PG Zasoby

Wi?zanka 2010 - komentaz

WI?ZANKA 2010

Stulecie ?mierci ksi?dza Micha?a Rua

G?OSI? EWANGELI? M?ODZIE?Y
WI?ZANKA 2010
Stulecie ?mierci ksi?dza Micha?a Rua

Wprowadzenie: Kilka znacz?cych wydarze? w drugim semestrze 2009 – Komentarz do Wi?zanki 2010: 1. Wst?p: Wi?zanka i jej motywacje. 2. Naszym powo?aniem, to by? uczniami i aposto?ami. 3. Zadanie uczniów, to wys?ucha? „pragnienia zobaczenia Jezusa”. – 4. Najpierw uczniami, potem aposto?ami. 5. Aby „ukazywa? Jezusa” m?odzie?y. 5.1. Cel ewangelizacji: spotka? Chrystusa w Ko?ciele. 5.2. Sposób ewangelizacji: kroczy? razem. 5.3. Motywacja ewangelizacji. 5.4. Ponowne przemy?lenia pastoralne. 5.5. Procesy przyspieszaj?ce zmiany. – 6. Tak jak Ksi?dz Micha? Rua, który by? uczniem i aposto?em. 6.1. „Najwierniejszy”. 6.2. Owocna wierno??. 6.3. Wierno?? dynamiczna. – 7. Wskazówki do wprowadzenia w ?ycie Wi?zanki. 8. Zako?czenie: Ksi?dz Bosko ewangelizatorem, znakiem mi?o?ci Boga do m?odzie?y (Medytacja na temat obrazu Ksi?dza Bosko autorstwa Sieger Koedera).

Turyn-Valdocco, 18 grudnia 2009

150. rocznica Za?o?enia Zgromadzenia Salezja?skiego

Umi?owani Wspó?bracia,

pisz? do was z Valdocco, dzi? 18 grudnia, data, w której to ?wi?tujemy 150 rocznic? za?o?enia naszego umi?owanego Zgromadzenia, data, w której to wznosimy hymn chwa?y Panu, który by? wielkoduszny wobec nas. Bóg obficie pob?ogos?awi? dzia?anie tej grupy m?odzie?ców z Oratorium z Valdocco, którzy zebrani wokó? Ksi?dza Bosko „w celu i z my?l? zainicjowania i zachowania ducha prawdziwej mi?o?ci bli?niego, który wymagany by? w dzie?ach Oratoriów dla zaniedbanej i zagro?onej m?odzie?y", zdecydowali za?o?y? wspólnie Stowarzyszenie lub Zgromadzenie (por. MB VI, s. 335-336). Stanowi zako?czenie obchodów tego Jubileuszu, ustalonego w zesz?ym roku, w którym to chcieli?my odnowi? nasze ?luby zakonne i uczyni? naszym zobowi?zanie naszych m?odych ojców za?o?ycieli: to aby pozosta? zawsze z Ksi?dzem Bosko, podj?? si? jego „snu", jego planu duszpasterskiego, zapewni?, Deo volente, kontynuacj? i rozwój jego charyzmatu i jego pos?annictwa.
Z tej perspektywy, rok 2009 by? bardzo ubogacaj?cy i owocny przez bardzo wiele inicjatyw podj?tych w Inspektoriach, a?eby wzbudzi? odnow? duchow? i duszpastersk? wspó?braci. Jednym z elementów, który bardziej pomóg? w tym zaanga?owaniu, by?o ponowne odkrycie Konstytucji, jako autentycznego „testamentu Ksi?dza Bosko i ksi?gi ?ycia dla nas, oraz r?kojmi nadziei dla maluczkich i ubogich" (Konnt. 196). Drodzy wspó?bracia, pozwólcie mi, ?e jeszcze raz powiem wam, i? powinny by? one zawsze coraz bardziej poznawane, mi?owane, modlone i prze?ywane.


Rok 2010, od samego pocz?tku otwiera przed nami ?wietlan? posta? Ksi?dza Rua. Umia? on sta? si? synem, uczniem i nast?pc? Ksi?dza Bosko. Podzieli? w po?owie, to znaczy w ca?kowitej jedno?ci, jego trudy i cierpienia. Upodabnia? si? dzie? po dniu do naszego Ojca i przyczyni? si? do rozkwitu i rozszerzenia Zgromadzenia i Rodziny Salezja?skiej z owocn? i dynamiczn? wiernrno?ci?. W tym wszystkim staje on przed naszymi oczyma, jako nasz wzór! W odpowiedzi Ksi?dzu Rua chcemy powtórnrnie uczyni? naszymi wskazania przedstawione w moim poprzednim okólniku. S? to wskazania proste i zrozumia?e. Prawdziwy program ?ycia.
W tym miejscu, zanim przedstawi? wam komentarz do Wi?zanki 2010, chcia?bym przekaza? wam kilka wiadomo?ci, na temat g?ównych wydarze? prze?ywanych w tych ostatnich miesi?cach: od lipca, a? do dnia dzisiejszego. Dla bardziej szczegó?owego zapoznania si? odsy?am was do lektury Kroniki Prze?o?onego Generalnego, oraz do tej Radców, zawartej w tym numerze Dokumentów Rady Generalnej. Znajdziecie tam wizytacje przeprowadzone w ró?nych Inspektoriach oraz wyst?pienia, które odby?y si? w podczas wielu spotka? i zjazdów. Tutaj chcia?bym jedynie wspomnie? te wydarzenia, które wydaj? mi si? bardziej znacz?ce.


Przede wszystkim pragn? uczyni? wzmiank? o pielgrzymce ?ladami ?wi?tego Paw?a, któr? to ze wszystkimi cz?onkami Rady Generalnej, odbyli?my od 27 czerwca do 5 lipca. Przeszli?my przez g?ówne miejsca, które naznaczy?y ?ycie Aposto?a Paw?a, na jego drodze spotkania z Chrystusem i na jego niestrudzonej podró?y g?oszenia Ewangelii: z Tarsu, miejsca jego urodzenia, do Damaszku, Antiochii, Efezu i Aten. Wed?ug tego co?my zamierzali, by?o to naprawd? prze?ycie duchowe, skandowane czytaniem S?owa Bo?ego i „Lectio divina", prowadzone przez ksi?dza Juan José Bartolomé oraz rozwa?ania na temat Paw?a ewangelizatora. Temat, który przywo?a? nasze zobowi?zanie ewangelizacyjne, zaproponowane nam przez KG26 i stanowi punkt ogniskowy Wi?zanki 2010. Pielgrzymka by?a równie? okazj? spotkania si? ze wspólnotami salezja?skimi, które dzia?aj?ca tych miejscach: Damaszek i Aleppo w Syrii, Istambu? w Turcji. W ka?dej ze wspólnot odwiedziny Prze?o?onego Generalnego i Rady, by?y prze?yte jako moment braterski i ?wi?towania, tak?e ze strony m?odzie?y i Rodziny Salezja?skiej.


Wydarzenie, które mocno nas dotkn??o, prawdziwy cios w serce, by?a ?mier? naszego bardzo ukochanego wspó?brata ksi?dza Antonio Domenech, która mia?a miejsce 20 lipca we Wspólnocie Martí Codolar, w Barcelonie. Nie mog? nie wspomnie? o nim, poniewa? ksi?dz Domenech by? cz?onkiem Rady Generalnej przez 12 lat, pe?ni?c swoj? pos?ug? Zgromadzenia w Dykasterium Duszpasterstwa M?odzie?owego. By?y to lata ca?kowitego po?wi?cenia, pracy, bogatej w kompetencj? i dynamizm. Nie zapomnimy nigdy jego ?wiadectwa ?ycia: jego mi?o?ci do ?ycia, jego silnej wiary i poczucia nadziei, które cechowa?y lata jego choroby. Okres cierpienia, próby i ?aski, który przemieni? go a? do ostatecznego spotkania z Panem. Pragniemy jemu wyrazi? nasz? wdzi?czno?? i nasz podziw.
W dniach 15 i 16 sierpnia,. wspólnie z Matk? Yvonne Reungoat, uczestniczy?em w ,Zje?dzie Europejskim" na Colle Don Bosco, obchodz?c równie? rocznic? urodzin naszego Za?o?yciela i Ojca. Takie wydarzenie z obecno?ci? Wspó?braci, Córek Maryi Wspomo?ycielki i animatorów ze wszystkich Ispektorii Europy by?o spotkaniem, w którym mogli?my ponownie prze?y? to, jak charyzmat Ksi?dza Bosko jest aktualny i ,,blisko" m?odzie?y. By?yby wystarczaj?ce tylko te dane, aby doceni? warto?? do?wiadczenia Zjazdu. Nale?y doda?, ?e takie spotkanie by?o przygotowane z du?ym zaanga?owaniem i kompetencj? ze strony Dykasteriów Duszpasterstwa M?odzie?owego SDB i CMW, wy?aniaj?c wyra?ny protagonizm m?odzie?y tak, jak tego chcia? Ksi?dz Bosko. S? to dobitne elementy które zawsze zapewniaj ?powodzenie tego typu inicjatyw.


W pierwszych dniach wrze?nia, razem z ksi?dzem Adriano Bregolin i kilkoma innymi przyjació?mi przew?drowali?my „Drog? Santiago". Bardzo pi?kne prze?ycie ludzkie i duchowe. Pragn? zaproponowa? j?, jako ekspresyjn? ikon? drogi ?ycia i szlaku wiary, któr? ka?dy z nas jest wezwany przeby?. W wywiadzie udzielonym dla Wiadomo?ci Inspektorialnych Inspektorii León, Hiszpania (która w czasie podró?y udzieli?a nam wsparcia logistycznego) podkre?la?em, ?e ta droga poddaje próbie przede wszystkim wytrzyma?o?? fifizyczn? pielgrzyma; uczy uregulowa? rytm drogi na ten towarzyszy w?drówki; offiaruje przestrzenie i czasy, aby kontemplowa? przyrod? w miar? jak si? posuwa naprzód, pod??aj?c muszl? (ikona i wskazówka marszu dla pielgrzyma), która wskazuje drog?, któr? nale?y i??; pomaga spotka? si? w ciszy z samymi sob?; z wielk? prostot? zaprasza do reflfleksji nad w?asnym ?yciem i do modlitwy. Mo?ecie doskonale wyobrazi? sobie rado?? z doj?cia do celu, wraz z wieloma innymi pielgrzymami, maj?c nast?pnie mo?liwo?? odprawienia Mszy ?wi?tej na grobie Aposto?a.


W ostatni? niedziel? wrze?nia, spotka?em si? z uczestnikami Harambée. Nast?pnie w Bazylice Maryi Wspomo?ycielki prze?y?em ?ask? wys?ania 140 salezja?skiej ekspedycji misyjnej. Tego roku liczba misjonarzy, szczególnie liczna, chcia?a obrazowa? kolejny znak obchodów 150 rocznicy za?o?enia Zgromadzenia. Tego rodzaju ekspedycja, jest zawsze bardzo pi?kn? i znacz?c?, w której realizujemy to, ile za??da? od nas Pan Jezus, aby: by? jego ?wiadkami, a? po kra?ce ?wiata. Jest to równie? kontynuacj? tego, co Ksi?dz Bosko rozpocz?? w odleg?ym 1875 roku, kiedy to wys?a? swoich pierwszych misjonarzy salezja?skich do Argentyny.
Od 6 do 14 pa?dziernrnika mieli?my „zebranie po?rednie" Rady Generalnej, podczas której, wznawiaj?c studiowanie Regionów, rozpatrzyli?my ten Azji Po?udniowej. Rozwa?anie to pozwoli?o nam lepiej pozna? stan tego Regionu, w tym momencie najbardziej kwitn?cy w powo?ania do Zgromadzenia; ustalaj?c wyzwania, którym nale?y sta-wi? czo?o; oceniaj?c zasoby b?d?ce do dyspozycji i proponuj?c znacz?ce kierunki na najbli?sz? przysz?o??. Temat zostanie ponownie podj?ty z Inspektorami Regionu w przysz?ym semestrze w Sri Lanka.


Od 21 do 26 tego samego miesi?ca uda?em si? do Perú, na spotkanie z Inspektorami Regionu Ameryki ?rodkowej. Takie spotkania, w których uczestniczy równie? Wikariusz, ustalane s? w celu akompaniowania ka?demu Regionu. O charakterze tych zebra?, nawi?za?em ju? w poprzednich listach. Chcia?bym podkre?li?, ?e zdobyte do?wiadczenie na zebraniach i nast?pnie konkretyzowane okazuje si? zawsze korzystniejsze, je?li chodzi o dobór metodologiczny, oraz wzbogacaj?ce tych samych Inspektorów, którzy w nich uczestnicz?. Z okazji tego spotkania przewodniczy?em tak?e seminarium doskonalenia z Inspektorami, Delegatami ds. Formacji i Duszpasterstwa M?odzie?owego i kilkunastoma animatorami, które dotyczy?o dokumentu V Konferencji Generalnej Episkopatu Ameryki ?aci?skiej w Aparecida. Spotkania tego rodzaju by?y prowadzane przez ksi?dza Egidio Vigan? po Konferencjach CELAM w Puebla i Santo Domingo. D??eniem tego by?o to, aby ustawi? Zgromadzenie w harmonii z Ko?cio?em Ameryki ?aci?skiej.


W listopadzie z?o?y?em wizyt? w Inspektoriach Dimapur i Guwahati, w Indiach, które mog? by? uwa?ane, z ca?? s?uszno?ci?, za najbardziej udan? inkulturacj? charyzmatu i pos?annictwa salezja?skiego. Uwidaczniaj? to poprzez wzrastanie Ko?cio?a, jak równie? przez rozwój naszego Zgromadzenia na obszarze pó?nocno-wschodnich Indii. Nie ma w?tpliwo?ci, ?e imi? Ksi?dza Bosko jest jakby magicznym s?owem na ca?ym tym obszarze, owoc bo&&ca misyjnego, który zosta? dany od pocz?tku przez Biskupa Louis Mathias i wszystkich wielkich misjonarzy, którzy dokonali wzorowego i owocnego zakorzenienia Ko?cio?a i w?a?ciwej inkulturacji charyzmatu, porównywalnej do tej przeprowadzonej przez pierwszych misjonarzy w Ameryce Po?udniowej. Byli to odwa?ni, przedsi?biorczy wspó?bracia, którzy w?o?yli solidne zaanga?owanie dla poznania j?zyków i miejscowych kultur. Zaanga?owani w promocj? ludzk?, przede wszystkim poprzez edukacj?, byli stale wielkimi ewangelizatorami i troszczyli si? o powo?ania. Uznanie, które mamy od osób bliskich i obcych nam, od chrze?cijan i nie chrze?cijan, od ludzi rz?du i Ko?cio?a, potwierdza nam, jak wielka by?a epopeja misyjna w tej cz??ci Indii. To wspania?e urzeczywistnienie daje nam równie? okazj? do zastanowienia si?, dlaczego w okre?lonych kontekstach Zgromadzenie rozwin??o si? tak dobrze, cho?by w?ród grup plemiennych, podczas gdy w innych trudzono si? niema?o, aby zbudowa? Ko?ció? lokalny i mie? powo?ania dla Ko?cio?a i Zgromadzenia.


Jeszcze w miesi?cu listopadzie, od 15 do 22, wyg?osi?em w Turcifal, w Portugalii, Rekolekcje dla Inspektorów, cz?onków Rad inspektorialnych i innych zaproszonych wspó?braci, z Regionu Europy Zachodniej. Wydaje mi si?, ?e to stanowi jedn? ze swoistych pos?ug animacji Prze?o?onego Generalnego, który w taki to sposób mo?e lepiej przedstawi? swoje spojrzenie na ?ycie konsekrowane w ogólno?ci, jak równie? na to salezja?skie w szczególno?ci, i tak zapozna? ze swoim nauczaniem i liniami zarz?du, poprzez które ma zamiar o?ywi? i prowadzi? Zgromadzenie. Osobi?cie jestem bardzo zadowolony z modlitewnej i refleeksyjnej atmosfer, jaka si? wytworzy?a. Na zako?czenie Rekolekcji chcia?em uda? si? do Fatimy, aby modli? si? do Matki Boskiej i powierzy? Jej wszystkich was, drodzy wspó?bracia, nasze dzie?a ze ?wiatem osób doros?ych i m?odzie?y, które zbieraj? si? wokó? nich. Nie ukrywam przed wami, ?e czu?em w?a?nie potrzeb? odwiedzin tego Sanktuarium, u?wi?conego przez obecno?? Maryi.


Aby podsumowa?, na koniec miesi?ca listopada uczestniczy?em w Semestralnym i Walnym Zgromadzeniu Unii Prze?o?onych Generalnych (USG), na którym by? rozwa?any temat ?ycia konsekrowanego w Afryce. Na najbli?szych Zgromadzeniach b?dziemy rozwa?a? na temat ?ycia konsekrowanego w Europie i mog? was zzapewni?, ?e to zagadnienie wzbudza ogromne zainteresowanie: jeste?my przekonani, ?e je?li ?ycie konsekrowane wzi??o pocz?tek w Europie i st?d rozwin??o si? i rozprzestrzeni?o na ca?y ?wiat, tak te? jest wa?ne, aby odrodzi?o si? tutaj. Jak widzicie, to wszystko jest po linii z ,,Projektem Europa", który coraz bardziej jest podejmowany równie? przez inne Zgromadzenia.


I oczywi?cie przechodz? aby przekaza? wam mój

Komentarz do Wi?zanki 2010.

„Nie ma z pewno?ciq nic pi?kniejszego, jak spotkanie z Chrystusem i dzielenie si? Nim z innymi "

Drodzy Wspó?bracia,


Córki Maryi Wspomo?ycielki, Cz?onkowie ca?ej Rodziny Salezja?skiej, M?odzie?y.


Tak, jak ka?dego roku, spotykam si? z wami, aby przedstawi? komentarz do Wi?zanki 2010 roku. Jako prawdziwy program duchowy i duszpasterski, pomo?e nam ona w umacnianiu naszej to?samo?ci salezja?skiej, we wzmacnianiu naszego zjednoczenia umys?u i serca, aby w??czy? si? w Ko?ció? jako „uczniowie i aposto?owie", w budowaniu Królestwa i przemianie ?wiata. Dzisiaj, bardziej ni? kiedy indziej, ?wiat potrzebuje Chrystusa i Jego Ewangelii; dlatego potrzebne s? osoby, które ?yj? dla Królestwa Bo?ego, tak jak to zrobi? Jezus; konieczne jest ?wiadectwo uczniów, nowych m??czyzn i kobiet, narodzonych nie z `cia?a, lecz z Ducha; potrzebni s? aposto?owie powa?nie zaanga?owani w utrzymaniu ?wiata, sprawiedliwo?ci, solidarnrno?ci i mi?dzyludzkiego braterstwa.

1. Wst?p: Wi?zanka i jej motywacje


Po apelu, jaki wystosowa?em w roku ubieg?ym, w którym zaprasza?em Rodzin? Salezja?sk?, aby ?y?a i dzia?a?a jako „ruch", aby w ten sposób by? bardziej widzialni, bardziej znacz?cy i skuteczni w swojej pos?udze zbawiania m?odzie?y, w roku 2010, chcia?bym widzie? was o?ywionych tym samym duchem i wspó?odpowiedzialnych za wspólny program: g?oszenie Ewangelii m?odzie?y i prowadzenie jej do osobistego spotkania si? z Jezusem Chrystusem.
Ojciec ?w., w swoim s?owie programowym, przekazanym mi w li?cie z okazji XXVI Kapitu?y Generalnej salezjanów, pisa?:

„Niech ewangelizacja b?dzie dzisiaj g?ównym i priorytetowym celem waszej misji. Obejmuje ona wielorakie zadania, pilne wyzwania, rozleg?e pola dzia?ania, a jej podstawowym celem jest zach?canie wszystkich, aby swe ludzkie ?ycie prze?ywali tak, jak je prze?ywa? Jezus. W kontekstach wieloreligijnych, a tak?e w ?rodowiskach zsekularyzowanych, trzeba znale?? nowe sposoby, by umo?liwi?, zw?aszcza ludziom m?odym, poznanie osoby Jezusa i zafascynowanie si? Nim na zawsze.


Dlatego, z okaz] i setnej rocznicy ?mierci ks. Micha?a Rua, do ko?ca oddanego Ksi?dzu Bosko i jego charyzmatowi, pragn? zaprosi? cz?onków ca?ej Rodziny Salezja?skiej, aby stawali si? coraz bardziej uczniami rozkochanymi i entuzjastycznymi aposto?ami Jezusa, a tak?e, aby si? zaanga?owali w ewangelizowanie m?odzie?y. Mówmy im o Chrystusie, przedstawiajmy nasze spotkanie z Nim, opowiadajmy Jego histori?, bez której ryzykuje si?, ?e stanie si? On postaci? mitologiczn? lub polityczn?, przedstawiajmy im program szcz??liwo?ci, który On nam offiaruje w `B?ogos?awie?stwach, mówmy jak pi?knym by?oby ?ycie, gdyby pewnego razu z Nim si? spotka?o i jak radosnym byliby ci, którzy zostali przez Niego pochwyceni i wci?gni?ci w spraw? Królestwa Bo?ego.


Zaanga?owanie ewangelizacyjne jest owocem to?samo?ci ucznia, który zdecydowawszy si? i?? za Jezusem, staje si? Jego osobistym reprezentantem i gorliwym misjonarzem. Chcemy przyj?? wyzwanie pomagania m?odzie?y „patrz?c na innych, nie tylko w?asnymi oczami i poprzez swoje uczucia, ale równie? z perspektywy Jezusa Chrystusa"3. To prawda, ?e jako salezjanie, realizujemy nasz? misj?, ewangelizujemy wychowuj?c i wychowujemy ewangelizuj?c. Nie jest to slogan czy jakie? puste s?owo bez znaczenia. Wyra?a ono ?cis?y zwi?zek, jaki istnieje mi?dzy ewangelizacj? a wychowaniem, nie mieszaj?c ich i szanuj?c ich wzajemn? autonomi?, bo s?u?? one budowaniu osoby ludzkiej, aby j? doprowadzi? do pe?ni Chrystusa. Wychowanie jest wtedy autentyczne, kiedy uwzgl?dnia wszystkie zdolno?ci dziecka, nastolatka, m?odzie?ca i jest wyra?nie ukierunkowane na ca?kowit? formacj? osoby, otwieraj?c j?na transcendencj?. Ewangelizacja za?, ze swej strony ma w sobie wielk? warto?? wychowawcz?, poniewa? szuka mo?liwo


BENEDYKT XVI, List do ks. Pascua? Chavez Villanueva Prze?o?onego Generalnego Salezjanów z okazzji XXVIIKapitu?y Generalnej, 1 marca 2008, n. 4; cfr. KG26, s. 91. 1 BENEDYKT XVI, cfr. Deus caritas est, n. 18.

?ci przekszta?cania umys?u i serca, stworzenie [niejako] nowej osoby, jako rezultatu swojego upodobnienia si? do Chrystusa.


Wi?zanka na rok 2010 czerpie z niedawno zako?czonego roku ?w. Paw?a i z Synodu po?wi?conego S?owu Bo?emu, którego posynodalna Ekshortacja Apostolska Papie?a jest w przygotowaniu, a która pomo?e nam w g?oszeniu i dawaniu ?wiadectwa o pi?knie spotkania z Chrystusem, S?owem Bo?ym, które ?yje w?ród nas. W czasie Synodu, w którym mia?em szcz??cie uczestniczy?, wyg?osi?em konferencj? na temat fragmentu ?ukaszowego o uczniach z Emmaus, widzianego jako model ewangelizacji m?odzie?y, zarówno ze wzgl?du na tre??, jak i metody; wzi?cie go do r?ki i rozwa?anie, mo?e by? rzecz? przydatn?.


Oto, wi?c program duchowy i duszpasterski na rok 2010:


„Panie, chcemy zobaczy? Jezusa:


Za wzorem Ksi?dza Rua,


jako autentyczni uczniowie i pe?ni pasji aposto?owie,


niesiemy m?odzie?y Ewangeli?.


Ju? wiele grup Rodziny Salezja?skiej, zgadza si? z tym zobowi?zaniem. Tytu?em przyk?adu przytocz? dwa cytaty z Kapitu? Generalnych SDB i CMW.
Kapitu?a Generalna XXVI Salezjanów jest ?wiadoma nagl?cej potrzeby ewangelizacji, jak równie? centralnego miejsca propozycji osoby Jezusa Chrystusa: „Pojmujemy ewangelizacj?, jako nagl?c? potrzeb? naszego pos?annictwa, ?wiadomi, ?e m?odzi maj? prawo us?ysze? or?dzie o osobie Jezusa, jako ?ródle ?ycia i obietnicy szcz??cia teraz i w wieczno?ci. Naszym „podstawowym zadaniem okazuje si? zatem proponowanie wszystkim prze?ywania ludzkiej egzystencji tak, jak prze?ywa? j? Jezus [... ] W centrum powinno by? g?oszenie Jezusa Chrystusa i Jego Ewangelii, po??czone z wezwaniem; do nawrócenia, do przyj?cia wiary i do w??czenia si? w Ko?ció?; od tego rozpoczynaj? si? drogi wiary i katechizacji, ?ycia liturgicznego i ?wiadectwo czynnej mi?o?ci"5.


KG26 SDB, n. 24.


s BENEDYKT XVI, cfr. . List do ks. Pascual Chavez Villanueva.

Kapitu?a Generalna XXII Córek Maryi Wspomo?ycieli przyznaje natomiast, ?e tym, co nas przynagla jest mi?o?? Bo?a: ,Wieczemmik, miejsce gdzie aposto?owie przebywaj?razem, nie jest sta?ym miejscem zamieszkania, lecz punktem wyj?cia. Duch ?wi?ty przemienia ich z boja?liwych w gorliwych i pe?nych odwagi misjonarzy, którzy po drogach ?wiata nios? radosn? wie?? o Chrystusie zmartwychwsta?ym. Mi?o?? przynagla ich do opuszczenia miejsca i wyj?cia ku nowym granicom, aby sta? si? darem: „Mi?o?? wzrasta poprzez mi?o??"6. Maryja, która z Wieczemmika uczy otwierania drzwi na o?cie?, by?a pierwsz?, która prze?y?a do?wiadczenie wyj?cia i podró?y. Pierwsza ewangelizowana sta?a si? pierwsz? ewangelizuj?c?. Nios?c Chrystusa innym, offiaruje swoj? pos?ug?, niesie rado??, pozwala do?wiadcza? mi?o?ci".

2. Naszym powo?aniem, to by? uczniami i aposto?ami


By? uczniami, którzy szczerze przyjmuj? S?owo Bo?e i by? aposto?ami, którzy rado?nie je przekazuj?, jest powo?aniem ka?dego chrze?cijanina. Na tym polega ?ycie i misja Ko?cio?a. Sam Jezus rozpocz??, g?osz?c Ewangeli? o Królestwie Bo?ym i powo?uj?c uczniów, aby ich wys?a? do przepowiadania. Nie tylko tych Dwunastu, ale wszyscy ochrzczeni s? wezwani do tego, aby by? uczniami, którzy zaprzyja?nili si? ze S?owem, uto?samiaj? si? z Panem, przyjmuj? nawet Jego zami?owania, maj? Jego ?yczenia, ?yj? w przyja?ni z Nim, staj?c si? przekonanymi i gorliwymi aposto?ami, wys?anymi do wszystkich ?rodowisk ?ycia, aby dawa? ?wiadectwo wiary, dawa? racj? nadziei, wspó?pracowa? w przekszta?caniu kultury i spo?ecze?stwa, budowa? ?wiat, gdzie b?dzie sprawiedliwo?? i pokój, by? sumieniem solidarnrno?ci w?ród narodów i grup spo?ecznych i propagowa? braterstwo pomi?dzy lud?mi. ?aden chrze?cijanin nie mo?e uchyla? si? od tego powo?ania i misji. Wszyscy - nie tylko kap?ani, misjonarze czy zakonnicy - poruszeni mi?o?ci?, jak? Chrystus ma dla nas na mocy sakramentu Chrztu, jeste?my powo?ani, aby by? ewangelizatorami. Mo?emy odpowiedzie? temu nakazowi Pana w rodzinie, w miejscu pracy, w naszych wspólnotach; dzia?aniem i s?owem, to znaczy mi?o?ci?, jak? wk?adamy w dzia?anie i s?owa uwa?aj?c, aby by?y zgodne z Ewangeli?. Ewangelizowa?, to znaczy w?o?y? zaczyn takiej energii, aby tak zmieni? mentalno?? i serce ludzi, a przez nich struktury spo?eczne, aby by?y bardziej zgodne z obrazem Boga. Nie chodzi tu o dzia?alno?? poufa??; ewangelizowa?, to powodowa? prawdziw? rewolucj? spo?eczn?, dog??bn?, jedynie skuteczn?. To t?umaczy, dlaczego napotyka ona na tyle oporów i kontrastów, jawnych i potajemnych.


Zanim pomy?limy o ?rodkach i sposobach ewangelizowania, jest rzecz? konieczn? mie? motyw, tzn. „by? zakochanym" w Bogu, mie? do?wiadczenie swojej przyj a?ni i intymno?ci: „nie nazywam was ju? s?ugami, bo s?uga nie wie, co czyni jego pan, ale nazwa?em was przyjació?mi, albowiem oznajmi?em wam wszystko, co us?ysza?em od Ojca mego" (J 15,15). Pomi?dzy momentem powo?ania a momentem wys?ania jest czas, w którym uczniowie „s?" z Panem, aby naby? Jego stylu ?ycia, nauczy? si? czyta? histori? osobist? i ogóln? jako histori? zbawienia, aby do?wiadczy? we w?asnym ?yciu prawdy, dobroci i pi?kna or?dzia, które zosta?o im powierzone i dla którego g?oszenia zostali powo?ani.


Jak mówi?em w s?owie wst?pnym na otwarciu zjazdu semestralnego Unii Prze?o?onych Generalnych, przygotowuj?cego Synod o tematyce „S?owo Bo?e w ?yciu i misji Ko?cio?a": „Tylko minister Ewangelii - zarówno osoba konsekrowana jak i laik - który nosi w sercu Ewangeli?, jako przedmiot kontemplacji i motyw modlitwy, b?dzie móg? mie? j? w swoich ustach jako skarb, o którym nale?y mówi? i b?dzie j? mia? w swoich r?kach, jako konieczny obowi?zek do przekazania"$.
W tym pi?knym obowi?zku przyj?cia, wcielenia i przekazywania S?owa Bo?ego, Maryja jest nam matk? i nauczycielk?, gdy? -jak mówi ?w. Augustyn - Ona pocz??a Syna, najpierw duchem a dopiero potem cia?em. W Ewangelii bowiem ?ukasza, Maryja jest przedstawiona jako ta, która na s?owa zwiastowania odpowiada z nadzwyczajn? otwarto?ci?: „Oto ja s?u?ebnica Pa?ska, niech mi si? stanie wed?ug twego s?owa" (?k 1,38). Maryja jest wzorem ucznia, który wobec wydarze?, jakie widzi, ale nie mo?e ich poj??, zachowuje wszystkie te rzeczy i rozwa?a je w swym sercu (cfr. ?k 2,19).


Na pocz?tku dzia?alno?ci Jej Syna, na weselu w Kanie, prosi?a s?ugi, aby „czynili to wszystko, co On im powie"(J 2,5), a w czasie swojej dzia?alno?ci, jest razem z uczniami, którzy „s?uchaj? S?owa Bo?ego i zachowuj? je" (?k 11, 27-28. A kiedy przyszed? czas m?ki, Maryja stoi pod krzy?em, dziel?c a? do ko?ca opuszczenie, odrzucenie i cierpienie Syna, przyjmuj?c dok?adnie Jego testament: „Niewiasto, oto twój syn" (J 19, 25-27). 1 wreszcie po zmartwychwstaniu, trwa na modlitwie z uczniami w oczekiwaniu na przyobiecanego Ducha ?wi?tego (cfrfr. Dz.Ap. 1,14). Oto nasz wzór ucznia i aposto?a S?owa.


3. Zadanie uczniów, to wys?ucha? „pragnienia zobaczenia Jezusa"


W?a?nie, poniewa? ewangelizacja nie jest tylko or?dziem do g?oszenia, ale jest objawieniem Boga w Jezusie, jest autentyczn? wówczas, kiedy prowadzi do spotkania z osob? Jezusa i jest skuteczna, kiedy g?osi zbawienie, jakie Bóg zechcia? nam da? w Synu. Ewangelizacja zak?ada wi?c dynamik? wewn?trzn?, która pochodzi ze ?wiadomo?ci religijnej, wyra?onej w ludzkim pragnieniu zobaczenia Boga, które Psalmista wyra?a w ten sposób: „O Tobie mówi serce moje; szukajcie Jego oblicza; twojego oblicza Panie, ja szukam" (Ps. 26,8). Jeden z uczniów o?mieli? si? zapyta? Jezusa: „Panie, poka? nam Ojca, a wystarczy nam" (J 14,8). To nam mówi, ?e ewangelizowanie to spotkanie osób, a osoba jest ewangelizowana w?a?nie kiedy spotyka i przyjmuje osob? Jezusa.


?w. Jan Ewangelista wspomina, ?e pewni grecy, gdy przyszli do Jerozolimy na ?wi?to Paschy, zbli?yli si? do Filipa z pro?b?, by mogli „zobaczy? Jezusa" (J. 12, 21).
Nie wiedz?c, co robi? z tak niespodziewanym pytaniem, Filip rozmawia? o tym z Andrzejem i razem „poszli, aby powiedzie? o tym Jezusowi". Wówczas On zda? sobie spraw? z tego, ?e przysz?a Jego godzina, tyle razy odraczana, aby zosta? uwielbiony.


W chwili, w której ci, co byli obcy odczuwali pragnienie, aby Go zobaczy?, Jezus rozpozna?, ?e nadszed? czas og?osi? wydanie siebie na ?mier?, godzin? uwielbienia, decyduj?cy moment dla zbawienia wszystkich. Jezus u?wiadomi? sobie swoj? godzin?, kiedy si? dowiedzia?, ?e s? niektórzy grecy, którzy chc? Go zobaczy?. Wiedzia? o tym, gdy? powiedzia?o mu to dwóch uczniów. Nie zdaj?c sobie z tego sprawy, Filip i Andrzej pomogli Jezusowi rozpozna? decyduj?c? chwil? Jego ?ycia. Bez tych dwóch uczniów grecy nie mogliby wyrazi? pragnienia zobaczenia Chrystusa; bez nich Jezus nie wiedzia?by, ?e nadszed? czas Jego uwielbienia. Jezus potrzebowa? uczniów, aby w pragnieniu by by? widzianym przez pogan uzna? wydarzenie godziny Jego chwa?y.


Jezus i dzi? potrzebuje uczniów, którzy pozwol? us?ysze? w sercach ludzi, w ich rado?ciach i l?kach, nie zawsze wyra?on? ch?? przynale?no?ci do Niego i spotkania si? z Nim. Tym, co znów pobudza Jezusa do dzia?ania na rzecz zbawienia, jest ?wiadomo??, ?e by? upragniony.Tylko ucze?, który jest blisko Niego mo?e zrozumie?, kto spo?ród tych, którzy Go szukaj?, rzeczywi?cie pragnie Go spotka?. Ucze? idzie za Jezusem, aby u?atwi? spotkanie z Nim tym, którzy chc? Go zobaczy?. W ten sposób ucze? Jezusa staje si? Jego aposto?em: Jezus potrzebuje uczniów, towarzyszy ?ycia i pos?annictwa, aby uzna? nadej?cie swojej godziny. Ucze? Jezusa doprowadzaj?c do Niego tych, którzy chc? Go zobaczy?, przekszta?ca si? w Jego aposto?a.


Rozpozna? w?ród tylu d??e? dzisiej szef m?odzie?y prawdziwe pragnienie „zobaczenia Jezusa", jest dla nas, cz?onków Rodziny Salezja?skiej motywem, nawet, je?eli nie jedynym, to jednak podstawowym, aby by? prawdziwymi uczniami Chrystusa. Je?eli tego nie uczynimy, to kto przedstawi Jezusowi marzenia i potrzeby m?odych ludzi? Kto uka?e m?odym Jezusa? Cz?onkowie Rodziny Salezja?skiej s? powo?ani, by s?ucha? pragnie? m?odych, aby spotka? Jezusa a równocze?nie odczytywa? sytuacj? m?odzie?ow? w taki sposób, by wyja?ni? ich pragnienie zbli?enia si? do Jezusa. W ten sposób mo?emy dzisiaj pomóc Jezusowi w zbawianiu m?odych i w ten sposób by? Jego prawdziwymi przyjació?mi i Jego aposto?ami.


To oznacza, ?e ewangelizowanie m?odzie?y musi bra? pod uwag? konkretne sytuacje, w jakich si? ona znajduje, zwracaj?c szczególn? uwag? na ich kultur? silnie naznaczon? przez warto?ci subiektywno?ci i autoprezentacji (samooceny), które ich prowadz? do formowania grup w?ród rówie?ników i do oddalenia si? od ?wiata doros?ych. W tym wzgl?dzie wyja?niaj?cymi s? s?owa Benedykta XVI w katechezie z 5 sierpnia 2009, kiedy mówi? o ?wi?tym Proboszczu z Ars: „Je?eli wówczas panowa?a „dyktatura racjonalizmu", w dzisiejszych czasach obserwuje si? w wielu ?rodowiskach pewnego rodzaju „dyktatur? relatywizmu". Obydwie one jawi? si? jako nieadekwatne odpowiedzi na s?uszn? potrzeb? cz?owieka pos?ugiwania si? w pe?ni w?asnym rozumem, jako elementem wyró?niaj?cym i konstytutywnym jego to?samo?ci. Racjonalizm by? nieadekwatny, poniewa? nie uwzgl?dnia? ludzkich ogranicze? i sam rozum chcia? uczyni? miar? wszystkich rzeczy, przemieniaj?c go w boga. Wspó?czesny relatywizm upokarza rozum, poniewa? w praktyce stwierdza, ?e istota ludzka nie mo?e pozna? z ca?? pewno?ci? niczego, co wykracza poza dziedzin? nauk pozytytywnych. Tymczasem dzisiaj, podobnie jak wówczas, cz?owiek „?ebrz?cy o sens i spe?nienie swego ?ycia", stale poszukuje wyczerpuj?cych odpowiedzi na zasadnicze pytanie, jakie wci?? sobie stawia"9. Oto, dlaczego m?odzi ludzie - zw?aszcza oni - potrzebuj? cierpliwych i wyrozumia?ych przewodników, chocia? nie zawsze to wyra?aj?.


Dlatego to, co odnosi si? do informacji o religii w ogólno?ci, a do chrze?cija?stwa w szczególno?ci, dane na temat m?odych, nie przedstawiaj??adnych w?tpliwo?ci. Oddalenie, przedwczesne, nieuzasadnione porzucenie, ukazuj? stosunek wielu m?odych do instytucji, do tematyki i do osób zwi?zanych z religi?. Dzisiaj coraz cz??ciej mo?na spotka? m?odych, którzy nigdy w ?yciu nie mieli kontaktu ze sprawami religii, lub mieli go w sposób niewystarczaj?cy, aby zrozumie? problem Boga; s? i tacy, którzy oddalili si? po pocz?tkowym do?wiadczeniu pe?nym obietnic.


S?ucha? wyra?nego lub niejasnego krzyku m?odzie?y, która chce zobaczy? Jezusa, zak?ada w dzisiejszej sytuacji, skierowanie si? do tych przestrzeni i tematów ?yciowych, gdzie m?odzi czuj? si? jak we w?asnym domu, aby im ukaza?, ?e w?ród bardziej autentycznych pragnie? ?ycia i szcz??cia jest ukryte pytanie o sens i szukanie Boga.


Bardzo precyzyjnie potraktowa? tak? sytuacj? mój czcigodny poprzednik, ks. Juan Edmundo Vecchi. „?wiat m?odzie?owy to ziemia misyjna z powodu ilo?ci tych, którzy, ze wzgl?du na sposób ?ycia i modele kulturalne, do których nie dotar?o jeszcze ?wiat?o Ewangelii, a którzy ze wzgl?du na s?ownictwo werbalne, umys?owe i egzystencjonalne, bardzo ró?ne od tradycyjnego, jeszcze raz musz? us?ysze? pierwsze or?dzie"10 „Przyjmijmy fakt, ?e Bóg interesuje m?odych. Potwierdza to ka?da analiza. Wysoki procent pytanych stwierdza, ?e odczuwa w jaki? sposób potrzeb? Boga i s? przekonani o Jego istnieniu. Z tego jednak nie wynika zobowi?zanie do kultu i konsekwentnej moralno?ci i nie ??czy si? to z prawd?, ?e o Bogu mówi? Ko?cio?y.


Obraz Boga, jaki maj? m?odzi ludzie zmienia si?, jak w kalejdoskopie. Nie mo?na jednak napi?tnowa? go zbyt pospiesznie, jako fa?szywy. Jest on raczej niepe?ny i zaciemniony, niekiedy nawet sporo. Potwierdzaj?ca si? pewna nieufno??, co do instytucji i obrazu Boga, jakie one prezentuj?, a tak?e podawane jako dowody niektóre zasady weryffikacji, typowe dla wspó?czesnego sposobu my?lenia, nie b?d? kryteriami, do obiektywnej oceny wa?no?ci, ró?nego ukazywania Boga.
W przyj?ciu jednej z nich, przewa?y wybór subiektywny. Nie jest to wcale z?e. Wiara jest wolnym aktem woli, poruszonej ?ask? i o?wieconej przez rozum. Z pewno?ci? jednak b?d? to obrazy powoduj?ce trudno?ci. Bóg bywa przedstawiany jako przedmiot, obraz, rozmówca, ustosunkowanie si? do Niego i oka?e si?, ?e ka?dy Go b?dzie widzia? inaczej. St?d rodzi si? poj?cie bardzo szerokie Boga [... ]


S? m?odzi ludzie, u których obraz Boga osobowego prawie zanikn??, a z tym równie? wszelkie o Niego pytanie. Obrazy i zapytania pozostaj? w zakamarkach sumienia, tak jak w k?cie, do którego si? nie zagl?da.


W tym kontek?cie jest On bardziej podobny do placu, ni? do ko?cio?a; mo?na wi?c postawi? pytanie kiedy i jak mówi? o Bogu, na jaki obraz ukierunkowywa? praktytyki i or?dzia. To jasne, ?e jako Bóg objawi? si? przez fakty i s?owa, wypada wi?c, aby i nasze mówienie by?o potwierdzone przez fakty i s?owa, wydarzenia i natchnienia""".


LLE. VECCHI, „ UUaeropago giovaninile", NOTE DI PASTORALE GIOVANILE (NPG) 1997,
n. 4 (maj) s. 3.


" " LLE. VECCHI, „Parlare di Dio ai giovani", NPG 1997, n. 5 (czerwiec), ss. 3-4.

4. Najpierw uczniami, potem aposto?ami


Aby ukaza? Jezusa m?odym ludziom, trzeba Go najpierw zna?, ?y? z Nim, by? Jego przyjació?mi, Innymi s?owy, nie mo?na by? ?wiadkami i aposto?ami Jezusa, je?eli wpierw nie b?dziemy Jego uczniami. Aposto?em bowiem nie zostaje ten, kto chce nim by?, ale ten, kto jest wezwany. Filip, Andrzej i inni cz?onkowie pierwszej grupy aposto?ów, byli wezwani przez Jezusa, ka?dy po imieniu, wybrani spo?ród licznej grupy: „przywo?a? do siebie tych, których sam chcia?, powo?a? dwunastu, „aby Mu towarzyszyli i by móg? ich wys?a? na g?oszenie nauki: (Mk 3,13-14). By przyj?? do Jezusa, musieli li od??czy? si? od rzeszy id?cej za Nim. Ten, kto zosta? zaproszony, aby by? z Jezusem i przepowiada? w Jego imieniu, nie nale?y do grupy tych, którzy Go szukaj?; nale?y do tych, którzy ju? Go spotkali i zdecydowali si? pozosta? z Nim.


Pierwszym nakazem, jaki otrzymuje aposto?, to inicjuj?ce zaproszenie przez Tego, kto go wezwa?, by „by?" ze swoim Mistrzem. W apostolstwie przebywanie razem poprzedza wys?anie; towarzyszenie wyprzedza g?oszenie; osobista wiernrno?? jest wst?pem do misji. B?d? bowiem wys?ani przez Jezusa ci, którzy byli z Nim, dziel?c trud podró?y i odpoczynek, posi?ek i sen, sukcesy i rozczarowania, ?ycie i plany. Zanim Ewangelia zajmie ich umys? i spowoduje zm?czenie, musia?a by? przyj?ta sercem i powodowa? rado??. Jezus nie powierza swej Ewangelii temu, kto nie Mu swojego ?ycia (cfrfr. Dz. Ap. 1, 21-22). Pierwsi, których Jezus wys?a?, byli Jego pierwszymi towarzyszami.


Ludzie, którzy chcieli pozna? Jezusa, zbli?yli si? do aposto?ów, którzy przecie? byli z Nim; pragnienie spotkania z Jezusem powodowa?o, ?e t?um szuka? tych, którzy byli Jego uczniami. Tylko ucze?, który jest blisko Jezusa, mo?e u?atwi? doj?cie do Niego tym, którzy tego pragn?. St?d powstaje pilna potrzeba, odczuwana przez ludzi m?odych, aby spotka? si? z uczniami Jezusa, którzy ich do Niego doprowadz?, bo zawsze s? z Nim. Tylko prawdziwi uczniowie mog? by? wiarygodnymi aposto?ami.


W niedawno zako?czonym roku posta? Paw?a pomog?a nam zrozumie?, ?e przed „ewangeli? ?aski" og?oszon? wszystkim, jest do?wiadczenie spotkania ze Zmartwychwsta?ym. Pawe? zdo?a? g?osi? Ewangeli? Bo?? w zupe?nie nowy sposób, gdy? objawi? mu si? Zmartwychwsta?y (cfrfr. Gal 1, 15-16), na drodze do Damaszku. Z tego do?wiadczenia rodzi si? Paw?owy program ?ycia: „Dla mnie ?y?, to Chrystus", a tak?e jego pastoralny plan: „Biada mi, gdybym nie g?osi? Ewangelii" (1 Kor 9,16).Je?eli „Chrystus jest wszystkim dla nas" i je?eli „niczego nie b?dziemy przedk?ada? nad mi?o?? Chrystusa", wówczas nasze ?ycie stanie si? radosnym ?wiadectwem i propozycj? dla wszystkich spotkania si? z Nim.

5. Aby „ukazywa? Jezusa" m?odzie?y


Odnalezienie Jezusa nie oznacza jeszcze spotkania si? z Nim. Nie zawsze ,znale??" Jezusa w jakim? powa?nym do?wiadczeniu religijnym, budzi wielk? rado?? i entuzjazm, prowadzi do wiary, do autentycznego spotkania si? z Jezusem, gdy?, jak w przypowie?ci o ziarnrnie (cfrfr. Mk 4), gleba, na któr? ono pada nie jest przystosowana.


W spotkaniu inicjatywa nale?y do Jezusa. „To On wyst?puje naprzód i czeka na spotkanie. Wchodzi di domu, zbli?a si? do studni, gdzie przychodzi kobieta, aby zaczerpn?? wody, spotyka si? z poborc? podatków, skierowuje swój wzrok ku temu, który siedzia? na drzewie, zbli?a si? do b?d?cego w drodze. Z Jego s?ów, gestów i z ca?ej Jego postawy wida? urok, który ujmuje rozmówc?. Jest to podziw, mi?o??, ufno?? i wdzi?k.


Dla wielu, to pierwsze spotkanie przerodzi?o si? w pragnienie, aby Go jeszcze s?ucha?, zaprzyja?ni? si? z Nim, i?? za Nim. B?d? siada? wokó? Niego, zadaj?c pytania, wspomog? Go w misji, b?d? prosi? o nauczenie modlitwy, b?d? ?wiadkami chwil radosnych i przykrych. W niektórych przypadkach takie spotkanie zako?czy si? zaproszeniem do zmiany ?ycia""". Takie jest jednomy?lne ?wiadectwo czterech Ewangelii.


Takie samo do?wiadczenie towarzyszy spotkaniu Jezusa z m?odymi. Dla ka?dego z nich faktem decyduj?cym by? moment, w którym Jezus ukazuje si? jako ten, który nadaje sens ?yciu, do którego mo?na si? zwróci?, poszukuj?c prawdy, dzi?ki któremu mo?na zrozumie? kontakt z Bogiem i wyja?nia? sytuacje ludzkie. Rzecz? najwa?niejsz? jest przej?cie od uwielbienia do poznania i od poznania do za?y?o?ci, do zakochania, do pój ?cig za Nim, do na?ladowania.


Faktem jest, ?e nie mo?na „zobaczy? Jezusa", je?eli On nie „pozwoli si? widzie?".Nikt nie mo?e przyj?? do mnie, powiedzia?, jak tylko ten, którego poci?gnie mój Ojciec (cfrfr. J 6,44). Nie wystarczy wi?c pragnienie spotkania Go, aby doj?? do rado?ci poznania; nie wystarczy spotka? Jego uczniów, aby spotka? Jezusa i uzna? Go Panem.


Opowiadanie o uczniach z Emmaus, wzorcowy przyk?ad spotkania cz?owieka wierz?cego z samym S?owem wcielonym (cfrfr. ?k 24,13-15), ukazuje cel, do którego ma doj?? cz?owiek wierz?cy i opisuje drog? do niego prowadz?c?. Wydarzenie odtwarza drog? wiary i opisuje jej etapy, które zawsze s? aktualne. Opowiadanie ?ukaszowie ukazuje nam dok?adn? drog? ewangelizacyjn?, podaj?c, kto jest ewangelizuj?cym i jak si? ewangelizuje: to Jezus, id?c razem z uczniami, ewangelizuje za po?rednictwem swojego s?owa i daru eucharystytycznego.


S.1 Cel ewangelizacji: spotka? Chrystusa w Ko?ciele


Opowiadanie rozpoczyna si? opisem wyj?cia dwóch uczniów Jezusa z Jeruzalem.


Zasmuceni tym, co si? tam wydarzy?o trzy dni temu, opuszczaj? wspólnot?, w której jednak niektórzy zacz?li opowiada?, ?e widziano Pana ?ywego; dwóch uczniów nie mo?e uwierzy? tym pog?oskom rozg?aszanym przez kobiety ty (cfr. ?k 24,22-23; Mk 16,11). Jednak na ko?cu drogi, kiedy zobacz? Jezusa, powtarzaj?cego gest ?amania chleba, rozpoznaj? Go, aby Go zaraz straci? z oczu i powróci? do wspólnotyty. Nieoczekiwane zako?czenie drogi do Emmaus, to spotkanie ze wspólnot? w Jerozolimie. Zmartwychwsta?y bowiem nie pozosta? z nimi, a oni nie mogli by? sami: dlatego powrócili do wspólnotyty, gdzie ponownie spotkali Jezusa w ?wiadectwie Aposto?ów: „Naprawd? Pan zmartwychwsta? i ukaza? si? Szymonowi" (?k 24,34). Kryterium sprawdzenia autentytyczno?ci spotkania z Jezusem jest dar wspólnoty odkrytej ponownie, jako w?asny dom, w którym mieszka Pan, jako rodzina, do której przynale?? wszyscy ci, którzy Go widzieli.

Ponowne odkrycie wspólnoty i odnalezienie si? w Ko?ciele, miejscu prze?ywania tej samej wiary, to logiczna konsekwencja osobistego spotkania ze Zmartwychwsta?ym. G?oszenie Ewangelii poza wspólnot?, wydaje si? niezrozumia?ym ha?asem (cfrfr. ?k 24,22-23). Dzisiaj, bardziej, ni? kiedy?, a nawet wi?cej, ni? kiedy? musimy si? liczy? z trudno?ciami, na jakie napotyka ewangelizacja. Pierwsza z nich to dezinformacja, gdy? o Jezusie nie tylko mówi si? ma?o, ale s? nawet starania, aby Go usun?? z kultury wspó?czesnej, z organizacji spo?ecznych, z osobistej ?wiadomo?ci. Jego obecno?? nie ma znaczenia dla spo?eczno?ci, a Jego brak postrzegany jest jako korzy??. Drug? trudno?ci?, to subiektywne widzenie Jezusa, który pozbawiony swojej istotnej historyczno?ci, staje si? Chrystusem na nasz? miar?, wymy?lonym przez nasze pragnienia, czy potrzeby. Trzecia trudno?? jest bardziej wyra%%nowana: w tak zwanym dialogu mi?dzy religiami, chcia?oby si? zredukowa? Chrystusa do roli jednego z wielu mistrzów duchowych lub za?o?ycieli religii, a nawet wi?cej, nie uznawa? Go ju? za Zbawiciela wszystkich. Jest wreszcie nie wyimaginowane niebezpiecze?stwo, a raczej do?? powszechne nawet w?ród chrze?cijan, a mianowicie uwa?a?, ?e Chrystus do tego stopnia jest znany, ?e nie ma On nam nic wi?cej do powiedzenia; nie warto wi?c mie? Go za przewodnika i Pana, bo jest On kim? bez znaczenia.


Opowiadanie ?ukaszowie o uczniach z Emmaus mówi nam, ?e gdyby Zmartwychwsta?y nie utworzy? z nich wspólnoty, to w czasie drogi i przy stole dwaj uczniowie nie stwierdziliby, ?e On jest ?ywy i nie powróci?aby im ch??, aby by? razem. Trzeba zauwa?y?, ?e nie ma znaczenia to, i? kto?, kto wraca do wspólnoty, wcze?niej j? opu?ci?; decyduj?c?rzecz?jest to, ?e powraca jak najszybciej, zaraz po ujrzeniu Pana. Tylko ten, kto na nowo podejmuje ?ycie wspólne, wie, ?e Zmartwychwsta?y by? z nim i odczuwa wielk? rado??, bo mia? Go przy sobie (cfr. ?k 24,35.32).


Nale?y obawia? si? ewangelizacji, która, pomijaj?c spraw? metody i intencji, nie wychodzi od ?ycia wspólnego ewangelizatorów i nie jest powodowana rado?ci? ze spotkania Chrystusa we wspólnocie. Gdyby tak by?o, to taka ewangelizacja nie by?aby wynikiem spotkania ze Zmartwychwsta?ym i nie prowadzi?aby do spotkania si? z Nim. Ci, którzywidzieli Zmartwychwsta?ego i jedli z Nim, nie mogli Go zatrzyma?, ale pragn?li opowiedzie? o tym prze?ytytym do?wiadczeniu, wracaj?c do swojej wspólnoty. Nie jest rzecz? przypadku, ale dowodem na prawo ?ycia chrze?cija?skiego, ?e: ten, kto wie i g?osi, ?e Jezus zmartwychwsta?, razem z innymi prze?ywa swoje do?wiadczenie.


Nawet, je?eli jest prawd?, ?e Jezusa mo?na spotka? na ka?dym miejscu, to jednak Jego domem, miejscem, w którym przebywa, jest Ko?ció?, wspólnota wierz?cych, czyli tych, którzy uwa?aj? Go za swojego Pana; jest to rodzina Jego uczniów, którzy dziel? z Nim ?ycie i misj?.


Bez w?tpienia musimy skorygowa? zniekszta?cony obraz Ko?cio?a, jaki mo?e mie? wielu m?odych ludzi. Niektórzy „mówi? o nim z mi?o?ci?, jakby to by?a ich w?asna rodzina, wi?cej, w?asna matka. Wiedz?, ?e w nim i od niego otrzymali ?ycie duchowe. Nawet, je?e znaj? jego braki, zmarszczki a nawet skandale, to j ednak s? to dla nich rzeczy drugorz?dne, wobec dobra, jakie Ko?ció?, jako mieszkanie Chrystusa i miejsce promieniowania Jego nauki, ?wiadczy jednostkom i ca?ej ludzko?ci: to moc oddzia?ywania dobra, która uwidacznia si? w dzie?ach i osobach, to do?wiadczenie Boga poruszone przez Ducha ?wi?tego, a uwidaczniaj?ce si? w ?wi?to?ci, to m?dro?? p?yn?ca ze S?owa Bo?ego, mi?o??, która ??czy i tworzy solidarnrno??, bez wzgl?du na granice narodów i kontynentów, to perspektywa ?ycia wiecznego.
Inni traktuj? go oboj?tnie, jakby to by?a jaka? rzeczywisto??, z któr? nie maj? nic do czynienia i nie czuj? si? jej cz?stk?. Oceniaj? go tylko zewn?trznie. Kiedy mówi? `Ko?ció?, odnosz? to tylko do niektórych jego instytucji, do pewnych sformu?owa? wiary lub do pewnych norm moralnych, które im nie odpowiadaj?. Takie wra?enie odnosi si? z lektury niektórych czasopism. [...] Nie zdaj? sobie oni jednak sprawy z tego, czym jest Ko?ció?, jaka jest jego relacja, co wi?cej jego uto?samienie si? z Chrystusem. Dla wielu jest to prawda nieznana lub praktycznie zapomniana. Nie brak i takich, którzy j? interpretuj? jako roszczenie sobie pretensji, aby zmonopolizowa? osob? Chrystusa, kontrolowa? interpretacje na Jego temat i zarz?dza? dziedzictwem Jego wizerunku, prawdy, uroku, jaki Chrystus przedstawia.


Natomiast dla cz?owieka wierz?cego jest on czym? istotnym: Ko?ció?jest kontynuacj?, miejscem przebywania, realnej obecno?ci Chrystusa, jest miejscem, w którym udziela On swojej ?aski, prawdy i ?ycia w Duchu ?wi?tym.[...]. 1 tak w?a?ciwie jest. Ko?ció? ?yje pami?ci? o Chrystusie, ci?gle rozwa?a i studiuje na wszelki sposób Jego S?owa, dobywaj?c z nich nowe warto?ci, aktualizuje Jego obecno?? w celebrowaniu nabo?e?stw, stara si? rzuca? ?wiat?o na rzeczy nadprzyrodzone poprzez wydarzenia i pogl?dy na ?ycie aktualne, przyjmuje i kontynuuje misj? Chrystusa w ca?ej jego rozci?g?o?ci, g?osi Królestwo i stara si? o przemian? nieludzkich warunków ?ycia. Przede wszystkim Jezus jest jego g?ow?, który poci?ga jednostki i ??czy je w jedno widzialne cia?o i budzi energie we wspólnotach"13
~Je?eli taka jest prawdziwa rzeczywisto?? Ko?cio?a, to mamy obowi?zek sprawi?, aby i m?odzi go kochali jako matk? ich wiary, który ich pomna?a jako dzieci Bo?e, pomaga znale?? powo?anie i misj?, która b?dzie im towarzyszy? przez ca?e ?ycie i który ich oczekuje, by wprowadzi? do domu Ojca. To jest to, co Ksi?dz Bosko potraffi? zrobi? w sposób niezrównany przez wychowanie i ewangelizacj? swoich ch?opców na Valdocco. Zobaczmy, co mo?emy zrobi? dzisiaj my dla ch?opców, którzy chc? zobaczy? Jezusa.


5.2. Sposób ewangelizacji: kroczy? razem


Racj?, dla której prawdopodobnie epizod z Emmaus jest tak aktualny, jest jego zgodno?? z nasz? sytuacj? duchow?. ?atwo by? przyrównanymi do uczniów, którzy wracaj? do domu, jeszcze przed zachodem s?o?ca, obarczonych znajomo?ci? faktów i smutkiem. W przygodzie dwóch uczniów z Emmaus znajdujemy wa?ne etapy, które nale?y przeby?, aby w wychowaniu m?odzie?y do wiary, powtórzy? do?wiadczenie paschalne, które towarzyszy narodzeniu ?ycia we wspólnocie i ?wiadectwu apostolskiemu.


Punkt wyj?cia: i?? do Jezusa z w?asnymi ?alami


Nie to, co wydarzy?o si? w Jerozolimie „w tych dniach", ale wewn?trzny zawód osobisty ty by? powodem powrotu do Emmaus. ?yli razem z Jezusem i to ?ycie rozbudzi?o w nich wielkie nadzieje: wydawa?o si?, ?e „to On mia? wyzwoli? Izraela" (?k 24,19.21). Natomiast Jego ?mier? na krzy?u pogrzeba?a wszelkie ich oczekiwania i ich wiar?. To jest logiczne, ?e by?o to dla nich kl?sk? i rozczarowani odczuwali, ?e zostali oszukani. Dzisiejsz? m?odzie? niewiele ró?ni od tamtych uczniów; ale mo?e nic nie jest im tak wspólne, jak zawiedzenie ich marze?, zm?czenie ?yciem i sceptycyzm, aby by? uczniem. My?l? cz?sto, ?e nie warto i?? za Jezusem, nie op?aca si?: kto?, kto jest nieobecny, nie ma warto?ci dla ich ?ycia.


Nadszed? czas, aby i?? do Emmaus. Id?c ze swoimi strapieniami, mieli równie? sposobno?? spotkania si? z Jezusem. Nie mo?na przecie? i?? samemu. M?odzi ludzie potrzebuj? Ko?cio?a, który reprezentuj?c Chrystusa, przybli?y si? do ich problemów i przygn?bienia, nie tylko b?dzie towarzyszem drogi i zm?czenia, ale b?dzie umia? rozmawia? z nimi na ich poziomie, interesuj?c si? tym, co ich niepokoi, bior?c pod uwag? ich niepewno?ci. W jaki sposób Rodzina Salezja?ska potrafi fi reprezentowa? Zmartwychwsta?ego Pana, je?eli si? nimi nie zajmuje, je?eli nie b?dzie si? pyta? o ich „rado?ci i nadzieje", o ich „smutki i niepokoje", czyli, je?eli nie wida? zatroskania o ich sprawy i ich ?ycie?


W czasie drogi: wiedz?c wiele o Jezusie, pozwoli? Mu mówi?


W czasie drogi, tytylko nieznajomy, jak si? wydawa?o, nie mia? ?adnej wiedzy o tytym, co si? wydarzy?o w Jerozolimie (cfrfr. ?k 24,17-24). Znajomo?? tytylu rzeczy o Jezusie nie doprowadzi?a jednak uczniów do rozpoznania Go; znali kerygm?, ale nie doszli jeszcze do wiary; wiedzieli tyle o Nim, ale nie byli zdolni zobaczy? Go; mieli tytyle wiadomo?ci o zmar?ym, ale nie byli zdolni, aby Go zobaczy? ?ywym. Nieznajomy musia? zaanga?owa? si? gruntownie, aby im pomóc zrozumie? wydarzenie w ?wietle Bo?ym. Jezus zacz?? przytacza? jeszcze raz swoje ?ycie, ukazuj?c je jako zrealizowanie obietnic. Aby wi?c móc Go rozpozna?, musieli pozwoli? Mu mówi?.
Podobnie jak Chrystus, równie? Rodzina Salezja?ska musi zrezygnowa? z podsycania w m?odych s?abych nadziei, fa?szywych oczekiwa?; musi ich natomiast uczy?, jak znosi? to, co ma miejsce w nich lub wokó? nich, pomagaj?c im odczytywa? wydarzenia w ?wietle Bo?ym, zgodnie z Jego S?owem. Je?eli nie doprowadzimy ich do przekonania, ?e wszystkie wydarzenia, jakie maj? miejsce s? cz?stk? planu Bo?ego, owocem i prób? wielkiej mi?o?ci, to jak m?odzi ludzie b?d? mogli czu? si? kochanymi przez Boga? Aby móc tego dokona?, musimy sta? si? ich przyjació?mi w poszukiwaniu sensu ?ycia i w poszukiwaniu Boga. Oto jest droga, jeszcze ma?o wykorzystywana w Ko?ciele, a bardzo wa?na dla m?odzie?y: bez znajomo?ci Pisma ?w. nie mo?na zna? Jezusa 14.


Etap decyduj?cy: przyjgé Jezusa do swojego domu


Przybywszy do Emmaus, uczniowie nie doszli jeszcze do osobowego poznania Jezusa, w nieznanym towarzyszu podró?y, nie rozpoznali Zmartwychwsta?ego. W istocie Emmaus nie by?o celem podró?y, ale by?o etapem decyduj?cym. Poproszony, aby pozosta?, jeszcze jako nieznany, Jezus powtarza swój gest, nie wypowiadaj?c przy tym s?owa. Praktyka eucharystyczna jest dla wierz?cych znakiem Jego rzeczywistej obecno?ci. Uczniowie z Emmaus nie rozpoznali Pana, kiedy razem z Nim byli w drodze i od Niego uczyli si? zrozumie? sens wydarze?. To, czego Jezus nie móg? zrobi? towarzysz?c im, rozmawiaj?c i interpretuj?c S?owo Bo?e, dokona?o si? przez gest eucharystyczny.


Dopiero wtedy, gdy powtórzy? gest identyffikuj?cy Go lepiej, otworzy?y si? ich oczy, aby mogli w zachwycie uzna? w Nim Zmartwychwsta?ego (cfrfr. ?k 24,30-31). Kiedy we wspólnocie ?amie si? chleb, Jezus przestaje by? kim? anonimowym. "Nie mo?na utworzy? wspólnoty chrze?cija?skiej, je?eli nie ma korzenia i podstawy w sprawowaniu Eucharystii"15. Wychowanie do wiary, które by zapomnia?o lub odrzuca?o sakramentalne spotkanie m?odych z Chrystusem, nie jest drog?, która prowadzi do spotkania z Nim. Eucharystia jest i musi pozosta? „?ród?em i szczytem ewangelizacji"16; ,kród?em i szczytem ?ycia chrze ?cija?skiego".

„M?odzi, tak jak i my, znajduj? Jezusa we wspólnocie ko?cielnej. Jednak w jej ?yciu s? chwile, w których On si? objawia i komunikuje w sposób szczególny: s? to sakramenty, a w szczególno?ci Pojednania


14 Cfrfr. DV 25.


15 PO 6.

16 PO 5.

17 LG 11.

i Eucharystii. Bez do?wiadczenia w nich prze?ywanego, znajomo?? Jezusa staje si? nieadekwatna i niewystarczaj?ca, co prowadzi do nie rozpoznania Go w?ród innych ludzi, jako zmartwychwsta?ego Zbawiciela.


Istotnie s? tacy, którzy podzielaj?c nawet ?ycie spo?eczne i idea?y Ko?cio?a, umiejscawiaj? Jezusa jedynie w?ród wielkich m?drców, w?ród geniuszów religijnych; by? mo?e uwa?aj? Go jako wy?sz? emanacj? ludzko?ci, która wp?ywa na nas g??bi? swojej nauki i przyk?adem ?ycia. Brak jednak u nich osobistego do?wiadczenia o Zmartwychwsta?ym, o Jego w?adzy, by da? ?ycie, o komunii z Ojcem przez Niego.


S?usznie si? mówi, ?e sakramenty s? ?yw? pami?tk? Jezusa: tego, co On uczyni? i co robi jeszcze dzi? dla nas, tego, czym jest dla naszego ?ycia: [sakramenty] rozbudzaj? wi?c ponownie nasz? wiar? w Niego, pomagaj? dostrzec Go lepiej w naszym ?yciu i w wydarzeniach. S? one równie? ujawnieniem tego, co wydaje si? by? ukryte w zakamarkach naszego ?ycia, a z czego zdajemy sobie spraw?: w sakramencie Pojednania, odkrywamy zasad? Bo?ej dobroci i ca?okszta?t naszego ?ycia; w jego ?wietle oceniamy przemijanie ?ycia i staramy si? realizowa? je w nowy sposób. Sakramenty daj? energi?, ?ask? przekszta?caj?c?, gdy? przekazuj? ?ycie Chrystusa zmartwychwsta?ego i zaszczepiaj? je w nas; daj ?nam wiadomo?ci nie teoretyczne, ale prze?ywane w sposób donios?y w jego rozmiarach i mo?liwo?ci.
S? zapowiedzi?, zadatkiem obietnicy zjednoczenia i rado?ci, która zosta?a nam dana i której si? powierzamy. W Pojednaniu otwieraj? si? nam oczy i widzimy, jacy mogliby?my by?, ?yj?c zgodnie z planem i pragnieniem Boga; otrzymujemy znów Ducha ?wi?tego, który nas oczyszcza i odnawia. Jak powiedziano, jest to sakrament naszej przysz?o?ci jako synów, zamiast przesz?o?ci jako grzeszników. W Eucharystii Chrystus nas w??cza w swoj? dla Ojca i umacnia nasze oddanie si? bli?niemu. Pobudza w nas pragnienie i daje nadziej?, ?e zarówno mi?o?? do Boga jak i wzgl?dem braci staj? si? ?ask? dla wszystkich i dla wszystkiego; g?osimy Jego ?mier?, og?aszamy Jego zmartwychwstanie, przyjd? Panie JezuI.

5.3. Motywacja ewangelizacji


Potrzeba ewangelizacji nie jest prozelityzmem, ale wyra?eniem pragnienia zbawienia bli?nich, oraz rado?ci? dzielenia si? z innymi pe?ni? ?ycia w Jezusie. Kto ju? spotka? Pana, nie mo?e milcze?. Musi Go g?osi?. By? milcz?cymi by?oby skazaniem Go znów na ?mier?; a On ?yje! Sens misji wciela nakaz, jaki Jezus skierowa? do uczniów: „b?dziecie moimi ?wiadkami, a? po kra?ce ziemi" (Dz. Ap. 1,8).


Ksi?dz Bosko, od pocz?tku swojej dzia?alno?ci, zaakceptowa? ten apel Jezusa, nios?c Ewangeli? najbiedniejszym ch?opcom. Mówi?c o Zgromadzeniu mówi?: „to Stowarzyszenie na pocz?tku by?o zwyk?ym katechizmem"19. Ju? nazajutrz po zatwierdzeniu Konstytucji (1874), 11 listopada 1875, wys?a? pierwsz? wypraw? misyjn? do Ameryki ?aci?skiej. Jako Rodzina Salezja?ska jeste?my zaproszeni do w??czenia si? w t? pierwotn? inspiracj? Ksi?dza Bosko, jak? stanowi wymiar ewangelizacyjny i misyjny jego ?ycia, i jego charyzmatu. To wszystko ukazuje jego duchowy testament, który nam zosta? przekazany.


Dzia?alno?? misyjna jest dzi? szczególnie aktualna, przede wszystkim dlatego, ?e ?wiat sta? si? znów „ziemi? misyjn?". Po drugie dlatego, ?e dzisiaj pojmuje si? inaczej wymiar misyjno?ci, jako realizacji „missio ad gentes". Jest ona zwi?zana z wyczuciem ró?ni?, z wysi?kiem dialogu z innymi wyznaniami chrze?cija?skimi i innymi religiami oraz wymaga od nas zaanga?owania si? w promocj? ludzk? i kulturow?20. To nas jednak nie zwalnia od tego, by by? misjonarzami, co wi?cej, zobowi?zuje nas, by by? nimi jeszcze bardziej.


5.4 Ponowneprzemy?leniapastoralne


Je?eli chcemy dzi? ewangelizowa? i nada? priorytet konieczno?ci ewangelizacji, musimy odnowi? duszpasterstwo. Oto niektóre uwagi na ten temat.
Centralne miejsce osoby Jezusa Chrystusa


Pan Jezus nie jest tylko tre?ci? ewangelizacji; jest jej podstawowym podmiotem. Jezus Chrystus bowiem, nie proponuje or?dzia, któ-


19 MB IX, s. 61. 20 Cfrfr. EN 19.


re by?oby oddzielone od jego osoby, tak ?e Jego s?owa i czyny, Jego ziemskie koleje ?ycia mog?yby by? ograniczone do zwyk?ych narz?dzi, które nale?y przekaza?. On sam jest tre?ci? swojego g?oszenia, gdy? On jest S?owem ?ywym i skutecznym, w którym Bóg komunikuje si? z lud?mi. ?ród?em ca?ego dzie?a ewangelizacyjnego jest osobowe spotkanie z Chrystusem. Nie chodzi tu, oczywi?cie o zwyk?e nak?anianie, ale o jasne ukazanie prawdy, co ma konsekwencje bardzo znacz?ce. W?ród tych, zaznaczam przede wszystkim wymaganie pokonania podzia?u mi?dzy tre?ci? i metod? ewangelizacji i po drugie, konieczno?? utrzymania równowagi pomi?dzy pytaniami s?uchaczy a mówieniem im tylko i wy??cznie o Jezusie. To wymaga weryffikacji, czy nasze metody duszpasterskie s? zgodne z centralnym miejscem propozycji osoby Jezusa Chrystusa. Metodologia, która wy??cznie k?adzie nacisk na s?uchacza S?owa przeszkadza skuteczno?ci samego S?owa.


?wiadectwo wspólnoty ewangelizowanej i ewangelizuj?cej


?wiadectwo jest elementem podstawowym w dzia?alno?ci duszpasterskiej. Jego pierwsze?stwo wyp?ywa logicznie z centralnego miejsca, jakie zajmuje osoba Jezusa Chrystusa w akcji ewangelizacyjnej. Taka akcja nie powstaje g?ównie z potrzeb ludzkich, by da? na nie odpowied?, ale ze spotkania z tajemnic? osobist? ?aski, po?wiadczon? przez ?wiadectwo; ona nie bierze si? z pustki lub z braku, ale z pe?ni mi?o?ci, która si? uzewn?trznia i w niej uczestniczy. W?a?nie dlatego w centrum dzia?ania ewangelizacyjnego obecne jest ?wiadectwo wspólnoty, które porusza sumienia przez swój sposób ?ycia, a nie jest tylko zwyk?ym planem pastoralnym, któremu po?wi?ca si? wi?kszy lub mniejszy wysi?ek. Dlatego szczególnego znaczenia nabiera osoba ewangelizatora, który przede wszystkim ma by? uczniem wierz?cym, a nast?pnie aposto?em, któremu mo?na wierzy?, wi?cej aposto?em, któremu mo?na wierzy? w?a?nie dlatego, poniewa? jest uczniem wierz?cym.


Ewangelizacja i wychowanie


W Rodzinie Salezja?skiej daje si? zauwa?y? potrzeb? ponownego rozwa?enia powi?zania mi?dzy ewangelizacj? a wychowaniem, pokonuj?c powtarzaj?cy si? bezw?ad ogólnych formu?ek. Na ten temat Kapitu?a Generalna XXVI salezjanów mówi: „W tradycji salezja?skiej wyrazili?my ten zwi?zek na ró?ny sposób, np.: „uczciwi obywatele i dobrzy chrze?cijanie", lub "ewangelizowa?, wychowuj?c i wychowywa?, ewangelizuj?c". Zauwa?amy konieczno?? kontynuowania reflfleksji nad tym delikatnym zwi?zkiem. W ka?dym razie jeste?my przekonani, ?e ewangelizacja proponuje wychowaniu w pe?ni sprawdzony model cz?owiecze?stwa i?e wychowanie, kiedy dotyka serca m?odzie?y oraz rozwija religijn? ?wiadomo?? ?ycia, sprzyja i towarzyszy procesowi ewangelizacji"21.Rozwój tej pracy znajduje punkt odniesienia w wyra?nym stwierdzeniu tekstu kapitulnego, wed?ug którego nale?y „zachowa? razem integralno?? g?oszenia i stopniowanie propozycji"22, nie poddaj?c si? pokusie przekszta?cenia stopniowo?ci w procesie pedagogicznym w stronniczo?? wybiórcz? propozycji lub w opó?nieniu wyra?nego g?o szenia Jezusa Chrystusa, uniemo?liwiaj?c w ten sposób osobiste spotkanie z Panem.


Ewangelizacja w ró?nych kontekstach


Ewangelizacja domaga si? równie? zwrócenia uwagi na ró?ne konteksty. Konieczno?? niesienia or?dzia zmartwychwsta?ego Pana mobilizuje nas do porówna? z sytuacjami, które brzmi? nam jako apel i troska: ludy, którym jeszcze nie g?oszono ewangelii, sekularyzacja, która zagra?a krajom o starej tradycji chrze?cija?skiej, fenomen emigracji, nowe dramatyczne formy ubóstwa i przemocy, szerzenie si? ruchów i sekt. Ka?dy kontekst przedstawia w?asne wyzwania g?oszeniu or?dzia. Nieraz ??da si? równie? od nas wyja?nie? na temat dialogu ekumenicznego, mi?dzy religiami i mi?dzy kulturowego, nowej wra?liwo?ci na spraw? pokoju, obrony praw ludzkich, a tak?e ochrony ?wiata, wielu wyra?e? solidarnrno?ci i wolontariatu. Te elementy uznane w Egzortacjach apostolskich jako nast?pstwo synodów kontynentalnych, zobowi?zuj? nas, aby znale?? nowe drogi (sposoby) g?oszenia Ewangelii Jezusa Chrystusa, z szacunkiem i w uznaniu kultur lokalnych.


Uwaga na rodzin?


Szczególn? uwag? zwraca si? na rodzin?, która jest podstawowym podmiotem wychowania i pierwszym miejscem ewangelizacji. Ko?ció? wzi?? pod uwag? powa?ne trudno?ci, w jakich znajduje si? rodzina i mówi si? o konieczno?ci nadzwyczajnej pomocy dla jej formacji, dla jej rozwoju i odpowiedzialnego wykonania jej obowi?zku wychowawczego. Dlatego równie? my jeste?my wezwani do tego, aby duszpasterstwo m?odzie?owe by?o coraz bardziej otwarte na duszpasterstwo rodzinne. Tak mówi? papie? Benedykt XVI do nas salezjanów w czasie Kapitu?y Generalnej XXVI: „W wychowaniu m?odych ludzi niezwykle wa?ne jest, aby rodzina by?a podmiotem aktywnym. Ona natomiast cz?sto nie wie, jak wyj?? naprzeciw wyzwaniom, które niesie wychowanie; wiele razy nie jest w stanie da? tego, co wynika z jej specyffiki, lub zupe?nie jej nie ma. Mi?o?? i zaanga?owanie na rzecz m?odzie?y, które s? charakterystyczne dla charyzmatu Ksi?dza Bosko, powinny doprowadzi? do takiego samego zaanga?owania si? we w??czanie rodzin i ich formacj?. Zatem wasze duszpasterstwo m?odzie?owe powinno otworzy? si? w sposób zdecydowany na duszpasterstwo rodzin. Troszczy? si? o rodziny, to nie znaczy zwalnia? je z wysi?ku na rzecz ludzi m?odych, przeciwnie, to sprawi?, aby ta praca by?a trwalsza i bardziej skuteczna"."



5.5 Procesy przyspieszaj?ce zmiany


Aby stawi? czo?a wymaganiom ewangelizacji i móc realizowa? nowe przemy?lenia duszpasterstwa m?odzie?owego, nale?y zmieni? mentalno??, przekszta?ci? struktury i przyspieszy? niektóre procesy zmian. Trzeba wi?c przej??:


- od mentalno?ci, która daje pierwsze?stwo roli bezpo?redniego zarz?dzania do mentalno?ci, która uprzywilejowuje ewangelizacj? w?ród m?odzie?y;


- od ewangelizacji opartej na wydarzeniach bez jej kontynuacji, do systematycznego i ca?kowitego jej przedstawienia;


- od mentalno?ci indywidualistycznej, do stylu wspólnotowego, co wci?ga m?odych, rodziny i ?wieckich do g?oszenia Jezusa Chrystusa;


- od postawy samowystarczalno?ci duszpasterskiej do dzielenia si? projektami z ko?cio?ami lokalnymi;


- od rozwa?ania skuteczno?ci naszej obecno?ci przez s?owa szacunku wypowiedziane przez innych, do jej oceny pod k?tem wiernrno?ci Ewangelii;


- od postawy wy?szo?ci kulturowej do pozytywnego przyj?cia innych kultur ró?nych od naszej;


- od rozwa?ania Rodziny Salezja?skiej tylko jako okazji do spotkania, znajomo?ci i wymiany do?wiadcze?, do zaanga?owania, aby uczyni? z niej prawdziwy ruch apostolski na rzecz m?odzie?y.


Jestem przekonany, ?e aby odpowiedzie? jako uczniowie Pana Jezusa, nie mamy innego wyj?cia, jak ?ycie teologalne, intensywne ?ycie przenikni?te wiar?, nadziej? i mi?o?ci?, prze?yte dog??bnie, a tak?e radykalno?? ?ycia ewangelicznego, ?ycia promiennego, ukazanego w pos?usze?stwie, ubóstwie i czysto?ci. To jest nasze proroctwo!


Jezus nas uczy? i udzieli? nam swojego Ducha, aby?my mogli by? sol? ziemi, ?wiat?em ?wiata, zaczynem w spo?ecze?stwie, powo?anymi, aby o?wieca? i promieniowa?, by chroni? i doda? smaku, aby wzrasta? i przekszta?ca?


To wszystko zak?ada:


- przyj?cie ze zdolno?ci? tworzenia i zdolno?ci? do podj?cia nowej ewangelizacj? tak, ?eby dosi?g?a g??bin kultury, zw?aszcza ludzi m?odych, naszych odbiorców;


- odzyska? centralne miejsce Boga w naszym ?yciu prywatnym i wspólnotowym, staraj?c si? o wysoki poziom ?ycia duchowego we wspólnocie, ukazuj?c ?wiadectwo wspólnotowe na?ladowców Chrystusa;


- zdecydowa? si? na tworzenie wspólnot o prawdziwym duchu rodzinnym, bogatych w warto?ci ludzkie i zupe?nie oddanych s?u?bie m?odych, zw?aszcza ubogich, b?d?cych w potrzebie, z marginesu spo?ecznego, by tworzy? z nich dom i szko?? jedno?ci;


- zaznaczy? obecno?? salezja?sk? w?ród m?odych, czyni?c charyzmatyczne wybory, które pozwol? na wspó?udzia? w?yciu m?odzie?y, tworz?c nowy model obecno?ci, zdecydowanie bardziej ewangelizuj?ce, umiejscawiaj?c si? tam, gdzie mo?emy by? bardziej skuteczni w zakresie duszpasterskim, duchowym i powo?aniowym24.

 

6. Tak jak Ksi?dz Micha? Rua, który by? uczniem i aposto?em


Kto ponownie b?dzie czyta? histori? Zgromadzenia salezja?skiego, 150 lat od jego za?o?enia i sto lat po ?mierci Ks. Rua, pierwszego nast?pcy Ksi?dza Bosko, nie mo?e nie uzna?, ?e nasz charyzmat powsta? z misji Ko?cio?a, a tym, co nas pobudza, jest zaanga?owanie duszpasterskie, którego Ksi?dz Bosko nauczy? si? od ks. Cafasso, to mianowicie, ?e jeste?my wys?ani przez Jezusa, aby pe?ni? Jego w?asne pos?annictwo i Jego dzie?o, ale z u?miechni?t? twarz? Ksi?dza Bosko i zdecydowaniem Ks. Rua.


6.1 „Najwierniejszy"


Dlatego nie mog? w tej chwili nie wspomnie? o Ks. Michale Rua, który jest dla nas as wzorem tego, co znaczy dla nas salezjanów by? uczniami i aposto?ami. Uczczenie setnej rocznicy jego ?mierci jest dla nas bod?cem, aby by? uczniami i aposto?ami Jezusa id?c w ?lady Ksi?dza Bosko, którego on by? pierwszym nast?pc?.
By? on „najwiernrniejszym", dlatego najbardziej pokornrnym i zarazem najbardziej m??nym synem Ksi?dza Bosko". Tymi s?owami Pawe? VI, 29 pa?dziemmika 1972 r., w dniu jego beatyffikacji wyry? na zawsze ludzk? i duchow? sylwetk? Ks. Rua. W tej samej homilii25 wyg?oszonej pod kopu?? ?w. Piotra, nakre?li? sylwetk? nowego b?ogos?awionego s?owami, które okre?la?y jego podstawow? charakterystyk?: wiernrno??. „Nast?pca Ksi?dza Bosko, to znaczy kontynuator: syn, ucze?, na?ladowca... Przyk?ad Ksi?dza Bosko by? dla niego szko??, jego ?ycie histori?, jego regu?a duchem, jego ?wi?to?? wzorem, wzorcem; ze ?ród?a uczyni? nurt, rzek?". S?owa Paw?a VI, wynosz?ce na wy?yny ?ycie tego „w?t?ego i wyniszczonego kap?ana"; odkry?y diament, który b?yszcza? w spokojnej, pokornrnej tre?ci szarych dni.


24 PASCUAL CHAVEZ VILLANUEVA, Pod tchnieniem Ducha. To?samo?? charyzmatyczna i pasja apostolska. Rekolekcje dla Kapitulnych FMA, LDC Torino 2009, s. 17. 21 Cfr. AAS rt t i vol. LXIV, 1972 N.11, ss. 713-718.


Wszystko rozpocz??o si? dawno temu, poprzez dziwny gest. Jako o?miolatek, po stracie ojca, Micha? z czarnrn? wst??k? w marynarce, wyci?gn?? r?k? do Ksi?dza Bosko, aby otrzyma? medalik. Ale zamiast medalika Ksi?dz Bosko poda? mu swoj? lew? r?k?, podczas gdy praw? uczyni? gest, jakby j? chcia? przedzieli? na pó?. Powiedzia? mu: „We? Micha?ku, we? j?". Ku wielkiemu jego zdziwieniu powiedzia? s?owa, które sta?y si? sekretem jego ?ycia: „My dwaj b?dziemy zawsze dzieli? wszystko po po?owie". W ten sposób rozpocz??a si? ta wspania?a wspólna praca mi?dzy ?wi?tym Mistrzem a uczniem, który zawsze wykonywa? wszystko po po?owie. Micha? zacz?? przyjmowa? sposób my?lenia i zachowania Ksi?dza Bosko. Pó?niej powiedzia?: „Wi?ksze wra?enie robi?o na mnie obserwowanie Ksi?dza Bosko w jego nawet ma?ych czynno?ciach, ani?eli czytanie czy medytowanie jakiej? pobo?nej ksi??ki"26.


6..2 Owocna wierno??


Nie jeden kardyna? w Rzymie, po ?mierci Ksi?dza Bosko by? przekonany, ?e Zgromadzenie Salezja?skie bardzo szybko si? rozpadnie. Ks. Rua liczy? dopiero 50 lat. Lepsz? rzecz? by?oby wys?a? do Turynu papieskiego Komisarza, który do??czy?by salezjanów do jakiego? innego zgromadzenia o wypróbowanej tradycji. „W wielkim po?piechu - za?wiadcza pod przysi?g? ks. Barberis - biskup Cagliero zwo?a? Kapitu??, do??czaj?c niektórych starszych salezjanów i skierowano list do Ojca ?wi?tego, w którym wszyscy prze?o?eni i starsi o?wiadczyli, ?e wszyscy zgodnie opowiadaj? si? za Ks. Rua, jako prze?o?onym i nie tylko mu si? podporz?dkowuj?, ale go akceptuj? z wielk? rado?ci?. Dnia 11 lutego Ojciec ?wi?ty zatwierdzi? Ks. Rua na urz?dzie na okres 12 lat, zgodnie z wymogiem Konstytucji"27.
Papie? Leon XIII zna? Ks. Rua i wiedzia?, ?e salezjanie przez niego kierowani b?d? kontynuatorami swojej misji. I tak si? sta?o. Salezjanie i dzie?a Salezja?skie pomno?y?y si? jak chleby i ryby w r?kach Pana Jezusa. Ksi?dz Bosko za?o?y? 64 dzie?a, Ks. Rua doprowadzi? je do 341. Do ?mierci Ksi?dza Bosko by?o 700 salezjanów, w ci?gu 22 lat, za Ks. Rua liczba ta dosz?a do 4000. Misje Salezja?skie, które Ksi?dz Bosko zapocz?tkowa?, obejmowa?y w czasie jego ?ycia Patagoni?, Ziemi? Ognist?, po Urugwaj i Brazyli?, Ks. Rua powi?kszy? ten zapa? misyjny i misjonarze salezja?scy dotarli do Kolumbii, Ekwadoru, Meksyku, Chin, Indii, Egiptu i Mozambiku.


Aby nie pomniejszy?a si? wiernrno?? Ksi?dzu Bosko, Ksi?dz Rua nie obawia? si? podró?owa? wzd?u? i wszerz.. Ca?e jego ?ycie by?o usiane podró?ami. Odwiedza? salezjanów, gdziekolwiek oni byli, mówi? im o Ksi?dzu Bosko, zapala? ich swoim duchem. Po ojcowsku, ale dok?adnie dowiadywa? si? o ?yciu wspó?braci i funkcjonowaniu dzie?, i na pi?mie zostawia? dyrektywy i napomnienia, aby kwit?a wiernrno?? Ksi?dzu Bosko.


6.3. WiWierno?? dynamiczna


W homilii, w czasie beatyffikacji Pawe? VI stwierdzi?: „Zastanówmy si? chwil? nad charakterystyk? sylwetki Ks. Rua, sylwetki, która pozwoli nam go zrozumie?... Nadzwyczajny rozwój Rodziny Salezja?skiej mia? swój pocz?tek w Ksi?dzu Bosko, ale kontynuacj? w Ks. Rua. Ten jego na?ladowca s?u?y? dzie?u salezja?skiemu w ca?ej swej ekspansywnej ?ywotno?ci, rozwin?? go z podr?cznikow? dok?adno?ci?, ale zawsze z genialnym nowym podej?ciem.


Pawe? VI kontynuuje: „Czego uczy nas Ks. Rua? Uczy nas by? kontynuatorami. Na?ladowanie ucznia nie jest biernrno?ci?, ani s?u?alczo?ci?... Wychowanie jest sztuk?, , która ukierunkowuje rozumny, ale wolny i oryginalny rozwój potencjalnych zdolno?ci ucznia. Ks. Rua przedstawia si? jako pierwszy kontynuator przyk?adu i dzie?a Ksi?dza Bosko... Zauwa?amy, ?e stoimy wobec atlety pracy apostolskiej, dzia?aj?cego zawsze na wzór Ksi?dza Bosko, ale w wymiarach w?asnych i rosn?cych. Oddajemy cze?? Bogu, który zechcia?... da? jego apostolskiemu trudowi nowe pola pracy duszpasterskiej, jakie gwa?towny i nieuporz?dkowany rozwój spo?eczny postawi? przed kultur? chrze?cija?sk?".


Nawet, gdy oddamy si? pobie?nej lekturze zadziwiaj?co du?ej ilo?ci listów Ks. Rua, listów okólnych, tomów, które sumuj? jego 22-letnie dzie?o nast?pcy Ksi?dza Bosko, mo?emy odkry? w sposób imponuj?cy, ?e to, co stwierdzi? Papie? istotnie jest prawd?: jego wiernrno?? Ksi?dzu Bosko nie jest statyczna, ale dynamiczna. On naprawd? wyczu? bieg czasów i potrzeby m?odzie?y, bez l?ku rozszerzaj?c dzie?o Salezja?skie na nowe pola.


7. Wskazówki do wprowadzenia w ?ycie Wi?zanki


Po tej wzmiance o osobie Ks. Rua, który tak rozwin?? Rodzin? Salezja?sk?, pragn? teraz poda? kilka kroków u?ytecznych, aby ukaza?, ?e grupy Rodziny Salezja?skiej powinny si? zaanga?owa? wspólnie w niesieniu m?odzie?y Ewangelii. Zosta?o to zaproponowane poszczególnym grupom Rodziny Salezja?skiej, ale równie? lokalnym i inspektorialnym Konsultom Rodziny Salezja?skiej.


7.1. Na lokalnych i inspektorialnych Konsultach Rodziny Salezja?skiej dokona? reflfleksji, w jaki sposób zrealizowa? to, o czym mowa w podrozdziale 5.4„ „ czyli, w jaki sposób realizowa? przemy?lenia duszpasterstwa, aby skuteczne by?y wybory odnosz?ce si? do centralnego miejsca propozycji osoby Jezusa Chrystusa, osobistego i wspólnotowego ?wiadectwa, wzajemnego wk?adu w edukacj? i ewangelizacj?, zwrócenie uwagi na ró?ne konteksty i w??czenie rodzin.


7.2. Na lokalnych i inspektorialnych Konsultach, wychodz?c od „Karty pos?annictwa Rodziny Salezja?skiej", okre?li? sposoby wspólnego zdobywania do?wiadczenia w ewangelizacji m?odzie?y, promuj?c lektur? Pisma ?w., równie? w?ród nich, czyni?c ich coraz to lepszymi ewangelizatorami w?ród ich kolegów.


7.3. Pobudzi? do wspó?pracy Rodzin? Salezja?ska, zarówno na szczeblu inspektorialnym, jak i lokalnym, do realizowania pos?annictwa m?odzie?owego jako odnowionej formy przepowiadania i katechezy, w??czaj?c w to samych m?odych jako ewangelizatorów swoich rówie?ników.


7.4. Dowarto?ciowa? Adhortacje apostolskie wydane po zako?czeniu Synodów kontynentalnych, celem okre?lenia priorytetów i w?a?ciwych form w?asnego ?rodowiska dla ewangelizacji m?odzie?y. W przypadku Ameryki ?aci?skiej, przyst?pi? do „kontynentalnej misji", zaplanowanej przez Zgromadzenie Biskupów, które odby?o si? w Aparecida; w przypadku regionu Afryki i Madagaskaru i?? za wskazaniami Synodu Biskupów z pa?dziernrnika 2009.


8. Zako?czenie


Jak zwykle, ko?cz? prezentacj? Wi?zanki opowiadaniem, które tym razem jest komentarzem ks. Józefa Gruenner, niemieckiego inspektora, jaki zrobi? do obrazu „Ksi?dz Bosko lalkarz", namalowanego przez Sieger Koedera, emerytowanego proboszcza z diecezji Rottttenburg-Stuttgart, przyjaciela salezjanów. Zaledwie zobaczy?em ten obraz by?em oczarowany tak mocnym i bogatym tre?ciowo ukazaniem, naszego drogiego za?o?yciela i ojca.


Chodzi tu o prawdziw? ikon? "Ksi?dza Bosko ewangelizatora, znak mi?o?ci Boga do m?odzie?y". Jak wszystkie ikony, dzie?o to musi by? studiowane i oceniane ca?o?ciowo, ale i w detalach. ?ycz?, ?eby kontemplacja tego obrazu pobudzi?a ka?dego z nas, do stawania si? gorliwymi ewangelizatorami m?odzie?y, w przekonaniu, ?e w Ewangelii dajemy im najcenniejszy dar; jedynie Chrystus jest zdolny pozwoli? im zrozumie? sens ich ?ycia, sprowokowa? do zobowi?zuj?cych wyborów ?ycia i uczyni? z nich aposto?ów swoich rówie?ników.


Ksi?dz Bosko ewange?izatorem,


znakiem mi?o?ci Boga do m?odzie?y


Medytacja na temat obrazu Ksi?dza Bosko autorstwa Sieger Koedera


„B?d?cie mi?osierni, jak mi?osierny jest Ojciec wasz" (?k 6,36)

Móg?by nas zadziwi? sposób, w jaki ksi?dz-artysta Sieger Koeder namalowa? Ksi?dza Bosko. Nie przedstawia go tak, jak tyle istniej?cych fotograffii, np. czy to w?ród swoich ch?opców, czy jako typowego ?wi?tego ", ale przedstawia Ksi?dza Bosko takim, jakim by?, i jaki jest obecnie, ods?ania nam g??bi? jego ?ycia. W ten sposób obraz staje si? równie? bardzo pi?kna ilustracja tego, o czym nasz Ojciec pisa? w swoim li?cie z Rzymu z 1884 r.~ jako centrum swojego systemu prewencyjnego.


Ksi?dz Bosko: rozentuzjazmowany lalkarz


Po prawej stronie widzimy Ksi?dza Bosko w sutannie, stoj?cego za ciemnot zas?ona, która spe?nia rol? zas?ony. Posta? jest ukryta przed oczami widzów, natomiast wida? dwie lalki, które trzyma w górze. Na jego twarzy wida? skoncentrowanie, a tak?e entuzjazm: u?miecha si? i oczywi?cie jest ca?kowicie poch?oni?ty przez swoja akcj?. Wyydaje si?, ?e podoba mu si? entuzjazm widzóww.


Ksi?dz Bosko: wychowawca bogaty w idee


Umie on zafascynowa? ch?opców, m?odzie?ców, doros?ych, aby ich zdoby? przez gry i rozrywki, najprostszymi metodami i ?rodkami, a tak?e pos?ugujac si? s?owem, drukami, anga?ujac dla nich swoja kreatywno?? i swoja wielka wra?liwo??. Pos?uguje si? wszystkim, aby ich zdoby? do tego, co uwa?a za misj? dana mu przez Opatrzno??. Czyni to umieszczajac w centrum,, or?dzie ", którego jest tylko po?rednikiem a nie protagonista.


Ksi?dz Bosko: rozmi?owany katecheta


Dwie lalki w podniesionych r?kach Ksi?dza Bosko - jedna przedstawiajaca ojca a druga syna w ramionach ojca - sa symbolem dla jego ?yciowego planu: pozwoli? zrozumie? i do?wiadczy? ubogiej i opuszczonej m?odzie?y oraz warstwom ludowym tajemnic? niewys?owionej mi?o?ci Boga i Jego niesko?czonego mi?osierdzia do wszystkich. Przypowie?? ~~~~ij~~ o mi?osiernym ojcu, który nigdy nie zapomnia? w sercu swoim marnotrawnego syna, a który zawsze mia? nadziej? i oczekiwa? na jego powrót (cfr. . ?k 15, 11-32), to nie tylko przedmiot dla udokumentowania lalek, ale dominujacy temat ca?ego ?ycia Ksi?dza Bosko. Obraz przedstawia kulminacyjny moment opowiadania mi?osierny ojciec od?wi?tnie ubrany obejmuje syna marnotrawnego, który w?a?nie powróci?, zwracajac mu godno?? i wszelkie prawa, jakie mia? wcze?niej, otwierajac w ten sposób nowe perspektywy dla jego ?ycia.


Ksi?dz Bosko: ojciec mi?osierny


Ksi?dz Bosko nie jest ojcem na wzór aktora w przedstawieniu, ale staje si? nim i jest nim w rzeczywisto?ci, biorac za wzór ojca z opowiadania W dolnej cz??ci obrazu, po prawej jego stronie, Ksi?dz Bosko jest przedstawiony w chwili obrony jednego ze swoich ch?opców, który uwa?nie przyglada si? Ksi?dzu Bosko. Ch?opiec ten namalowany jest tym samym niebieskim kolorem, jak fifigurka przedstawiajaca syna marnotrawnego: by? mo?e symbolizuje starszego brata z przypowie?ci, który nie jest jeszcze gotowy i sk?onnyy, by zaakceptowa? ojcowskie mi?osierdzie. By? mo?e, mog?oby go reprezentowa? ty?u ch?opców, którym Ksi?dz Bosko offiarowa? miejsce bezpieczne, gdzie by mogli czu? si? pewnie, gdzie do?wiadczyli mi?osierdzia, serdecznej i pewnej mi?o?ci, co kontrastowa?o z tym wszystkim, co musieli prze?ywa? na ulicy i w wi?zieniu.


Ksi?dz Bosko ze swoimi ch?opcami


Adresaci Ksi?dza Bosko to dzieci i ch?opcyy, którzy uwa?nie ?ledza to, co on robi. Po raz drugi zosta? Ksi?dz Bosko przedstawiony po lewej stronie obrazu: stoi po?ród ch?opców i obejmuje ich serdecznie, takjak ojciec mi?osierny w przedstawieniu. Ch?opcy sa bardzo zainteresowani tym, co dzieje si? na scenie, s?uchajac or?dzia i do?wiadczajac w tym momencie efektu, a mianowicie: z Ksi?dzem Bosko, moga si? czu? dobrze, zaakceptowani takimi, jakimi sa. Mi?o?? Ksi?dza Bosko jest zauwa?alna i staje si? przekonywujacym do?wiadczeniem. Jest to mi?o?? „ojca, brata i przyjaciela ".


Ksi?dz Bosko: zwiastun w ?wiecie


Malarz umie?ci? wszystko pod go?ym niebem, poza murami miasta, które wida? na drugim planie. W tamtych czasach Ksi?dz Bosko udawa? si? do Turynu, kra?ac po ulicach i placach, aby szuka? i spotyka? si? z ch?opcami i m?odzie?cami. Wsszed? w ich ?wiat, szed? na spotkanie z nimi, stajac si? w pewnym sensie jednym z nich, jak to napisa? w li?cie z Rzymu. Tam by?o jego ulubione miejsce, aby prowadzi? swoja misj? pasterza i ewangelizatora: ?apa? m?odych tam, gdzie si? znajduja, kierujac jednak ich uczucia na to, „ co w górze " i prowadzi? ich „ do nieba ". Ksi?dz Bosko zosta? namalowanyy, je?li tak mo?na powiedzie?, z nogami na ziemi, w ?wiecie rzeczywistym, wzrok jednak i r?ce skierowane sa ku niebu; on nigdy nie zapomnia? ani jednego ani drugiego.


Ksi?dz Bosko: ?wiadek, który zaprasza


W czasie liturgii ?wi?ce? kap?a?skich, biskup mówi do kandydata: „Teeraz ?yyj tym, co g?osisz! " To o w?a?nie Ksi?dz Bosko czyni? przez ca?e swoje kap?a?skie ?ycie. On by? przekonany o niesko?czonej, niez?omnej mi?o?ci Boga do ludzi, o mi?o?ci Boga, który bardziej jest gotowy przebaczy? i odnowi? to, co jest s?abe, ani?eli kara?. Ksi?dz Bosko by? ?wiadkiera przekonywujgcym, przez swój sposób ?ycia i dzia?ania, na podwórzu i w pracowni, w szkole i w ko?ciele: jest ?wiadkiem ojcowskiego mi?osierdzia „dobrego Boga", który nigdy nie rozpacza nad cz?owiekiem, ale prowadzi go od roz??ki i osamotnienia z powrotem do domu swojego ".


Obraz Koedera pozwala nam zobaczy? cz?owieka, którego nale?y podziwia?, wi?cej, jest to zaproszenie Ksi?dza Bosko dla nas " Bgd?cie mi?osierni, jak mi?osierny jest wasz Ojciec ".

 

Drodzy Wspó?bracia, cz?onkowie Rodziny Salezja?skiej, przyjaciele, jako uczniowie zakochani w Jezusie, jego ?wiadkowie i aposto?owie przekonani i rado?ni, prowad?my m?odych do Chrystusa i nie?my m?odzie?y Ewangeli?.

 

Ks. Pascual Chàvez