniska stracił mrok. Tylko tłum młodych ludzi z zabawkami i hałasem przyciągał uwagę, a raczej ogłuszał uszy widzów. Głosy czekania, biorą, biegają, łapią to, aresztują tego drugiego, za pomocą którego zajmowali myśli podróżników. Ale wśród tych krzyków głos, który się wyróżniał, podniósł się, by zdominować wszystkie inne, stał się zauważalny; było to jak głos kapitana, który powtórzył się jako towarzysz, a za nim podążył każdy jako surowe polecenie. Wkrótce we mnie pojawiło się żywe pragnienie poznania tego, który z taką śmiałością i tak wielką gotowością wiedział, jak dostosować rozbawienie pośród tak zróżnicowanej paplaniny. Biorę prawą rękę, aby wszyscy zgromadzili się wokół tego, który był jego przewodnikiem; potem dwoma skokami rzucam się między nimi. Wszyscy uciekli, jakby przestraszeni; tylko jeden zatrzymuje się; podchodzi do przodu i opierając ręce na biodrach z rozkazującym powietrzem, zaczyna mówić w ten sposób: Biorę prawą rękę, aby wszyscy zgromadzili się wokół tego, który był jego przewodnikiem; potem dwoma skokami rzucam się między nimi. Wszyscy uciekli, jakby przestraszeni; tylko jeden zatrzymuje się; podchodzi do przodu i opierając ręce na biodrach z rozkazującym powietrzem, zaczyna mówić w ten sposób: Biorę prawą rękę, aby wszyscy zgromadzili się wokół tego, który był jego przewodnikiem; potem dwoma skokami rzucam się między nimi. Wszyscy uciekli, jakby przestraszeni; tylko jeden zatrzymuje się; podchodzi i kładąc ręce na biodrach z nadrzędnym powietrzem, zaczyna mówić w ten sposób:

- Kim jesteś, kto przychodzi tutaj wśród naszych gier?
- Jestem twoim przyjacielem.
- Czego od nas chcesz?
- Chcę, jeśli jesteś szczęśliwy, dobrze się bawić i bawić z tobą i twoimi towarzyszami.
- Ale kim jesteś? Nie znam cię
- Powtarzam, jestem twoim przyjacielem; Chcę spędzić trochę czasu z tobą i twoimi towarzyszami. Ale kim jesteś?
- ja? Kim oni są Jestem, dodałem Magister Michael General of Recreation z poważnym i głośnym głosem.

Gdy te przemówienia zostały wygłoszone, inni chłopcy, którzy stracili panikę, zbliżyli się do nas. Po niejasnym skierowaniu dyskusji teraz do tych, teraz do innych zwróciłem słowo ponownie i Magone i kontynuowałem tak:

- Mój drogi Magone, ile masz lat?
- Mam trzynaście lat.
- Czy już je wyznasz?
- O tak, odpowiedział śmiejąc się.
- Jesteś już awansowany na s. Komunii?
- Tak, jestem już awansowany i już go nie ma.
- Czy nauczyłeś się jakiegoś zawodu?
- Nauczyłem się zawodu nic nie robić.
- Do tej pory, co zrobiłeś?
- Poszedłem do szkoły.
- Jaką szkołę zrobiłeś?
- Zrobiłem trzecią klasę. - Nadal masz swojego ojca?
- Nie, mój ojciec już nie żyje.
- Nadal masz matkę?
- Tak, moja matka wciąż żyje i pracuje na rzecz innych, a ona robi, co może, by dać mi chleb i moich braci, których nieustannie rozpaczamy.
- Co chcesz robić w przyszłości?
- Muszę coś zrobić, ale nie wiem, który.

Ta szczerość wyrażeń w połączeniu z uporządkowaną i rozsądną rozmową doprowadziła do wielkiego niebezpieczeństwa dla tego młodego człowieka, jeśli pozostawiono go w tej opuszczonej formie. Z drugiej strony wydaje mi się, że gdyby ta żywotność i ta przedsiębiorcza natura były kultywowane, osiągnąłby kilka dobrych wyników: więc wznowiłem dyskusję w ten sposób:

- Mój drogi Magone, czy masz wolę porzucić to braterskie życie i zacząć uczyć się sztuki lub rzemiosła lub kontynuować studia?
- Ale tak, mam wolę, odpowiedział szybko, nie lubię tego cholernego życia; niektórzy z moich towarzyszy są już w więzieniu; Tak bardzo boję się o siebie; co mam zrobić? Mój ojciec nie żyje, moja matka jest biedna, kto mi pomoże?
- Dziś wieczorem żarliwie modli się do naszego Ojca, który jest w niebie; módlcie się serdecznie, miejcie nadzieję w Nim, zapewni mi, dla was i dla wszystkich.

W tym momencie dzwonek stacji dał ostatnie dotknięcia i musiałem odejść bez zwłoki. Weź, powiedziałem mu, weź ten medal, jutro pójdzie do twojego zastępcy proboszcza, D. Ariccio; powiedz mu, że ksiądz, który ci go dał, chce informacji o twoim postępowaniu.

Z szacunkiem wziął medal; ale jak masz na imię, w jakim kraju jesteś, D. Ariccio cię zna? Dobry Magone prosił o te i inne rzeczy, ale nie mogłem już odpowiedzieć, ponieważ przybyłem na konwój kolejowy, musiałem zmieścić wagon dla Turynu.


ROZDZIAŁ II

Jego poprzednie życie to przyjście do Oratoriodi. Francesco di Sales

Nie będąc w stanie poznać kapłana, z którym rozmawiał, urodził się w Magone, pragnąc wiedzieć, kim jest; więc bez czekania na następny dzień natychmiast udał się do pana D. Ariccio mówi z naciskiem na rzeczy słyszane. Zastępca. zrozumiał wszystko i następnego dnia napisał do mnie list, w którym podał tylko opis cudów dotyczących życia naszego generała.

„Młody Magone Michele, pisał do mnie, jest biednym sierotą ojca; matka, która musi myśleć o dawaniu chleba rodzinie, nie może mu pomóc, dlatego spędza czas na ulicach i placach z bachorami. Nie ma zwykłego talentu; ale jego zmienność i niedbałość sprawiły, że kilkakrotnie zwalniał szkołę; jednak zrobił trzecią klasę całkiem dobrze.

„Jeśli chodzi o moralność, wierzę, że jest dobry i prosty; ale trudny do oswojenia. W klasach szkolnych lub katechizacyjnych jest to powszechny niepokój; kiedy nie interweniuje, wszystko jest w pokoju; a kiedy odchodzi, przynosi korzyści wszystkim.

„Wiek, ubóstwo, charakter, geniusz czynią go godnym każdego miłosiernego szacunku. Urodził się 19 września 1845 roku ”.

Za tą informacją postanowiłem otrzymać ją wśród młodych ludzi z tego domu, którzy zostaną przydzieleni do nauki lub do sztuki mechanicznej. Po otrzymaniu listu akceptacyjnego nasz kandydat chętnie przyjechał do Turynu. Myślał, że cieszy się urokami ziemskiego raju i stał się mistrzem pieniędzy całego tego kapitału.

Kilka dni później widzę go przed sobą. Oto jestem, powiedział, biegnąc na spotkanie ze mną, oto jestem, jestem Magone Michele, którego spotkałeś na stacji kolejowej w Carmagnola.

- Wiem wszystko, moja droga; czy przyszedłeś z dobrej woli?
- Tak, tak, nie tęsknię za dobrą wolą.
- Jeśli masz dobrą wolę, radzę ci nie umieszczać mnie w całym domu.
„Och, nie martw się, nie będę cię niepokoić”.
- Czy lubisz lepiej się uczyć lub podjąć pracę?
- Jestem gotów zrobić, co chcesz; ale jeśli zostawisz mi wybór, wolałbym studiować.
- Tak długo, jak wprowadzę cię do gabinetu, jak myślisz, co chcesz zrobić po zakończeniu zajęć?
- Jeśli łotrzyk ... powiedział i skłonił głowę ze śmiechem.
- No dalej, co masz na myśli; jeśli łotrzyk ...
- Jeśli drań mógłby stać się wystarczająco dobry, by móc zostać księdzem, chętnie stworzyłbym kapłana.
- Dlatego zobaczymy, co zrobi drań. Będę cię studiować; aby uczynić cię kapłanem lub innym, będzie to zależało od twoich postępów w nauce, od twojego moralnego postępowania i od znaków, które otrzymasz, aby zostać wezwanym do stanu kościelnego.
- Jeśli wysiłki dobrej woli mogą odnieść sukces, zapewniam cię, że nie będziesz musiał być ze mną niezadowolony.

Przede wszystkim przydzielono mu towarzysza, który był jego aniołem stróżem; który mu doradził, poprawił go zgodnie z potrzebą. Bez wiedzy Magone, w najbardziej przenikliwy i najbardziej charytatywny sposób, w jaki ten towarzysz nigdy go nie stracił z zakazu: towarzyszył mu do szkoły, studiował, rekreował: żartował z nim, bawił się z nim. Ale w każdej chwili trzeba było mu powiedzieć: Nie rób tego, co jest złe; nie mówcie tego słowa, nie nazywajcie świętego imienia Boga na próżno. A on, choć jego niecierpliwość często pojawiała się na jego twarzy, nie powiedział nic więcej: dobrze, dobrze zrobiłeś, aby mnie ostrzec; jesteś naprawdę dobrym towarzyszem. Jeśli w przeszłości miałem cię jako towarzysza, nie zawarłbym tych złych nawyków, których już nie mogę porzucić.

W pierwszych dniach prawie nie czuł smaku z rekreacji na zewnątrz. Śpiew, krzyki, bieganie, skakanie, gdakanie były przedmiotami, które zaspokajały naszą ognistą i żywą naturę. Ale kiedy jego towarzysz powiedział mu: Magone, dzwonek zaprasza nas do nauki, do szkoły, na modlitwę lub tym podobne, nadal jednak okazywał współczujące spojrzenie zabawkom, a potem bez trudu i tam, gdzie go wezwał,

Ale dobrą porą, by go zobaczyć, był dzwon, który dał znak zakończenia jakiegoś obowiązku, który trzymał za rekreacją! Wydawało się, że wychodzi z ust armaty; latał we wszystkich zakątkach dziedzińca; każda rozrywka, w której wykorzystano zręczność cielesną, stanowiła jego zachwyt. Gra, w której mówimy, że barrarotta była jego ulubioną, była w niej bardzo znana. Łącząc rekreację w ten sposób z innymi obowiązkami szkolnymi, znalazł nowy standard życia bardzo słodki.



CAPO III

Trudności i reforma moralna

Nasz Michele był w Oratorium przez miesiąc i każdego zawodu służył jako środek upływającego czasu; był szczęśliwy tak długo, jak długo miał pole do skakania i radości, nie odzwierciedlając tego, że prawdziwe zadowolenie musi zaczynać się od spokoju serca, od spokoju sumienia. Kiedy nagle niepokój o zabawę zaczął się zmniejszać! Wyglądał raczej zamyślony i nie brał już udziału w grach, chyba że zostanie zaproszony. Towarzysz, który był jego opiekunem, zauważył to i skorzystanie z okazji pewnego dnia przemówiło do niego w ten sposób:

„Mój drogi Magone, od kilku dni już nie widzę twojej zwykłej radości w twojej twarzy; jesteś chory, zdrowy?
- Oibò, mam zdrowie.
- Z czego więc wynika ta melancholia?
- Ta melancholia pochodzi z tego, że moi towarzysze biorą udział w praktykach pobożności.
Że widząc ich szczęśliwych, modlących się, zbliżających się do spowiedzi, Komunia sprawia mi nieustający smutek.
- Nie rozumiem, w jaki sposób oddanie innych może być przedmiotem melancholii.
- Przyczyna jest łatwa do zrozumienia: moi towarzysze, którzy już dobrze praktykują religię i stają się jeszcze lepsi; a ja, który jestem draniem, nie mogę brać w nim udziału, a to powoduje dla mnie wielki wyrzut sumienia i wielki niepokój.
- O rany, jesteś! Jeśli to powoduje, że zazdrościsz radości towarzyszom, kto zabrania ci podążać za ich przykładem? jeśli masz wyrzuty sumienia, nie możesz tego po prostu usunąć?
- Zdejmij je ... zdejmij je ... wkrótce się dowiesz! ale gdybyś był w moich butach, powiedziałbyś, że jestem w wielkim bałaganie.
- Niezależnie od tego, jaki masz bałagan, proponuję ci środki, aby to naprawić. Idź do spowiednika, powiedz mu stan twojego sumienia; udzieli ci wszystkich potrzebnych porad. Kiedy mamy kłopoty, zawsze to robimy; i dlatego zawsze jesteśmy pogodni.
- W porządku też, ale ... ale ... zaczął płakać. Minęło jeszcze kilka dni, a melancholia osiągnęła smutek. Gra z ciężarem powraca do ciebie; ryż już nie pojawił się na jego ustach; często, gdy towarzysze byli w ciele i duszy w rekreacji, udawał się do jakiegoś zakątka, by myśleć, zastanawiać się, a czasem płakać. Nadążyłem za tym, co się z nim działo, więc pewnego dnia posłałem po niego i rozmawiałem z nim w ten sposób:
- Drogi Magone, chciałbym, żebyś wyświadczył mi przysługę; ale nie chciałbym odmówić.
„Powiedz dobrze”, odparł śmiało, „cóż, jestem gotów zrobić wszystko, co mi polecisz”.
- Chciałbym, żebyś zostawił mi chwilę swego serca i objawił mi przyczynę tej melancholii, która przez kilka dni niepokoiła cię.
- Tak, to prawda, ile mi powiesz, ale ... ale jestem zdesperowany i nie wiem, jak to zrobić. Te słowa wypowiadały, płakał. Pozwoliłem mu trochę się zdenerwować; potem | p. 19 | jako żart powiedziałem mu: Chodź! jeździsz na nartach tej generalnej szefowej zespołu Carmagnola Michele Magone? Jakim jesteś generałem! nie jesteś już w stanie wyrazić słów komórkowych, gdy smucisz się w swojej duszy!
- Chciałbym to zrobić, ale nie wiem jak zacząć; Nie mogę wyrazić siebie.
- Powiedz mi jedno słowo, reszta powiem ci.
- Mam oszukane sumienie.
- To mi wystarczy; Zrozumiałem wszystko. Potrzebował cię, żebyś powiedział to słowo, abym mógł ci powiedzieć resztę. Nie chcę teraz wchodzić w sprawy sumienia; Podam ci tylko zasady, aby wszystko naprawić. Słuchajcie więc: jeśli rzeczy waszego sumienia są dostosowane w przeszłości, przygotujcie się tylko na dobre wyznanie, odsłaniając to, co stało się wam ze złem od ostatniego wyznania. Że jeśli ze strachu lub z innego powodu pominąłeś coś przyznać; albo znacie niektóre z waszych wyznań, którym brakuje któregokolwiek z koniecznych warunków, w tym przypadku wznawia się spowiedź od tego czasu, w którym jesteście pewni, że dobrze to uczyniliście, i wyznajecie cokolwiek, co może dać wam ból na sumieniu.
- To moja trudność. Jak mogę sobie przypomnieć, co się ze mną stało wiele lat temu?
- Możesz naprawić wszystko z maksymalną łatwością. Po prostu powiedz spowiednikowi, że masz coś, na co możesz spojrzeć wstecz w swoim poprzednim życiu, wtedy weźmie nić twoich rzeczy, abyś nie miał więcej do zrobienia, tylko powiedział tak lub nie; ile razy ci się to przydarzyło.

ROZDZIAŁ IV

Spowiada się i zaczyna uczestniczyć w sakramentach

Magone spędził ten dzień przygotowując się do badania sumienia; ale tak bardzo chciał naprawić mecze duszy, że wieczorem nie chciał iść spać bez pierwszego wyznania. Pan, powiedział, czekał na mnie bardzo, to na pewno; że nadal chcę czekać do jutra jest niepewna. Więc jeśli mogę wyznać dzisiejszego wieczoru, nie wolno mi dłużej odkładać; a potem nadszedł czas, aby przełamać go diabłem. Dlatego spowiedział p. 21 z wielką emocją i przerwał to kilka razy, by ustąpić łzom. Kiedy skończył, zanim opuścił spowiednika, powiedział do niego: „Czy myślisz, że wszystkie moje grzechy są mi wybaczone?” Gdybym umarł tej nocy, czy byłbym bezpieczny?
- Powinien też być cicho, odpowiedział. Pan, który w swoim wielkim miłosierdziu czekał na was aż do teraz, abyście mieli czas na dobre wyznanie, z pewnością przebaczył wam wszystkie wasze grzechy; a jeśli chciałby was wezwać w tę noc do wieczności w swoich uroczych dekretach, zostaniecie zbawieni.

Wszyscy się poruszyli, och, jak się cieszę! dodał. Potem wracając do łez, poszedł odpocząć. To była dla niego noc podniecenia i emocji. Później wyraził swoim przyjaciołom pomysły, które przebiegały przez jego umysł w tym czasie.

«Trudno, jak zwykł mawiać, wyrażać uczucia, które zajmowały moje biedne serce w tę pamiętną noc. Wydałem je prawie całkowicie bez zasypiania. Pozostały pewne senne chwile, a wyobraźnia wkrótce sprawiła, że ​​zobaczyłem otwarte piekło pełne demonów. Natychmiast ścigał ten ponury obraz, który odzwierciedlał, że moje grzechy zostały mi przebaczone, iw tym momencie wydawało mi się, że widziałem wielką liczbę aniołów, którzy sprawili, że ujrzałem niebo, i powiedzieli mi: Zobacz, jakie wielkie szczęście jest dla ciebie zarezerwowane, jeśli będziesz stały lub twoje intencje!

„Osiągnąwszy połowę ustalonego czasu Pel rest, byłem tak pełen zadowolenia, emocji i różnych uczuć, że aby dać upust mojej duszy, wstałem, oparłem się na kolanach i kilka razy powiedziałem te słowa:„ Och, jak nigdy ci, którzy popadli w grzech, nie mają pecha! ale o ileż bardziej nieszczęśliwi są ci, którzy żyją w grzechu. Wierzę, że gdyby choć przez chwilę cieszyli się wielką pociechą, która przyszła od tych, którzy znaleźli się, dzięki łasce Bożej, wszyscy pójdą do spowiedzi, aby uspokoić gniew Boży, dać wytchnienie skruchom sumienia i cieszyć się pokojem serca , O grzechu, grzechu! jaka straszna plaga jesteś dla tych, którzy pozwolili ci wejść do ich serc! Mój Boże, na przyszłość nigdy więcej nie chcę cię obrazić; raczej chcę was kochać z całej siły mojej duszy;

W ten sposób nasz Magone wyraził żal z powodu obrażania Boga i obiecał, że pozostanie niezmienny w służbie świętej. W rzeczywistości zaczął uczestniczyć w sakramentach spowiedzi i komunii; i te praktyki pobożności, które wcześniej powodowały u niego odrazę, po czym uczęszczał do nich z wielką radością. Rzeczywiście czuł się tak bardzo zadowolony z przyznania się do spowiedzi i udawał się tam tak często, że spowiednik musiał go łagodzić, aby nie był zdominowany przez skrupuły. Ta choroba bardzo łatwo przenika do umysłów młodych ludzi, którzy naprawdę chcą służyć Panu. Szkoda jest poważna, ponieważ w ten sposób diabeł przeszkadza umysłowi, trzęsie sercem, utrudnia praktykowanie religii; i często sprawia, że ​​ci, którzy już podjęli wiele kroków w cnocie, powracają do złego stanu zdrowia.

Najłatwiejszym sposobem uwolnienia się od tej katastrofy jest oddanie się nieograniczonemu posłuszeństwu spowiednika. Kiedy mówi, że coś jest złe, robimy co w naszej mocy, aby przestać go popełniać. Czy to czy tamto działanie nie mówi ci, że nie ma zła? Postępuj zgodnie z radą i idź naprzód z pokojem i radością serca. in- | p. 24 suma posłuszeństwo Wyznawcy jest najskuteczniejszym sposobem uwolnienia nas od skrupułów i wytrwania w łasce Pana.



DZIAŁ V

Słowo dla młodzieży

Z jednej strony niepokoje i lęki młodego Magone, az drugiej szczere i zdecydowane sposoby, w jakie dostosowywał rzeczy swojej duszy, dają mi możliwość zasugerowania wam, umiłowani młodzi ludzie, pewnych wspomnień, które moim zdaniem są bardzo przydatne dla waszych dusz.

Przyjmijcie je jako znak uczucia od przyjaciela, który gorąco pragnie waszego wiecznego zbawienia.

Przede wszystkim zalecam, abyście zawsze wyznawali każdy grzech, nie pozwalając diabłu nakłonić was, abyście nikogo uciszyli. Pomyśl, że spowiednik ma od Boga moc wybaczania wszystkich cech, każdej liczby grzechów. Im więcej grzechów zostanie wyznanych, tym bardziej będzie się cieszył w swoim sercu, ponieważ wie, o ile większe jest Boskie miłosierdzie, które przez Niego daje ci przebaczenie i stosuje nieskończone zasługi drogocennej krwi Jezusa Chrystusa, którą może umyć wszystkie plamy twojej duszy.

Moi młodzi, pamiętajcie, że spowiednik jest ojcem, który żarliwie pragnie uczynić wam wszystko, co możliwe, i próbuje odrzucić od was wszelkiego rodzaju zło. Nie bójcie się stracić szacunku wobec niego, wyznając poważne rzeczy, lub że może przyjść, aby objawić je innym. Bo spowiednik nie może wykorzystywać żadnych wieści w spowiedzi dla zysku lub straty świata. Jeśli też straci życie, nie powie ani nie powie Chichessii najmniejszej rzeczy dotyczącej tego, co usłyszał w spowiedzi. Rzeczywiście, mogę was zapewnić, że im bardziej jesteście szczerzy i będziecie z nim ufni, on również zwiększy swoje zaufanie do was i będzie coraz bardziej w stanie udzielić wam tych rad i ostrzeżeń, które będą najbardziej potrzebne i odpowiednie dla waszych dusz.

Chciałem ci powiedzieć te rzeczy, abyś nigdy nie dał się zwieść diabłu, utrzymując niektóre haniebne grzechy ze wstydu. Zapewniam was, drodzy młodzi, że pisząc, potrząsam ręką, myśląc o wielkiej liczbie chrześcijan, którzy chodzą na wieczne zatracenie tylko dlatego, że milczeli lub nie szczerze ujawnili pewnych pec- | p. 26 | cati w spowiedzi! Gdyby ktokolwiek z was, cofając się w przeszłym życiu, dostrzegł jakikolwiek grzech dobrowolnie pominięty lub miał tylko wątpliwości co do ważności jakiejś spowiedzi, natychmiast chciałbym mu powiedzieć: Przyjacielu, z miłości do Jezusa Chrystusa, i za cenną krew, którą rozrzucił Aby uratować twoją duszę, proszę cię, abyś naprawił rzeczy swojego sumienia po raz pierwszy, kiedy pójdziesz do spowiedzi, szczerze demaskując, jak bardzo to by cię bolało, gdybyś był na skraju śmierci.

Spowiednik ma dość; ustępuję tylko temu, co ci mówi, a następnie upewnij się, że wszystko zostanie naprawione.

Idź często, aby znaleźć spowiednika, módl się za niego, postępuj zgodnie z jego radą. Kiedy dokonałeś wyboru spowiednika, którego znasz, dostosowanego do potrzeb twojej duszy, nie zmieniaj go bez konieczności. Dopóki nie masz stabilnego spowiednika, w którym masz zaufanie, zawsze będziesz tęsknić za przyjacielem duszy. Uwierzcie także w modlitwy spowiednika, który w Mszy świętej modli się każdego dnia za swoich pokutników, aby Bóg dał im dobre spowiedzi i wytrwali w dobrym; także módl się za niego.

Możesz jednak, bez skrupułów, zmienić spowiednika, gdy ty lub spowiednik i zamieszkasz w nim, lub jeśli byłeś poważnie nieswojo, udając się do jego miejsca, lub gdy byłeś chory, lub przy okazji uroczystości było o wiele więcej konkurencji. Podobnie, jeśli miałeś coś na sumieniu, którego nie ośmieliłeś się zamanifestować zwykłemu spowiednikowi, zamiast świętokradztwa, nie zmieniasz spowiednika nie tysiąc razy.

Że gdyby to pismo było kiedykolwiek czytane przez boską opatrzność przeznaczoną do słuchania spowiedzi młodzieży, pokornie błagałbym go, pomijając wiele innych rzeczy, aby pozwolić mi z szacunkiem powiedzieć:

1. Przyjmij z dobrocią wszelkiego rodzaju penitentów, a zwłaszcza tych młodych. Pomóż im wyjaśnić sprawy własnego sumienia; nalegaj, aby często przychodzili do spowiedzi. Jest to najpewniejszy sposób na powstrzymanie ich od grzechu. Wykorzystaj wszystkie branże, aby wprowadzić w życie ostrzeżenia, które sugerują, aby zapobiec nawrotom. Popraw je z życzliwością, ale nigdy ich nie usprawiedliwiaj; ponieważ dzisiaj je karcisz, a większość z nich jutro już nie przychodzi, aby cię zobaczyć, albo milczą o tym, za co ich ostro zarzucałeś.

2. Kiedy jesteś z nimi w zaufaniu, rób ostrożnie, aby sprawdzić, czy spowiedzi z poprzedniego życia są dobrze wykonane. Ponieważ sławni autorzy w moralności i ascezie i długim doświadczeniu, a zwłaszcza autorytatywna osoba, która ma wszelkie gwarancje prawdy, wszyscy zgadzają się, że większość pierwszych wyznań młodzieży, jeśli nie są zerowe, przynajmniej są wadliwe dla brak wykształcenia lub dobrowolne zlecanie rzeczy do przyznania. Młody człowiek jest proszony o rozważenie stanu swego sumienia, szczególnie od siódmej do dziesiątej, do dwunastu lat. W tym wieku człowiek ma już wiedzę na temat pewnych rzeczy, które są złe, ale o których mało wiadomo lub ignoruje się sposób ich wyznawania. Spowiednik używa wielkiej roztropności i wielkiej odmowy,

Chciałbym powiedzieć wiele rzeczy na ten sam temat, ale mówię wam, dlaczego nie chcę być nauczycielem w rzeczach, których jestem tylko biednym i pokornym uczniem. Tutaj powiedziałem te kilka słów, które w Panu wydają się przydatne duszom młodości, do których dobra zamierzam konsekrować cały czas, że Pan Bóg pozwoli mi żyć na tym świecie. Teraz wracam do młodego Magone.



ROZDZIAŁ VI

Jego przykładowa troska o pobożne praktyki

Przy częstości sakramentów spowiedzi i komunii łączył ducha żywej wiary, przykładną troskę, budującą postawę we wszystkich praktykach pobożności. W rekreacji wyglądał jak niesforny koń; w kościele nie znalazł miejsca ani sposobu, który by mu się podobał; ale stopniowo przyszedł, by być z tobą z taką koncentracją, że postawisz go jako wzór dla każdego gorliwego chrześcijanina. Przygotował się właściwie na egzamin spowiedzi; w konfesjonale pozwolił innym przejść przed nim; i zawsze zbierał się i cierpliwie czekał, że może wygodnie podejść do spowiednika. Był zachwycony słysząc o budującym sposobie, w jaki Savio Domenico podszedł do sakramentów spowiedzi i komunii, i ciężko pracował, aby go naśladować.

Kiedy przyszedł do tego domu, przebywanie w kościele nie było dla niego znośne; kilka miesięcy później poczuł wielką pociechę dla przedłużających się nabożeństw. To, co dzieje się w kościele, powiedział, jest dokonane dla Pana, a to, co się robi dla Pana, nie jest już stracone. Pewnego dnia dał już znak świętych funkcji, a towarzysz namawiał go, by nadal chciał ukończyć grę. Tak, on odpowiedział: Zatrzymam się ponownie, jeśli dasz mi wynagrodzenie, które Pan mi daje. Na te słowa zamilkł i poszedł z nim, aby wypełnić ten religijny obowiązek.

Inny towarzysz powiedział mu kiedyś: „Czy nie czujesz się znudzony obowiązkami kościelnymi, kiedy są tak długie?”

Och, chłopcze, jesteś taki jak kiedyś, odpowiedział; nie znasz przydatnych rzeczy. Czy nie wiecie, że kościół jest domem Pana? im dłużej pozostajemy w jego domu na tym świecie, tym więcej mamy nadziei na wieczne pozostanie z nim w triumfalnym kościele raju. W rzeczy samej, jeśli ktoś nabywa prawa do rzeczy doczesnych, to dlaczego nie kupić siebie w duchowym? dlatego pozostając w materialnym domu Pana na tym świecie, uzyskujemy prawo, by pewnego dnia iść z nim do nieba ”.

Po zwykłych podziękowaniach za spowiedź i komunię i po świętych funkcjach zatrzymał się przy ołtarzu SS. Sakrament, lub przed Najświętszą Maryją Panną, aby składać specjalne modlitwy. Był tak uważny, zebrany i skomponowany w osobie, że wydawał się niewrażliwy na wszystko, co zewnętrzne. Czasami jego towarzysze opuścili kościół i minęli go, uderzając go; często potykali się na jego nogach, a nawet deptali na nich. Ale jakby nic się nie stało, kontynuował cicho modlitwę lub medytację.

Następnie bardzo cenił wszystkie rzeczy oddania. Medalik, mały krzyż, obraz był dla niego przedmiotem wielkiej czci. W każdej chwili zamierzał s. Komunia, odmawiajcie jakąś modlitwę lub śpiewajcie jakieś pochwały, czy to w kościele, czy poza kościołem, wkrótce przerwał rekreację i poszedł wziąć udział w tej pieśni lub w tej praktyce pobożności.

Uwielbiał dużo śpiewać, a ponieważ miał argentyński i bardzo satysfakcjonujący głos, stosował się również do nauki muzyki. W krótkim czasie zdobył wiedzę, że może uczestniczyć w publicznych i uroczystych funkcjach. Ale zapewnił i pozostawił to napisane, że nigdy nie chciałby rozwiązać swojej wargi, by wypowiedzieć jedno słowo, które nie mogłoby być skierowane do większej chwały Bożej, chociaż, jak powiedział, mój język w przeszłości nie robił tego, co powinien zrobić; przynajmniej na przyszłość mógłbym zaradzić przeszłości! W ulotce pośród jego twierdzeń było takie: O mój Boże, niech mój język pozostanie suchy pośród zębów, zanim wypowiesz jeszcze jedno słowo, które jest przykro.

Rok 1858 wziął udział w funkcjach nowenny SS. Boże Narodzenie miało miejsce przy wycofaniu tego kapitału. Pewnego wieczoru jego towarzysze wychwalali sukces części wykonanej przez niego podczas śpiewania tego dnia. Zmieszał się z odejściem na odległość pełną melancholii. Przesłuchanie motywu zaczęło płakać mówiąc: Pracował na próżno, ponieważ byłem zadowolony, gdy śpiewał i straciłem połowę zasługi; teraz te pochwały sprawiają, że tracę drugą połowę; a dla mnie pozostaje tylko wyczerpanie.



ROZDZIAŁ VII

Punktualność w jego obowiązkach

Jego ognista natura, jego żarliwa wyobraźnia, serce pełne uczuć w naturalny sposób doprowadziły go do żywego i na pierwszy rzut oka rozproszyło się. Co więcej, w odpowiednim czasie wiedział, jak się zatrzymać i rozkazać sobie. Rekreacja, jak już powiedziano, sprawiła, że ​​była kompletna. Wszystkie boki dużego dziedzińca tego domu zostały pobite przez stopy naszego Magone w ciągu kilku minut. Nie grałeś też, w którym nie był najlepszy. Ale biorąc pod uwagę znak sudio, szkoły, odpoczynku, stołu, kościoła, przerwał wszystko i pobiegł wypełnić swoje obowiązki. Wspaniale było zobaczyć go, który był duszą rekreacji, i trzymał wszystkich w ruchu, jak gdyby był niesiony przez samochód, by znaleźć się pierwszy w tych miejscach, gdzie nazywał go obowiązek.

Jeśli chodzi o obowiązki szkolne, dobrze jest, aby zgłosić tutaj część rozsądnej deklaracji swojego mistrza Francesii Giovanni, że był uczniem klas łacińskich. „Bardzo chętnie, pisze, świadczę o zaletach mojego drogiego ucznia Magone Michele. Był pod moją dyscypliną przez cały rok szkolny 1857 i część 58-9. To, co wiem o czymkolwiek, wydarzyło się w godzinach nadliczbowych w jego pierwszym roku Latinity. Nieustannie się poprawiał. Dzięki swojej aplikacji i pracowitości w szkole uczynił dwie klasy Latynoski w ciągu jednego roku; dlatego pod koniec tego roku zasłużył na przyjęcie do trzeciej łacińskiej klasy gramatycznej. Ta jedna rzecz wystarczy, abyśmy wiedzieli, że osiągnięty postęp nie był zwyczajny. Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek musiałem go skarcić za jego brak dyscypliny; ale był bardzo spokojny w szkole, mimo wielkiej żywotności, o której wspaniale dawał na dziedzińcu w czasie rekreacji. Wręcz przeciwnie, wiem, że w przyjaznych stosunkach z najlepszymi kolegami z uczniów próbował naśladować przykłady. Przybył w drugim roku (58-59) i zobaczył mnie otoczonego piękną koroną wesołych młodych mężczyzn, wszyscy jednomyślnie w swoim pragnieniu, aby nie przegapić małego kawałka czasu, ale by zająć się tym wszystkim, aby kontynuować studia. Michele Magone był jednym z pierwszych. Nie miałem jednak najmniejszego podziwu dla jego całkowitej zmiany, zarówno pod względem fizycznym, jak i moralnym; i tak niezwykła grawitacja zmieszana z powietrzem, które sprawiło, że pojawiło się na czole iw dość poważnym spojrzeniu; co wskazywało, że jego serce było poważnie przemyślane. Wierzę, że ta zewnętrzna zmiana wynikała z podjętego rozważania o chęci oddania wszystkiego pobożności; i mógł naprawdę zaproponować siebie jako wzór cnoty. Nadal wydaje mi się, że widzę ciebie, albo żałobnego ucznia, w tej pobożnej postawie słuchaj mnie swojego mistrza, ale niejasnego ucznia twoich cnót! wydawało się, że pozbawił się starożytnego Adama. Kontemplując go tak uważnego na jego obowiązki, tak obcego dygresji, coś tak szczególnego dla tego wieku, który nie przyswoiłby mu wersetu Dantego: pobożna postawa słuchaj mnie swoim mistrzem, ale niejasnym uczniem twoich cnót! wydawało się, że pozbawił się starożytnego Adama. Kontemplując go tak uważnego na jego obowiązki, tak obcego dygresji, coś tak szczególnego dla tego wieku, który nie przyswoiłby mu wersetu Dantego: pobożna postawa słuchaj mnie swoim mistrzem, ale niejasnym uczniem twoich cnót! wydawało się, że pozbawił się starożytnego Adama. Kontemplując go tak uważnego na jego obowiązki, tak obcego dygresji, coś tak szczególnego dla tego wieku, który nie przyswoiłby mu wersetu Dantego:

„Pod blond włosami śpiewasz?”

„Pamiętam, że kiedy próbowałem przyciągnąć uwagę i zyski zawsze drogiego ucznia, zaprosiłem go, by zeskanował dwuwiersz, który właśnie podyktowałem. Jestem mały | p. 36 | zdolny, Michele odpowiada mi skromnie. Posłuchajmy tego, dodałem.

Ale co? zrobił to tak dobrze, że został powitany przeze mnie i przez zdumionych towarzyszy z długimi oklaskami. Odtąd mały Magone przeszedł przez przysłowie w szkole, by wskazać młodego mężczyznę zgłoszonego w trakcie nauki i uwagi ”. Więc jego pan.

Wypełniając swoje obowiązki, był we wszystkim wzorowy. Przełożony domu wielokrotnie powtarzał, że każda chwila czasu to skarb. Często więc powtarzał, kto traci chwilę, traci skarb.

Mosso da questo pensiero non si lasciava sfuggire un istante senza fare quel tanto che le sue forze comportavano. Io ho qui presenti i voti di diligenza e di condotta di ciascuna settimana per tutto il tempo che fu tra noi. Nelle prime settimane la condotta fu mediocre, di poi buona, quindi quasi ottima. Dopo tre mesi cominciò ad avere ottimamente; e così fu in ogni cosa per tutto il tempo che visse in questa casa.

W Wielkanoc tego roku (1858) wykonał ćwiczenia duchowe z wielką przykładnością swoich towarzyszy iz prawdziwą pociechą swego serca. Bardzo pragnął spowiedzi ogólnej, pisząc sam siebie, a następnie składając kilka propozycji do praktykowania przez całe życie. Między innymi chciał ślubować, że nie będzie tracił ani chwili. Które nie było dozwolone. Przynajmniej pozwól, że przynajmniej obiecuję Panu, że zawsze będę postępował dobrze. Dyrektor odpowiedział, dopóki ta obietnica nie ma siły, by zagłosować. To wtedy utworzył mały notatnik, nad którym zanotował każdy dzień tygodnia w następujący sposób: Z pomocą Pana, z opieką Najświętszej Maryi Panny, chcę to zrobić:

Niedziela doskonale

Poniedziałek bardzo dobrze

Wtorki itp. ...

Potem każdego ranka jego pierwszą myślą było zajrzeć do małego notesu, a kilka razy w ciągu dnia przeczytał i odnowił swoją obietnicę optymalnego dostosowania. Gdyby, według niego, miało miejsce nawet drobne wykroczenie, ukarał ją dobrowolnymi pokutami, podobnie jak pozbawienie go jakiejś chwili rekreacji, z abstynencją czegoś, co miało jego szczególny smak, z jakąś modlitwą i tym podobnymi.

Ten notatnik został znaleziony przez jego towarzyszy po jego śmierci, a święte gałęzie przemysłu używane przez ich współuczestnika, aby posuwać się naprzód na drodze cnoty, były bardzo zbudowane. Chciał, żeby wszystko było optymalnie; dlatego też, mając znak, że coś robi, wkrótce przestał grać, przerwał wszelką mowę i często odciął słowo, nawet umieszczając pióro w połowie linii, aby przejść natychmiast, gdy wezwał go obowiązek. Czasami mówił: To prawda, że ​​kończąc to, co mam między ręką, robię dobrze; ale moje serce nie odczuwa już żadnej satysfakcji z tego; raczej pozostaje w trudnej sytuacji. Moje serce czerpie największą przyjemność z wypełniania moich obowiązków, ponieważ są mi wskazywane przez głos moich przełożonych lub przez dźwięk dzwonka.

Dokładność jego obowiązków nie przeszkodziła mu w zachowaniu cech uprzejmości zalecanych przez cywilizację i miłość. Dlatego zaoferował się gotowy do pisania listów dla tych, którzy ich potrzebowali. Czyszczenie ubrań innych osób, pomoc w doprowadzeniu wody; dopasuj łóżka; kurwa, | p. 39 | służyć przy stole; daj zabawki tym, którzy ich chcieli; uczyć innych katechizmu, śpiewu; aby wyjaśnić trudności szkolne, były to rzeczy, które próbował z najwyższym smakiem, gdy tylko pojawiła się okazja.

 

ROZDZIAŁ VIII

Jego nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny

Należy powiedzieć, że nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny jest wsparciem każdego wiernego chrześcijanina. Ale dotyczy to zwłaszcza młodzieży. Tutaj w imieniu niej, gdy przemawia Duch Święty. Tak quis est parvulus, dla mnie powszedni. Nasz Magone znał tę ważną prawdę i oto opatrznościowy sposób, w jaki został zaproszony. Pewnego dnia otrzymał obraz BV na dole, na którym napisano: Vinite, filii, audite me, timorem Domini docebo vos; to znaczy: Chodź. albo dzieci, posłuchajcie mnie, nauczę was świętego strachu przed Bogiem, zaczął poważnie rozważać to zaproszenie; następnie napisał list do swojego dyrektora, w którym powiedział, jak BV kazał mu usłyszeć jego głos, wezwał go, aby był dobry, i że ona sama chciała go nauczyć, jak się bać Boga, kochać go i mu służyć.

Zaczął więc tworzyć sobie różyczki, które nieustannie praktykował na cześć tego, którego zaczął honorować pod tytułem niebiańskiej Matki, boskiego nauczyciela, żałosnej pasterki. Oto zatem główne cechy jego synowskiej pobożności, które z coraz większym zapałem praktykowały w kierunku Maryi. W każdą niedzielę robił s. Komunia dla tej duszy czyśćca, która na ziemi była bardziej pożerająca niż Najświętsza Maryja.

Chętnie wybaczył wszelkie obrazy na cześć Maryi. Zimno, gorąco, smutki, zmęczenie, pragnienie, pot i podobne niewygody pór roku były równie wieloma różyczkami, które radośnie ofiarował Bogu z rąk swojej żałosnej niebiańskiej matki.

Zanim zaczął studiować, pisać w pokoju lub w szkole, wyjął z książki obraz Maryi, na której marginesie napisano:

Virgin matka, zawsze obecny w moich badaniach.

Dziewico Matko, pomóż mi zawsze w moich studiach.

Zawsze polecała jej wszystkie swoje zajęcia szkolne. Ja, zwykł mawiać, gdy napotykam trudności na studiach, uciekam się do mojego boskiego Mistrza, a ona wszystko mi wyjaśnia. Pewnego dnia jego przyjaciel radował się z nim o sukcesie jego szkolnego tematu. Nie możesz się ze mną radować, odpowiedział, ale z Maryją, która mi pomogła, i włożył mi do głowy wiele rzeczy, o których sam bym nie wiedział.

Aby zawsze przedstawiać jakiś przedmiot, który przypominał mu o patronacie Maryi w jego zwykłych zajęciach, pisał, gdzie tylko mógł: Sedes Sapientiae, teraz pro mnie. O Maryjo, siedziba mądrości, módl się za mną. Potem ponad wszystkimi jego książkami, na okładce zeszytów, na stole, na biurkach, na własnym krześle i nad każdym miejscem, które mógł napisać piórem lub ołówkiem, przeczytaj: Sedes Sapientiae, teraz pro mnie.

W maju tego roku 1858 zaproponował, aby uczynić wszystko, co w jego mocy, aby uczcić Maryję. W tym miesiącu dokonano umartwienia oczu, języka i innych zmysłów. Chciał także pozbawić się części rekreacji, pościć, spędzić trochę czasu na modlitwie; ale te rzeczy były mu zabronione, ponieważ nie były zgodne z jego wiekiem.

Pod koniec tego samego miesiąca przedstawił się swojemu dyrektorowi i powiedział do niego: „Jeśli jesteś szczęśliwy, chcę zrobić piękną rzecz na cześć wielkiej Matki Bożej. Wiem, że tak”. Luigi Gonzaga bardzo lubił Marię, ponieważ od dziecka poświęcił jej cnotę czystości. Chciałbym również uczynić ten dar i dlatego pragnę złożyć ślub, aby stać się kapłanem i zachować wieczną czystość.

Reżyser odpowiedział, że nie był jeszcze w wieku składania tak ważnych ślubów. Jednak przerwał, czuję wielką wolę oddania mi wszystkiego Maryi; a jeśli poświęcę się jej, z pewnością pomoże mi dotrzymać obietnicy. Mówi to, dodał dyrektor, zamiast ślubowania ograniczonego do prostej obietnicy objęcia stanu kościelnego, pod warunkiem, że pod koniec klas łacińskich pojawiają się wyraźne oznaki bycia nazywanym tym samym. W miejsce ślubu czystości, obiecuje Panu, że użyje najwyższego rygoru na przyszłość, aby nigdy nie robić ani mówić słowa, nawet żartu, który jest prawie sprzeczny z tą cnotą. Codziennie wzywa Maryję specjalnymi modlitwami, aby pomóc ci dotrzymać tej obietnicy.

Był zadowolony z tej propozycji iz pogodnym duchem obiecał zrobić wszystko, co w jego mocy, aby wprowadzić ją w życie.



ROZDZIAŁ IX

Jego troska i praktyki, aby zachować cnotę czystości

Oprócz wyżej wymienionych praktyk, otrzymał także pewne wspomnienia, na które przywiązywał największą wagę, i nazywał ich ojcami, opiekunami, a nawet carabinieri cnoty czystości. Mamy te wspomnienia w odpowiedzi na list napisany do niego przez jednego z jego towarzyszy na końcu wspomnianego miesiąca Maryi. Napisał do naszego Michele, prosząc go, aby powiedział mu, co robił, aby zapewnić czystość królowej cnót.

Ten towarzysz wysłał mi list, z którego zauważyłem: „Aby dać ci pełną odpowiedź, są to słowa Magone, chciałbym móc z tobą porozmawiać i powiedzieć ci więcej rzeczy, które nie wydają się wygodne do napisania. W tym miejscu przedstawię tylko główne uwagi przekazane mi przez mojego dyrektora, dzięki którym zapewnia on zachowanie najcenniejszych cnót. Pewnego dnia dał mi notatkę mówiącą mi: Czytaj i ćwicz. Otworzyłem go i to było z tego okresu: Pięć wspomnień. Filippo Neri dał młodym ludziom zachowanie męskości czystości. Ucieczka od złych firm; Nie karm delikatnie ciała; Ucieczka od bezczynności; Częsta modlitwa; Częstotliwość sakramentów, zwłaszcza spowiedzi. To, co mi krótko wyjaśnia, objaśniło to kilkakrotnie szerzej, a ja ci to mówię, ponieważ otrzymałem to z jego ust. Powiedział mi wtedy:

«1. postaw się z synowskim zaufaniem pod opieką Maryi; ufaj jej, miej w niej nadzieję. Nikt nigdy nie słyszał na świecie, że ktoś z ufnością ucieka się do Maryi, nie będąc słyszanym. Będzie to twoja obrona w atakach, które diabeł da twojej duszy.

«2º Gdy zdasz sobie sprawę, że jesteś kuszony, postaw się na miejscu, aby coś zrobić. Bezczynność i skromność nie mogą żyć razem. Dlatego unikając lenistwa, wygrasz pokusy przeciwko tej cnocie.

«3º często całuje medal lub krucyfiks, czyni znak s. Krzyż z żywą wiarą mówiąc: Jezu, Józefie, Maryjo, pomóż mi zbawić moją duszę. Oto trzy najstraszniejsze i najpotężniejsze imiona dla diabła.

«4º Że jeśli niebezpieczeństwo się utrzyma, odwołaj się do Maryi z modlitwą zaproponowaną nam przez Święty Kościół, to jest: Matko Boża Święta Maryjo, módl się za mnie grzesznikiem.

„5. Oprócz delikatnego odżywiania ciała, oprócz trzymania zmysłów, zwłaszcza oczu, wciąż strzeżonych przez różnego rodzaju złe odczyty. W rzeczy samej, gdyby obojętne rzeczy były dla ciebie niebezpieczne, wkrótce przestaną one być czytane; bo przeciwnie czytajcie chętnie dobre książki, a pośród nich wolicie tych, którzy mówią o chwałach Marii i SS. Sacramento.

«6. Ucieknij przed złymi towarzyszami; przeciwnie, wybór dobrych towarzyszy, czyli tych, którzy dla ich dobrego zachowania nienawidzą wychwalać swoich przełożonych. Z nimi mówi chętnie, odtwarza, ale próbuje naśladować ich w mówieniu, w wypełnianiu obowiązków, a zwłaszcza w praktykach pobożności.

«7. Spowiedź i komunia z większą częstotliwością, która dobrze osądzi twojego spowiednika; a jeśli twoje zajęcia na to pozwalają, często jedzie do Jezusa Sakramentalnego ».

Było to siedem rad, które Magone w swoim liście nazywa siedmioma karabinierami Maryi przeznaczonymi do strzeżenia świętej cnoty czystości. Aby każdego dnia mieć szczególne emocje, szczególnie ćwiczył jeden na każdy dzień tygodnia, dodając coś na cześć Maryi. Tak więc czwarta rada została połączona z rozważeniem pierwszej radości, jaką Maryja cieszy się w niebie, i to było w niedzielę. II do drugiej radości, a było na poniedziałek; i tak dalej. Dokonawszy tego tygodnia w ten sposób, uczynił tę samą zmianę na cześć siedmiu smutków Maryi, tak że rada wskazana za pomocą N ° 1 praktykowała ją w niedzielę na cześć pierwszego bólu Maryi i innych.

Być może niektórzy powiedzą, że podobne praktyki pobożności są zbyt trywialne. Ale zauważam, że skoro blask cnoty, o której mówimy, może być zaciemniony i zagubiony w każdym małym oddechu pokusy, tak każda mniejsza rzecz, która przyczynia się do jego zachowania, musi zachować wielką wartość. Z tego powodu zalecałbym, abyś pilnie strzegł, że proste rzeczy są praktykowane p. 47 | nie boją się ani nawet nie zmęczyli wiernego chrześcijanina, nawet bardziej niż młodzież. Posty, przedłużone modlitwy i podobne surowe wyrzeczenia są w większości pomijane lub praktykowane z bólem i odprężeniem. Utrzymujmy sprawę prostą, ale róbmy to z wytrwałością. Była to ścieżka, która doprowadziła Michele do cudownego stopnia percepcji.



DZIAŁ X

Piękne cechy miłości wobec innych

W duchu żywej wiary, zapału, oddania Najświętszej Maryi Pannie, Magone zjednoczył najbardziej pracowitą miłość z towarzyszami. Wiedział, że korzystanie z tej cnoty jest najskuteczniejszym sposobem na zwiększenie miłości Boga w nas. Ta maksyma zręcznie praktykował przy każdej małej okazji. W rekreacji brał udział z takim entuzjazmem, że nie wiedział już, czy jest w niebie, czy na ziemi. Ale jeśli zdarzyło mu się zobaczyć towarzysza pragnącego zamieszać, wkrótce stał się częścią jego zabawy, z radością kontynuując rekreację w inny sposób.

Kilkakrotnie widziałem, jak odstąpił od grania kulami lub miseczkami, by odłożyć je z powrotem na inną; kilkakrotnie schodzą z kul, aby dopasować kolegę, któremu pomagał i trenował, aby gra była przyjemniejsza, a jednocześnie wolna od niebezpieczeństwa.

Widziałeś zmartwionego towarzysza? jeśli zbliżył się do niego, wziął go za rękę; pieścił go; opowiedział mu tysiąc historii. Gdyby następnie poznał przyczynę tej dolegliwości, próbował go pocieszyć dobrą radą, a gdyby tak było, stałby się mediatorem ze swoimi przełożonymi lub tymi, którzy mogliby go wychować.

Kiedy mógł komuś wyjaśnić trudność; podnieś to do czegoś; podawać z wodą; ustalenie dla niego łóżka było dla niego wielką przyjemnością. Raz w zimie kolega uczeń, cierpiący na chilblains, nie mógł ani odtworzyć się, ani wypełnić swoich obowiązków, tak jak tego pragnął. Magone z radością napisał mu temat szkoły, zrobił jego kopię na stronie, która ma być dostarczona do mistrza; bardziej pomógł mu się ubrać, poprawił łóżko i wreszcie dał mu własne rękawiczki, żeby mógł wyjść z zimna. Co jeszcze mógłby zrobić młody człowiek w tym wieku? Był ognistym bohaterem, często pozwalał się ponieść mimowolnym wybuchom gniewu; ale wystarczyło mu powiedzieć: Magone, co robisz? Czy to zemsta chrześcijanina? To wystarczyło, aby go uspokoić, upokorzyć go w ten sposób,

Ale jeśli w ciągu pierwszych kilku miesięcy przybył do Oratorium, często musiał zostać skorygowany w transportach choleryków, z jego dobrą wolą wkrótce zdołał pokonać siebie i stać się pacyfikatorem swoich towarzyszy. Dlatego też, kiedy rodziła się jakakolwiek walka, choć był niewielki osobiście, wkrótce rzucił się między strony i ze słowami, a także siłą próbował ich uspokoić. Jesteśmy rozsądni, zwykł mawiać, dlatego w nas musi dowodzić rozumu, a nie siły. Przy innej okazji dodał: „Gdyby Pan uraził zwykłą siłę, wielu z nas zostałoby natychmiast wytępionych. Dlatego, jeśli wszechmocny Bóg, który jest obrażony, używa miłosierdzia w przebaczaniu tym, którzy go pobili, Dlaczego nędzne dżdżownice nie będą używać rozumu tolerującego smutek, a nawet obelgę bez jego zemsty? Wciąż mówił do innych: Wszyscy jesteśmy dziećmi Boga, a więc wszyscy bracia; kto mści się na bliźniego, przestaje być synem Bożym, a przez swój gniew staje się bratem Satanasso.

Katechizm był dobry; bardzo chciał służyć chorym i zachęcał do spędzania z nimi nawet nocy, kiedy był zatrudniony. Towarzysz poruszony troskami, które kilkakrotnie na niego złożył, powiedział do niego: „Co mogę dla ciebie, mój drogi Magone, zrekompensować ci wiele kłopotów, które mi dałeś o mnie?”. Nic więcej, odpowiedział, niż raz złożyć swoje zło Panu w pokucie za moje grzechy.

Jeden z jego nieznośnych towarzyszy wielokrotnie powodował, że jego przełożeni żałowali. Szczególnie polecił go Magone, aby studiował, jak doprowadzić go do dobrych uczuć. Michele ma zamiar pracować. Zacznij od zaprzyjaźnienia się z nim; jest związany w odtwarzaniu- | p. 51 | ies, daje mu prezenty, pisze notatki w formie notatek, a tym samym dochodzi do zawarcia z nim intymnego związku. bez mówienia mu o religii.

Łapanie wtedy prawo partii s. Michele, pewnego dnia Magone przemówił do niego w ten sposób: - Stąd w ciągu trzech dni odbywa się święto s. Michele; powinieneś przynieść mi miły prezent.

- Tak, przynoszę to do ciebie: żałuję tylko, że ze mną o tym rozmawiałeś, ponieważ próbowałeś zrobić improwizowaną.
- Chciałem z tobą o tym porozmawiać, ponieważ chciałbym, żeby ten prezent był także moim gustem.
- Tak, tak: cóż, jestem gotów zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby cię zadowolić.
- Czy chcesz?
- Tak
- Jeśli kosztowałoby cię coś ciężkiego, czy i tak byś to zrobił?
- Obiecuję, że i tak to robię.
- Chciałbym s. Michele przyjął mi dobre wyznanie jako prezent i jeśli przygotowałeś dobrą komunię.

Czekając na fakty i powtarzające się obietnice, towarzysz odważył się nie przeciwstawić przyjaznemu projektowi; poddane, a trzy dni przed tą partią były zatrudnione w specjalnych praktykach pobożności. Magone pracował na wszystkie sposoby, aby przygotować przyjaciela na tę duchową ucztę, aw wyznaczonym dniu zbliżyli się zarówno do przyjmowania sakramentów z prawdziwą satysfakcją przełożonych, jak i dobrym przykładem towarzyszy.

Magone spędził cały ten dzień w szczerej radości ze swoim przyjacielem: gdy nadszedł wieczór, powiedział do niego: „Mieliśmy dobrą zabawę, cieszę się; bardzo mnie ucieszyłem. Teraz powiedz mi: czy jesteś również zadowolony z tego, co zrobiliśmy dzisiaj?

- Tak, jestem bardzo szczęśliwy; a zwłaszcza dlatego, że jestem do tego dobrze przygotowany. Dziękuję za zaproszenie, które mi dałeś; teraz, jeśli masz jakąś dobrą radę, by mi dać, otrzymam ją z prawdziwą wdzięcznością.

- Tak, nadal miałbym dobrą radę, by ci dać; ponieważ to, co zrobiliśmy, jest tylko połową partii; i chciałbym, żebyś przyniósł mi kolejną połowę prezentu. Od pewnego czasu, drogi przyjacielu, twoje zachowanie nie jest takie, jak powinno. Twój sposób życia nie zadowala twoich przełożonych, dotyka twoich krewnych; oszukuj siebie, pozbądź się spokoju serca, a następnie ... pewnego dnia będziesz musiał rozliczyć się z Bogiem straconego czasu. Od tej pory unikaj lenistwa, bądź wesoły tak długo, jak chcesz, o ile nie zaniedbujesz swoich obowiązków.

Towarzysz, który już wygrał, był całkowicie. Stał się wiernym przyjacielem Magone, zaczął go naśladować w dokładnym wypełnianiu obowiązków swojego państwa, a obecnie za pilność i moralność tworzy pociechę tych, którzy mają z nim związek.

Chciałem towarzyszyć temu faktowi z mniejszymi okolicznościami, zarówno dlatego, że sprawia, że ​​dobroczynność Magone jest coraz jaśniejsza, a także dlatego, że chcieliśmy przepisać ją w całości, tak jak tłumaczył jej towarzysz, który był jej częścią.



ROZDZIAŁ XI

Fakty i spostrzeżenia Magone

To, co do tej pory powiedzieliśmy, to proste i proste rzeczy, które każdy może łatwo naśladować. Teraz ujawniam kilka dowcipnych faktów i powiedzeń, które raczej powinny być podziwiane za ich uprzejmość i uprzejmość, niż mają być przestrzegane. Służą jednak temu, by dobroć młodzieńca w sercu i odwaga religijna były coraz bardziej zauważalne. Oto niektóre z wielu, których byłem świadkiem.

Był to dzień rozmowy z jego towarzyszami, kiedy niektórzy przedstawili przemówienia, których powinien unikać dobrze wychowany młody chrześcijanin. Magone słuchał kilku słów; a potem włożył palce do ust gwizdnął tak głośno, że przebił mu mózg. Co robisz, jeden z nich powiedział: jesteś szalony? Magone nic nie mówi i wysyła kolejny gwizdek większy niż pierwszy. Gdzie jest cywilizacja, wznowiona inna, czy to jest sposób na radzenie sobie? Magone odpowiedział następnie: „Jeśli robisz głupców, mówiąc źle, dlaczego nie mogę tego zrobić, aby zapobiec twoim przemówieniom?” jeśli złamiesz prawa cywilizacji, wprowadzając dyskursy, które nie pasują do chrześcijan, dlaczego nie będę w stanie naruszać tych samych praw, aby im zapobiec? Te słowa zapewniają jednego z tych towarzyszy, były dla nas potężnym kazaniem. Spojrzeliśmy na siebie; nikt nie odważył się kontynuować tych przemówień, które szemrały. Od tego czasu za każdym razem, gdy Magone znalazł się w naszej firmie, wszyscy dobrze mierzyli słowa, które wyszły z jego ust na temat uczucia oszołomienia jego mózgu jednym z tych okropnych gwizdków.

Któregoś dnia towarzyszył mu przełożony miasta Turyn, na środku placu, gdzie usłyszał bachora bluźniającego święte imię Boga, na te słowa wydawał się nie do pomyślenia; nie odbijając się już ani na miejscu, ani na niebezpieczeństwie, z dwoma skokami leci na bluźniercę, daje mu dwa głośne klapsy, mówiąc: Czy to jest sposób traktowania świętego imienia Pana? Ale bachor, który był wyższy od niego, niezależnie od odruchu moralnego, zirytowany zatoką swoich towarzyszy, publiczną zniewagą i krwią spływającą z nosa, rzucił się szalenie na Magone; i tutaj kopnięcia, pięści i klapsy nie pozostawiają czasu na oddychanie. Na szczęście przełożony prowadził i umieścił pokój wśród walczących stron, udało się, nie bez trudu, ustanowić pokój z wzajemną satysfakcją. Kiedy Michael był panem samego siebie, zdał sobie sprawę z nieroztropności, jaką poczynił w poprawianiu w ten sposób lekkomyślnego. Żałował transportu i zapewnił, że w przyszłości użyje większej ostrożności, ograniczając się do prostych przyjaznych ostrzeżeń.

Innym razem niektórzy młodzi ludzie mówili o wieczności męki piekła, a jeden z nich w tonie żartu powiedział: „Postaramy się nie iść tam, a jeśli tam pójdziemy, cierpliwość. Michele udawał, że nie zrozumiał; ale w międzyczasie odwrócił się od tego węzła, szukał zapałki i gdy go znalazł, wpadł na towarzystwo pierwszego. Accesolo di poi, zręcznie umieścił go pod ręką, którą wspomniany towarzysz trzymał za sobą. Przy pierwszym poczuciu oparzenia, co robisz, powiedział szybko, jesteś szalony? Nie jestem szalony, odpowiedział, ale chcę tylko sprawdzić twoją bohaterską cierpliwość; ponieważ jeśli czujesz, że cierpliwie znosisz męki piekielne na wieczność, nie powinieneś martwić się o płomień zapałki, który jest chwilą. Wszyscy się śmiali, ale oparzony towarzysz powiedział głośno: jesteś naprawdę chory w piekle.

Inni towarzysze chcieli pewnego ranka zabrać ich ze sobą, aby wyznać w określonym miejscu, by mieć nieznanego spowiednika, i dali mu tysiące wymówek. Nie, odpowiedzieli, nie chcę nigdzie iść bez zgody moich zwierzchników. Poza tym nie jestem bandytą. Bandyci w każdej chwili boją się być znani przez carabinieri; w tym celu zawsze szukają miejsc i nieznanych ludzi ze strachu przed odkryciem. Nie, mam spowiednika; dla niego wyznaję i mały i duży bez strachu. Pragnienie pójścia i wyznania gdzie indziej pokazuje, że nie kochasz spowiednika, lub że masz poważne rzeczy do wyznania. Jednak zadajesz sobie ból bez pozwolenia. Że jeśli masz jakiś powód, by zmienić spowiednika, radzę ci iść, jak ja bym poszedł,

Przez cały czas, gdy był z nami, wracał do domu tylko w czasie wakacji, a potem, nawet do mojego przekonania, nie chciał już tam chodzić, chociaż czekała na niego jego matka i inni krewni, do których miał wielkie uczucie. Powód był wielokrotnie proszony o niego, a on zawsze osłaniał się śmiechem. Wreszcie pewnego dnia objawił tajemnicę jednemu ze swoich powierników. Raz poszedłem, powiedział, żeby wziąć kilka dni wolnego w domu, ale w przyszłości, jeśli nie będę musiał, nigdy więcej nie pójdę.

- Dlaczego? zapytał go jego towarzysz.
- Bo w domu są niebezpieczeństwa wcześniej. Miejsca, rozrywka, towarzysze ciągną mnie do życia, jak kiedyś, i nie chcę, żeby tak było.
- Musimy iść z dobrą wolą i wprowadzać w życie powiadomienia, które dają nam nasi przełożeni przed wyjazdem.
- Dobra wola to mgła, która znika z ręki do ręki, którą mieszkam z dala od Oratorium; zawiadomienia potrzebują na kilka dni, a potem towarzysze każą mi o nich zapomnieć.
- Więc, twoim zdaniem, czy ktoś powinien iść do domu na wakacje, nikt nie może zobaczyć swoich krewnych?
- Więc moim zdaniem ci, którzy czują, że pokonują niebezpieczeństwa, powinni również udać się na wakacje; Nie jestem wystarczająco silny. Z pewnością wierzę, że gdyby towarzysze mogli widzieć się w środku, zobaczyliby wielu z nich, którzy wracają do domu z Aniołami, a kiedy wracają, noszą dwa rogi na głowach, jak wiele małych diabłów.

Magone był czasami odwiedzany przez starożytnego towarzysza, którego pragnął zyskać na mocy. Wśród innych pretekstów używał, by pewnego dnia sprzeciwić się mu, ponieważ znał taką osobę, która przez długi czas nie uczęszczała na sprawy religijne. A jednak, powiedział, jest gruby, dobrze i bardzo dobrze. Michele wziął przyjaciela za rękę, zaprowadził go do furmanki, która wyładowała materiały budowlane na dziedzińcu, a potem zaczął z nim rozmawiać: Widzisz tego muła? on też jest gruby, gruby i gruby i nigdy się nie przyznał, nawet nie wierzę, że kiedykolwiek poszedł do kościoła: chciałbyś także stać się takim zwierzęciem, które nie ma ani duszy, ani rozumu; i że musi tylko pracować dla swego pana, aby pewnego dnia służył do tuczenia pól po śmierci? Towarzysz był upokorzony i za

Pomijam wiele podobnych anegdot; są one wystarczające, aby jeszcze bardziej poznać dobroć jego serca i wielką niechęć, jaką miał do zła, czasami pozwalając się przewieźć do nadmiaru gorliwości, aby zapobiec obrazie Boga.

 
ROZDZIAŁ XII

Wakacje w Castelnuovo d'Asti. Cnoty praktykowane przy tej okazji

Ponieważ nasz Michele chciał iść do domu matki na wakacje, więc, aby odświeżyć mu trochę pracy w szkole, zdecydowałem się wysłać go do Morialdo, wioski Castelnuovo d'Asti, gdzie kilkakrotnie młodzi ludzie z tego domu udają się na trochę wsi, zwłaszcza ci, którzy nie mają miejsca ani krewnych w sezonie jesiennym. W oczekiwaniu na jego dobre zachowanie, w drodze nagrody, chciałem, żeby przewidział podróż, a wraz z kilkoma innymi uczynił go moim towarzyszem podróży. Podczas podróży miałem dużo czasu, aby porozmawiać z dobrą młodzieżą i rozpoznać w nim cnotę o wiele lepszą od moich oczekiwań. Odkładam na bok piękne i budujące przemówienia wygłaszane przy tej okazji i ograniczam się tylko do przedstawienia pewnych faktów, które służą do ujawnienia innych cnót

Na ulicy byliśmy zaskoczeni deszczem; i przybyliśmy do Chieri, wszyscy nasączeni wodą. Poszliśmy do jaskini. Marco Gonella, który serdecznie wita naszych dzieci, gdy są w drodze do lub z Castelnuovo di Asti.

Dał nam to, co było potrzebne do jego ubrania; potem przygotowano dla nas posiłek, który z jednej strony był dżentelmenem z drugiej i znalazł odpowiedni apetyt.

Po kilku godzinach odpoczynku wznowiliśmy naszą podróż. Przemierzając odcinek drogi, Magone został pozostawiony przez imprezę, a jeden z jego towarzyszy, myśląc, że jest zmęczony, podszedł do niego, kiedy zdał sobie sprawę, że szepcze pod nosem.

„Jesteś zmęczony,” powiedział, „drogi Magone, prawda?” czy twoje nogi czują ciężar tej podróży?
- Oibò: w ogóle zmęczony; Pojechałbym nawet do Mediolanu.
- Co powiedziałeś teraz, kiedy rozmawiałeś pod nosem?
- Wyrecytowałem różaniec Marii SS. za tego dżentelmena, który tak dobrze nas przyjął; W przeciwnym razie nie mogę go nagrodzić i dlatego modlę się do Pana i Najświętszej Maryi Panny, aby pomnażali błogosławieństwa nad tym domem i dawali im sto razy więcej niż to, co dał nam.

Dobrze jest tutaj zauważyć, jak taka myśl o wdzięczności świadczy o każdej małej łasce. Ale był bardzo wrażliwy na swoich dobroczyńców. Gdybym nie bał się nudzić czytelnika, chciałbym przepisać niektóre z wielu listów i wielu napisanych biletów, aby wyrazić jego wdzięczność za przyjęcie go do tego domu. Mówił chętnie o panach, o tych, którzy go wysłali, lub o tym, że w jakiś sposób mu pomogli; ale zawsze mówił o tym z szacunkiem, nigdy się nie rumienił, by z jednej strony wyznawać swoje ubóstwo, az drugiej wdzięczność. Przykro mi, kilkakrotnie słyszano, że nie mam środków, by pokazać, jak chciałbym, moją wdzięczność, ale znam dobro, które mi robią, ani też nigdy nie zapomnę o moich dobroczyńcach i dopóki będę żył

Te uczucia wdzięczności pokazały również, że proboszcz Castelnuovo d'Asti zaprosił naszych młodych ludzi do jedzenia polenty w jego domu. Wieczór tego dnia | p. 63 | powiedział do mnie: Jeśli jutro będziesz szczęśliwy, będę miał komunię dla proboszcza, który dzisiaj nas uszczęśliwił. Nie tylko mu pozwolono, ale na przykład polecono mu, aby robili to samo, jak przywykliśmy do takich okazji dla dobroczyńców naszego domu.

Podczas pobytu w Morialdo zauważyłem piękny akt cnoty, który uważam za godny zgłoszenia. Pewnego dnia nasi młodzi ludzie poszli się bawić w pobliskim buszu. Kto szukał grzybów, inni szukali kasztanów, orzechów; niektóre zgromadzone liście i podobne rzeczy, które dla nich stanowiły najbardziej pożądaną rozrywkę. Wszyscy starali się odtworzyć, gdy Magone odwraca się od swoich towarzyszy i milczący, milcząco idzie do domu. Widzimy to i obawiając się, że może mieć jakieś zło, podąża za nim. Michele, myśląc, że nikt go nie widzi, wchodzi do domu, nie szuka osoby, nie rozmawia z chicezją, ale idzie bezpośrednio do kościoła. Ci, którzy trzymają go za sobą, mogą go znaleźć tylko na kolanach przy ołtarzu Najświętszego Sakramentu. Sacramento, który modlił się z godną pozazdroszczenia medytacją.

Zapytany później w celu nieoczekiwanego odejścia od swoich towarzyszy, aby udać się do SS. Sakrament, szczerze odpowiedział: Boję się bardzo, aby powrócić do obraz Boga, dlatego będę błagał Jezusa w Najświętszym Sakrament, abyś dał mi pomoc i siłę, aby wytrwać w Jego świętej łasce.

W tych samych dniach nastąpił kolejny ciekawy epizod. Pewnego wieczoru, gdy nasi młodzi mężczyźni odpoczywali, słyszę płacz i wzdychanie. Powoli ustawiłem się w oknie i widzę Magone w kącie klepiska, do którego celował księżyc i westchnął z westchnieniem. Co słychać, Magone, źle się czujesz? Powiedziałem mu.

Ten, kto myślał, że jest sam, ani że nikt go nie widzi, był tym zaniepokojony i nie wiedział, co odpowiedzieć; ale odpowiadając na pytanie, odpowiedział tymi precyzyjnymi słowami:

- Płaczę w wpatrywaniu się w księżyc, który przez wiele stuleci pojawiał się regularnie, aby oświetlić ciemność nocy, nie naruszając nigdy rozkazów Stwórcy, podczas gdy ja, który jestem tak młody, ja, który jestem rozsądny, który powinienem był wierny prawom mojego Boże, tyle razy go nieposłuszełem i obraziłem go na tysiąc sposobów. Powiedział, że znowu zaczął płakać. Pocieszałem go kilkoma słowami, aby uspokoić emocje i kontynuować sen.

Z pewnością jest to coś godnego podziwu, że młody czternastoletni mężczyzna posiadał już tak wysoki poziom rozumowania; jednak tak jest i mogę przytoczyć wiele innych faktów, które łączą się, aby poznać młodego Magona, zdolnego do refleksji daleko wykraczających poza jego wiek, zwłaszcza w rozpoznawaniu we wszystkim ręki Pana i obowiązku wszystkich stworzeń do posłuszeństwa ,



CAPO XIII

Jego przygotowanie do śmierci

Po wakacjach w Castelnuovo d'Asti nasz Michele żył jeszcze trzy miesiące. Był raczej mały, ale zdrowy i krzepki. Przebudziła pomysłowość i wystarczyła, by objąć każdą karierę, którą podjął z honorem. Bardzo lubił się uczyć i nie był opłacalny. Jeśli chodzi o pobożność, osiągnął taki stopień, że w jego wieku nie wiedziałbym, co dodać ani co usunąć, aby stworzyć wzór dla młodzieży. O żywej naturze, ale pobożnym, dobrym, pobożnym, bardzo cenił najmniejsze praktyki religijne. Praktykował je z radością, z łatwością i bez skrupułów: aby z pobożności, nauki i uczucia był kochany i czczony przez wszystkich; podczas gdy dla żywotności i pięknych manier był to idol rekreacji.

Z pewnością pragnęlibyśmy, aby ten model cnoty pozostał na świecie aż do późniejszego wieku, i zarówno w stanie kapłańskim, któremu się okazało, jak iw stanie świeckim, uczyniłby wiele dobrego dla kraju i religii. Ale Bóg postanowił inaczej i chciał usunąć ten kwiat z ogrodu wojującego Kościoła i wezwać go do przeszczepienia go do zwycięskiego Kościoła raju. Sam Magone, nie wiedząc, że jest mu tak bliski, przygotowywał się na śmierć z bardziej doskonałym standardem życia.

Nowennę Niepokalanego Poczęcia uczynił ze szczególnym zapałem. Napisaliśmy rzeczy, które zaproponował, aby praktykować w tych dniach, a oni są tego rodzaju:

Ja, Mago Michele, chcę dobrze wykonać tę nowennę i obiecuję:

«lº Staccare il mio cuore da tutte le cose del mondo per darlo tutto a Maria.
2º Fare la mia confessione generale per avere poi la coscienza tranquilla in punto di morte.
3º Ogni giorno lasciare la colezione in penitenza de' miei peccati, e recitare le sette allegrezze di Maria a fine di meritarmi la sua assistenza nelle ultime ore di mia agonia.
4º Col consiglio del confessore fare ogni giorno la santa comunione.
5º Ogni giorno raccontare un esempio a' miei compagni in onore di Maria.
6º Porterò questo biglietto ai piedi dell'immagine di Maria e con questo atto intendo di consacrarmi tutto a Lei, e per l'avvenire voglio essere tutto suo sino agli ultimi istanti della mia vita».

Opisane powyżej rzeczy zostały mu przyznane, z wyjątkiem ogólnej spowiedzi, którą złożył przed chwilą; zamiast opuszczać kolekcję, kazano mu codziennie recytować De profundis dla dusz czyśćcowych.

Z równym zapałem i wspomnieniem celebrował nowennę i święto s. Boże Narodzenie. Chcę, powiedział na początku tej nowenny, że chcę pracować na wszystkie sposoby, aby dobrze wykonywać tę nowennę, i mam nadzieję, że Bóg użyje mnie miłosierdzia i że Dzieciątko Jezus także przyjdzie na świat w moim sercu z obfitością Jego łask.

Tymczasem wieczorem ostatniego dnia roku przełożony domu polecił wszystkim młodym ludziom z domu podziękować Panu za korzyści, które otrzymał w roku, który miał się skończyć. Następnie zachęcał wszystkich do świętego zobowiązania do spędzenia nowego roku w łasce Pana; ponieważ - dodał - być może dla niektórych z nas będzie to ostatni rok życia. Kiedy mówił te rzeczy, trzymał rękę nad głową tego, który był najbliżej niego, a najbliższy był Magone.

Rozumiem, powiedział, pełen zdumienia, że ​​to ja muszę zrobić sobie zawiniątko na wieczność; cóż, będę na to przygotowany. Słowa te zostały powitane śmiechem, ale towarzysze pamiętali to i ten sam Magone często powtarzał ten przypadkowy wypadek. Pomimo tej myśli, jego wesołość i jowialność nie zostały w żaden sposób zmienione; więc kontynuował wypełnianie obowiązków swojego państwa z największą przykładnością.

Jednak za każdym razem, gdy zbliżał się do ostatniego dnia swojego życia, Bóg chciał dać mu wyraźniejsze zawiadomienie. W niedzielę 16 stycznia młodzież SS. Sacramento, do którego należał Magone, zebrane tak, jak zwykle w święta [1]. Po zwykłych modlitwach i zwykłym czytaniu, biorąc pod uwagę wspomnienia, które wydawały się bardziej odpowiednie do potrzeb, jeden z towarzyszy bierze małą kieszonkę różyczek lub kart, na których napisano maksymę, którą należy praktykować w ciągu tygodnia. Wraz z nim idzie dookoła, a każdy młody człowiek wyjmuje sote. Magona wyjmuje własne i widzi na niej te znamienne słowa: „Na sądzie będę sam z Bogiem”. Czyta to i cudownym aktem przekazuje je swoim towarzyszom, mówiąc: Wierzę, że jest to cytat wysłany do mnie przez Pana, aby powiedzieć mi, że on mnie przygotowuje. Następnie udał się do przełożonego i pokazał mu tę samą folię z wielkim niepokojem, powtarzając, że uważał go za wezwanie od Pana, który zacytował go, aby stawił się przed nim. Przełożony namawiał go, aby żył cicho i by był przygotowany nie na mocy tej notatki, ale na mocy powtórzonych zaleceń, które Jezus Chrystus czyni każdemu w Świętej Ewangelii, abyśmy przez cały czas przygotowywali nas do życia.

‑ Dunque, replicò Magone, ditemi quanto tempo dovrò ancor vivere?
‑ Noi vivremo finché Dio ci conserverà in vita.
‑ Ma io vivrò ancora tutto quest'anno? disse agitato ed alquanto commosso.
‑ Datti pace, non affannarti. La nostra vita è nelle mani del Signore che è un buon padre; egli sa fino a quando ce la debba conservare. D'altronde il sapere il tempo della morte non è necessario per andare in paradiso; ma bensì il prepararci con opere buone.
- Allora tutto malinconico: se non volete dirmelo è segno che ci sono vicino.
‑ Nol credo, soggiunse il direttore, che ci sii tanto vicino, ma quando anche ciò fosse, avresti forse a paventare di andare a fare una visita alla B. Vergine in Cielo?
‑ E vero, è vero. Presa quindi la ordinaria giovialità se ne andò a fare ricreazione.

Poniedziałek, wtorek i środa rano był zawsze wesoły, ani nie odczuwał żadnych zmian w swoim zdrowiu i regularnie wypełniał wszystkie swoje obowiązki.

Dopiero po południu w środę zobaczyłem go stojącego na balkonie, patrzącego, inni bawili się, nie biorąc w nim udziału; co nie jest bynajmniej niezwykłe i bez wątpienia nie był w zwykłym stanie zdrowia.



CAPO XIV

Jego choroba i okoliczności, które mu towarzyszą

W środę wieczorem (19 stycznia 1859 r.) Zapytałem go, co ma, a on odpowiedział, że nie ma nic; czując się trochę nieswojo z robakami, co było jego zwykłą chorobą. W związku z tym dostał drinki według tej potrzeby; potem poszedł spać i spokojnie minął noc. Następnego ranka wstał do zwykłej godziny ze swoimi towarzyszami, wziął udział w ćwiczeniach pobożności i zrobił z innymi. Komunia dla umierających, jak to robił w czwartek każdego tygodnia. Po tym, jak poszedł wziąć udział w rekreacji, nie mógł już dłużej, ponieważ czuł się bardzo zmęczony, a robaki sprawiały, że jego oddech był raczej bolesny. Dostał kilka środków zaradczych na nieprzyjemne podobieństwa, odwiedził go także lekarz, który nie widział żadnych objawów poważnej choroby, i zarządził kontynuację tych samych środków.

W piątek rano chciał wstać z pragnienia zrobienia czegoś. Komunia, ponieważ robił na cześć Męki naszego Pana Jezusa Chrystusa, aby uzyskać łaskę, aby dokonać dobrej śmierci; ale powstrzymano go, ponieważ zło wydawało się bardziej zdenerwowane. Ponieważ ewakuował wiele robaków, kontynuacja samego leczenia została nakazana z konkretnym kierowaniem, aby zmniejszyć jego oddech. Jak dotąd żaden objaw niebezpiecznej choroby. Niebezpieczeństwo zaczęło się objawiać o drugiej po południu, więc kiedy poszedłem zobaczyć, zauważyłem, że kaszel został dodany do trudności oddechu i że ślina była poplamiona krwią. Zapytany, jak się czuje, odpowiedział, że nie czuje już więcej krzywdy niż ucisk żołądka spowodowany przez robaki. Ale zdałem sobie sprawę, że choroba zmieniła swój wygląd i stała się bardzo poważna. Dlatego, aby nie chodzić z niepewnością i być może popełnić błędy w wyborze środków, wkrótce wysłał się do lekarza. W tym momencie matka, prowadzona przez chrześcijańskiego ducha, Michele, powiedziała mu, czekając na doktora, czy nie osądzisz, aby się wypić, aby wyznać? Tak, droga matko; chętnie. Przyznałam się tylko wczoraj rano, a ja także. Komunia jednak, widząc, że choroba staje się poważna, pragnę wyznać.

Przygotował się na kilka minut, wyznał; potem spokojnym powietrzem w obecności mojej i swojej matki powiedział śmiejąc się: kto wie, czy moje wyznanie jest ćwiczeniem w dobrej śmierci, czy też nie jest to naprawdę dla mojej śmierci!

- Co o tym myślisz? Odpowiedziałem mu; czy chcesz uzdrowić, czy pójść do nieba?
- Pan wie, co jest dla mnie najlepsze; Nie chcę robić niczego innego niż to, co mu się podoba.
- Gdyby Pan wybrał cię do uzdrowienia lub pójścia do nieba, co byś wybrał?
- Kto byłby tak szalony, żeby nie wybrać raju?
- Chcesz iść do nieba?
- Jeśli chcę! Pragnę tego z całego serca i to jest to, o co prosiłem Boga od pewnego czasu
- Kiedy chciałbyś tam pojechać?
- Pójdę tam natychmiast, tak długo, jak Pan to lubi.
- Dobrze; powiedzmy wszyscy razem: we wszystkim iw życiu i śmierci czyńcie świętą, uroczą wolę Pana.

W tym momencie pojawił się lekarz, który stwierdził, że choroba zmieniła wygląd.

„Mówimy, że jesteśmy źli, śmiertelny przebieg krwi jest w żołądku i nie wiem, czy znajdziemy lekarstwo”.

Przy takich okazjach robiliśmy to, co sztuka może sugerować. Salassi, środki owadobójcze, napoje bezalkoholowe wszystko zostało wprowadzone w życie, aby odwrócić krew, która wściekle miała duszność. Wszystko na próżno.

O dziewiątej wieczorem (21 stycznia 1859 r.) On sam powiedział, że chciałby zrobić coś takiego. Komunia przed śmiercią, tym bardziej powiedział, że tego ranka nie mogłem tego zrobić. Pragnął przyjąć tego Jezusa, którego otrzymywał z wzorową częstotliwością przez długi czas.

W rozpoczynaniu s. funkcja dissimi w obecności innych: polecasz mi modlitwy towarzyszy; módlcie się, aby sakrament Jezusa był naprawdę moim wiatykiem, moim towarzyszem na wieczność. Po otrzymaniu Hostii Świętej przystąpił do analogicznego podziękowania, któremu asystował asystent.

Po kwadransie przestał powtarzać proponowane mu modlitwy. i nie mówiąc już więcej, myśleliśmy, że byliśmy zaskoczeni nagłym wyczerpaniem sił. Ale kilka minut później z wesołym powietrzem i prawie w formie żartu, dał znak, by usłyszeć i powiedział: Wystąpił błąd w niedzielnym bilecie. Tam napisano: Na sądzie będę sam z Bogiem, a to nie jest prawdą, nie będę sam, będzie też Błogosławiona Dziewica, która mi pomoże; teraz nie mam się czego obawiać: chodźmy, kiedy to jest. Madonna SS. chce towarzyszyć sobie w osądzie.



ROZDZIAŁ XV

Jego ostatnie chwile i cenna śmierć

Była dziesiąta w nocy, a zło wydawało się bardziej groźne; tak, że byliśmy w wielkim strachu przed utratą tego wieczoru. Dlatego ustaliliśmy, że ksiądz D. Zattini, duchowny i młoda pielęgniarka spędzili pół nocy; D. Alasonatti następnie prefekt domu, z innym duchownym i inną pielęgniarką, oferował regularną pomoc przez resztę nocy do dnia. Z mojej ręki, nie rozpoznając kolejnego niebezpieczeństwa, powiedziałem do chorego: Magone, próbował trochę odpocząć; Pójdę kilka chwil do mojego pokoju i wrócę.

- Nie, odpowiedział szybko, nie opuszczaj mnie.
- Zamierzam zagrać część brewiarza, a potem wrócę obok ciebie.
- Wróć jak najszybciej.

Zaczynając wydawał rozkazy, że przy najmniejszym oznakie pogorszenia wkrótce będę nazywany; ponieważ kochałem tego drogiego ucznia i chciałem być z nim szczególnie w przypadku śmierci. Był właśnie w pokoju, kiedy mam ochotę szybko wrócić do chorych, ponieważ zdawał się zbliżać do agonii.

Tak było po prostu; zło wytrąciło się strasznie, więc otrzymał olej święty od księdza Zattiniego Agostino. Chory człowiek miał pełną wiedzę o sobie.

Odpowiedział na różne części obrzędów i ceremonii ustanowionych dla administrowania tego sierpniowego sakramentu. Właściwie przy każdym namaszczeniu chciał dodać wytrysk. Pamiętam, że przy namaszczeniu ust powiedział: O mój Boże, gdybyś kazał mi wysuszyć ten język po raz pierwszy, kiedy użyłem go, aby cię obrazić, jak bardzo bym był szczęśliwy! ile mniej przestępstw; Boże mój, przebacz mi wszystkie grzechy, które uczyniłem ustami, żałuję tego z całego serca.

Do namaszczenia rąk dodał: Ile pięści dałem moim towarzyszom tymi rękami; Boże mój, przebacz mi te grzechy i pomóż moim towarzyszom być lepszym ode mnie.

Po spełnieniu świętej funkcji Świętego Oleju zapytałem go, czy chce, abym zadzwonił do jego matki, która poszła odpocząć w pobliskim pokoju, przekonana, że ​​ona też nie jest taka zła.

Nie, odpowiedział; lepiej nie nazywać tego; moja biedna matka! tak bardzo mnie kocha, a widząc jej śmierć, odczułaby zbyt wiele bólu; co może spowodować dla mnie wielki niepokój. Moja biedna matka! niech Pan was błogosławi! kiedy będę w niebie, będę się bardzo modlił do Boga za nią.

Został wezwany do zachowania spokoju i przygotowania do otrzymania błogosławieństwa papieskiego z odpustem zupełnym. Przez całe swoje życie bardzo się liczył ze wszystkimi praktykami religijnymi, do których przywiązywano święte odpusty, i wykorzystywał wszystko, co mógł, aby z nich skorzystać. Dlatego z prawdziwą przyjemnością przyjął propozycję papieskiego błogosławieństwa. Brał udział we wszystkich podobnych modlitwach; on sam chciał recytować confiteor. Ale jego słowa zostały wypowiedziane z tak wielkim namaszczeniem, z uczuciami tak żywej wiary, że poruszył się do łez.

Potem wydawało się, że chce chwilę odpocząć i zostawić się na chwilę w spokoju: ale wkrótce się obudził. To było coś, co napełniło wszystkich zachwytem. Jego nadgarstki sprawiły, że wiedział, że jest na skraju życia, ale pogodne powietrze, jowialność, śmiech i używanie rozumu objawiły człowieka o doskonałym zdrowiu. Nie dlatego, że nie czuł żadnego zła, ponieważ ucisk oddechu spowodowany złamaniem jelita powoduje duszność, ogólne cierpienie we wszystkich zdolnościach moralnych i cielesnych. Ale nasz Michele wielokrotnie prosił Boga, aby pozwolił mu czynić całe swoje czyściec w tym życiu, aby wkrótce po śmierci udać się do Raju. Ta myśl sprawiła, że ​​cierpiał wszystko z radością; raczej to zło, które zwykłymi sposobami przysparzałoby kłopotów i niepokojów,

Dlatego dzięki szczególnej łasce naszego Pana Jezusa Chrystusa nie tylko wydawał się niewrażliwy na zło, ale wydawał się odczuwać wielką pociechę w tych samych cierpieniach. Nie było też konieczne sugerowanie uczuć religijnych, ponieważ on sam od czasu do czasu recytował ruchome wytryski. Było dziesięć trzy czwarte, kiedy zadzwonił do mnie po imieniu, i powiedział: Oto jesteśmy, pomóżcie mi. To jest tran p. 81 | Quillo, odpowiedziałem mu: Nie opuszczę cię, dopóki nie będziesz z Panem w niebie. Ale potem powiesz mi, że jesteś z tego świata, przynajmniej nie chcesz dać swojej matce ostatniego pożegnania.

- Nie, odpowiedział, nie chcę sprawiać jej tak wielkiego bólu.
- Nie zostawiasz mi przynajmniej prowizji?
- Tak, powiedz mojej matce, przebacz mi wszystkie smutki, które jej dałem w moim życiu. Żałuję tego. Powiedz mu, że ją kocham; ta odwaga, by wytrwać w dobru, że chętnie umrę; że zaczynam od świata z Jezusem iz Maryją i czekam na nią z Raju.
Te słowa wywołały łzy u wszystkich obecnych. Jednak zwracając się ku niemu i zajmując te ostatnie chwile w dobrych myślach, od czasu do czasu zadawał sobie pytania.
- Co mi powiesz, żeby powiedzieć twoim towarzyszom?
- Starają się zawsze dobrze spowiadać.
- Co w tej pamiątce daje ci większy komfort niż w życiu?
- Tym, co w tej chwili bardziej niż inne mnie pociesza, jest to, co zrobiłem, by uhonorować Marię. Tak, to największa pociecha. O Maryjo, Maryjo, jak bardzo twoi wielbiciele są szczęśliwi w momencie śmierci!
- Ale on powrócił, mam coś, co mnie niepokoi; kiedy moja dusza zostanie oddzielona od ciała i będę miał wejść do Raju, co mam powiedzieć? do kogo mam się zwrócić?
- Jeśli Maryja chce, abyś towarzyszył jej w sądzie, zostaw jej wszelką troskę o siebie. Ale zanim zostawiam cię do Raju, chciałbym obciążyć cię prowizją.
- Powiedz dobrze, zrobię, co w mojej mocy, aby cię posłuchać.
- Kiedy jesteście w Niebie i widzieliście wielką Dziewicę Maryję, dajcie jej pokorne i pełne szacunku pozdrowienie ode mnie i od tych, którzy są w tym domu. Módlcie się do niej, aby raczyła ofiarować nam swoje święte błogosławieństwo; powitać nas wszystkich pod Jego potężną ochroną i pomóc nam, aby nikt z tych, którzy są lub których Boska opatrzność nie ześle do tego domu, nie mógł zostać zgubiony.
- Z chęcią wykonam tę komisję; i inne rzeczy?
- Na razie nic więcej, trochę odpocznij.

Wydawało się, że chce spać. Ale mimo że zachowywał swój zwykły spokój i mowę, mimo to jego nadgarstki ogłosiły jego śmierć. Z tego powodu biskup zaczął czytać; w środku tego czytania jakby obudził się z głębokiego snu, ze zwykłym spokojem twarzy i śmiechem na ustach, powiedział do mnie: Od tego momentu zrobię twoją komisję, postaram się to zrobić dokładnie; powiedz moim towarzyszom, że czekam na nich wszystkich w Niebie. Potem uścisnął krucyfiks rękami, pocałował go trzy razy, a potem wypowiedział ostatnie słowa: Jezus, Józef i Maryja włożyłem moją duszę w twoje ręce. Potem pochylając usta, jakby chciał się uśmiechnąć, umarł spokojnie.

Ta szczęśliwa dusza opuściła świat, aby, jak pobożnie wierzymy, latać na łonie Bożym o jedenastej wieczorem, 21 stycznia 1859 roku, w wieku zaledwie czternastu lat. Nie robił agonii jakiegokolwiek rodzaju; ani też nie wykazywał niepokoju, bólu, duszności lub innego bólu, który naturalnie występuje w strasznym oddzieleniu duszy od ciała. Nie wiedziałbym, jak nazwać śmierć Magone, jeśli nie powiedziałbym jej snu radości, który sprowadza duszę z bólu życia na błogosławioną wieczność.

Widzowie płakali bardziej niż zasmuceni; ponieważ wszyscy ponieśli stratę przyjaciela, ale wszyscy zazdrościli jego losu. Przełożony ks. Zattini, pozostawiając uczucia wolne, których nie rozumiał już w sercu, wypowiedział te poważne słowa: «O śmierci! nie jesteście plagą dla niewinnych dusz; dla nich jesteś wielkim dobroczyńcą, który otwiera je na radość z dóbr, których już nigdy nie stracisz. Och, dlaczego nie mogę być na twoim miejscu lub kochać Michaela? W tym momencie wasza osądzona dusza jest już prowadzona przez Najświętszą Dziewicę, aby cieszyć się ogromną chwałą nieba. Drogi Magone, żyjesz szczęśliwie na zawsze; módl się za nami; a my uczynimy z ciebie hołd przyjaźni, wykonując ciepłe modlitwy do najwyższego Boga, aby zapewnić jeszcze więcej reszty twojej duszy ”.



ROZDZIAŁ XVI

Jego pogrzeb; ostatnie wspomnienia; wniosek

Kiedy nadszedł dzień, dobra matka Michele chciała pójść do pokoju syna, aby o tym usłyszeć; ale jaki był jego ból, gdy uniemożliwiono mu śmierć! Ta chrześcijańska kobieta stała przez chwilę bez słowa ani westchnienia, a potem włamała się do tych akcentów: Boże, jesteś mistrzem wszystkich rzeczy ... Drogi Michele, jesteś martwy ... Zawsze będę w tobie płakać utrata syna; ale dziękuję Bogu, że pozwolił ci umrzeć w tym miejscu z taką pomocą; umrzeć śmiercią tak cenną w oczach Pana. Odpocznij z Bogiem w pokoju, módl się za swoją matkę, która tak bardzo umiłowała cię w życiu śmiertelnym i która kocha cię jeszcze bardziej, gdy wierzy ci w sprawiedliwe w niebie. Dopóki żyję na tym świecie, nigdy nie przestanę modlić się o dobro twojej duszy, Mam nadzieję, że pewnego dnia dołączę do was w domu błogosławionych. Powiedziawszy te słowa, dał bardzo łkające łzy, a potem poszedł do kościoła, aby szukać pocieszenia w modlitwie.

Utrata tego towarzysza była również bardzo bolesna dla młodych ludzi w domu i dla wszystkich tych, którzy mieli okazję go poznać.

Był dobrze znany ze swoich cech moralnych i fizycznych i był wysoko ceniony i czczony za rzadkie cnoty, które zdobiły jego duszę.

Można powiedzieć, że dzień po tej śmierci towarzysze minęli go w ćwiczeniach pobożności dla reszty duszy jego przyjaciela. Nie znaleźli pociechy, z wyjątkiem odmawiania różańca, urzędu umarłych, spowiedzi i komunii. Wszyscy płakali w nim przyjacielem, ale każdy odczuwał wielki komfort w sercu, mówiąc: W tej chwili Magone jest już z Savio Domenico w Cielo.

Wrażenie odczuwane przez jego kolegów uczniów i przez samego mistrza Francesię zostało wyrażone przez niego następującymi słowami:

«Nazajutrz po śmierci Magone poszedłem do szkoły. Był sobotni dzień, a praca musiała zostać wykonana na stanowiska. Ale wakat Magone vacante ogłosił mi, że stracił ucznia i że niebo może mieć jeszcze jednego obywatela. Byłem głęboko poruszony; młodzi ludzie byli przerażeni, aw ogólnym milczeniu nie było możliwe wypowiedzenie innego słowa: umarł, a cała szkoła w bardzo ohydnym wołaniu. Wszyscy ją kochali; a kto by nie kochał dziecka ozdobionego tak wieloma pięknymi cnotami? Wielka reputacja pobożności, którą nabył od swoich towarzyszy, stała się znana po jego śmierci. Jego strony były sporne jeden po drugim; a mój godny kolega (D. Turchi) uważał się za bardzo szczęśliwego posiadania małego zeszytu małego Michele i dołączenia do niego nazwiska, które zostało wycięte ze strony egzaminacyjnej poprzedni rok. Ja sam poruszyłem się dzięki jego cnotom praktykowanym w życiu z tak wielką doskonałością, że nie wahałem się z pełnym zaufaniem, by wzywać go ani moich potrzeb i prawdę mówiąc, muszę wyznać, że nigdy nie zawiodłem testu. Abbi, o mały aniołku; moja szczera wdzięczność, a ty lubisz wstawiać się za tronem Jezusa dla swego pana. Natchnij w moim sercu iskrę wielkiej pokory, którą miałeś, Michele! albo drogi, módlcie się ponownie za wszystkich waszych towarzyszy, którzy byli wielcy i dobrzy, abyśmy wszyscy mogli się objąć w niebie ». Do tej pory jego pan. i lubicie wstawiać się przy tronie Jezusa za waszego pana. Natchnij w moim sercu iskrę wielkiej pokory, którą miałeś, Michele! albo drogi, módlcie się ponownie za wszystkich waszych towarzyszy, którzy byli wielcy i dobrzy, abyśmy wszyscy mogli się objąć w niebie ». Do tej pory jego pan. i lubicie wstawiać się przy tronie Jezusa za waszego pana. Natchnij w moim sercu iskrę wielkiej pokory, którą miałeś, Michele! albo drogi, módlcie się ponownie za wszystkich waszych towarzyszy, którzy byli wielcy i dobrzy, abyśmy wszyscy mogli się objąć w niebie ». Do tej pory jego pan.

Aby dać zewnętrzny znak wielkiej miłości, jaką wszyscy przynieśli jego zmarłemu przyjacielowi, dokonano uroczystego pochówku, który był zgodny z naszym skromnym stanem.

Z jasnymi woskami, pieśniami pogrzebowymi, muzyką instrumentalną i wokalną towarzyszyli drogiemu trupowi w grobie, gdzie modlitwa do Niego wiecznego dawała mu ostatnie pożegnanie w słodkiej nadziei, że pewnego dnia stanie się jego towarzyszem w lepszym życiu niż teraźniejszość.

Miesiąc później otrzymał pamiątkę; wyświęcony kapłan Zattini, słynny mówca, przedstawił w żałosnym i wypolerowanym mowie pochwałę dla korzyści Michele. Godne ubolewania jest to, że zwięzłość tej broszury nie obejmuje wstawiania jej jako całości; Chciałbym jednak umieścić kilka ostatnich okresów, które posłużą również do zakończenia aktualnych not biograficznych.

Po ujawnieniu w formie oratorskiej głównych cnót, którymi bogata była dusza zmarłego, zaprosił smutnych i wzruszonych towarzyszy, aby go nie zapomnieli; wręcz przeciwnie, często o nim pamiętają i pocieszają go modlitwą i idą za Nim w pięknych przykładach, które zostawił nam w swoim śmiertelnym życiu. Na koniec podsumowałem następująco:

«Te przykłady w życiu i te słowa w śmierci dały nam wspólnego przyjaciela Michele Magone z Carmagnola. Teraz już go nie ma, śmierć opróżniła jego miejsce tutaj w kościele, gdzie przyszedł modlić się, a jego modlitwa była tak słodka, a pokój tak głęboki. Nie ma go więcej, a dzięki jego nagłemu zniknięciu udowadnia nam, że każda gwiazda schodzi tutaj, każdy skarb jest rozproszony, każda dusza zostaje przywołana. Trzydzieści dni temu przekazaliśmy ziemi jego drogie młode szczątki. Gdybym był obecny na użytek ludu Bożego, wyrwałbym twój rów z garścią trawy i rzuciłby go po moim ramieniu, szemrałbym smutnym akcentem, jak syn Judasza: Będą kwitnąć jak trawa pól; z twoich kości wskrzesz innych drogich młodych, którzy obudzą twoją pamięć wśród nas, odnowią ich przykłady,

Żegnaj więc, po raz ostatni, słodki lub drogi, nasz wierny towarzyszu, dobry i dzielny Michał! Do widzenia! Wyrosłaś z niepokojem nadzieja na swoją doskonałą matkę, która nad tobą płakała łzami pobożności nawet bardziej niż te natury i Krwi ... Wyrosłaś piękną nadzieją tego przybranego ojca, który powitał cię w imię opatrznościowego Boga, który wezwał do tego słodkiego i błogosławionego azylu, gdzie tak dobrze się nauczyłeś i wkrótce miłość do Boga i studiowanie cnoty ... Przyjacielu swoim uczniom, szanującym przełożonych, posłusznym nauczycielom, życzliwym wszystkim! Urosłeś do kapłaństwa ... i być może byłbyś w nim przykładem i mistrzem niebiańskiej mądrości! ... Pozostawiłeś pustkę naszemu sercu ... ranę ...! Ale ukradłeś, a raczej odszedłeś od naszego szacunku, dla naszej miłości ... ah wtedy potrzebowaliśmy lekcji śmierci? Tak, potrzebowali żarliwego, mniej troskliwego, zaniedbanego: potrzebują niedbałości, śpiącego, leniwego słabego, letniego, zimnego. Deh! daj nam znać, że jesteś teraz w miejscu radości, w błogosławionej krainie żywych; spraw, abyśmy czuli, że znajdujesz się teraz blisko źródła, a nawet nad morzem łaski, i że twoja muzyka połączona z głosem z niebiańskimi chórami jest potężna, przyjemna dla uszu Boga! Zachęcajcie do gorliwości, miłości i miłości ... dajcie nam żyć dobrze, czysto pobożni, cnotliwi ... umrzeć szczęśliwi, pogodni, spokojni, ufni w boskie miłosierdzie. Niech śmierć nie dotknie nas swoimi udrękami, jak się szanuje. Nie tangat nos tormentum mortis! módlcie się za nami z anielskimi młodzieńcami, nawet z tego domu, który was poprzedzał na łonie Boga, Gavio Camillo, Fascio Gabriele, Rua Luigi, Savio Domenico, Massaglia Giovanni i módlcie się z nimi przede wszystkim za kochanego przywódcę tego domu. Zawsze będziemy pamiętać o Tobie w naszych modlitwach, nigdy Cię nie będziemy słuchać, dopóki nie dotrzemy do Ciebie na gwiazdach. O, błogosławiony bądź, który cię ukształtował, który cię trącił, zatrzymał i odebrał ci życie. Błogosławiony, który zabiera życie, a błogosławiony jest ten, który go czyni! ”

Praktyka litości, którą młody Magone Michele wykonywał każdego dnia



CODZIENNA MODLITWA 
W AGONIZACJI JEZUSA

dla wszystkich, którzy umierają w ciągu dwudziestu czterech godzin od dnia

O clementissimo Jezu, miłośniku dusz, błagam cię, przez agonię, w której było twoje najświętsze Serce, iw smutkach Twojej niepokalanej Matki, aby obmyć w twojej krwi dusze grzeszników na całym świecie, tych, którzy umierają w teraźniejszości i to przejdzie z życia w dzisiejszych czasach.

Męczące serce Jezusa zmiłuje się nad nimi. Niech tak będzie.

 

INNA MODLITWA

recytować rano, w południe

i wieczorem, na dręczące

Mój Bóg zastosował się do wiernych, którzy są w agonii i umierają w tym momencie, nieskończone zasługi najcenniejszej Krwi Jezusa Chrystusa, Jego bolesnej męki i śmierci, męczeństwa Maryi ponad Krzyżem i modlitw, które W tym momencie zwrócił się do ciebie.

Un'Ave Maria.

Przydatne uwagi do praktykowania modlitw i innych zasłużonych prac dla umierających.

I. Ile tysięcy mężczyzn upada dzisiaj, jak miękka trawa, wyjęta z kosy śmierci! Wszyscy muszą wyglądać na ogromny trybunał Boży, aby usłyszeć wyrok życia lub wiecznej śmierci!

Niestety! wszyscy będą w łasce, a może kilka tysięcy nadal znajduje się w stanie grzechu śmiertelnego!

II. Dobrze wykonane wyznanie lub jeden akt prawdziwej skruchy może wystarczyć, aby je uratować!

Dzisiaj jedna z naszych modlitw, post, jakakolwiek inna praktyka religijna może ich wydobyć z bolesnego Serca Jezusa, jednego lub drugiego z dwóch łask: jutro już nie będzie czasu!

III. Ilu z tych, którzy dzisiaj cierpią, to nasi przyjaciele, dobroczyńcy, może nawet bracia, krewni, może nawet wspólnicy niektórych naszych grzechów lub świadkowie niektórych naszych skandali!

Każdy z tych powodów ma prawo do naszej organizacji charytatywnej.

IV. Nadejdzie dzień, kiedy wśród umierających będziemy także powołani. Cóż za pociecha w tych ekstremalnych i niebezpiecznych chwilach, jeśli inni będą się modlić za naszą duszę! Cóż za słodka pamięć o naszych modlitwach i uczynkach żywych przez nas dla umierających.



OSTRZEŻENIE

Ktokolwiek recytuje trzy Poter i Ave na znak, że daje siebie z dzwonem czyjejś agonii, zyskaj 300 dni odpustu, stosowanego także w duszach czyśćca.

LODI

 

do najbardziej godnego podziwu imienia

Boga, niech będzie błogosławiony.

Błogosławione jego święte imię.

Błogosławiony Jezus Chrystus prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek.

Benedykt imię Jezusa

Błogosławiony Jezus w Najświętszym Sakramencie ołtarza.

Błogosławiona wielka matka Boga Najświętszej Maryi Panny.

Błogosławione imię Matki Boskiej.

Błogosławiony niech będzie Bóg w swoich aniołach iw świętych swoich. Amen.

Pio V11 udziela rocznego odpustu za każdym razem, gdy działasz.

PROTEST AUTORA

Do tego, co zostało powiedziane i napisane wokół młodego Magone Michele, autor nie zamierza dać żadnego innego autorytetu niż zwykły historyk, przekazując wszystko osądowi Kościoła, którego uważa za największą chwałę za każdym razem, gdy można wyznać swojego najbardziej posłusznego syna ,

| p. 95 |

INDEKS



Przedm . Str. 3
ROZDZIAŁ I. Ciekawe spotkanie 7
„II. Jego poprzednie życie i przyjście do
Oratorium św. Franciszka Sprzedaży 11
” III. Trudności i moralnym Reforma 16
„IV. Jest spowiedź i zaczyna
uczestniczyć w sakramentach. Ss 20
” V. słowo do młodych 24
„VI. Jego przykładowe dotyczą
za praktyki pobożności 29
” VII. Punktualność w jego obowiązkach 33
”VIII. Jego nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny 39
” IX.Jego troska i jego praktyki,
aby zachować cnotę czystości 43
„X. Piękne cechy miłości do następnych 47
” XI. Fakty dowcipne o Magone 53
"XII. Wakacje Castelnuovo di Asti.
Cnoty praktykowane przy tej okazji 60
" XIII. Jego przygotowanie do śmierci 65
„XIV. Jego choroba i okoliczności,
które mu towarzyszą 72
” XV. Jego ostatnie chwile i
cenna śmierć 77
"XVI. Jego pogrzeby; ostatnie wspomnienia;
konkluzja 85
Praktyka pobożności, którą wykonywał każdego dnia
młody Magone Michele 91
Protest autora 94

Za zgodą ks. Ecclesa.

[1] Oto główne artykuły regulaminu Spółki .
1. Głównym celem tego Towarzystwa jest promowanie adoracji w kierunku Najświętszej Eucharystii i wynagradzanie Jezusa Chrystusa za oburzenie, jakie chrześcijańscy niewierni, heretycy i aktywni ludzie otrzymują w tym najświętszym Sakramencie.

2. W tym celu współbracia dołożą starań, aby dzielić swoje komunie w taki sposób, aby mogła istnieć codzienna komunia. Każdy współbrat, za zgodą spowiednika, zadba o komunikowanie się każdego dnia w święta i raz w tygodniu.

3. Będzie się nadawał ze szczególną gotowością do wszystkich funkcji skierowanych do kultu SS. Eucharystia, jak to byłoby służyć Mszy św., Uczestniczyć w błogosławieństwie Czcigodnego, towarzyszyć Wiatykowi, gdy zostanie ono przyniesione chorym, odwiedzić Najświętszy Sakrament. Sakrament, gdy jest ukryty w Świętym Przybytku, ale zwłaszcza, gdy jest wyświetlany w Czterdziestu godzinach.

4. Każdy stara się dobrze nauczyć służyć Mszy Świętej dobrze, wykonując wszystkie ceremonie z precyzją i wypowiadając pobożnie i wyraźnie słowa, które występują w tej wzniosłej służbie.

5. Odbędzie się konferencja duchowa w tygodniu, do której wszyscy będą się starać interweniować i zapraszać innych, aby przychodzili do was czysto z punktualnością.

6. Na konferencjach będziemy zajmować się sprawami dotyczącymi kultu ku Świętemu. Sakrament, jak to byłoby zachęcić do komunikowania się z maksymalną koncentracją, pouczać i pomagać tym, którzy dokonują pierwszej komunii, aby pomóc przygotować i dziękować tym, którzy tego potrzebowali; rozpowszechniać książki, obrazy, ulotki, które mają tendencję do tego celu.

7. Po konferencji zostanie wylosowana duchowa folia, która będzie realizowana w ciągu tygodnia.