Z JEZUSEM prze?ywamy razem przygod? w Duchu ?wi?tym!
Z JEZUSEM prze?ywamy razem przygod? w Duchu ?wi?tym!
Przechowuj? w mojej pami?ci i sercu niezatarte wspomnienia zwi?zane z uroczysto?ci? Dwusetlecia urodzin Ksi?dza Bosko, któr? prze?ywali?my w miesi?cu sierpniu na ?wi?tej ziemi salezja?skiej na Valdocco i na Colle Don Bosco. Powodem do rado?ci s? echa tych obchodów, które mia?y miejsce w wielu zak?tkach ?wiata, gdzie ?wi?towano to wydarzenie. Dzi?ki dzia?aniu Ducha ?wi?tego Rodzina Salezja?ska jest bardzo ?ywotna!
Dwusetlecie urodzin naszego ojca, Ksi?dza Bosko, da?o nam mo?liwo?? przypomnienia jego historii, zg??bienia jego pedagogicznych intuicji i przywo?ania niektórych aspektów jego duchowo?ci. Taki program zaproponowa? mój poprzednik, ks. Pascual Chávez, program, który okaza? si? owocny. ??cz?c ze sob? w?tki pocz?tków historii, pos?annictwa i duchowo?ci salezja?skiej, odkryli?my, co oznacza prze?ywa? z pasj? nasze powo?anie salezja?skie. Tak jak ka?de powo?anie, tak?e nasze mie?ci w sobie histori? mi?o?ci Boga do konkretnej osoby; kobiety, m??czyzny czy m?odego cz?owieka. Jedynie nadaj?c znaczenie pocz?tkom naszego charyzmatu, sk?d czerpie powo?anie salezja?skie, b?dziemy w stanie zaplanowa? wspólnie pos?annictwo m?odzie?owe, które przej?li?my jako Rodzina Salezja?ska, oraz promieniowa? duchowo?ci?, z której czerpiemy i któr? si? karmimy.
Drodzy bracia i siostry z Rodziny Salezja?skiej, przychodz? do was w kolejnym roku, aby przekaza? wam „Wi?zank?”, i czyni? to s?owami braterstwa i mi?o?ci; wyra?am przy tym to samo pragnienie i uczucia, które kierowa?y Ksi?dzem Bosko. Wiem, ?e wiele osób oczekuje na t? prezentacj?. Wi?zanka odzwierciedla bogactwo rodziny, któr? tworzymy. Chce by? pomoc? w zacie?nianiu wi?zi komunii i dzielenia si? drogami pos?annictwa, wzbudzonymi przez Ducha ?wi?tego, który w Ko?ciele naszych czasów pobudza nas do przemierzania nowych dróg. Dlatego te? mówimy: «Z Jezusem prze?ywamy razem przygod? w Duchu ?wi?tym!».
Jak mo?ecie si? przekona?, czytaj?c kolejne stronice, pragn? mówi? o Bogu i o Jezusie Chrystusie, który jest fundamentem naszego ?ycia osobistego i naszej Rodziny Salezja?skiej; mówi? równie? o pos?annictwie, które przedstawiam jako «przygod? w Duchu ?wi?tym», i o komunii mi?dzy nami i jako cz?onkami Ko?cio?a, u?ywaj?c wyra?enia «prze?ywamy razem».
Ten czas mojej s?u?by jako Prze?o?onego Generalnego pozwoli? mi na lepsze poznanie i wi?ksze ukochanie Zgromadzenia i naszej Rodziny Salezja?skiej. Mog?em by? ?wiadkiem wielu dróg, którymi Duch ?wi?ty prowadzi dzisiaj nasz? Rodzin?. Jestem przekonany, ?e Duch ?wi?ty jest bardzo hojny dla nas wszystkich i oczekuje z naszej strony tej samej otwarto?ci, jak? spotka? w Ksi?dzu Bosko, Matce Mazzarello, Dominiku Savio i w wielu innych, którzy w szkole ?wi?to?ci naszej wielkiej rodziny zakonnej byli gotowi na?ladowa? Jezusa w sposób radykalny, pozwalaj?c si? prowadzi? Duchowi Bo?emu.
Zwrot «Z JEZUSEM», który pojawia si? na pocz?tku tytu?u Wi?zanki, mówi nam, ?e On jest punktem wyj?ciowym i centrum ca?ej naszej refleksji.
Droga, któr? proponujemy na tych stronicach, jest czym? wi?cej ni? tylko strategi? duszpastersk?; jest stwierdzeniem, ?e tylko z Jezusem, w Jezusie i zaczynaj?c od Jezusa mo?emy pod??a? drog?, która b?dzie naprawd? znacz?ca i decyduj?ca dla naszego ?ycia.
Podobnie jak to mia?o miejsce w przypadku wezwa? Jezusa, o których mowa w Ewangelii, tak?e dzisiaj, tak jak wówczas, skupia On wzrok i kontempluje uwa?nie ka?d? osob?, g??bi? jej serca i stamt?d kieruje swoje zaproszenie do pój?cia za Nim. I o to chodzi w ?yciu chrze?cija?skim: zrodzenie si? powo?ania, poczucie bycia wezwanym po imieniu. Jest ono w istocie na?ladowaniem Jezusa.
Jezus jest tym, który podejmuje dzia?anie; który towarzyszy w drodze; który z trosk? poszukuje spotkania. Jego wejrzenie wybrania i jego osobiste wezwanie domagaj? si? zaufania i ca?kowitego zawierzenia si? Jemu. Bo kiedy Jezus wzywa kogo?, by szed? za Nim, nie przedstawia mu szczegó?owego planu, nie podaje motywów, nie stawia warunków. Powo?anie przez Jezusa oznacza wej?cie w przygod?, w pewne ryzyko. Chodzi tu o pój?cie t? sam? drog? co On, ale bez mapy nawigacyjnej. Na?ladowanie Jezusa oznacza trudzenie si?, podrywanie si? i maszerowanie, a nie pozostawanie na obrze?ach drogi, jak kto?, kto obserwuje kogo? przechodz?cego, wzbudzaj?cego entuzjazm, polemik? czy dysput?.
To, co wiemy o wezwaniach Jezusa, o których mowa w Ewangelii, nadal powtarza si? na przestrzeni wieków i odnosi si? do tego samego wezwania, jakie skierowa? do ka?dego z nas, Rodziny Salezja?skiej, jak i tego, które kieruje do ka?dego m?odego cz?owieka, który si? z Nim spotyka, i który pragnie i decyduje si? by? jednym z Jego uczniów. Jest to decyzja, która wymaga odwagi ucznia, który przezwyci??a wszelk? form? l?ku i czyni lekkimi trudno?ci zwi?zane z na?ladowaniem, jakimi s? odrzucenie, wykluczenie, niezrozumienie lub zagro?enie.
Spotkanie Jezusa, lub lepiej spotkanie nas przez Niego, wzbudza podziw, zainteresowanie, zachwyt. Jednak to nie wystarcza. By? mo?e najwa?niejszym do?wiadczeniem, jakie wi??e si? z tym na?ladowaniem, jest osobista przyja?? z Mistrzem. Przyja??, któr? si? rozumie i któr? si? ?yje jako po?wi?ceniem, wierno?ci? i zaufaniem. Gdzie nie ma osobistej przyja?ni, tam nie mo?e by? na?ladowania, cho? istniej? inne rzeczywisto?ci, takie jak entuzjazm czy pracowito?? a? do wycie?czenia. Powo?anie stawia nas przed wspania?ym horyzontem przyja?ni, domaga si? serdecznego przylgni?cia do osoby Jezusa i radykalnej zmiany ?ycia. Jest to na?ladowanie i kroczenie z Jezusem, które przemienia si? w komuni? z Nim (por. J 1,31-51); jest to na?ladowanie i kroczenie z Jezusem które jest równie? pozostaniem z Nim, poniewa? ??czy si? z osobistym do?wiadczeniem prawdziwego spotkania (por. J 15,14-16).
To, co przedstawi?em pokrótce, staraj?c si? ukaza? istot? rzeczy, powinno stanowi?, moi drodzy bracia i siostry, punkt wyj?cia i docelowy, najwy?szy priorytet naszego zaanga?owania jako wychowawców i ewangelizatorów ch?opców i dziewcz?t. Teraz kieruj? do was zaproszenie, które polega na przemierzeniu osobi?cie, niekiedy z wychowawcami i wychowawczyniami z tysi?cy placówek naszej Rodziny na ?wiecie, i zawsze z lud?mi m?odymi – zawsze z nimi i zawsze dla nich – drogi wiary, by o?ywi? nasz? relacj? z Jezusem. Tak, o to w?a?nie chodzi! Pozwoli? si? porwa? przez Jego osob?, pozwoli? si? uwie?? nie tylko przez idea? lub pos?annictwo, ale przez Boga ?ywego w Nim wcielonego. Pozwoli? si? przemieni?, stopniowo, przez tego Boga, mi?o?nika ?ycia bardziej godnego i szcz??liwego dla wszystkich.
My sami, a szczególnie nasza m?odzie?, pragniemy Boga i potrzebujemy Boga. «W?ochy, Europa i ?wiat w ci?gu tych dwóch stuleci bardzo si? zmieni?y, ale dusza ludzi m?odych nie uleg?a zmianie: tak?e dzi? ch?opcy i dziewcz?ta s? otwarci na ?ycie oraz na spotkanie z Bogiem i z innymi lud?mi, ale wielu jest zagro?onych zniech?ceniem, duchow? anemi?, ?yciem na marginesie», mówi Papie? Franciszek do nas, Rodziny Salezja?skiej.[1]
I musimy by? przekonani, ?e ta otwarto?? na spotkanie z Bogiem, ta potrzeba Boga staje si? decyduj?ca dla nas wszystkich, a szczególnie dla naszej m?odzie?y, kiedy to Chrystus z Ewangelii, bez ci?? czy dodatków, jest do?wiadczany jako Ten, który nadaje pe?ny sens ?yciu, przechodz?c «od uwielbienia do poznania i od poznania do za?y?o?ci, do zakochania, do pój?cia za Nim, do na?ladowania»[2]. To pragnienie stanowi wychowawcze i duszpasterskie wyzwanie, któremu musimy stawi? czo?a, je?li chcemy piel?gnowa? i rozwija? chrze?cija?sk? duchowo?? w naszych czasach.
Kiedy to si? rozumie i zaczyna si? tym ?y?, perspektywa osobista cz?sto si? zmienia, poniewa? ka?dy z nas staje si? ?wiadomy darmowo?ci Boga; tego, ?e nas kocha? i nas kocha, kieruj?c swój wzrok na ka?dego ze swoich synów i córek. To sk?ania nas do poszukiwania z wielk? powag? tego spotkania, które zazwyczaj dokonuje si? w sposób stopniowy, które zwykle dojrzewa powoli, ze wzlotami i upadkami wynikaj?cymi z ograniczonej ludzkiej odpowiedzi; które wymaga czasu i przestrzeni; które wi??e si? z procesem wolno?ci. I dlatego Papie? Franciszek, dziel?c si? swoim osobistym do?wiadczeniem i przekonaniem, w jednym z wywiadów udzielonych na pocz?tku swojego pontyfikatu zach?ca, by «wej?? w przygod? poszukiwania spotkania oraz pozwoli? si? szuka? i spotka? Bogu».[3]
My?l?c o drodze ?ycia jako miejscu, w którym wszystko si? rozgrywa, i o tym, co w nim jest najwa?niejsze, mo?emy spojrze? na? jak na biblijny obraz Jezusa, który przemierza drogi Galilei razem ze swoimi uczniami, spotykaj?c si? z wieloma osobami, nauczaj?c, uzdrawiaj?c... Jezusa, który przemierza drogi po?ród ludzi, ich kolei losu, oblegany cz?sto przez tych, którzy byli w potrzebie, a tak?e ciekawskich, jak równie? tych, którzy poszukiwali nowo?ci; tych, którzy byli zafascynowani Jego osob?, a tak?e przez oboj?tnych, przez tych, którzy postrzegali Go jako zagro?enie i chcieli si? Go pozby?.
Przemierzy? drog?, traktuj?c to jako ludzkie do?wiadczenie, oznacza pozna? Go i rozpozna? Go, dowiedzie? si? przez jakie miejsca przechodzi, które my spotkamy pó?niej, gdzie znajduj? si? cienie, które daj? och?od?, gdzie tryskaj? ?ród?a. Jest to te? do?wiadczenie kroczenia przez miejsca kamieniste, czasami wspinania si? po stromych zboczach, a innym razem po ?cie?kach ?atwiejszych i spokojniejszych. Jak w przypadku pielgrzyma, który kroczy poszukuj?c wiary, czy te? z powodu samej wiary, nasze kroczenie drog? ?ycia z Jezusem jest drog? post?powania w Nim (por. Kol 2,6), któr? przemierzamy z Nim, poniewa? nas zauroczy?, i czynimy to zjednoczeni.
Przes?anie Wi?zanki, jak to mo?emy odkry?, czytaj?c o wyzwaniach i propozycjach na stronach ko?cowych, chce mocno podkre?li?, ?e t? drog?, to kroczenie nie realizujemy w pojedynk?, ale zjednoczeni mi?dzy sob? i z m?odzie??.
Dlaczego zjednoczeni? Poniewa? wymiar wspólontowy i eklezjalny jest czym? istotnym w chrze?cija?skim przes?aniu, o którym b?dzie mowa na tych stronach. Chodzi g?ównie o do?wiadczenie, w którym wierz?cy czuje, ?e jest wspierany przez wielk? Mi?o?? i wspólnot?; wspólnot? w drodze, która ma plan na przysz?o??. To wszystko sprawi, ?e b?dziemy prze?ywa? ?ycie, które warto prze?y?, odczuwaj?c rado?? z powodu bycia chrze?cijaninem.[4]
4.1. Przygoda bardzo odmienna od jakiegokolwiek poszukiwania nowo?ci
W wielu kulturach termin przygoda jest przede wszystkim t?umaczony jako co?, co jest podobne do takiego typu ?ycia, w którym ostatecznym celem ludzi jest zdobywanie nowych do?wiadcze?, a w którym s? istotne takie elementy, jak intuicja, niepewno??, ryzyko, powodzenie, sukces czy pora?ka.
Tak rozumiane poj?cie przygody mówi nam o przedsi?biorczych poszukiwaczach nowych emocji, pozwalaj?cych odkry? nieznane szlaki, do?wiadczy? w?asnych ogranicze?, a zarazem dowie?? swojej umiej?tno?ci podejmowania ryzyka. Te wszystkie warunki s? niezb?dne w przypadku dobrego „?owcy przygód”.
Z drugiej strony, by poda? tu jeden z przyk?adów, wiemy, ?e europejska my?l romantyzmu utrzymywa?a, i? «podró?owanie nie tyle polega na penetrowaniu nowych obszarów, co raczej na oderwaniu si? od rodzinnej ziemi i wej?ciu w kontakt z nieznanym ?wiatem. W tym sensie podró?e kszta?c?, gdy kto? powraca odmieniony... lub nie wraca».[5]
Na stronicach, które nast?puj?, chcemy wskaza? drogi ?ycia wewn?trznego i duchowego, pozwalaj?ce prze?y? ten bardzo szczególny rodzaj przygody: przygod? w Duchu ?wi?tym.
4.2. Przygoda w Duchu ?wi?tym jest DROG? ?YCIA WEWN?TRZNEGO
Ci, którzy s? bardziej obeznani ze studium ?ycia wewn?trznego, cz?sto rozpoczynaj? swój wywód stwierdzeniem, ?e w ostatnich latach zosta?o du?o napisane na ten temat: czasem dotyczy to dróg ?ycia wewn?trznego, które cz?owiek stara si? przeby?, aby odzyska? sens ?ycia, a innym razem – t?sknoty za szcz??ciem, stale poszukiwanym, a cz?sto nie znajdowanym.
Ryzyko pope?nienia b??dów na tej drodze, wynikaj?cych z nieuwagi, jest du?e. W tonie troch? krytycznym mówi si? o receptach, które propaguj? i radz?, jak prowadzi? zdrowy tryb ?ycia albo jak zadba? o zdrowie psychiczne i duchowe; w jaki sposób zaakceptowa? samego siebie, aby by? szcz??liwym, itd. Proponuje si? nam co? w rodzaju „duchowego supermarketu”, ka??c nam wybiera? i wk?ada? do naszej torby na zakupy to, co nas najbardziej dotyka. Znajdujemy przy tym oferty ezoteryczne, egzotyczne, „bi?uteri? new age” lub pseudoduchowo?? wszelkiego typu.[6]
Zauwa?a si?, ?e niebezpiecze?stwo tkwi w fa?szywych ?cie?kach duchowych, które oferuje rynek i rzeczywisto?? idolatrii, zach?caj?c do duchowej „ucieczki” od ?wiata. Nie jest tu nawet bezpieczna «ideologia samorealizacji z monotematycznymi, obsesyjnie stawianymi pytaniami: „co dzieje si? we mnie?”, „jak si? czuj??” ... lansuj?ca wszech?wiat, który obraca si? wokó? w?asnego „ja”, i który oddala od gotowo?ci do s?u?enia i zainteresowania si? innymi».[7]
Bardzo sugestywna wydaje mi si? „metafora”, która sugeruje, ?e w pewnych przypadkach «ma si? wra?enie, ?e ?yje si? w czasie, w którym relacje mi?dzyludzkie przypominaj? bardziej te panuj?ce w hotelu, gdzie czasem si? zamieszkuje, ni? w ?rodowisku, w którym spotkanie si? ze sob? ubogaca to?samo??. Cz?stokro? wydajemy si? by? bardziej sk?onni do opowiedzenia si? za ?mierci? ?ycia wewn?trznego ni? jego wzmocnieniem»[8].
Chocia? to, co poprzednio stwierdzili?my, pozytywnie patrz?c, mówi nam o pragnieniu znalezienia sposobu wype?nienia pustki ?yciowej, jest oczywiste, ?e to poszukiwanie cz?sto jest wynikiem kumulacji t?umionego, ukrytego niezadowolenia, które staje si? nie do zniesienia. Jest to sytuacja, w której mo?e si? znale?? ka?da osoba, my sami i nasza m?odzie?, a w której nie mo?emy wpa?? w pu?apk? narcyzyzmu, wewn?trznego „ja”, które ogranicza osob? do w?asnych zainteresowa? i wi?zi j? w jej ma?ym ?wiecie. Ta rzeczywisto??, któr? opisujemy, pozwala nam dostrzec w nas samych, Rodzinie Salezja?skiej w ?wiecie i w samych ludziach m?odych, z którymi dzielimy ?ycie, ?e realne jest niebezpiecze?stwo utraty lub zatracenia (lub po prostu niepoznania nigdy) smaku ?ycia duchowego i umiej?tno?ci odkrycia ró?nych poziomów g??bi w swoim ?yciu.
Nie mo?na piel?gnowa? ?ycia wewn?trznego, je?li „zu?ywa si?” czas na byciu obserwatorami ?ycia innych, skupiaj?c si? jedynie na tym, co powierzchowne. My?l?, ?e musimy bardziej powa?nie potraktowa? to wezwanie i towarzyszy? naszej m?odzie?y i osobom, z którymi wspó?pracujemy, ?yj?c w stanie poszukiwania, aby?my, oni i my, stali si? poszukiwaczami tego, co istotne.
A chc?c pod??a? t? drog?, co powinni?my rozumie? pod poj?ciem „?ycie wewn?trzne”?
Przytaczaj?c s?owa siostry karmelitanki, która po?wi?ci?a swoje ?ycia na tym poszukiwaniu, które zaprowadzi?o j? do Boga, «?ycie wewn?trzne to ?ywa ?wiadomo?? tego, ?e wszystko zanurzone jest w Absolucie, Bogu, mi?o?ci, ?yciu. ?ycie wewn?trzne nie jest miejscem, do którego si? wycofuj? na mocy w?asnej decyzji, ale dochodzeniem do ?wiadomo?ci, ?e trwam w Kim?».[9] Ta siostra zakonna zrozumia?a, ?e ?ycie wewn?trzne jest czym?, co stanowi istot? naszej egzystencji. Jest to si?a, która popycha ku Bogu, jest ?wiadomo?ci? „trwania w Bogu” i do?wiadczeniem tej ?wiadomo?ci, i tej rado?ci. «Wydaje mi si? – dodaje – ?e wszyscy maj? mo?liwo?? odkrycia w?asnego ?ycia wewn?trznego, odczytania go, a po poznaniu go – pokochania i ?ycia nim».[10] I rzeczywi?cie, Katechizm Ko?cio?a Katolickiego wypowiada si? w podobny sposób: «Pragnienie Boga jest wpisane w serce cz?owieka, poniewa? zosta? on stworzony przez Boga i dla Boga. Bóg nie przestaje przyci?ga? cz?owieka do siebie i tylko w Bogu cz?owiek znajdzie prawd? i szcz??cie, których nieustannie szuka».[11]
My?l?, ?e nie b?dzie wyrazem pesymizmu stwierdzenie, ?e w wielu kulturach, zw?aszcza tych najbardziej zachodnich naszej planety, do?wiadczenie religijne jest spo?ecznie marginalizowane, tzn. usuwa si? ?ycie wewn?trzne, ograniczaj?c je do wymiaru czysto psychicznego, bez uznania jego potencja?u otwarcia si? na to, co transcendentne. I dlatego cz?owiek musi próbowa? odkry? ?lady lub znaki Boga w swoim do?wiadczeniu wewn?trznym, wnikaj?c w swoj? g??bi?, w to, co odzywa si? w jego umy?le i sercu, poniewa? «Bóg znajduje si? w jego wn?trzu jako my?l, sumienie, serce, rzeczywisto?? psychologiczna i ontologiczna».[12]
Z perspektywy chrze?cija?skiej wn?trze nie jest miejscem w którym zamykam si?, ale ?wiadomo?ci?, ?e trwam w Kim? lub z Kim?. Postrzegam si? jako „ja” otrzymane od Kogo?, jako dar Kogo?. Gdy u?wiadomimy sobie ten wymiar wewn?trzny i nadamy mu odpowiednie znaczenie (tzn. przyjmiemy, ?e ten Kto? to osoba Jezusa lub Boga Ojca), to ta ?wiadomo?? przeistoczy si? w poszukiwanie duchowe. A zatem jest nie do pomy?lenia duchowo?? bez ?ycia wewn?trznego.
4.3. Przygoda w Duchu ?wi?tym jest DROG? DUCHOWO?CI
Jak mo?na zdefiniowa? duchowo??? Zasadniczo mo?na powiedzie?, ?e duchowo?? oznacza ?ycie pod dzia?aniem Ducha ?wi?tego. A bardziej precyzyjnie, przytaczaj?c s?owa teologa Hansa Ursa Von Balthasara, «duchowo?? jest elementarn?, praktyczn? i egzystencjaln? postaw? w?a?ciw? cz?owiekowi, b?d?c? konsekwencj? lub wyrazem religijnego, a ogólnie – etycznego postrzegania istnienia».[13]
Oznacza to, ?e duchowo?? nie jest rozumiana jako co?, co zostaje dodane do osoby, jako co? przypadkowego czy okoliczno?ciowego, ale odnosi si? ona do samej istoty naszego stanu istot ludzkich. Tak wi?c nic co ??czy si? z cz?owiekiem, ani jego uzdolnienia, ani zachowania, ani relacje nie mog? znale?? si? na marginesie duchowo?ci. Duchowo?? przenika wi?c ka?dy wymiar osoby. Dotyczy to to?samo?ci, jej warto?ci, tego, co nadaje jej znaczenie, nadziei, zaufania i godno?ci jej istnienia oraz wyra?a si? w jej podej?ciu do siebie samej, bli?niego i tego, co przekracza ludzk? natur? – tajemnicy Boga.
I w naszym przypadku, jako wierz?cy chrze?cijanie i na?ladowcy Jezusa, nie tylko mówimy ogólnie o duchowo?ci, ale przede wszystkim o duchowo?ci chrze?cija?skiej, poniewa? w Chrystusie znajduje si? ?ród?o, cel oraz sens naszego ?ycia i duchowo?ci, któr? ?yjemy. Odkrywamy, ?e mieszka w nas Bóg, wierzymy, ?e w naszym sercu jest miejsce dla Niego, i czujemy si? uprzywilejowani w tej tak bardzo osobistej relacji. Jak?e to pi?kne, chocia? zdajemy sobie jednocze?nie spraw? z tego, ?e jeste?my „?ebrakami Boga”.
Duchowo?? chrze?cija?ska jest wi?c, i przede wszystkim, darem Ducha ?wi?tego. On jest „Mistrzem wewn?trznym” drogi duchowej ka?dej osoby. On wzbudza w nas pragnienie Boga (por. J 4,7) i jednocze?nie zasapkaja to nasze pragnienie. To ?ycie w Duchu ?wi?tym jest dla ?w. Paw?a «?yciem ukrytym z Chrystusem w Bogu» (Kol 3,3), ?yciem «cz?owieka wewn?trznego, który odnawia si? z dnia na dzie?» (2 Kor 4,16), «nowym ?yciem» (Rz 6,4). To Duch ?wi?ty czyni chrze?cijanina miejscem Boga, zdolnym Go przyj??. To Duch ?wi?ty daje pocz?tek ?yciu duchowemu, czyni?c cz?owieka dzieckiem Bo?ym.
Mistrzowie ?ycia duchowego wszystkich czasów nawi?zuj? nieustannie do tej przestrzeni wewn?trznej, gdzie zachodzi dialog z Bogiem. ?wi?ty Ignacy Loyola mówi? o «wewn?trznym odczuwaniu i smakowaniu rzeczy Bo?ych». ?wi?ta Teresa z Avili porównywa?a ?ycie duchowe do twierdzy wewn?trznej z wieloma mieszkaniami, gdzie, w g?ównym mieszkaniu, przebywa w?a?nie Bóg. ?wi?ty Jan od Krzy?a nawi?zuje do „duchowego sklepu”, aby odnie?? si? do tej wewn?trznej przestrzeni, w której do?wiadcza si? blisko?ci Boga. Za? w Ewangelii, kiedy Jezus z Nazaretu odnosi si? do modlitwy, nawi?zuje do miejsca sekretnego, ukrytego, zamieszka?ego przez Boga: «Ty za?, gdy chcesz si? modli?, wejd? do swej izdebki, zamknij drzwi i módl si? do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie» (Mt 6,6).
4.4. Przygoda, która jest ?YCIEM OTWARTYM NA DZIA?ANIE DUCHA ?WI?TEGO
Konsekwencj? tego ca?ego dynamizmu powinno by? pog??bianie, rozwa?anie, odkrywanie uroku, jakie niesie ?ycie otwarte na dzia?anie Ducha ?wi?tego, który je zamieszkuje. Bóg wychodzi nam na spotkanie i zaprasza nas do kroczenia z Nim i uczestniczenia w Jego ?yciu poprzez dzia?anie Ducha ?wi?tego. Istotnie, jak to stwierdza ks. Vecchi, mówi?c o naszej salezja?skiej duchowo?ci, wierzymy, ?e «wszystko to, co na ?wiecie ukierunkowuje ku Bogu, wszystko to, co bezpo?rednio lub po?rednio przywo?uje obecno?? lub dzia?anie Boga, wszystko to, co pobudza do poszukiwania Boga, ma Ducha ?wi?tego jako moc ukryt?».[14]
Niemniej jednak poznanie Boga i Jego poszukiwanie jest czym? wi?cej ni? tylko naszym pragnieniem. Przede wszystkim jest darem, który zostaje nam ofiarowany, a ?e pozostaje w harmonii z naszym stanem poszukiwaczy Absolutu, wielokrotnie nasze kroki s? ma?e i niepewne.
I w tej perspektywie koncentrujemy si? na Jezusie, aby przemierzy? z Nim prawdziw? drog?, która b?dzie przygod?, nowo?ci?, ?wie?ym powiewem Ducha, wiedz?c, ?e nie jest to co?, co jest przeznaczone tylko dla elit, ale dla ka?dej osoby, ka?dego m??czyzny i ka?dej kobiety, ka?dego m?odego cz?owieka otwartego na Boga; wiedz?c, ?e w sposób zdecydowany dotyka to ?ycia; wiedz?c, ?e to zawsze doprowadzi nas do g??bszego i bardziej za?y?ego spotkania z Jezusem, pozwalaj?c dostrzec, ?e rozwijaj? si? nasze zdolno?ci w komunikowaniu si? z Bogiem – Tajemnica nigdy do ko?ca niezg??biona –, który do nas mówi i z którym my kontaktujemy si? na ró?ne sposoby; który stale pobudza nas do wyj?cia poza siebie i spotkania innych, prze?ywania wiary w zwyk?ych czynno?ciach codziennego ?ycia. To wszystko jest wyrazem duchowo?ci chrze?cija?skiej.
5. PROWADZENI PRZEZ DUCHA ?WI?TEGO
5.1. ?ycie Jezusa „wydarzeniem Ducha ?wi?tego”
Dzia?anie Ducha ?wi?tego osi?ga swój szczyt, zgodnie z planem Ojca, w osobie Chrystusa. Ca?e Jego ?ycie jest wydarzeniem Ducha ?wi?tego[15] od momentu Jego pocz?cia, gdy Maryi, m?odej kobiecie z Nazaretu, zostaje obwieszczone: «Duch ?wi?ty zst?pi na Ciebie i moc Najwy?szego okryje Ci?» (?k 1,35).
Jeszcze przed rozpocz?ciem Swojej pos?ugi w Galilei «Jezus otrzymuje Ducha ?wi?tego i Bóg objawia si? Ojcem, który Go mi?uje (por. Mt 3,17): staje si? Synem zanim zacznie dzia?a? jako aposto?».[16]
Podczas gdy Jezus modli? si? po otrzymaniu chrztu «otworzy?o si? niebo i Duch ?wi?ty zst?pi? na Niego» (?k 3,21b-22a), i za przyczyn? Ducha ?wi?tego Ojciec namaszcza Go jako Mesjasza i nazywa Synem Umi?owanym. Pe?en Ducha ?wi?tego «zosta? zaprowadzony przez Ducha ?wi?tego na pustyni?...» (?k 4,1-13). Przebywaj?c w Duchu ?wi?tym, przybywa na pustyni?, przezwyci??a pokusy, a przede wszystkim objawia, ?e jest Synem Bo?ym. Stale przebywaj?c w Duchu ?wi?tym powraca do Galilei, przybywa do Nazaretu i publicznie odnosi do siebie proroctwo Izajasza: «Duch Pa?ski spoczywa na Mnie» (?k 4,18).[17]
Reasumuj?c, te proste odniesienia do cytatów nowotestamentalnych pokazuj? nam w jasny sposób, ?e ?ycie Jezusa by?o naznaczone obecno?ci? i dzia?aniem Ducha Bo?ego, i ?e Jego ?ycie by?o praktykowaniem, jednym wielkim uczeniem si? ?ycia jako Syna Bo?ego, poszukuj?cego zawsze i we wszystkim woli Ojca.
5.2. Maryja, niewiasta wypowiadaj?ca „tak”, prowadzona przez Ducha ?wi?tego
Maryja z Nazaretu to przede wszystkim m?oda, wierz?ca kobieta, umi?owana przez Boga, z któr? sam Bóg prowadzi dialog przez swego Anio?a (wed?ug narracji ewangelicznej), oznajmiaj?c czy daj?c do zrozumienia, ?e obecno?? i dzia?anie Ducha ?wi?tego realizuje si? w pe?nym szacunku spotkaniu, na które sk?adaj? si? propozycja i odpowied?. Ostatecznie, sama obecno?? Ducha ?wi?tego zale?e? b?dzie od jej „tak”. W tek?cie Ewangelii wed?ug ?w. ?ukasza – jaki wcze?niej zacytowa?em – Anio? obwieszcza Maryi plan Bo?y, na który wyra?a swoje przyzwolenie, odpowiadaj?c: «Oto ja s?u?ebnica Pa?ska, niech mi si? stanie wed?ug s?owa twego» (?k 1,38).
Wypowiadaj?c to „tak”, Maryja nie mog?a przewidzie?, jakie b?d? drogi, które b?dzie musia?a przemierzy? prowadzona przez Ducha ?wi?tego, i najzwyczajniej zaufa?a ca?kowicie Bogu. By?a obecna w Kanie Galilejskiej, gdy Syn rozpoczyna? swoj? misj?; by?a u stóp krzy?a na Kalwarii, gdy jej Syn sk?ada? w ofierze swoje ?ycie; by?a z aposto?ami w czasie modlitwy po Zmartwychwstaniu i by?a obecna w chwili zes?ania Duch ?wi?ty w dzie? Pi??dziesi?tnicy. Ca?e ?ycie Maryi naznaczone by?o przez „tak” dla Boga i otwarto?ci? na Jego Ducha. «W Maryi, Matce, wiara promieniuje jako dar, otwarcie, odpowied? i wierno??».[18]
5.3. Piotr i Pawe? „dotkni?ci” Duchem Bo?ym
Przypatruj?c si? Piotrowi, porywczemu rybakowi z Galilei, jego ca?ej drodze na?ladowania Jezusa, z jego przyrzeczeniami i zdradami, z jego sukcesami i b??dami, mo?na wyci?gn?? dla siebie wielk? nauk?: to Duch ?wi?ty ponagla tego niekwestionowanego lidera, pe?nego szlachetno?ci i mi?o?ci do Mistrza, by pod??a? zgodnie z Bo?ymi planami i nie zniekszta?ca? ich, chc?c kierowa? si? zwyk?ym pragnieniem ludzkim.
Ten wierz?cy i przestrzegaj?cy przepisy ?yd, ufaj?cy w czynn? obecno?? Boga po?ród swojego ludu, który by? gotów broni? swoich racji nawet przy u?yciu si?y, ulega wobec oczywistego faktu poznania tego, który by? jego Panem. Pierwszy z aposto?ów na drodze rodz?cego si? Ko?cio?a, op?akuje swój grzech, nie w?tpi?c jednak w przebaczenie. Na tym polega?a jego wielko??, która nie by?a wolna od oporów a? do momentu prawdziwego nawrócenia. Tak si? w?a?nie dzieje, ?e kiedy ostatecznie pozwolimy Duchowi ?wi?temu dzia?a?, ten powtarza nam, ?e jak Piotr musimy stale si? nawraca?, aby zawsze pod??a? za Jezusem, nie wyprzedzaj?c Go i nie wskazuj?c Mu tego, co my uwa?amy za drog? (por. Mt 16,22-23).[19]
Tak?e Pawe? z Tarsu, ?ci?le przestrzegaj?cy Prawo, który, zgorszony post?powaniem pewnego cz?owieka i jego przes?aniem, które by?o nie do przyj?cia, niejakiego Jezusa, który poniós? ?mier? na krzy?u, uznaje za swój obowi?zek prze?ladowanie chrze?cijan, zosta? zdobyty przez Jezusa. To do?wiadczenie, o którym on sam mówi jako o czym? wi?kszym ni? widzenie czy ol?nienie, opisuje przede wszystkim jako objawienie i powo?anie otrzymane w?a?nie podczas spotkania ze Zmartwychwsta?ym. To tutaj naprawd? Pawe? narodzi? si? na nowo, to tutaj otrzyma? Ducha ?wi?tego i zosta? uzdrowiony z duchowej i fizycznej ?lepoty. Mo?na powiedzie?, ?e Pawe? by? zdecydowanym przeciwnikiem Jezusa, kiedy Jezus zdecydowanie zadzia?a? na jego korzy??. By?o to do?wiadczenie, które radykalnie zmieni?o jego ?ycie, ukierunkowuj?c wszystkie jego si?y na s?u?b? Jezusowi Chrystusowi i Jego Ewangelii. Spotka? jedyn? warto?? absolutn?, wobec której nie móg? mie? ?adnych zastrze?e?: Jezusa Chrystusa.[20]
5.4. Ksi?dz Bosko otwarty na dzia?anie Ducha ?wi?tego, wypowiadaj?cy Bogu swoje „tak” w m?odzie?y
?ycie duchowe Ksi?dza Bosko by?o d?ug? i cierpliw? pielgrzymk? w g??b jego bogatego i intensywnego ?ycia wewn?trznego. Ten wewn?trzny proces, jak wszystko zreszt? w jego dzia?alno?ci apostolskiej, by? drog?, któr? przeby? stawiaj?c krok po kroku, ze ?wiadomo?ci?, ?e cel, który Bóg mu wyznaczy?, nie mo?na osi?gn?? za pomoc? jednego ruchu. Potrzebowa? przewodników, potrzebowa? czasu, potrzebowa? odpowiedniej praktyki. Ksi?dz Bosko, ju? jako ch?opiec, nie móg? przesta? marzy?, wyobra?aj?c sobie inny ?wiat dla swojej m?odzie?y, lepszy ?wiat. Jednak przede wszystkim pragn?? pozna?, czego Bóg od niego oczekuje. Dzia?anie w nim Ducha ?wi?tego urzeczywistni?o si? w powo?aniu go do stanu kap?a?skiego i w stopniowym kszta?towaniu w nim serca aposto?a m?odzie?y. Przeby? swoj? drog? wewn?trzn?, aby zrozumie? i da? si? zaskoczy? Bo?ym planem. Na jego r?kach by? odci?ni?ty ca?y ci??ar, jaki odczuwa?o spo?ecze?stwo piemonckie XIX wieku, jego ?arliwe serce pragn??o jedynie zbawienia m?odzie?y, a jego nogi zawsze kroczy?y drog? zaanga?owania na rzecz najbiedniejszych. Ale to wszystko nie by?o owocem impowizacji. Ksi?dz Bosko piel?gnowa? swoje ?ycie duchowe, aby ?y? w pe?ni swoimi ostatecznymi motywacjami, si??, która go o?ywia?a, i swoimi najg??bszymi idea?ami.
Ponadto Ksi?dz Bosko zrozumia?, ?e ta „przygoda w Duchu ?wi?tym” nie jest tylko do?wiadczeniem dla niewielkiej liczby ludzi m?odych, odznaczaj?cych si? wybitnymi zdolno?ciami, lub wygodn? ucieczk? od obowi?zków. Ka?dy m?ody cz?owiek, który wchodzi? do oratorium, jakikolwiek by? jego stan czy sytuacja, by? zach?cany do pe?nego prze?ywania ?ycia chrze?cija?skiego i radosnego trwania w Duchu ?wi?tym.
Jednym z jego najbardziej wspania?ych poci?gni?? i dokona? by?o to, ?e w swoj? codzienn? prac? duszpastersk? wprowadzi? ide? zasmakowania w ?yciu duchowym. W ?ycie ch?opców wprowadza? strumienie ?wiat?a, kolorów, radosnych nut ?ycia chrze?cija?skiego. W oratorium nie tylko uczono si? rzemios?a, poczucia obowi?zku, ale jednocze?nie wspaniale doskonalono, „kszta?towano” duchowy wymiar ?ycia.
Na poprzednich stronach stara?em si? skoncentrowa? moj? refleksj?, na ile by?o to mo?liwe, na tym, co mo?e stanowi? podstaw? do przebycia drogi z Jezusem, aby by?a ona autentyczn? drog? w Duchu ?wi?tym; na czym?, co obudzi w nas pasj? do osobistego prze?ycia i towarzyszenia m?odym w prawdziwej przygodzie w Duchu ?wi?tym, czyni?c pe?nym i nadaj?c sens ich i naszemu ?yciu.
Na drodze, jak? przemierzamy jako Rodzina Salezja?ska z lud?mi m?odymi „naszych czasów”, w miejscach, w których si? z nimi spotykamy, wiele razy mieli?my do czynienia z bolesnym widokiem ch?opców i dziewcz?t, w których drzemie wiele ziaren dobra – jak to mawia? Ksi?dz Bosko – ale którzy s? zranieni, czuj? si? zagubieni, pragn? Kogo?, kto spojrzy na nich z czu?o?ci?, jak? jedynie Bóg posiada; kto rozwieje ich l?ki, kto wyzwoli w nich najlepsze si?y i o?ywi otrzymane dary; kto pozwoli im dostrzec drogocenn? per??, jaka jest ukryta w ich ziemi, i kto uczyni bogatym i warto?ciowym ich istnienie.
Docieraj?c do tego miejsca, teraz wielkim wyzwaniem b?dzie dla nas znalezienie odpowiednich dróg, ?rodków i propozycji, które b?d? stanowi? zach?t? dla ludzi m?odych do przy??czenia si? do nas, aby wspólnie przeby? drog?, która b?dzie prawdziwym tchnieniem ?ycia, ?wie?ym, Bo?ym powiewem, odczuciem obecno?ci Ducha ?wi?tego w ich ?yciu.
Proponuj? kilka wskazówek, wzi?tych spo?ród wielu innych, które mog? nam pomóc, pe?ni?c rol? znaków drogowych w naszej podró?y.
? Uczmy si? „zagl?da? w g??b siebie”: ?wiczmy si? i wychowujemy do odkrywania i ubogacania swojego ?ycia wewn?trznego, czyni?c to od najm?odszych lat, od dzieci?stwa i m?odo?ci. Niech nasza m?odzie? odczuje, ?e mo?e liczy? na kogo?, kto wobec kultury rozproszenia, zaproponuje im wyzwanie zwi?zane z uduchowieniem; kogo?, kto zamiast ucieczki zaproponuje im poszukiwanie sensu ?ycia.
? Pomagajmy m?odym ludziom w nabywaniu zdolno?ci i umiej?tno?ci wchodzenia w ich wewn?trzny ?wiat: wychowujmy ich do s?uchania i zasmakowania ciszy; piel?gnowania umiej?tno?ci kontemplacji, podziwu i zachwytu; gustowania w do?wiadczeniu bezinteresowno?ci... Te umiej?tno?ci powninny by? proponowane i praktykowane.
? Pomagajmy m?odym ludziom odkrywa? w g??bi swojego serca obecno?? Boga, który jest nieustann? Mi?o?ci?, ?yciem i Nowo?ci?. Prze?ywajmy wspólnie to do?wiadczenie odkrywania i poznawania Tego, który jest bardziej wewn?trz nas ni? to, co w nas jest najbardziej osobiste, a zarazem wy?ej nad nami.[21]
? Uczmy si? wzrasta? w ?yciu w Bogu poprzez pokorn? akceptacj? w?asnych ogranicze?, osobistej historii naszego ?ycia i w?asnego grzechu.
? Uczmy si? wraz z m?odymi lud?mi by? poszukiwaczami Boga i odczytywa? w?asne ?ycie jako Bo?e b?ogos?awie?stwo, zachwyca? si? Jego obecno?ci? i Jego odbiciem w nas; uzna? Go jako Tego, który nasz szuka, Tego, który jest obecny, który ?yje w nas.
? Miejmy odwag? i umiej?tno?? do postawienia sobie samym pytania w modlitwie czy to, co czynimy lub nie czynimy, jest zgodne z wol? tego Boga-Mi?o?ci, który mieszka w nas, i proponujmy t? sam? praktyk? m?odym ludziom.
? Promujmy pedagogik? pragnienia Boga, która prowadzi do poszukiwania religijnego sensu ?ycia i czerpania ze «studni wody ?ycia, któr? jest Jezus».[22]
? Odwa?nie proponujmy m?odym ludziom do?wiadczenia, które prowadz? do osobistego spotkania z Jezusem, do spotkania, które mo?e zafascynowa?, budowa? nasze ?ycie, wiedz?c, ?e «im wi?cej zna si? Chrystusa, im bardziej si? Go na?laduje, tym bardziej wchodzi w nas Duch ?wi?ty i nasze oczy s? zdolne Go zobaczy?».[23]
? Proponujmy m?odym ludziom strategie, aby dojrzewali w prawdziwej przyja?ni z Jezusem, która niew?tpliwie b?dzie kszta?towa?a ich spojrzenie, mentalno?? i warto?ci.
? Dajmy m?odym ludziom ?wiadectwo naszej rado?ci z na?ladowania Jezusa i g?o?my im, ?e pi?knie jest by? chrze?cijaninem:«Chcia?bym, aby m?odzi ludzie zrozumieli, ?e by? chrze?ciajniem jest czym? wspania?ym!... i jest czym? pi?knym, a tak?e s?usznym wierzy?!».[24]
? Pozwólmy si? prowadzi? Duchowi ?wi?temu, który porusza nasze serca i serca m?odych ludzi, chc?c zdecydowanie nale?e? do Niego. O?ywiajmy i piel?gnujmy nasz? wi?? z Nim poprzez modlitw?, S?owo Bo?e, sakrament pokuty i pojednania oraz Eucharysti?.
E. Przyj?? fundamentalne warto?ci
? Uczymy si? od najm?odszych lat ceni? i «smakowa? we wszystkich dziedzinach ?ycia: rodzinie, przyja?ni, solidarno?ci z tymi, którzy cierpi?, rezygnacji z w?asnego „ja”, aby s?u?y? innym, mi?o?ci dla wiedzy, dla sztuki, dla pi?kna natury».[25] G?o?my wielk? rado?? z wiary w Boga, który przyj?? w pe?ni natur? ludzk? i nale?y do rodzaju ludzkiego, a tak?e z odwag? ukazujmy to, co przeszkadza, aby wszyscy mogli pozna?, kontemplowa? i uczyni? owocn? obecno?? Boga w naszym ?wiecie.
? Towarzyszmy m?odym ludziom w ich prze?ywaniu wiary we wspólnocie chrze?cija?skiej i ko?cielnej, które stanowi wspania?? okazj? do odkrywania i osobistego dojrzewania w Chrystusie.
? Wychowujmy m?odych do przyj?cia ?ycia jako daru, jako s?u?by, która czyni nas lepszymi, która uwalnia nas od w?asnego egoizmu i nadaje sens naszemu ?yciu. Duch Bo?y b?dzie zawsze nas pobudza? do po?wi?cenia si?, poniewa? taka jest „logika Bo?a”.
? Wspó?pracujmy z m?odymi lud?mi, czyni?c to z wiar? i g??bokim przekonaniem osobistym, aby mogli dojrzewa? w swoim programie ?ycia na drodze, któr? krocz?, poniewa? prze?ywaj?c ?ycie jako dar, w ka?dym rodzaju s?u?by i zawodu, b?d? w stanie przej?? od pierwszych znacz?cych do?wiadcze?, nawet gdy te s? okazjonalne, do ca?kowitego zaanga?owania w ?ycie, które b?dzie stanowi? odpowied? na wezwanie Bo?e. Kto zg??bia drogi Ducha ?wi?tego, nie otrzymuje tej umiej?tno?ci jako czego? w rodzaju prezentu urodzinowego, ale «posiada pewien rodzaj kodu genetycznego, zgodnie z którym wzrasta».[26]
Przedstawi?em te wyzwania i propozycje z ukrytym pragnieniem, ?e oka?? si? one pomocne dla ca?ej naszej Rodziny Salezja?skiej w ró?nych kontekstach geograficznych i duszpasterskich ?wiata. By? mo?e, je?li nie wszystkie, to chocia? niektóre z tych wyzwa? i propozycji, znajd? zastosowanie i oka?? si? odpowiednie dla aktualnych sytuacji duszpasterskich i ró?nych kontekstów ewangelizacyjnych, katechetycznych i pastoralnych w poszczególnych miejscach.
Pozwólcie, ?e zako?cz? trzema prostymi wskazówkami, które mog? o?wieci? nasze wysi?ki na drodze, któr? b?dziemy kroczy? w tym Roku Mi?osierdzia, który w?a?nie rozpocz?li?my, do?wiadczaj?c mi?osiernego Boga, który, by da? si? takim pozna?, potrzebuje nas spotka?, nas i m?odych ludzi, z sercem, które Go poszukuje.
Pierwsza wskazówka jest taka: Podzielam w pe?ni my?l i odczucia poprzedniego Prze?o?onego Generalnego, który powiedzia? Rodzinie Salezja?skiej, ?e pragnienie m?odych ludzi «zobaczenia Jezusa» ju? stanowi dla nas g?ówny powód, aby sta? si? uczniami Chrystusa, bo trzeba si? zapyta?: kto przedstawi Jezusowi marzenia i potrzeby m?odych ludzi? Kto umo?liwi m?odym ludziom zobaczenie Jezusa? Na naszym towarzyszeniu m?odym ludziom i kroczeniu u ich boku zasadza si? nasze ?ycie, przemieniaj?c nas w prawdziwych przyjació? i aposto?ów m?odzie?y.[27]
A oto druga wskazówka: Na drodze, któr? proponujemy, «nie mo?emy uczyni? nic lepszego ni? to: ukierunkowa? m?odych ludzi na ?wi?to??».[28] Towarzyszy? im na drodze dojrzewania wiary, wskazuj?c najwy?sze cele, i b?d?c pierwszymi, którzy s? przekonani co do tej drogi, któr? my sami uwa?amy za cel naszego ?ycia, gdzie decyduj?c? rol? odgrywa nasze osobiste ?wiadectwo. Tak zrobi? Ksi?dz Bosko, który postawi? wszystko na jedn? kart?, aby zrealizowa? swój sen (plan Bo?y wzgl?dem niego) dla dobra m?odych ludzi.
I ostatnia wskazówka: Nie zapominajmy, ?e te procesy s? powolne i musz? by? stopniowe, jak to nam ukazuje cierpliwo?? i pedagogika Bo?a. Przypomina nam o tym Jan Pawe? II w Li?cie Apostolskim Juvenum Patris: «Nie zniech?cajcie si? jednak, krocz?c t? uprzywilejowan? drog? mi?o?ci, jak? jest wychowanie. Niech otuchy dodaje wam niewyczerpana cierpliwo?? samego Boga w Jego pedagogii wobec ludzko?ci, Jego nieustanna ojcowska troska, objawiona w pos?annictwie Chrystusa, Nauczyciela i Pasterza, i w obecno?ci Ducha ?wi?tego, zes?anego, aby przemienia? ?wiat. Ukryta i pot??na skuteczno?? Ducha ?wi?tego zmierza do tego, aby ludzko?? na wzór Chrystusa doprowadza? do pe?ni dojrza?o?ci. On jest sprawc? narodzin nowego cz?owieka i nowego ?wiata (por. Rz 8,4-5). W ten sposób wasz trud wychowawczy staje si? pos?ug? wspó?pracy z Bogiem i z pewno?ci? b?dzie owocny».[29]
Niech Maryja, Matka Wspomo?ycielka, Niewiasta wypowiadaj?ca swoje „tak” Bogu, która przyjmuje Ducha Bo?ego w swoim sercu i w swoim ?yciu, wspiera nas w tej pi?knej i pasjonuj?cej odpowiedzialno?ci, któr?, jako Rodzina Salezja?ska, ponosimy w dzisiejszym Ko?ciele za m?odych ludzi, i niech stanie si? rzeczywisto?ci? jedno z tych pragnie?, które Papie? Franciszek wyrazi? niemal pod koniec swojego listu w tym pami?tnym roku Dwusetlecia urodzin Ksi?dza Bosko, który do nas skierowa?:
«Ksi?dz Bosko niech wam dopomo?e, aby?cie nie zawiedli g??bokich oczekiwa? ludzi m?odych: potrzeby ?ycia, otwarto?ci, rado?ci, wolno?ci, przysz?o?ci; pragnienia wspó?pracy w budowaniu ?wiata bardziej sprawiedliwego i braterskiego, w rozwoju dla wszystkich narodów, w ochronie przyrody i ?rodowisk ?ycia. Wzoruj?c si? na jego przyk?adzie, pomó?cie im do?wiadczy?, ?e tylko w ?yciu w ?asce Bo?ej, to znaczy w przyja?ni z Chrystusem, realizuj? si? w pe?ni idea?y najbardziej autentyczne. B?dziecie mieli rado?? z towarzyszenia im w poszukiwaniu syntezy mi?dzy wiar?, kultur? i ?yciem w chwilach, w których podejmowane s? wa?ne decyzje, gdy usi?uje si? zrozumie? z?o?on? rzeczywisto??».[30]
Pozdrawiam Was z ca?ego serca i udzielam Wam Bo?ego b?ogos?awie?stwa
Ks. Ángel Fernández Artime SDB
Prze?o?ony Generalny
Rzym, 31 grudnia 2015
Z j?zyka w?oskiego t?umaczy? ks. Janusz Zapa?a SDB
[1] Francesco, Come Don Bosco con i giovani e per i giovani. Lettera del Santo Padre Francesco al Reverendo Don Ángel Fernández Artime, Rettor Maggiore dei Salesiani nel bicentenario della nascita di san Giovanni Bosco, LEV, Città del Vaticano 2015, 4.
[2] Pascual Chávez, G?osi? Ewangeli? m?odzie?y. Wi?zanka 2010. Stulecie ?mierci ksi?dza Micha?a Rua, w: DRG 406, 20.
[3]Wywiad o. Antonio Spadaro z Papie?em Franciszkiem, w: L’Osservatore Romano, ed. quotidiana, Anno CLIII, n. 216, Sab. 21 settembre 2013.
[4] Por. Benedykt XVI, Pierwszy wywiad udzielony Radiu Watyka?skiemu przed XX ?wiatowymi Dniami M?odzie?y w Kolonii. Cytowany przez ks. Pascual Chávez w czasie Konferencji CISM (W?oskiej Konferencji Prze?o?onych Wy?szych), w: Luis Fernando Gutiérrez, Discípulos y apóstoled de Jesucristo, CCS, Madrid 2014, 222.
[5] Francesc Xavier Marin, Interiorità ed esperienza psicologica, w: Dolores Aleixandre - Antoni Comin - Cristina Kaufmann (et al.), La interiorità, un paradigma emergente, PPC, Madrid 2005, 107.
[6] Por. Cristina Kaufmann, Interiorità e Mistica Cristiana, w: Dolores Aleixandre - Antoni Comin - Cristina Kaufmann (et al.), La interiorità, un paradigma emergente, 53-54.
[7] Dolores Aleixandre, Interiorità e Bibbia. Il Dio che si riceve nel nascondimento, w: Dolores Aleixandre - Antoni Comin - Cristina Kaufmann (et al.), La interiorità, un paradigma emergente, 39.
[8] Francesc Xavier Marin, Interiorità e esperienza psicologica, 107.
[9] Cristina Kaufmann, Interiorità e Mistica Cristiana, 56.
[10] Tam?e, 57.
[11] Katechizm Ko?cio?a Katolickiego, n. 27.
[12] Juan Edmundo Vecchi, Spiritualità Salesiana. Temi fondamentali, LDC, Torino 2001, 10.
[13] Hans Urs Von Balthasar, Il Vangelo come criterio e norma di ogni spiritualità nella Chiesa, w: “Concilium” 9 (1965) 7-8.
[14] Juan Edmundo Vecchi, Spiritualità Salesiana. Temi fondamentali, 11.
[15] Tam?e, 15
[16] Juan José Bartolomé, Aprender a ser Hijo de Dios obedeciéndole, w: Juan José Bartolomé - Rafael Vicent, Testigos de la radicalidad evangélica,CCS, Madrid 2013, 24.
[17] Por. Marco Rossetti, La radicalidad de Jesús de Nazaret, como entrega de la propia vida a los demás, w: Juan José Bartolomé - Rafael Vicent, Testigos de la radicalidad evangélica, 40-44; Juan José Bartolomé, Aprender a ser Hijo de Dios obedeciéndole, 24-29; Juan Edmundo Vecchi, Spiritualità Salesiana. Temi fondamentali, 13-17.
[18] Documento dell’Assemblea dei Vescovi di Latinoamerica a Puebla, 296.
[19] Por. Benedykt XVI, Piotr - Rybak. Katecheza podczas Audiencji generalnej, Plac ?w. Piotra - Watykan, 17 maja 2006.
[20] Por. Benedykt XVI, Pawe? - portret cz?owieka i aposto?a. Katecheza podczas Audiencji generalnej, Plac ?w. Piotra - Watykan, 25 pa?dziernika 2006.
[21] Por. ?w. Augustyn, Wyznania, Ksi?ga III, n. 11.
[22] Renata Bozzetto, Educare i giovani a “vivere nello Spirito”, w: Luc Van Looy (a cura di), Riscopriamo con i giovani la presenza dello Spirito nella Chiesa e nel mondo. Atti della XX giornata di Spiritualità della Famiglia Salesiana. Roma - Salesianum 16-18 gennaio 1998, S.D.B, Roma 1998, 110.
[23] Juan Edmundo Vecchi, Nella speranza siamo stati salvati (Rm 8,24): riscopriamo con i giovani la presenza dello Spirito nella Chiesa e nel mondo, per vivere e operare con fiducia nella prospettiva del regno, w: Luc Van Looy (a cura di), Riscopriamo con i giovani la presenza dello Spirito nella Chiesa e nel mondo, 151.
[24] Benedykt XVI, Pierwszy wywiad udzielony Radiu Watyka?skiemu przed XX ?wiatowymi Dniami M?odzie?y w Kolonii, 222.
[25] Tam?e, 3.
[26] Juan Edmundo Vecchi, Nella speranza siamo stati salvati (Rm 8,24): riscopriamo con i giovani la presenza dello Spirito nella Chiesa e nel mondo, per vivere e operare con fiducia nella prospettiva del regno, 159.
[27] Por. Pascual Chávez, G?osi? Ewangeli? m?odzie?y, 15.
[28] Juan Edmundo Vecchi, Nella speranza siamo stati salvati (Rm 8,24): riscopriamo con i giovani la presenza dello Spirito nella Chiesa e nel mondo, per vivere e operare con fiducia nella prospettiva del regno, 174.
[29] Jan Pawe? II, List Apostolski Juvenum Patris Ojca ?wi?tego Jana Paw?a II w setn? rocznic? ?mierci ?w. Jana Bosko, n. 20 (nota: ko?cowy tekst kursyw? jest autora).
[30] Francesco, Come Don Bosco con i giovani e per i giovani, 9.